Po co żyjemy?????
Moderator: modTeam
Wlasciwie nie umiem powiedziec po co zyje. Jakis instynk przetrwania jedynie. No i oczywiscie siateczka utkana z rodziny, radosci, smutkow, ktora juz mnie oczywiscie mocno przytrzymuje przy ziemi. Ale celu jednego i okreslonego nie mam i znalezc nie umiem.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
A ja mysle ze zyjemy po to zeby harowac przynajmniej 8 godzin dziennie i 5 dni w tygodniu , te pieniadze pakowac w dom w ktorym jak jestesmy to przewaznie trzeba sprzatac albo zajmowac sie innymi obowiazkami , no i oczywiscie po to zeby uprawiac seks i miec dzieci.
Zycie kazdego z nas kreci sie wokol seksu i pieniedzy. I zwal jak zwal kazdy z nas do tego dazy
Zycie kazdego z nas kreci sie wokol seksu i pieniedzy. I zwal jak zwal kazdy z nas do tego dazy
- Black007_pl
- Uzależniony
- Posty: 334
- Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
- Skąd: Gliwice
- Płeć:
Ja tylko powiem, ze nie warto się zastanawiać nad sensem życia, tylko po prostu iść do przodu.
Znajdź coś, co daje Ci frajdę i rób to.
Znajdź coś, co daje Ci frajdę i rób to.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Pytanie "po co" sugeruje cel. Czy wszystko go musi posiadać? Czy nie przyjemniejsze jest błąkanie się bez punktu przeznaczenia, uleganie kaprysom chwili, nagłe zwroty kroku podążające za zwrotem myśli? Lepiej nie wyznaczać niepotrzebnie zbyt odległych celów, bo łatwo wpaść w pułapkę dalekowzroczności i wyrżnąć na pierwszej lepszej, krzywej
płytce chodnikowej.
Cele w życiu - jak najbardziej. Cele życia..? Ja bym nie igrał z ogniem...
płytce chodnikowej.
Cele w życiu - jak najbardziej. Cele życia..? Ja bym nie igrał z ogniem...
soul of a woman was created below
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Żyję, żeby przeżyć. Cele mam, ale raczej nie jakieś odległe. Ot, tak sobie żyję, krok po kroczku próbując coś zbudować, a właściwie odbudować. Od pewnego czasu poddałam się, pogodziłam ze światem i płynę z nurtem, bawiąc się, że żyję w symbiozie z rzeczywistością, jak inni. Zasadę określiłam sobie jasną - żyć przeciętnie i normalnie, być idealnie szarym człowiekiem. Od kiedy tak żyję, jest mi... przyjemniej
Nie wiem, na jak długo utrzymam tę zasadę w swoim życiu, bo co jakiś czas mi się zmienia i mam nowe pomysły na interpretację tego, co robię. Skutek jest taki, że to, co robię, nie zmienia się, natomiast zmienia się moje i innych (!) widzenie tego.
Chyba bawię się życiem (nie w życiu - nie mylić proszę!). Bo przecież co innego można, kiedy rozbije się o mur? kształtować, lepić rzeczywistość w swojej głowie - tak jest dobrze, tak mi dzisiaj pasuje.
Nie wiem, na jak długo utrzymam tę zasadę w swoim życiu, bo co jakiś czas mi się zmienia i mam nowe pomysły na interpretację tego, co robię. Skutek jest taki, że to, co robię, nie zmienia się, natomiast zmienia się moje i innych (!) widzenie tego.
Chyba bawię się życiem (nie w życiu - nie mylić proszę!). Bo przecież co innego można, kiedy rozbije się o mur? kształtować, lepić rzeczywistość w swojej głowie - tak jest dobrze, tak mi dzisiaj pasuje.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości