Stary nowy temat-byli partnerzy-pomocy
Moderator: modTeam
Stary nowy temat-byli partnerzy-pomocy
prosze poważnych ludzi o pomoc w mojej uliczce bez wyjścia a moze tylko mi sie tak wydaje.
Przypadkiem znalazłem zapiski mojej kobiety z których wyczytałem ze miała wielu facetów-
meczyłem ja aż temat zgłębiłem i okazało się że było ich 6 i ze z niektórymi poszła do łużka po kilku dniach znajomosci-widywania się. Zaznaczam że poznalismy się jak ona miała 26 lat. Bardzo mi na niej zależy -przez 6 lat zwiazku wiele przeżylismy a te informacje wypłyneły zupełnie niedawno- wczesniej mało rozmawialismy na ten temat bo go ucinała albo mijała sie troche z prawdą jak pytałem. Kiedyś powiedziała zę było ich 2 ale póżniej znów przy przeprowadzce znalazł sie plik listów. Wtedy wpadłem w szał i popełnilismy ta rozmowę, od tej pory mam klina. Nie chce źle o niej mysleć ale :
1 :pierwszy jej facet miał 17 lat wiecej i był żonaty-wytłumnaczyłem to sobie że nie wiedziała młoda naiwna
2.O ostatmnim wiem ze wyladowała z nim w łużku po kilku spotkaniach na wczasach-był Grekiem.
Paranoja jak chciałem się umówić do psychologa -trafiłem na Greka- z wielu w mieścinie której mieszkamy.
Więcej nie pytałem -nie miałem odwagi drązyc bo ją i mnie wiele ta rozmowa kosztowała.
Jest fatalnie-ona drży że ja odejdę, Ja nie potrafię mysleć o niczym innym-tłumacze sobie jak moge ale nie zapomnę.
Trwa to już ze dwa tyg. ludzie pomocy moze ktoś zna lekarstwo <belt3>
za stary jestem żeby utopić to w
lub szukać pocieszenia albo odgrywac sie
Przypadkiem znalazłem zapiski mojej kobiety z których wyczytałem ze miała wielu facetów-
meczyłem ja aż temat zgłębiłem i okazało się że było ich 6 i ze z niektórymi poszła do łużka po kilku dniach znajomosci-widywania się. Zaznaczam że poznalismy się jak ona miała 26 lat. Bardzo mi na niej zależy -przez 6 lat zwiazku wiele przeżylismy a te informacje wypłyneły zupełnie niedawno- wczesniej mało rozmawialismy na ten temat bo go ucinała albo mijała sie troche z prawdą jak pytałem. Kiedyś powiedziała zę było ich 2 ale póżniej znów przy przeprowadzce znalazł sie plik listów. Wtedy wpadłem w szał i popełnilismy ta rozmowę, od tej pory mam klina. Nie chce źle o niej mysleć ale :
1 :pierwszy jej facet miał 17 lat wiecej i był żonaty-wytłumnaczyłem to sobie że nie wiedziała młoda naiwna
2.O ostatmnim wiem ze wyladowała z nim w łużku po kilku spotkaniach na wczasach-był Grekiem.
Paranoja jak chciałem się umówić do psychologa -trafiłem na Greka- z wielu w mieścinie której mieszkamy.
Więcej nie pytałem -nie miałem odwagi drązyc bo ją i mnie wiele ta rozmowa kosztowała.
Jest fatalnie-ona drży że ja odejdę, Ja nie potrafię mysleć o niczym innym-tłumacze sobie jak moge ale nie zapomnę.
Trwa to już ze dwa tyg. ludzie pomocy moze ktoś zna lekarstwo <belt3>
za stary jestem żeby utopić to w
lub szukać pocieszenia albo odgrywac sie
Jak to sie mowi: " Co bylo a nei jest nie pisze sie w rejesrt". kumasz? najwazniejsze jest to ze sie kochacie, najwazneijsze jest to jak jest teraz. Kiedys bylo sie głupim i pustym ale to nie wazne. Ale moim zdaniem to Ty powinienes sie zastanowic czy Ty ja naprawde kochasz:>. bo mi sie wydaje ze masz paranoje i obsesje na jej punkcie a to mija sie z miłoscia:>.
ja w ciagu kilku ostatnich miesiecy mialam kilku facetow...
Irlandczyk x2
Australijczyk x1
Walijczyk x1
Poludniowoafrykanczyk x1
i nie powiem o tym nikomu...
wszystkie te spotkania...
byly juz na pierwszej randce...
ja nie chce znac przeszlosci swojego partnera...
a jest nim Irlandczyk...obecnie...
to stalo sie kilka razy...
przypadkowo...
wiem pewnie sobie myslisz jak to sie moglo stac??
mozesz mnie nazwac nie wiem puszczalska, censored czymkolwiek...kimkolwiek...
ale ja wiem jedno...chcialam i zrobilam to...
to ja wykorzystalam, a wczesniej robili to inni...
sex jest dla ludzi...
pozdrawiam...
i zycze dogadania sie z partnerka ;-)
Irlandczyk x2
Australijczyk x1
Walijczyk x1
Poludniowoafrykanczyk x1
i nie powiem o tym nikomu...
wszystkie te spotkania...
byly juz na pierwszej randce...
ja nie chce znac przeszlosci swojego partnera...
a jest nim Irlandczyk...obecnie...
to stalo sie kilka razy...
przypadkowo...
wiem pewnie sobie myslisz jak to sie moglo stac??
mozesz mnie nazwac nie wiem puszczalska, censored czymkolwiek...kimkolwiek...
ale ja wiem jedno...chcialam i zrobilam to...
to ja wykorzystalam, a wczesniej robili to inni...
sex jest dla ludzi...
pozdrawiam...
i zycze dogadania sie z partnerka ;-)
Salome
xxx
Nigdy nie licz na to ze facet da Ci szczescie.
Musisz miec w zanadrzu cos innego.
Musisz polegac na sobie.
xxx
Nigdy nie licz na to ze facet da Ci szczescie.
Musisz miec w zanadrzu cos innego.
Musisz polegac na sobie.
jest to nie tylko może bolesne-to boli gdy kochasz kazdy centymetr ciała twojej partnerki a w głowie widzisz jak robił to ktoś inny-ja robie to z namaszczeniem pełnym oddaniem - a ktoś do sportu- pomysl nad tym
i co oznacza słowo wyszaleś- zaliczyc kilka bzyknieć- jakos chyba nie jestem z tej epoki choć ona nie była moja pierwszą kobietą ani druga zawsze potrzebne było choćby zauroczenie - nie piwko.
bardzo kosumpcyjne podejście-coś dać życiu nie tylko brac
[ Dodano: 2006-01-11, 14:59 ]
kończe pracę wiec uciekam z forum ale czekam na kazda wiadomość jutro chętnie poczytam i zastanowie sie nad każdym głosem.
pracy nie było bo nie umiałem mysleć trzeźwo.
nie mogłem czekac na byc moze lekarstwo więc czytam i siedze po godzinach
i co oznacza słowo wyszaleś- zaliczyc kilka bzyknieć- jakos chyba nie jestem z tej epoki choć ona nie była moja pierwszą kobietą ani druga zawsze potrzebne było choćby zauroczenie - nie piwko.
bardzo kosumpcyjne podejście-coś dać życiu nie tylko brac
[ Dodano: 2006-01-11, 14:59 ]
kończe pracę wiec uciekam z forum ale czekam na kazda wiadomość jutro chętnie poczytam i zastanowie sie nad każdym głosem.
pracy nie było bo nie umiałem mysleć trzeźwo.
nie mogłem czekac na byc moze lekarstwo więc czytam i siedze po godzinach
Ostatnio zmieniony 11 sty 2006, 15:48 przez baca, łącznie zmieniany 1 raz.
baca pisze:za stary jestem żeby utopić to w
lub szukać pocieszenia albo odgrywac sie
Nie masz za co się odgrywać. To było przed Tobą, Ty pewnie też kogoś miałeś.
Trzeba po prostu się z tym pogodzić, jesteśmy w takim wieku, że nietkniętej kobiety nie spotkamy. Każdy ma jakąś przeszłość - Ty, ja, Ona. Takie życie.
Poza tym, skoro tak szalala, to znaczy,
6 Partnerów to nie szaleństwo
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
fish pisze:6 Partnerów to nie szaleństwo
Nie doczytalam ilu Przede wszystkim miauczenie rzucilo mi sie w oczy
A ogolnie, przeszlosc to przeszlosc. Moi tez byli zazdrosni, ale... co bylo, minelo. Lepiej pomysl o terazniejszosci albo przyszlosci. Poza tym, sam piszesz, ze ona tez nie byla pierwsza. Wiec w czym problem?
Przeszlosc to przeszlosc liczy sie terazniejszosc, a teraz jest z Toba. Ja sama nie zabiegam o dowiadywanie sie z iloma kobietami byl moj partner, wole zeby sam mi mowil jesli go najdzie ochota. A jak nie najdzie to tez dobrze. Nie jest mi ta wiedza niezbedna. Sama tez nie widze powodu zeby opowiadac o swoich bylych facetach obecnemu.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Elspeth pisze:Ja sama nie zabiegam o dowiadywanie sie z iloma kobietami byl moj partner, wole zeby sam mi mowil jesli go najdzie ochota.
dokładnie
czasami rozmawialismy z moim facetem o przeszłosci, moje, jego. Ale bez zbednych szczegółów, ekscytacji, załów i zazdrości. Po prostu to co było ukształtował mnie taka jaka jestem.
Gdyby Twoja kobieta nie przeżyła tego co przezyła była by inna, nie była by ta która kochasz.
nie moge narzekac-ona chyba też bo orgazm wielokrotny to norma.
tylo że nie chodzi o temperament tylko o strone duchową.
byc moze siedzi jakis kompleks z młodosci -małego grubaska -ale nie mogłem narzekać w okresie studiów na powodzenie z tym że w związkach na których mi bardzo zależało nie było seksu. jak dochodziło do zblizenia w ciagu pierwszych kilku tygodni zwiazek się rozpadał traciłem szacunek -lub przestawało mi zależec- po prostu to nie były te kobiety był seks oczywiście ale z przyjacióka ze studiów czysty układ. Znalismy sie kilka lat.
Z moja kobietą zapoznalismy sie we wrześniu , umówili na pierwszą randke 29,lutego, poszli do łożka chyba 22 marca. nie od razu zaiskrzyło ale było innaczej niz z każda inna kobieta. Sam czułem że to jest cos więcej niż zauroczanie- rozmowy, zrozumienie,wspólne tematy
Gdybm wiedział ze ją spotkam czekał bym potulnie w kaciku na moje słońce-choć ostatni za chmurami
macie wszyscy racje
ale jak juz pisałem jest to na swieżo -przychdzi mysl irracjinalna napływ krwi do móżgu i odbiera rozum i trzeźwe myslenie - "zabic czy umrzeć" -
Wiemże w tym stuleciu a zresztą i w porzednich seks to normalka -
tylo że nie chodzi o temperament tylko o strone duchową.
byc moze siedzi jakis kompleks z młodosci -małego grubaska -ale nie mogłem narzekać w okresie studiów na powodzenie z tym że w związkach na których mi bardzo zależało nie było seksu. jak dochodziło do zblizenia w ciagu pierwszych kilku tygodni zwiazek się rozpadał traciłem szacunek -lub przestawało mi zależec- po prostu to nie były te kobiety był seks oczywiście ale z przyjacióka ze studiów czysty układ. Znalismy sie kilka lat.
Z moja kobietą zapoznalismy sie we wrześniu , umówili na pierwszą randke 29,lutego, poszli do łożka chyba 22 marca. nie od razu zaiskrzyło ale było innaczej niz z każda inna kobieta. Sam czułem że to jest cos więcej niż zauroczanie- rozmowy, zrozumienie,wspólne tematy
Gdybm wiedział ze ją spotkam czekał bym potulnie w kaciku na moje słońce-choć ostatni za chmurami
macie wszyscy racje
ale jak juz pisałem jest to na swieżo -przychdzi mysl irracjinalna napływ krwi do móżgu i odbiera rozum i trzeźwe myslenie - "zabic czy umrzeć" -
Wiemże w tym stuleciu a zresztą i w porzednich seks to normalka -
Odpowiedz sobie sam na pytanie. Czy ją kocham??? Jeżeli odpowiesz twierdząco, to tematu nie ma....jej przeszłość, mniej lub bardziej dla Ciebie ciekawa, nie powinna rzutować na to, co aktualnie Was łączy, nieprawdaż???? Jeżeli to prawdziwe uczucie, staraj się zduśić w sobie te rozterki, rozpamiętywania, bo do niczego dobrego nie doprowadzą...w końcu to już historia, niebyt, było, minęło...Oczywiście, w Twoim przekonaniu ( w moim również) jej dawne zachowanie może wydać się niestosowne, prostackie, zbyt "zabawowe"...ale...to minęło...patrz tylko i wyłącznie w przyszłość, przód, a powinno być dobrze.
pozdrawiam <browar>
pozdrawiam <browar>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Elspeth pisze:Powiedz co Cie boli - to ze tak "szalala" czy to ze nie powiedziala Ci o tej liczbie? Moze wlasnie na tyle Cie poznala ze wiedziala ze tak to przyjmiesz i chciala Wam tego zaoszczedzic?
i jedno i drugie
rzeczywiście mogła sie spodziewać takiej mojej reakcji- ale za to mam do niej żal że nie pozbyła sie sterty listów, zdjęc skoro ukrywała to mogła byc kosekwentna.
najbardziej to że tak szybko decydowała sie seks -czy mozna poznać kogoś na 3 czy 4 spotkaniu.
jezeli tak zle czujesz sie z tym ze zaczeliscie wspolzyc ze soba tak szybko to po co sie na to zgodizles ... czyzby wtedy to nie bylo dla Ciebie takie okropne ?
teraz drazni Cie cos o czym pewnie wtedy marzyles bez przerwy zanim to sie stalo
szczerze mowiac bardzo dobrze rozumiem Twoja sytuacje... i wiem jak czlowiek zle sie z tym czuje
moze ta wypowiediza troche Cie pociesze i troche zmartwie ...
moja sytuacja byla duzo gorsza ale na podobnej zasadzie... efekt : rysa na sercu ktorej podejrzewam ze juz nigdy nie uda sie usunac
tez mialem do wybory ... znienawidzic lub wybaczyc ... decyzja ciezka , mimo to zdecydowalem sie na wybaczenie i jestem teraz szczesliwy ale nie ukrwam ze negatywnym skutkiem tego jest ze bywaja takie dni ze wszystko wraca ... wspomnienia bol ... smutek , jednym z nich jest ten po przeczytani tego topicu ... dlatego zreszta pisze..
takze musisz byc swiadomy jakie beda skutki podjetej przez ciebie decyzji... jesli bys postanowil to zniszczyc : mozesz potem zalowac , jezeli wybaczysz i przestaniesz o tym myslec badz przygotowany na to ze te mysli beda wracac, musisz sie nauczycz nimi walczyc
powodzenia i razsadnej decyzji zycze
teraz drazni Cie cos o czym pewnie wtedy marzyles bez przerwy zanim to sie stalo
szczerze mowiac bardzo dobrze rozumiem Twoja sytuacje... i wiem jak czlowiek zle sie z tym czuje
moze ta wypowiediza troche Cie pociesze i troche zmartwie ...
moja sytuacja byla duzo gorsza ale na podobnej zasadzie... efekt : rysa na sercu ktorej podejrzewam ze juz nigdy nie uda sie usunac
tez mialem do wybory ... znienawidzic lub wybaczyc ... decyzja ciezka , mimo to zdecydowalem sie na wybaczenie i jestem teraz szczesliwy ale nie ukrwam ze negatywnym skutkiem tego jest ze bywaja takie dni ze wszystko wraca ... wspomnienia bol ... smutek , jednym z nich jest ten po przeczytani tego topicu ... dlatego zreszta pisze..
takze musisz byc swiadomy jakie beda skutki podjetej przez ciebie decyzji... jesli bys postanowil to zniszczyc : mozesz potem zalowac , jezeli wybaczysz i przestaniesz o tym myslec badz przygotowany na to ze te mysli beda wracac, musisz sie nauczycz nimi walczyc
powodzenia i razsadnej decyzji zycze
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tu nie ma o co się pienic. Moze to nieco nieprzyjemne rozumiem aż za dobrze.
W sensie ze ja nieco jak ona.
Żeśmy z moim dziś taki gupi tes na anielskość robili i on go robil a przez gg ja odpowiadalam.
Tez nie był zadowolony jak cały czas było tak na pytania typu:sex w miejscu publicznym, sex z nowo poznana osoba, czy miales wiecejniz 5 partnerow sexualnych itd.
Nie było mu miło, ale mimo ze wie że tak było to nie drąży i jakoś udało mu sie z tym żyć.
Wie, ze teraz liczy sie tylko on. A tamci znaczyli wiecej mniej ale sumujac wszystkich przed nim daje to z 1/100 tego co mam dobrego i udanego z nim. I on to wie.
Wieć na chłopski rozum skoro 19latka i 20latek, ktorzys ie kochaja sa ze soba 20 miesiecy sa w stani takie cos pokonac to Ty po 6 latach zwiazku i 30stka na karku deklarujacy wielka milosc nie jestes w stanie tego przełknąc?
Myśle, ze gdyby chciała kopulowac z poznzna osoba by z nimi nie szła do łóżka, nie? No!
Nie musiała chciec kolejnosci wpierw dobrze poznac a potem do łóżka. Mogła nawet nei chciec go poznawac a tylko sexu!
W sensie ze ja nieco jak ona.
Żeśmy z moim dziś taki gupi tes na anielskość robili i on go robil a przez gg ja odpowiadalam.
Tez nie był zadowolony jak cały czas było tak na pytania typu:sex w miejscu publicznym, sex z nowo poznana osoba, czy miales wiecejniz 5 partnerow sexualnych itd.
Nie było mu miło, ale mimo ze wie że tak było to nie drąży i jakoś udało mu sie z tym żyć.
Wie, ze teraz liczy sie tylko on. A tamci znaczyli wiecej mniej ale sumujac wszystkich przed nim daje to z 1/100 tego co mam dobrego i udanego z nim. I on to wie.
Wieć na chłopski rozum skoro 19latka i 20latek, ktorzys ie kochaja sa ze soba 20 miesiecy sa w stani takie cos pokonac to Ty po 6 latach zwiazku i 30stka na karku deklarujacy wielka milosc nie jestes w stanie tego przełknąc?
baca pisze:najbardziej to że tak szybko decydowała sie seks -czy mozna poznać kogoś na 3 czy 4 spotkaniu.
Myśle, ze gdyby chciała kopulowac z poznzna osoba by z nimi nie szła do łóżka, nie? No!
Nie musiała chciec kolejnosci wpierw dobrze poznac a potem do łóżka. Mogła nawet nei chciec go poznawac a tylko sexu!
moon pisze:Nie musiała chciec kolejnosci wpierw dobrze poznac a potem do łóżka. Mogła nawet nei chciec go poznawac a tylko sexu!
własnie takiej kolejnosci nie akceptuje i wcale nie musze -to kosumpcyjne podejście do życia i egoistyczne
a wczesniejszego zdania nie rozumiem
moon pisze:Myśle, ze gdyby chciała kopulowac z poznzna osoba by z nimi nie szła do łóżka, nie? No!
chyba było bardzo wczesnie co widać po godzinie pojawienia sie postu moze sprecyzujesz.
miedzy nami (tobą a mna)jest 12 lat różnicy i rzeczywiecie zwiażek z młodsza partnerka to moze być przepaść wiekowa inne spojrzenie na zycie inne wartości a może ja jestem dinozaurem.
a tak na marginesie gratuluje wyrozumiałego partnera choć w twoim wieku chyba tak samo myślałem jak nie planowałem rodziny na serio z pełną odpowiedzialnoscią i była to tylko mzonka młodego człowieka
nigdy nie pojmę takiej paranoi. oczywiście - zwykle ciekawi mnie przeszłość partnera, ale żeby wzbudzała zazdrość?! przez głowę by mi nie przeszło. tę może wzbudzać co najwyżej to, co się dzieje OBECNIE - nie przede mną.
a o to akurat nie powinieneś mieć żalu - to JEJ przeszłość i rzeczy, które się jej z nią kojarzą - nie masz żadnego prawa wymagać, żeby się ich pozbyła.
baca pisze:rzeczywiście mogła sie spodziewać takiej mojej reakcji- ale za to mam do niej żal że nie pozbyła sie sterty listów, zdjęc skoro ukrywała to mogła byc kosekwentna.
a o to akurat nie powinieneś mieć żalu - to JEJ przeszłość i rzeczy, które się jej z nią kojarzą - nie masz żadnego prawa wymagać, żeby się ich pozbyła.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Baca - Ty po prostu czujesz się zdradzony.
Zdradzony dlatego, że sam do tego doszedłeś a nie ona sama Ci powiedziała (mało tego - unikała odpowiedzi jakby się wstydziła). Założę się, że gdyby powiedziała Ci o wszystkich partnerach na początku związku inaczej byś reagował.
Lek?? ..... jest.
Nakłoń ją do SZCZEREJ rozmowy gdzie na każde pytanie dostaniesz odpowiedź! Obiecaj jej, że rozmowa ta nie wpłynie na Twoje zachowanie - chcesz tylko wszystko wiedzieć.
A potem zasyp te wiadomości grubą warstwą pyłu "czasowego".
Za parę miechów będziecie z tego żartować.
Jeśli mądry jesteś i kochacie siebie, to musi się udać.
Zdradzony dlatego, że sam do tego doszedłeś a nie ona sama Ci powiedziała (mało tego - unikała odpowiedzi jakby się wstydziła). Założę się, że gdyby powiedziała Ci o wszystkich partnerach na początku związku inaczej byś reagował.
Lek?? ..... jest.
Nakłoń ją do SZCZEREJ rozmowy gdzie na każde pytanie dostaniesz odpowiedź! Obiecaj jej, że rozmowa ta nie wpłynie na Twoje zachowanie - chcesz tylko wszystko wiedzieć.
A potem zasyp te wiadomości grubą warstwą pyłu "czasowego".
Za parę miechów będziecie z tego żartować.
Jeśli mądry jesteś i kochacie siebie, to musi się udać.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
rozmowa szczera była zapewnienia że jestem wyjatkowy były ale dziwnie sie zachowywała mówiła że czegoś żałuje a pod koniec zdania uciekała ze wzrokiem ku ziemi.
z tego co nauczyło mnie zycie i kursy technik manipulacji w biznesie wyglądało to jakby klamała a w duszy myslała "skoro on to chce usłyszeć to usłyszy"
Najpierw powiedzaiłem czego sie boje usłyszeć - wiec mogła troche mijać się z prwadą zeby mnie nie zranic bo była smutna i zamyslona w kwestiach które mnie najbardiej zaniepokoiły.
Moze się czepiam, ale na nigdy na nikim mi tak nie zależało-
z nikim nie spędziłem 6 lat
nie mieszkałem 2 lata
nie planowałem przyszłości
nie zapragnołem miec dziecka
z tego co nauczyło mnie zycie i kursy technik manipulacji w biznesie wyglądało to jakby klamała a w duszy myslała "skoro on to chce usłyszeć to usłyszy"
Najpierw powiedzaiłem czego sie boje usłyszeć - wiec mogła troche mijać się z prwadą zeby mnie nie zranic bo była smutna i zamyslona w kwestiach które mnie najbardiej zaniepokoiły.
Moze się czepiam, ale na nigdy na nikim mi tak nie zależało-
z nikim nie spędziłem 6 lat
nie mieszkałem 2 lata
nie planowałem przyszłości
nie zapragnołem miec dziecka
baca pisze:Najpierw powiedzaiłem czego sie boje usłyszeć - wiec mogła troche mijać się z prwadą zeby mnie nie zranic bo była smutna i zamyslona w kwestiach które mnie najbardiej zaniepokoiły.
Tu popełniłeś błąd. Dlatego dalej się miotasz. Ona tego długo nie wytrzyma. Ty też.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Dokladnie, to byl blad, ze najpierw powiedziales o tym, czego slyszec nie chcesz.
Jedno to to, ze dowiedziales sie nie wprost. Blad, ale do naprawienia. Czasami ktos trzyma listy, pamiatki z przyzwyczajenia. Nie przeglada tego, nie mysli, nie przywiazuje wagi.
Ze tak szybko szla z mezczyzna do lozka? A skad wiesz dlaczego? Moze szukala milosci, szczescia, moze szukala bliskosci. A ze w taki sposob? Bo nie spotkala takiego partnera jak Ty. Jestescie razem tyle lat i jest jej chyba dobrze. Pewnie dopiero przy Tobie znalazla szczescie, spokoj, poczucie bezpieczenstwa? Moze musiala tyle szukac, zeby docenic i przekonac sie.
Mozliwe, ze macie inna konstrukcje psychiczna. Znacie sie tyle lat, dopiero po 4 zamieszkaliscie razem, Ty teraz myslisz o slubie. Wolne to tempo.... Nie oceniaj wszystkich swoja miara. Zaakceptuj odmiennosc partnera i wykorzystaj ja, w tym pozytywnym sensie.
Rozumiem, co Cie gryzie. Ze ktos mogl jej nie wielbic, nie kochac jak Ty. Ale tym wieksza Twoja przewaga i jej szczescie. Pewnie nie wyobrazasz sobie, jak mogla na to wszystko pozwoli, jak mogla byc tak glupia i jestes zly na nia, na jej partnerow. Coz, ona pewnie tez wielu rzeczy zaluje. Ludzie dorosleja, dojrzewaja. Jesli ciagle popelniaja te same bledy, sa glupi. Ona ich nie popelniala. W koncu trafila na kogos, kto ja kocha. Ale czy szanuje? Docenia? Pomysl o tym. Czy dajesz jej prawo do bycia soba, z wadami i zaletami... .
Sa osoby, ja taka jestem np, ktore musza znac wszystko, ze szczegolami. To przeklenstwo. Potrafie sie z tymi wiadomosciami pozniej uporac, ale przezywam, rozbebeszam, wracam do sprawy. Ehhhh, bardzo niedobra cecha. Ale popatrz na to tak, ze ona nie zrobila nic zlego, za to Ty masz problem ze soba. Na siebie badz zly. I pracuj nad soba.
Wierze, ze Ci sie uda. Czas czas czas...
Jedno to to, ze dowiedziales sie nie wprost. Blad, ale do naprawienia. Czasami ktos trzyma listy, pamiatki z przyzwyczajenia. Nie przeglada tego, nie mysli, nie przywiazuje wagi.
Ze tak szybko szla z mezczyzna do lozka? A skad wiesz dlaczego? Moze szukala milosci, szczescia, moze szukala bliskosci. A ze w taki sposob? Bo nie spotkala takiego partnera jak Ty. Jestescie razem tyle lat i jest jej chyba dobrze. Pewnie dopiero przy Tobie znalazla szczescie, spokoj, poczucie bezpieczenstwa? Moze musiala tyle szukac, zeby docenic i przekonac sie.
Mozliwe, ze macie inna konstrukcje psychiczna. Znacie sie tyle lat, dopiero po 4 zamieszkaliscie razem, Ty teraz myslisz o slubie. Wolne to tempo.... Nie oceniaj wszystkich swoja miara. Zaakceptuj odmiennosc partnera i wykorzystaj ja, w tym pozytywnym sensie.
Rozumiem, co Cie gryzie. Ze ktos mogl jej nie wielbic, nie kochac jak Ty. Ale tym wieksza Twoja przewaga i jej szczescie. Pewnie nie wyobrazasz sobie, jak mogla na to wszystko pozwoli, jak mogla byc tak glupia i jestes zly na nia, na jej partnerow. Coz, ona pewnie tez wielu rzeczy zaluje. Ludzie dorosleja, dojrzewaja. Jesli ciagle popelniaja te same bledy, sa glupi. Ona ich nie popelniala. W koncu trafila na kogos, kto ja kocha. Ale czy szanuje? Docenia? Pomysl o tym. Czy dajesz jej prawo do bycia soba, z wadami i zaletami... .
Sa osoby, ja taka jestem np, ktore musza znac wszystko, ze szczegolami. To przeklenstwo. Potrafie sie z tymi wiadomosciami pozniej uporac, ale przezywam, rozbebeszam, wracam do sprawy. Ehhhh, bardzo niedobra cecha. Ale popatrz na to tak, ze ona nie zrobila nic zlego, za to Ty masz problem ze soba. Na siebie badz zly. I pracuj nad soba.
Wierze, ze Ci sie uda. Czas czas czas...
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
baca pisze:dziwnie sie zachowywała mówiła że czegoś żałuje a pod koniec zdania uciekała ze wzrokiem ku ziemi.
z tego co nauczyło mnie zycie i kursy technik manipulacji w biznesie wyglądało to jakby klamała a w duszy myslała "skoro on to chce usłyszeć to usłyszy"
Moim zdaniem, uciekala ze wzrokiem, bo nie bylo jej latwo to wszystko mowic. I pewnie nie jest obecnie z siebie dumna. Jednak po czesci jest to spowodowane Twoim podjesciem. Mysle, ze podczas tej rozmowy, czula sie jakby szla na sciecie. Rozumiem ja...
Poza tym, jak szczera rozmowa, to szczera rozmowa. A Twoje zachowanie:
Ps. Co do listow, zdjec itd, mysle, ze kazda z nas ma jakies. Ja sie nigdy ich nie pozbede. Leza sobie w pewnym pudle, o ktorym nikt nie wie, a ja najczesciej w ogole zapominam, ze istnieje. Ale to jednak moja przeszlosc. I jakakolwiek ona by nie byla, nie wypre sie. Ani nie wywale, bo jakis facet ma widzi mi sie
bylo zdecydowanie na na miejscu (co zreszta powiedzieli moi przedmowcy). Tym jeszcze bardziej ja przestraszyles. Ogolnie sytuacja wyglada nieciekawie, przynajmniej dla niej wg mnie. Bo czegokolwiek nie zrobi, i tak bedziesz ja posadzal o klamstwo.baca pisze:Najpierw powiedzaiłem czego sie boje usłyszeć - wiec mogła troche mijać się z prwadą zeby mnie nie zranic bo była smutna i zamyslona w kwestiach które mnie najbardiej zaniepokoiły.
Ps. Co do listow, zdjec itd, mysle, ze kazda z nas ma jakies. Ja sie nigdy ich nie pozbede. Leza sobie w pewnym pudle, o ktorym nikt nie wie, a ja najczesciej w ogole zapominam, ze istnieje. Ale to jednak moja przeszlosc. I jakakolwiek ona by nie byla, nie wypre sie. Ani nie wywale, bo jakis facet ma widzi mi sie
sophie pisze:Co do listow, zdjec itd, mysle, ze kazda z nas ma jakies.
pewnie, że mam wiele pamiatek, to cześc mnie, mojego zycia, to wszystko ma dla mnie inne znaczenie niz kiedys
gdzyby ktos mi w tym grzebał zadajac wyjasnien
dostał by wyjasnienia . . . ale dotyczace tego co to jest prywatnosc i dla czego sie jej nie narusza
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 318 gości