czemu wciąż mi zależy?Co zrobić by zerwać wszelkie kontakty?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Tanatos
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 09 gru 2007, 21:52
Skąd: Net
Płeć:

czemu wciąż mi zależy?Co zrobić by zerwać wszelkie kontakty?

Postautor: Tanatos » 10 gru 2007, 21:33

Witam wszystkich!

Będzie to post jakich wiele. Pełen użalania się nad sobą. Pismo jak mówią zniesie wszystko… Może gdy wyrzucę swój ból będzie mi lżej, może tylko sprawie że uśmiechniesz się z politowaniem i powiesz co za idiota… Może kiedyś przyznam Ci racje.

Stan faktyczny: Mam 22 lata. Byłem rok z 19 letnią dziewczyną. Pierwsza dziewczyna-druga miłość. Pierwsza miłość była fatalna nieodwzajemniona i trwała 5 lat… Dwa dni temu ona powiedziała że odchodzi. Zerwała ze mną dokładnie w naszą pierwszą rocznicę. Robiąc to bez większych wyjaśnień, i do tego przez telefon.
Trochę o naszym związku. Kochałem ją. Robiłem dla niej wszystko, byłem dla niej dobry. Mieszkała ze mną 3 miesiące, w zasadzie ją utrzymywałem. Zawsze byłem przy niej gdy mnie potrzebowała. Mimo to często słyszałem że „jesteś dla mnie za dobry”. Jakoś nigdy mnie nie szanowała. Jakoś nigdy nie miałem wrażenia że jest mi wdzięczna za to co dla niej robiłem. A robiłem wiele rzeczy. Może nie potrafiłem walczyć o ten szacunek. A może byłem nie szanowany bo ona nie kochała...
Nie chcę mi się pisać o wszystkim, o tym jak mnie traktowała… Mogę podać jeden przykład który powinien wiele wyjaśnić. Zrywaliśmy na dwa razy. 1 raz 11 listopada. (też przez telefon) Ona po tym zerwaniu nadal ze mną mieszkała (czytaj utrzymywałem ją). 3 dni później się zeszliśmy. Ona powiedziała że chce ze mną być. W kontekście tego co miało miejsce w piątek sądzę że ona tylko udawała ze chce dalej ze mną być, bo po prostu nie miała się gdzie podziać. Jak okazało się że będzie miała prace tam gdzie mieszka po powiedziała mi do widzenia. Jakieś 3 tygodnie zwodzenia mnie i oszukiwania…
Często słyszałem opinie (od rodziny, przyjaciół) że ona jest ze mną bo tak jest wygodnie. I tylko dlatego. Teraz myślę że oni mogli mieć sporo racji.
Ona ze mną zrywa. Mówi że jestem niedojrzały. (nie precyzując konkretnie dlaczego), że ciągle się kłócimy że nie potrafimy się dogadać. Trochę ciężko się dogadać jak tylko jedna strona (ja) robi starania w tym względzie? Ona mogła na mnie liczyć, byłem dla niej wsparciem. Niestety ale nigdy to nie działało w obie strony. .. Jakoś często nie mogłem na nią liczyć. Bo były ważniejsze sprawy. Dla mnie to ona zawsze była najważniejsza.
Często słyszałem teksty że jestem frajerem itd. Raz był tekst że jestem żałosny… Dziwie się jak ja to zniosiłem czemu nie odeszłem? Czemu znosiłem takie traktowanie? Chyba za bardzo bałem się samotności.
I jej ostatni pomysł ona po tym jak mnie rzuciła, jak wyzwała mnie od niedojrzałych frajerów pyta się czy będzie mogła u mnie nocować jak będzie miała zjazdy?
Nie uważacie takiej prośby za „trochę” bezczelną? .
Powiedziałem że się zastanowie. Ze za tydzień może przyjechać… (śmiech na sali)
A teraz w czym tkwi mój problem.
1) Nadal ją kocham.
2) Kocham ją mimo tego jak mnie traktowała
3) Mam wrażenie że dałem sobie wmówić że to co się stało to moja wina.
4) I rzecz najważniejsza nadal boję się ją zranić. A wiem że jeśli chcę zachować równowagę psychiczną to MUSZĘ, po prostu muszę w końcu szczerze jej powiedzieć co sądzę o tym jak mnie traktowała. I co sądzę o jej propozycji. Muszę zerwać z nią WSZELKIE kontakty.

Potrzeba mi solidnego kopa w dupe. Powiedziałbym że potrzeba mi kompletnej krytyki mojego zachowania. Czegoś co sprawi że znajdę w sobie siłę, by po prostu ją sobie odpuścić… By zrezygnować z kogoś kto chyba nie zasługiwał na moją miłość...

Dlaczego tak trudno mi z niej zrezygnować?
Ps. Sorry jeśli pisałem mętnie, długo i miejscami bezsensownie nie śpię już trzeci dzień…
Mężczyzna ani w połowie nie potrafi tak kłamać i przysięgać jak kobieta. Geoffrey Chaucer
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 10 gru 2007, 22:04

Tanatos pisze:Dla mnie to ona zawsze była najważniejsza.
I to wlasnie jest to - dlatego mowila ze jestes za dobry bo chciales wszystko dla niej a nie kochajace kobiety tak na to reaguja, moim zdaniem.
Tanatos pisze:MUSZĘ, po prostu muszę w końcu szczerze jej powiedzieć co sądzę o tym jak mnie traktowała. I co sądzę o jej propozycji.
Nie musisz akurat tego robic chyba ze chcesz jejpizdnac to w twarz dla samego siebie:)
Tanatos pisze:Muszę zerwać z nią WSZELKIE kontakty.
po prostu jej nie wpuszczaj do domu to wiecej sie z nia nie zobaczysz.
Tanatos pisze:Potrzeba mi solidnego kopa w dupe.
Juz go dostales tylko jeszcze nie widzisz. Pierwsza powazna milosc z Twojej strony pierwszy powazny zwiazek, za jakis czas zrozumiesz i potraktujesz to jako cześć nauki obchodzenia sie z kobietami, uczysz sie w ten sposob... wiem ze to glupi zabrzmi - uczysz sie kochac ze NIE MOZNA z siebie dac wszystkiego i traktowac partnerke jak WSZYSTKO to tylko kobieta ktora nawet mimowolnie moze w kazdej chwili odejsc. I co wtedy?
Tanatos pisze:Powiedziałbym że potrzeba mi kompletnej krytyki mojego zachowania
Potrzeba Ci innej szanujacej kobiety niekoniecznie w zwiazku.
Tanatos pisze:By zrezygnować z kogoś kto chyba nie zasługiwał
Chyba na pewno :)
Tanatos pisze:Dlaczego tak trudno mi z niej zrezygnować?
Bo to 1 tak wazna osoba dla Ciebie? (i nie mowie ze ja kochasz, poprotstu wazna).
Tanatos pisze:Sorry jeśli pisałem mętnie, długo i miejscami bezsensownie nie śpię już trzeci dzień…
Wybierz sie na mecz z kolegami i na piwo przed i po meczu.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 10 gru 2007, 22:17

nie jest tak źle bo jednak widzisz ze trzeba to jakos konkretnie załatwic...podpisuje sie obiema łapkami pod wszystkim tym co napisał Hyhy!!! sama jestem najlepszym przykładem na to ze nieudany związek jest nauka na przyszłosc która póżniej okazuje sie całkiem przydatna :)
Awatar użytkownika
Nica
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 26 lis 2007, 17:16
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Nica » 15 gru 2007, 20:12

Na swoim przykladzie powiem jedno: ZAPOMNIJ O NIEJ!! i daj sobie troche czasu a wszystko sie ulozy;)
Nie powiem ze dobrze robiles utrzymujac ja...
Ktos tu dobrze napisal idzie na piwo potem mecz znowu piwo...
Dla Ciebie to byla na pewno wazna osoba w zyciu ale moze to ona nie dojrzala do zwiazku skoro tak a nie inaczej robila?
Jest baszczelna, arogancka i do tego wulgarna.. Ja bym tego nie wytrzymala na Twoim miejscu. Jasno i wyraznie bym postawila sytuacje. A to ze ja kochasz i nie chcesz jej skrzywdzic... Ty zobacz ile ona Ci krzywdy wyrzadzila!!!
Mysle ze gdybys nazbieral w sobie sporo zlosci i przy pierwszej lepszej okazji wszystko ale to wszystko jej wygarnal- lepiej sie poczujesz kiedy i ona sie poczuje troche potraktowana bez szacunku. ]
Wiem ze czlowiek wszystko zniesie ale na Boga nie takie traktowanie!!!
Skoro nigdy nie czules tego ze jej zalezy na Tobie czy ze Cie kocha a czules to jak Ciebie traktuje to ja nie wiem jak to mozna kochac kogos takiego- moze wydam sie egoistyczna, ale sa pewne granice. W moim mniemaniu zostaly ona przekroczone i w Twoim pewnie tez.
Radze Ci jej wszystko wygarnac, i wziasc sie w garsc. Isc gdzies z koleagmi, na dyskoteke do baru czy po prostu wyjsc na miast.
Przeciez na swiecie jest tyle innych dziewczyn ktora zasluguja na Twoja milosc. Poczuj sie Panem swego zycia i zrob cos z nim!! ;)

Powodzenia <papapa>
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 15 gru 2007, 20:38

Lubisz byc zdominowany i tyle. Taki typ. Zostałeś dodatkowo zmanipulowany.
Jest wiele kobiet lubiących dominować, wiec badz spokojny, ze znajdziesz inną.
A co do tej, to po prostu sie ZMUŚ do zerwania kontaktów. Wiem, że chętnie jej ulegasz, ale powiedz sobie: wkrótce pojawi sie inna, której będe mógł ulegać, a która bedzie chciała ze mną być.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 15 gru 2007, 23:23

FrankFarmer pisze:Lubisz byc zdominowany i tyle
Nie ma to nic wspolnego z tym,ze sie dal tak traktowac.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Tanatos
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 09 gru 2007, 21:52
Skąd: Net
Płeć:

Postautor: Tanatos » 15 gru 2007, 23:30

Nica pisze:Skoro nigdy nie czules tego ze jej zalezy na Tobie czy ze Cie kocha a czules to jak Ciebie traktuje to ja nie wiem jak to mozna kochac kogos takiego- moze wydam sie egoistyczna, ale sa pewne granice. W moim mniemaniu zostaly ona przekroczone i w Twoim pewnie tez.


Dobra przesadziłem trochę z nigdy. To nie do końca tak. Post pisałem pod wpływem emocji. Ujął bym to to raczej jako "często czułem się nie szanowany".

FrankFarmer pisze:Lubisz byc zdominowany i tyle. Taki typ. Zostałeś dodatkowo zmanipulowany.


Sugerujesz że mam

Kod: Zaznacz cały

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_zale%C5%BCna


FrankFarmer pisze:Jest wiele kobiet lubiących dominować, wiec badz spokojny, ze znajdziesz inną.
A co do tej, to po prostu sie ZMUŚ do zerwania kontaktów. Wiem, że chętnie jej ulegasz, ale powiedz sobie: wkrótce pojawi sie inna, której będe mógł ulegać, a która bedzie chciała ze mną być.


To że byłem dla niej dobry i poświęcałem się dla niej nie oznacza że lubię być zdominowany. Czy z mojego postu wynika że PODOBAŁA MI SIĘ ta sytuacja? Swoją drogą nie utożsamiaj bycia dobrym dla kobiety z "wzięciem pod pantofel". Czy nie sądzisz że gdybym dał się jej zdominować to nie byłoby kłótni?

I mała uwaga w poście przerysowałem trochę sytuacje. Działałem pod wpływem emocji. To nie tak że NIGDY nie byłem szanowany. Że nigdy nie mogłem na nią liczyć. Ale było tak często. I przedstawiłem wam cześć prawdy tą część która sprawia że staniecie po mojej stronie i powiecie "jakie to straszna kobieta jest". Ludzie po prostu tak mają że starają się tak przedstawić sytuacje by wyjść w jak najlepszym świetle a kogoś pokazać w jak najgorszym zwłaszcza jak są wściekli...

Nie usprawiedliwiam jej. Nie napiszę że "to moja wina że mnie wykorzystała". Ale nie mogę też z czystym sercem powiedzieć że to co się stało to TYLKO i wyłącznie jej wina. Gdyby nie było dobrych momentów, gdybym NIGDY przez ten rok nie czuł się kochany ani szanowany to ten związek zakończyłby się dawno. Nie jestem masochistą.

Moje błędy:
1) Syndrom zbyt miły facet
2) Oczekiwanie na jej akceptacje
3) Dałem jej zbyt dużo władzy

Dla [quote="FrankFarmer"] dałem jej zbyt dużo władzy na początku związku i gdy uświadomiłem sobie że to błąd i próbowałem to zmienić, zaczęły się kłótnie.

To była moja pierwsza dziewczyna. Pierwszy poważny związek. KAŻDY ma prawo popełniać błędy. I wyciągać z nich wnioski.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2007, 23:45 przez Tanatos, łącznie zmieniany 1 raz.
Mężczyzna ani w połowie nie potrafi tak kłamać i przysięgać jak kobieta. Geoffrey Chaucer
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 15 gru 2007, 23:35

Tanatos pisze:Syndrom zbyt miły facet
Mily facet bardzo czesto podoba sie kobiecie wlasnie dlatego ze jest mily:)
Tanatos pisze:Oczekiwanie na jej akceptacje
Dla mnie to normalne ze od swojej partnerki oczekuje akceptacji.
Tanatos pisze:Dałem jej zbyt dużo władzy
No wlasnie:) w tube ja :)
Tanatos pisze:To była moja pierwsza dziewczyna KAŻDY ma prawo popełniać błędy. I wyciągać z nich wnioski.
I to jest najglupsza rzecz stracic kobiete bo byles za dobry i nie umiales z nia postepowac, a za kilka lat ta sama kobieta oddalaby wszystko zebys ja wzial :) :P
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
dias1
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 164
Rejestracja: 16 paź 2007, 19:33
Skąd: Z Warszawy
Płeć:

Postautor: dias1 » 16 gru 2007, 14:26

Jesteś w tym wszystkim tak żałosny jak ja byłem. Czytając to co piszesz, to tak jakbym czytał swój tekst. Jesteś porządnym facetem o miękkim sercu, a tacy muszą mieć twardą dupę. Powiem Ci tak jak powiedziały mi moje koleżanki: miałeś pecha, nie zrażaj się jednak do kobiet. Nie wszystkie takie są!!!. Powodzenia.
rav194
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 07 gru 2007, 08:22
Skąd: rzeszów
Płeć:

Postautor: rav194 » 16 gru 2007, 16:48

Kurde ja też miałem identyczną sytuację! Stary zapomij o niej, mówie Ci! Ja byłem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty. Pamiętam że pare tygodni było mi ciężko, ale teraz myślę że to zerwanie było najlepszą decyzją w moim życiu. Nauczyło mnie to kilku ważnych rzeczy:
-nigdy nie bądź dla kobiety za dobry (nawet jak ją śmiertelnie kochasz!)
-nie ignoruj podejżanych zachowań, tylko wal śmiało jak coś Ci się nie podoba
-stawiaj warunki jeśli dziewczyna zaczyna dokazywać
-nie zachowój się jak baba!

Jeśli chcesz z nią skończyć to po prostu rozglądnij się za inną dziewczyną, idź na imperezę z kumplami... Będzie Ci łatwiej przeżyć.
...to live is to die...
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 16 gru 2007, 17:11

Jak widzisz, nie jestes wyjatkiem :) Wyciagnoles pare wnioskow, ale to jeszcze nie wszystkie. Dla swojej dziewczyny w gruncie rzeczy mozesz byc taki dobry, jak byles, ale musisz miec jakies wymagania wobec niej. Jesli nie bedzie sie do nich stosowac, to dajesz jej do zrozumienia "lepiej szybko zmien podejscie kochanie, bo nastepnym razem za taki numer bedziesz szukala nowego mieszkania". Nie szanowala Cie, bo i niby za co? Wszystko dajesz, a w zamian niczego nie oczekujesz, a przynajmniej nie mowisz tego glosno i czekasz, az laskawie sama sie domysli. A ona sie domysla... dokladnie tak, ona wie, czego chcesz, ale widzi tez, ze nie masz jaj, zeby to wykrzyczec. Pare tygodni temu otrzymalem podobna lekcje do twojej. Jak to powiedzial moj kumpel: Witamy w klubie wolnych, mlodych i pieknych :D
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 16 gru 2007, 17:50

Hmm niektore mlawianki sa ladne:)) widzialem tam z 5 ladnych dziewczyn :D

Panowie wezcie sobie poczytajcie kilka razy post rava194 i wezcie zapiszcie w mozgach ze z ta partnerka to juz jest za pozno. Najcudowniej jest odnalesc sie po czyms takim i czuc sie wartosciowym samym w sobie i zamiast pier... glupoty podrywac nastepne kobiety (zaufajcie mi, juz 3 sie ze mna umowily na piwo:>).

Dacie rade:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 277 gości