Czy bronienie komus ma sens??
Moderator: modTeam
gargul pisze:Jak dla mnie to jest zagrywka na wyrzuty sumienia, że ona tak o mnie myśli i przez to się jakoś ogranicza dlatego tez ja powinienem się zgadzać na wszystko
Bo jest.
Też mam takie zagrywki z jej strony. Drugą zagrywką jest tekst: "myślisz tylko o sobie!"
One takie są. To normalka. Nie znaczy to, że powinny być z tego dumne. Z tego da się wyleczyć.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Pegaz pisze:czyli nie skutkowało...
Oh, Pegaz. Skutkowało.
Kiedy bronisz rzeczy "destrukcyjnych" i widzisz, że to pomaga, wręcz mobilizuje do zmian czy zaprzestania pewnych praktyk, jak możesz stwierdzać, że nie skutkowało?
Czasem jednak braknie człowiekowi sił, i to on będzie potrzebował oparcia, a nie dotychczas "podtrzymywany". Mniejsza o to.
Olivia pisze:Nie ma sensu zabraniać, jak ktoś będzie chciał wyciąż jakis numer, to i tak to zrobi, za zgodą lub bez...
Właśnie, jak bedzie chciał. Albo jak sobie na to pozwoli. Sam.
... you bleed just to know you're alive ...
BlueEyes pisze:. Skutkowało.
Bo ja czasem jak o coś prosze to jakbym do ściany mowił..jak za pierwszym razem nie skutkuje to już później też nie za bardzo.
And- pisze:ale sa takie sytuacje, ze przestajemy sie kontrolowac
Jakie..?Ja zawsze panuje nad swoimi reakcjami.Chyba że jestem pijany jak bela to nie panuje nad cialem ale nadal kontroluje to co mówie i nie "wyspowiadal bym się "na przykład z czegoś tylko dlatego że jestem pijany.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
"co ma wisieć nie utonie... " - jak ktoś ma coś zrobić głupiego to zabranianie nic nie da, jakby nie było będąc w związku jest sie rownoczesnie wolnym czlowiekiem, i zabranianie jest chyba bez sensu. Bo nie chodzi o to zeby czegos zabraniac, tylko sprawic żeby druga osoba sama nie chciala tego robić. Nie sztuka zabronić kobicie chodzenia samej na imprezy, sztuka sprawić żeby nie chciala sie bez nas ruszyć
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Kurcze jak czytam te wszystkie komentarze to aż mi się nieprzyjemnie robi. A mianowicie z tego powodu, że zaczyna do mnie docierać jak bardzo jej nie ufam I to jest smutne.
W normalnym związku, opartym na zaufaniu i wzajemnym "fair play" jestem w stanie przychylić się do zdania Olivii
W normalnym związku, opartym na zaufaniu i wzajemnym "fair play" jestem w stanie przychylić się do zdania Olivii
Olivia pisze:Nie ma sensu zabraniać, jak ktoś będzie chciał wyciąż jakis numer, to i tak to zrobi, za zgodą lub bez... Czasami lepiej wcześniej się dowiedzieć prawdy o drugiej osobie, niż później... Jezor
Hmmm a u nas to tak bywa, że zwykle ja czegoś zabraniam facetowi niż on mnie ale nie ma przez to większych problemów czy kłótni. Jedynie jesli chodzi o alkohol to mój facet nie chce i nie pozwala abym za duzo wypiła... oboje trzymamy ta swoja norme, alkohol to dla nas nie problem bo wiemy ile nam wystarczy i zwykle nie pijemy do tego stanu aby sie kołysać...
jak między nami były takie poczatki bycia razem to zdarzalo sie, że jego przyjaciel dzwonil do niego i proponowal mu jakiś wypad gdzies kiedy juz ode mnie wyjdzie... wiec zabronilam się takiego szlajania po nocy kiedy ja spie... no i chlopak nie lubi jak sama ide gdzieś na piwko lubi mi towarzyszyć... ale nie zabrania wychodzebnia samej bądz z kimś...
Myśle, że są takie rzeczy ktorych powinno się zabraniać jak i dziewczynie tak i chlopakowi... albo przynajmnije ustalić granice
jak między nami były takie poczatki bycia razem to zdarzalo sie, że jego przyjaciel dzwonil do niego i proponowal mu jakiś wypad gdzies kiedy juz ode mnie wyjdzie... wiec zabronilam się takiego szlajania po nocy kiedy ja spie... no i chlopak nie lubi jak sama ide gdzieś na piwko lubi mi towarzyszyć... ale nie zabrania wychodzebnia samej bądz z kimś...
Myśle, że są takie rzeczy ktorych powinno się zabraniać jak i dziewczynie tak i chlopakowi... albo przynajmnije ustalić granice
Podoba mi się Twoje podejście karmen
Jeśli chodzi o alkohol to ja staram się nie upijać bo robię się wtedy nieprzyjemny. Nie, nie rzucam się do wszystkich naokoło. Po prostu jestem przykry dla otoczenia. Tak więc jak już idę na jakieś piwko, albo coś, to staram się pić z umiarem. Moja dziewczyna też raczej się nie upaja alkoholem. Na sylwka może wypija trochę więcej. Kiedyś miała taki szalony okres w swoim życiu kiedy więcej piła (różnych środków) ;P . Teraz już jest spokój.
P.S Czy w Twoim tekście pod nickiem nie powinno być "Entuzjastka" ?
Jeśli chodzi o alkohol to ja staram się nie upijać bo robię się wtedy nieprzyjemny. Nie, nie rzucam się do wszystkich naokoło. Po prostu jestem przykry dla otoczenia. Tak więc jak już idę na jakieś piwko, albo coś, to staram się pić z umiarem. Moja dziewczyna też raczej się nie upaja alkoholem. Na sylwka może wypija trochę więcej. Kiedyś miała taki szalony okres w swoim życiu kiedy więcej piła (różnych środków) ;P . Teraz już jest spokój.
P.S Czy w Twoim tekście pod nickiem nie powinno być "Entuzjastka" ?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 307 gości