Moj Przyjaciel umiera ;(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 30 lip 2006, 00:23

Wstreciucha pisze:smierc nie jest kresem, moze byc jedynie punktem zmiany doswiadczania rzeczywistosci - zycia .

Niom :) To mi się podoba :)
pani_minister pisze:koncepty stworzone przez ograniczone muszki, ... świetliki. Albo pantofelki. Albo dowolną formę życia,...

pani_minister pisze:ubzduraliliśmy sobie hierarchię

Myślisz, że w ich świecie nie ma jej?
pani_minister pisze:A dlaczego miałoby być?
(coś doskonalszego) Bo nie jesteśmy (w naszej skali) prymitywniejsi od w/w stworzeń. Jesteśmy bardziej rozwinięci. Ale nie do tego stopnia, żeby urodzić sztabę złota. "Chcenie" tu odpada.
Dlaczego chcesz się ograniczyć? Umysł nie puszcza?
A może nie dotknęłaś śmierci? Czy musisz jej dotknąć, żeby uwierzyć?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 30 lip 2006, 00:30

Mysiorek pisze:Dlaczego chcesz się ograniczyć?

Dla mnie ograniczeniem będzie uznanie, że hierarchia istnieje, a my powinniśmy się doskonalić. Wpasowanie sie w schemat, stworzony przez coś tak głupiego jak człowiek. Istota o tak znikomej wiedzy, która nawet samej siebie nie potrafi zrozumieć, nie ma prawa definiować wszechświata. A jeśli takie próby czyni, to według mnie są równie żalosne, skazane na niepowodzenie i czynione na wyrost, jak próba doskoczenia do Księżyca. A
Mysiorek pisze:(naszej skali)

odmawiam obiektywizmu. Chciałabym się ustrzec arogancji pozwalającej mi stwierdzić, że:
Mysiorek pisze:Jesteśmy bardziej rozwinięci


Mysiorek pisze:Myślisz, że w ich świecie nie ma jej?

Nawet jeśli jakimś sposobem postanowiły segregować sobie świat, jak kochają czynić to ludzie, to mogły go powkładać w zupełnie inne szufladki.
Mysiorek pisze:Czy musisz jej dotknąć, żeby uwierzyć?

W co? W człowieka?
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 30 lip 2006, 00:39

pani_minister pisze:nie ma prawa definiować wszechświata.

A Ty ciągle o wymiarze, który jesteś w stanie ogarnąć rozumem :)
Uwolnij GO! <banan>
pani_minister pisze:W co? W człowieka?

Nie. W "wymiarowość" "życia" człowieka i każdego innego... życia :)

Haro, nie martw się. <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 30 lip 2006, 00:59

Haro myslalam nad tym co napisales. I nadal nie wiem co powiedzieć.
Ja wiem tyle, że ja bym upadła i się nie podniosła gdyby to spotkało moja M. Dlatego mogę Ci tylko napisac żebyś stanął na wyskości zadania i nie dał się. Był z nim, dając mu oparcie, a sam trzymał się.
Moja M. z własnej winy sie raz otarła o śmierć. Jak się dowiedziałam to wpierw zasłabałam, potem wróciłam do domu i wydzwaniałam po szpitalach gdzie lezy, a jak ją zobaczyłam kiedy tam przyjechałam i akurat spała to zaczelam po prostu beczeć. Wiedziłam ze juz jest stabilna że wyliże sie. Ale jednak i taka mnei zastała jak oczy otworzyła. I tego załuje najbardziej. NIe zrób takiej głupoty.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 30 lip 2006, 01:55

Haro, moja mama pracuje w szpitalu ... powiem Ci tyle - ZAWSZE jest nadzieja bo czasami zdarzaja sie cuda
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 30 lip 2006, 08:30

Mysiorek pisze:A Ty ciągle o wymiarze, który jesteś w stanie ogarnąć rozumem

A Ty ciągle o dotykaniu wymiarów i transgresji :D To są TWOJE wymiary i Twoja jest świadomość ich istnienia. Ja odbieram to po swojemu, inaczej, Twój postulat "uwolnienia" jest dla mnie ograniczeniem się do Twojej świadomości i Twojej interpretacji :) Mam własną i całkiem ją lubię :)

Nie mówię o wymiarze, który ogarniam rozumem. Mówię o rozumie, który niczego nie jest w stanie ogarnąć. W jednej Twojej łzie mogą powstawać i umierać wszechświaty, a nasze małe rozumki nigdy tego nie doświadczą w pełni, nawet, jeśli kiedyś w chwili nie-człowieczej iluminacji będzie nam się wydawało, że zostało nam to dane.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 30 lip 2006, 09:25

Mysiorek pisze:A po śmierci? To dalej życie czy tylko śmierć?

Nazwałabym to przejściem do innego wymiaru. Haro, jeśli tak właśnie będziesz tłumaczył sobie śmierć, to będzie Tobie lżej.
Zaczęłam wierzyć w to, że jeśli ktoś zmienia wymiar, to znaczy, że musi i cudów nie ma. Jeśli ma znaleźć się dzisiaj tam, to tak będzie, a jeśli ktoś nagle wyzdrowieje, to znaczy, że ma pozostać jeszcze tutaj.
Edit: Cześć Pani M. <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 lip 2006, 02:02

pani_minister pisze:A Ty ciągle o dotykaniu wymiarów i transgresji To są TWOJE wymiary...

Nie gadaj... nie dotknęłaś Swoich wymiarów? Czemu?
pani_minister pisze:Mówię o rozumie, który niczego nie jest w stanie ogarnąć.
A czemu masz tak? :|
Mój jest w stanie.
pani_minister pisze:iluminacji

Słowo-klucz? Jakiś lekarz, biotechnoligik Ci to wmówił? :>
Skąd pojęcie "iluminacji" u Ciebie?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 31 lip 2006, 02:50

Rozmawialem z Michalem. Niewiele na ten temat rozmawialismy, nie chcialem o tym mowic. Rak piersi (okolice), tyle wiem. Dobrze nie jest, ale my zyjemy jak codzien. Smiejemy sie jak zawsze, nie poruszamy tego tematu i jestesmy tacy jak codziennie - szczesliwi ze mamy siebie. Ja natomiast pogodzilem sie z najgorszym... Mysle, ze On tez.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 31 lip 2006, 05:36

Haro pisze:Smiejemy sie jak zawsze, nie poruszamy tego tematu i jestesmy tacy jak codziennie - szczesliwi ze mamy siebie. Ja natomiast pogodzilem sie z najgorszym... Mysle, ze On tez.

Wlasnie. "Zyj tak, jakby kazdy dzien byl Twoim ostatnim" nabiera tutaj glebszego znaczenia. Taki jest los, taki jest swiat. Nie ma co doszukiwac sie matafizycznego znaczenia tego wszystkiego. W zaleznosci od tego, w co wierzymy mozemy powiedziec "widocznie Bog tak chcial" albo "cialo ludzkie jest ulomne". Wiem jak ja boje sie o swoich bliskich. Nigdy w zyciu nie spanikowalam wewnetrznie tak, jak wtedy, kiedy zadzwoniono ze szpitala, ze ojciec mial wypadek. Trzeslam sie cala bo w jednej chwili uswiadomilam sobie, ze moge stracic kogos, kogo bardzo kocham. Albo kiedy zle zdiagnozowano moja mame i powiedziano jej, ze ma guza na piersi, ktorego tak naprawde nie bylo. Kiedy powiedziano mi, ze mam torbiela w mozgu, ktory tez okazal sie nieistniejacy, kiedy powiedziano mi, ze moge miez raka, ktorego na szczescie tez nie bylo. W jednej chwili w glowie ukalda ci sie scenariusz: "co jesli?". Co jesli lekarz powie: "zostaly ci trzy miesiace zycia?". Co wtedy?
Ale to sa tylko moje przemyslenia z wlasnych doswiadczen i odbieglam troche od tematu. Mysle, ze on nie powinien sie z tym do konca godzic. Ja nigdy nie bylabym w stanie "pogodzic sie". Ja bym walczyla. Fakt, trzeba miec swiadomosc i respekt co do smierci ale nie mozna sie skreslac. Owszem, powinno sie najblizszych przygotowac na najgorsze ale tez zapewnic ich, ze bedziemy sie jak najmocniej starac, zeby byc tu jak najdluzej. Nauka zna przypadki, kiedy ludzie wychodzili ze smiertelnych chorob. I im bardziej osoba chora doluje sie tym, poddaje sie chorobie i czeka na smierc, tym mniejsze szanse na wyzdrowienie. Im wieksza sila woli, tym wieksza szansa. Wiem, ta sila woli niekoniecznie cos daje ale przynajmniej po smierci ktos bedzie mogl powiedziec o nim: "Walczyl do konca. Wierzyl do konca"
Mysle, ze powinniscie poruszyc ten temat. Chociaz na chwile, powaznie do tego podejsc. Przeprowadzic rozmowe "co by bylo gdyby" i "co sie stanie kiedy". Jesli jestescie naprawe dobrymi przyjaciolmi nie bedzie sie bal o tym mowic. Poplaczcie razem, jesli tak ma byc.
Zycie nie jest sprawiedliwe. Tragedia dotyka tych, ktorych nigdy nie powinna. Dzis w Lebanonie zginely setki kobiet i dzieci. Taka jest pokrecona logika tego swiata. Umieraja niewinni, szumowiny zostaja. Smierc nie wybiera. I moze to ma zwiazek z Bogiem, moze to ma zwiazek z losem i przeznaczeniem, moze z natura a moze nie ma zwiazku z niczym. Usiadzcie przy stole i porozmawiajcie o tym w cztery oczy bo nie mozecie do konca udawac, ze to sie nie dzieje. Mozesz pozniej zalowac, ze nie powiedziales mu tego, co chciales, ze zabraklo czasu. Przygotuj sie psychicznie do tego, powiedz jakie Ty masz podejscie do calej sprawy.
Trzymajcie sie.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Paula
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 262
Rejestracja: 25 lis 2005, 12:55
Skąd: Polska B
Płeć:

Postautor: Paula » 31 lip 2006, 07:20

A ja sobie już jakis czas temu uświadomiłam, że niektóre rzeczy po prostu muszą się wydarzyć. Tak juz jest że ktos musi umrzeć, bo tak zapisał mu los. Smutne , ąle człowiek swoim myśleniem nic nie pomoże, sam się tylko ściąga do jakiejs cniebezpiecznej granicy zycia i śmierci. Jest mu coraz ciężej aż sam dochodzi do wniosku, że sam chce umrzeć, bo nic juz nie ma sensu. I WŁASNIE DO TEGO NIE MOŻESZ DOPUŚCIĆ. Popłaczcie soie pogadajcie, ale musisz życ dalej własnym życiem bo ty już nic nie poradzisz i pomódz możesz tylko usmiechem i dobrym słowem. nie dołuj sie nic to nie da.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 31 lip 2006, 12:19

Mysiorek pisze:Nie gadaj... nie dotknęłaś Swoich wymiarów? Czemu?

Codziennie dotykam :) Za każdym razem na nowo, za każdym razem inaczej. W sposób, którego Ty nigdy nie zrozumiesz, którego nie mam Ci jak przekazać. I Ty nijak nie przekażesz mi i nie wytłumaczysz, w jaki sposób Ty doświadczasz swoich.
Mysiorek pisze:Mój jest w stanie.

Dajesz mi tym samym powód, aby przypuszczać, że za małe wymagania być może sobie stawiasz :]
Mysiorek pisze:Słowo-klucz? Jakiś lekarz, biotechnoligik Ci to wmówił? :>
Skąd pojęcie "iluminacji" u Ciebie?

Słowo jak każde inne, nie rozumiem, dlaczego zaczynasz je tutaj wartościować. Doskonale określa stan w momencie przejścia, kiedy rzecz, do tej pory niepojęta i niezrozumiała, nagle rozciąga się przed Toba naga i elegancka w swej prostocie. Małe iluminacje przeżywam na co dzień, za każdym razem, gdy poziom mej wiedzy, i nie tylko, rośnie.
Meteorka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 31 lip 2006, 14:56
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Meteorka » 31 lip 2006, 23:09

Co ty tu robisz?? powinieneś być teraz z przyjacielem i cieszyć sie każdą chwila bo takie chwile bedziesz kiedys wspominał... i nie smuć się że go nie będzie ... ciesz się że mogłeś go poznać i dzielić z nim najwspanialsze chwile w swoim życiu... :* <;)>
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 01 sie 2006, 00:23

pani_minister pisze:Dajesz mi tym samym powód, aby przypuszczać, że za małe wymagania być może sobie stawiasz :]

ze niby czlowiek powinien za wszystkim gonic jak za tym idealem ktorego nie ma , taki osiol goniacy za marchewka na kiju ciagle o krok przed soba , tyle ze to nie marchewka tylko miraz .
Swoja droga , ciekawe jak skomplikowane pownien miec czlowiek teorie na temat zycia, by zaspokoic ludzki glod na "niezwyklosc" , tak mi sie luzno pomyslalo.
Rozmawialem z Michalem. Niewiele na ten temat rozmawialismy, nie chcialem o tym mowic. Rak piersi (okolice), tyle wiem. Dobrze nie jest, ale my zyjemy jak codzien. Smiejemy sie jak zawsze, nie poruszamy tego tematu i jestesmy tacy jak codziennie - szczesliwi ze mamy siebie. Ja natomiast pogodzilem sie z najgorszym... Mysle, ze On tez.

na tyle lakonicznie , ze wlasciwie wiemy tyle samo ;)
Podobno czlowiek kiedy przestaje bac sie smierci, przestaje tez bac sie zycia.....albo na odwrot .
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 01 sie 2006, 00:26

Bo i ja wiem wlasciwie tyle samo. Nie chcialem tego poruszac, a jedynie zyc jak dawniej.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 01 sie 2006, 00:35

Wstreciucha pisze:to nie marchewka tylko miraz

Też mi się tak wydaje. Ale gonitwa jest fajna :D
Awatar użytkownika
Mateo_20
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 03 lip 2006, 01:04
Skąd: CK
Płeć:

Postautor: Mateo_20 » 01 sie 2006, 00:49

Meteorka pisze:powinieneś być teraz z przyjacielem i cieszyć sie każdą chwila


...a prawdziwy smutek dopadnie Cie gdy Go naprawde zabraknie...

Meteorka pisze:takie chwile bedziesz kiedys wspominał


...bedziesz wspominl kiedys (jak Go zabraknie), a nie juz teraz (gdy jest wsrod nas)...

Meteorka pisze:nie smuć się że go nie będzie


...bo wkoncu wpadniesz w depresje i niciekawie skonczysz...

Paula pisze:Tak juz jest że ktos musi umrzeć, bo tak zapisał mu los


...niestety nie masz wyjscia, musisz sie pogodzic z tym, ze Twoj Przyjaciel umrze...
"Serca przepełnione miłością
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 01 sie 2006, 09:42

pani_minister pisze:Codziennie dotykam Za każdym razem na nowo, za każdym razem inaczej.

Przypuszczam, że jeszcze szukasz, gonisz, jeszcze nie wiesz co złapać. Nie, to nic złego. Większość tak ma.
Ale niektórzy dotknęli życia ze "wszystkich" stron. Dotykali życia przy narodzinach i w czasie śmierci. Dotykali całej palety "między". To po co mają gonić? Dla fanu? Fan mają z tego co już wybrali z tej gonitwy, a jeśli coś się jeszcze trafi fajnego (przy okazji) to na plus.
pani_minister pisze:aby przypuszczać, że za małe wymagania być może sobie stawiasz
Moje wymagania zostały spełnione. Dotknąłem wszystkiego, czego chciałem dotknąć. A nawet więcej.
"Za małe"? Pazerność nie w moim stylu, choć mógłbym poobdzielać innych moimi "wrażeniami". A czy za małe? - nirvana może być? <diabel>
Gonitwa jest fajna, ale do momentu odkrycia nirvany :)

Goń <browar>
Wstreciucha pisze:czlowiek kiedy przestaje bac sie smierci, przestaje tez bac sie zycia
<browar>

Haro - więc żyjcie jak dawniej :) Właśnie o to tu chodzi.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Marina
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 24 paź 2005, 22:25
Skąd: od siebie ;)
Płeć:

Postautor: Marina » 03 sie 2006, 19:29

ehhh...
a mój bardzo dobry kolega sie powiesil.. wczoraj byl pogrzeb, a mial tylko 29 lat :( :( :(
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 04 sie 2006, 19:47

Haro nie wiem co powiedzieć.
Przykro mi z tego powodu.
Jedyne co moge Ci poradzić to bądź przy nim do końca.
Żyj chwilą,ciesz się póki z nim jesteś.Wierzę,że będzie dobrze...mimo wszystko.Jeśli nie tu to na pewno tam.
Ścikam Cię i Carpe diem!

[ Dodano: 2006-08-04, 19:48 ]
Marina pisze:ehhh...
a mój bardzo dobry kolega sie powiesil.. wczoraj byl pogrzeb, a mial tylko 29 lat :( :( :(

Współczuję :(
Carpe diem!
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 04 sie 2006, 23:17

Haro przede wszystkim badź przy Nim odwiedzaj Go, gadajcie niech te ostatnie dni...meisiace...spedzi z przyajcielem u boku z tą świadomosćią, że przez te 17scie lat zdobył brania miłość u tak uczuciowego dobrego faceta jakim okazałeś sie Ty :* 3maj się i nie pozwól mu cierpieć w samotnosci! badx jego uśmeichem, jego przyjacielem na dobre i na złe...<przytul> wiem ze to trudne dla Ciebie, zę to wyzwanie ale podołasz! zrób to dla niego, w imie Waszej przyjaźni !! :)
OnlyJusti

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 305 gości