Przyczyny rozpadu związków...?
Moderator: modTeam
Przyczyny rozpadu związków...?
Zastanawia mnie fakt, co tak naprawde jest przyczyna rozpadu jakiegos zwiazku, zwiazku dwojga ludzi??
- Zazdrosc
- Roznica charakterow
- Rodzina/Tesciowie
- Pieniadze
- Zdrada
- Seks (niedopasowanie)
- Małżeństwo
- Byli partnerzy (pytania o nich? porownywanie obecnych do poprzednich...)
Co najczesciej powoduje rozpad zwiazku dwojga ludzi? Czy uda nam się znaleść tę jedną słuszną przyczynę?
Jak sądzicie? Może macie to już za sobą...i co wtedy było przyczyną rozpadu?
- Zazdrosc
- Roznica charakterow
- Rodzina/Tesciowie
- Pieniadze
- Zdrada
- Seks (niedopasowanie)
- Małżeństwo
- Byli partnerzy (pytania o nich? porownywanie obecnych do poprzednich...)
Co najczesciej powoduje rozpad zwiazku dwojga ludzi? Czy uda nam się znaleść tę jedną słuszną przyczynę?
Jak sądzicie? Może macie to już za sobą...i co wtedy było przyczyną rozpadu?
Moja diagnoza na podstawie doświadczeń i obserwacji:
On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
mrt pisze:Moja diagnoza na podstawie doświadczeń i obserwacji:
On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
Dokładnie - rutyna, przyzwyczajenie. Tego się boje najbardziej w przyszłosci.
mrt pisze:On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
dokladnie. Dla mnie to najczesciej spotykany powod rozpadu zwiazku. Jesli ludzie mysla,ze druga osoba maja juz na wlasnosc. Zdobyli, wiec nie trzeba sie starac .
Yasmine pisze:mrt pisze:On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
dokladnie. Dla mnie to najczesciej spotykany powod rozpadu zwiazku. Jesli ludzie mysla,ze druga osoba maja juz na wlasnosc. Zdobyli, wiec nie trzeba sie starac .
No, i wlasnie z tego potem moze wyjsc zdrada...
Czyli przyzwyczajenie podstawą problemow...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
mrt pisze:On lub ona zaczyna się czuć za pewnie. W związku z tym kobiety często przestają dbać o siebie np. Albo maja go w nosie, bo przecież i tak kocha, to będzie. Przestaje się dbać, przetsaje nam zależeć na staraniu się, bo przeciez i tak kocha... Nic bardziej błędnego.
Dokłądnie tak było Mrt Dokłądnie, mozesz byc jasnowidzem...
Olała mnie porostu...
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
procz zdrady, rutyny, znudzenia szara codziennoscia mozna dodac takze brak zaufania, brak szacunku.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Krzych(TenTyp) pisze:Dokłądnie tak było Mrt Dokłądnie, mozesz byc jasnowidzem...
Olała mnie porostu...
To ja przeoczyłam Twoje rozstanie w takim razie, bo jakoś miałam ciągle zakodowane, że Wy razem jesteście, tylko tak ni wie, ni wewte.
AlicE! pisze:A ja boje sie przedmiotowego traktowania, spowodowaneo wlasnie przyzwyczajeniem.
Znudze sie albo bede wolana tylko w potrzebie...
Dlatego należy dbać o siebie, o swój rozwój. Nie uczepiać się faceta, tylko być samodzielną psychicznie. Właśnie po to, żeby wciąż być atrakcyjną. Bo przecież jakie byłyśmy, jak nas pokochali?
Wiem, trudne to jak cholera
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Yasmine pisze:dokladnie. Dla mnie to najczesciej spotykany powod rozpadu zwiazku. Jesli ludzie mysla,ze druga osoba maja juz na wlasnosc. Zdobyli, wiec nie trzeba sie starac Eeee.. no ten tego....
No i przestają, Lub myśla ze trzeba tę sosobę non stop zdobywać. tylko biora nie dając nic z siebie :d
[ Dodano: 2005-09-12, 16:25 ]
___ToMeK___ pisze:brak szacunku.
Tak coś w tym było ze nie miała do mnie szacunku. Miała mnie na własność praktycznie. No ale glodny pies moze pogryść
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
AlicE! pisze:A ja boje sie przedmiotowego traktowania, spowodowanego wlasnie przyzwyczajeniem.
Znudze sie albo bede wolana tylko w potrzebie...
Ja się martwie tym ze KURCZE WIĘKRZOŚC DZIEWCZYN KOCHA Z TERMINEM WAZNOŚCI !!!!
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Krzych(TenTyp) pisze:AlicE! pisze:A ja boje sie przedmiotowego traktowania, spowodowanego wlasnie przyzwyczajeniem.
Znudze sie albo bede wolana tylko w potrzebie...
Ja się martwie tym ze KURCZE WIĘKRZOŚC DZIEWCZYN KOCHA Z TERMINEM WAZNOŚCI !!!!
Czasami odnosze podobne wrażenie, dlatego moim zdaniem ten termin trzeba systematycznie przedłużać, trzeba zawsze dbać o to żeby ta druga osoba miała odrobinę niepeności i żeby nie przesdawała sie starać - tylkoże to powinno byc obustronne
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
oczywiscie wszystko w granicach zdrowego rozsadku. Nie mozna za bardzo rozpieszczac, bo dziewczyna poczuje sie zbyt pewna siebie i w rezultacie takze zostawi ...
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Duzo prawdy zescie tu napisali jednak wedlug mnie ( oczywiscie poparte doswiadczniem ) to wszystko zaczyna sie od zlego kontaktu Jesli dwoje ludzi nie ma ze soba kontaktu tzn brak rozmowy to po zwiazku wszystkie roznice , przyzwyczajenia itp itd da sie zmienic tylko cza sobie powyjasniac to i owo - tylko ze czlowiek skapnie sie jak zawsze za pozno
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2005, 16:45 przez Ufol, łącznie zmieniany 1 raz.
Wystarczy być w związku zdrowym egoistą. Wtedy się jest atrakcyjnym nadal. O co chodzi? Ano np. o to, że jak on lubi sf, a ja nie, to ja czytam naukowe wypociny albo romansidła. Na przykład. A nie łykam wszystkiego, co on, tylko dlatego że on. W pewnych kwestiach po prostu nie można się naginać. I tyle. A jak tak się zacznie wszystko razem i razem, i nawet umrzeć razem, to raczej prorokuję koniec związku.
[ Dodano: 2005-09-12, 16:49 ]
Tylko pamiętajmy, że związki można zagadać! Na śmierć! Nie ryzykowałabym prania wszystkiego i psychoanalizy codziennie o godz. 17 np. Wiem, że to może dziwnie brzmi, ale... Naprawdę można związek zagadać. Im więcej się gada, tym więcej dziur w całym się człowiek doszukuje czasami. I to jest największa pułapka. Się gada, gada, a potem się okazuje, że idzie do takiej, co w ogóle nie gada, tylko się uśmiecha, bo nie dostrzega zadnej dziury.
Rozmawiać trzeba, ale przesadzać nie wolno.
[ Dodano: 2005-09-12, 16:49 ]
Ufol pisze:Jesli dwoje ludzi nie ma ze soba kontaktu tzn brak rozmowy to po zwiazku wszystkie roznice , przyzwyczajenia itp itd da sie zmienic tylko cza sobie powyjasniac to i owo - tylko ze czlowiek skapnie sie jak zawsze za pozno
Tylko pamiętajmy, że związki można zagadać! Na śmierć! Nie ryzykowałabym prania wszystkiego i psychoanalizy codziennie o godz. 17 np. Wiem, że to może dziwnie brzmi, ale... Naprawdę można związek zagadać. Im więcej się gada, tym więcej dziur w całym się człowiek doszukuje czasami. I to jest największa pułapka. Się gada, gada, a potem się okazuje, że idzie do takiej, co w ogóle nie gada, tylko się uśmiecha, bo nie dostrzega zadnej dziury.
Rozmawiać trzeba, ale przesadzać nie wolno.
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
mrt pisze:Im więcej się gada, tym więcej dziur w całym się człowiek doszukuje czasami.
Wniosek z tego plynie taki: mniej gadania wiecej .................................... dzialania
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
mrt pisze:Wystarczy być w związku zdrowym egoistą
Zgadzam sie z tym ze "zdrowym" i egoista tez <browar>
mrt pisze:A jak tak się zacznie wszystko razem i razem, i nawet umrzeć razem, to raczej prorokuję koniec związku.
Cos w tym Jest. Razem razem a potem po ślubie wychodzi że on/ona woli sam/sama i nie lubi tego/tamtego POTEM WIELKIE WoooW i wielkie halooo. Przeciez mowiles/as ze to ci sie podoba, ze tez lubisz A tu DeUPeA
A Wracajac do tematu To czy oby na pewno PRZYZYWCZAJENIE moze byc powodem rozpadu? Przeciez do tylu rzeczy w zyciu sie przyzwyczajamy (do jazdy tymi samymi drogami,tych samych 4ch scian itp)
A jesli w zwiazku pojawia sie "przyzwyczajenie" to mozemy to zmienic (jak np: kupic alusy do auta do ktorego jestesmy przyzwyczajeni ) No ale to zalezy Niektorzy lubia jezdzic jedna Fura po naście lat i jest im z tym dobrze a inni nie.
Zależy od ludzi. Przyzwyczailes sie do partnera/ki kup jej,jemu nowy ciuch czy coś i dalej jeździj
Czasem mysle ze milosc to: zdrada,wybaczenie,zazdrosc,zauroczenie,klotnie,lzy,rozstania... To wszystko co wydaje sie nią niebyć...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja bym dodała różnicę w oczekiwaniach własnych, uciekanie przed problemami (chowanie głowy w piasek i czekanie że same przejdą), nie wiedzenie czego się tak naprawde chce i w związku z tym mylenie sie wobec własnych uczuć podczas gdy druga osoba np wie czego chce i wie, że kocha.
Brak porozumienia głębszego.
Brak porozumienia głębszego.
mysle ze czesto sa to tez rozne oczekiwania co do zwiazku, jak chcemy by on wygladal. Roznice charakterow, rutyna, brak zabiegania o ta osobe, "odpuszczenie" sobie tego zeby byc nadal interesujacym dla naszej drugiej polowki, byc nadal nie do konca odkryta/tym.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
mrt pisze:Wystarczy być w związku zdrowym egoistą. Wtedy się jest atrakcyjnym nadal.
Zdrowym egoistą?! <boje_sie> ... mając dzieci, męża i ew. resztę rodziny?
To chyba poradnik dla nastolatków, którzy zamierzają być singlami do końca.
mrt pisze:po to, żeby wciąż być atrakcyjną. Bo przecież jakie byłyśmy, jak nas pokochali?
Ano tak.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
A co to mi przeszkadza rozwijać swoje zainteresowania, a nie wspólne? Wspólne to wspólne, ale moje to nie muszą być te same, co jego.Mysiorek pisze:Zdrowym egoistą?! ... mając dzieci, męża i ew. resztę rodziny?
To chyba poradnik dla nastolatków, którzy zamierzają być singlami do końca.
Co się, Mysior, czepiasz? Czytaj do końca, no! I nie rżnij głupa!!!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 302 gości