Samotna, bezradna koleżanka...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Kiara
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 81
Rejestracja: 05 maja 2005, 20:48
Skąd: Katowice
Płeć:

Samotna, bezradna koleżanka...

Postautor: Kiara » 19 kwie 2006, 21:15

Witam,
chciałabym zapytać Was co sądzicie o takich dziewczynach, koleżankach Waszych chłopaków, które w bardzo wielu sprawach proszą o pomoc właśnie jego i to bardzo często....mnie już troszkę szlak trafia, a najlepsze jest tłumaczenie faceta, że ona nikogo nie zna kto zna sie na komputerach i tp....
Śpieszmy się kochać mężczyzn...bo tak szybko głupieją :)
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 19 kwie 2006, 21:54

Zalezy, moze byc zwykla kolezanka a moze nie tylko:) Ufasz mu ? Ja na przyklad mam sasiadke u ktorej dwa razy w ciagu mniej wiecej dwoch tygodni siedzialem do 4 w nocy i sobie gadalismy. W oczach mojej bylej to chyba nie byly tyko rozmowy. No ale coz... :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Tohno-kun
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 18 kwie 2006, 21:34
Skąd: z mroków
Płeć:

Postautor: Tohno-kun » 19 kwie 2006, 22:15

Takie koleżanki bywają uciążliwe, wiem z własnego doświadczenia... czasem lekko nachalne. Właściwie to nigdy nie moge zrozumieć kerujących nimi motywów.
A jeśli Ciebie to "trafia" to mu to powiedz.
"...Za murem jest drzewo i gwiazda. Drzewo podwędza mur korzeniami. Gwiazda nagryza
kamień jak mysz. Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko."
Zbigniew Herbert
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 19 kwie 2006, 22:21

Hyhy pisze:Ufasz mu ? Ja na przyklad mam sasiadke u ktorej dwa razy w ciagu mniej wiecej dwoch tygodni siedzialem do 4 w nocy i sobie gadalismy.

Zaufanie jest najważniejsze.
Jakos nie miałem sytuacji, zeby moja była była o mnie zazdrosna. mam wiele kumpeli i to, ze naprzykład tak jak mówi Hyhy, gadam z kims, o niczym nie swiadczy. (z mojej strony, inaczej moze to odbierać druga strona).
Ale kompa po 3 razy w tygodniu u nikogo jeszcze nie naprawiałem :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 19 kwie 2006, 23:34

Moj jest taki ze pomoze kazdemu [no prawie jak nielubi czy cos to nie] i malo istotna płeć. Przywykłam.
Ale do kolezaneczek z kazda pierdola nie biega. Ma wazniejsze rzcezy jak mnie np <aniolek>
Awatar użytkownika
Bianconeri921
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 19 lis 2005, 11:30
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: Bianconeri921 » 20 kwie 2006, 11:59

powiedz mu, że czujesz się z tym żle, że jest Ci przykro lub coś takiego... i jeśli zależy mu na Tobie to powinien skrócić do minimum te spotkania.... i ten czas poświęcić Tobie....
"Chcieć - oznacza wpływać na przebieg wydarzeń"
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 kwie 2006, 14:44

Hmm Ostatnio na naszym spotkaniu zadzwoniła koleżanka, bo coś tam chciała. On ma pełno takich drobnych koleżanek. I już.
Nie chcę dać się ogłupić, żeby z każdej kobiety w Jego życiu Go rozliczać. To chore...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
lady.26

Postautor: lady.26 » 20 kwie 2006, 15:02

To tylko i wyłacznie kwestja zaufania. Jeśli on jakiejś dziewczynie udzela pomocy to mogłabyś sie zapytać swojego faceta, czy mozesz pujsć od czasu do czasu razem z nim.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 kwie 2006, 15:07

lady.26 pisze:, czy mozesz pujsć od czasu do czasu razem z nim.

<zalamka> Bez przesady. Nie róbcie z siebie ogona, który On musi wszędzie tachać ze sobą, bo w końcu przesypie się piasek w klepsydrze cierpliwości i odetnie się od tego ogona nagle, bez uprzedzenia.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 kwie 2006, 15:08

Olivia, tez przesadzasz. Zalzey od czestotliwosci tej pomocy. jak ktoras nty raz z rzedu wydzwania to mowie mu ze nie bedzie tam jezdzil i juz.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 kwie 2006, 15:12

moon pisze:to mowie mu ze nie bedzie tam jezdzil i juz.

Dziecinada. Ja rozumiem zazdrość, nie bądźmy naiwne-jak dziewucha często dzwoni, to wiadomo czego chce. Ale, jak już Mona napisała, kobieta to przede wszystkim dyplomatka. Nie despota! Kobieta ma być z natury delikatna, ale trzymać nad wszystkim kontrolę.
Jakby mi facet powiedział, że "nie będę już więcej jeździć" do moich kumpli np oglądać mecze, to by była nasza ostatnia rozmowa. Jeśli mi nie ufa, i ma takie zdanie, że Go zdradzę przy pierwszej nadarzającej się okazji, to nie ma o czym rozmawiać.

A muszę Mu ufać. Mimo wszystko. Mimo tego, że zdradził kiedyś. Dlaczego? Bo "nie mam siły na zabawę w miłość". Potrzebuję dojrzałości w związku. Nie chcę być w związku jak zielony, niedojrzały banan.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 20 kwie 2006, 15:19

Kiara pisze:Witam,
chciałabym zapytać Was co sądzicie o takich dziewczynach, koleżankach Waszych chłopaków, które w bardzo wielu sprawach proszą o pomoc właśnie jego i to bardzo często....mnie już troszkę szlak trafia, a najlepsze jest tłumaczenie faceta, że ona nikogo nie zna kto zna sie na komputerach i tp....


Ja też często proszę znajomych o pomoc przy komputerze. Co sądzę? a sądzę, że skoro ta dziewczyna o której piszesz albo rzeczywiście potrzebuje pomocy, a ten jej kolega sie na tym zna, a może ona nie zna nikogo innego, albo jej się podoba, ale to mniej prawdopodobne, bo pewnie wtedy by go raczej zapraszała na coś innego. <lodzik>
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Kiara
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 81
Rejestracja: 05 maja 2005, 20:48
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Kiara » 20 kwie 2006, 16:18

Słusznie nie dajmy się zwariować żeby rozliczać z każdej laski, ale to jest jedyna taka dziewczyna i non stop jakieś ma problemy, a ostatnio sie to nasiliło.
Oczywiście rozmawiałam z chłopakiem o tym, mówiłam co sądzę, ale jak on to powiedział to jest tylko pomoc, no i wg niego to ona go prosi bo nie zna nikogo i nawet mu się podoba że jestem trochę zazdrosna...ale powiedzcie czy 20 letnia dziewczyna nie ma żadnego kolegi:> aż dziwne....
Ja to wszytko rozumiem ale czasem mnie szlak trafia jak widzę taką nie poradną laskę która musi prosić o wszystko zajętych facetów.
Śpieszmy się kochać mężczyzn...bo tak szybko głupieją :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 kwie 2006, 16:24

Olivia pisze:Jeśli mi nie ufa, i ma takie zdanie, że Go zdradzę przy pierwszej nadarzającej się okazji, to nie ma o czym rozmawiać.
Ale tu nie o to chodzi. Przeca ja nie zabraniam tylko wyrazam swoja niechec do tego, on to rozumie i zaprzestaje w miare mzliwosci [pomaga zadziej]. Bo moj np czesto nie widzi jak go wykorzystuja, dla niektorych ma za miekkie serce po prostu.
lady.26

Postautor: lady.26 » 20 kwie 2006, 17:09

Olivia ja nie mówie, ze ona ma chodzic za nim jak cień, ale raz za kiedy nie zaszkodzi, zeby z nim na takie spotkanie z inną laską poszła. To rada dla tych które nie ufają.
ja swojemu facetowi ufam....wiadomo, ze nigdy nie do końca. Nasluchałam sie i naczytałam, o takich "koleżankach" <diabel> ,ktore nie jeden zwiazek zniszczyły. Zresztą większosc kobiet ma ten 6 zmysł który wyczówa kiedy cos idzie nie tak.

[ Dodano: 2006-04-20, 17:11 ]
Kiara, rozumiem cie taki nieboraczek jest wyjątkowo denerwujacy.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 kwie 2006, 20:12

moon pisze:. Bo moj np czesto nie widzi jak go wykorzystuja, dla niektorych ma za miekkie serce po prostu.

Tak, ale stworzyłaś właśnie posta nie na temat.
Nie piszemy o wykorzystywaniu, tylko że jakaś dziewucha wykorzystuje swoje potrzeby np naprawy kompa i nachodzi faceta, który ma kobietę. I ta kobieta się niepokoi.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 kwie 2006, 20:24

Idź z nim raz i drugi do takiej koleżanki zobaczysz co jest grane i już.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 24 kwie 2006, 12:08

Pewnie przy n-tej okazji zostawiłabym Suońce z piwem w łapie i sama pojechała jej ten komputer zrobić <diabel>
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 kwie 2006, 13:54

Olivia pisze:Ale, jak już Mona napisała, kobieta to przede wszystkim dyplomatka. Nie despota! Kobieta ma być z natury delikatna, ale trzymać nad wszystkim kontrolę.
Przede wszystkim to może i tak, ale jak mordy nie wydrę, żeby w końcu odkurzył, to nie odkurzy (żeby nie było- mówił, że lubi, to odkurza; resztę robię ja, czasem mnie wyręczy, ale go nie zmuszam; do odkurzania zmuszam - tego nie odpuszczę). Nie chce mi się czasu marnować na bawienie w dyplomacje przy okazji odkurzania, bo facet to nie pięciolatek. Trzeba tę granicę wyczuć.

A zresztą ja nie rozumiem: jak to dyplomatką w związku, w stosunku do faceta? Ja tego za cholerę nie rozumiem. Dyplomatką to sobie w pracy jestem i ewentualnie w stosunku do brata, bo ma 13 lat i ADHD, ale dyplomacja w domu? A co to, do cholery, konsulat jakiś?
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 24 kwie 2006, 14:33

Jakby pomagał koleżance od czasu do czasu to nie ma problemu. Ale jeśli leciałby do niej z byle głupotą to pewnie bym się wściekała.
Pamiętam jak była dziewczyna mojego faceta jakimiś filmami się z nim wymieniła.
Najgorsze było to że powiedził mi o tym dopiero po fakcie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 24 kwie 2006, 15:32

mrt pisze:jak to dyplomatką w związku, w stosunku do faceta?

Już mi się zmieniło. W nosie mam dyplomację. Teraz liczy się po prostu dobry sposób. ;)
A co do odkurzania... Ehh mrt, nie odczytujesz skrótów myślowych czy jak? To chyba logiczne, że w kwestiach odkurzania i innych przyziemności to młotem. Mnie chodziło o inne rzeczy.
Ale ja i tak przechodzę kryzys wenętrzny, więc nie czytjacie mnie dokładnie. ;)
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 384 gości