Uderzenie w twarz
Moderator: modTeam
Wszystkie spory najlepiej załatwiać dyplomatycznie . Do czasu kiedy się da. Bo czasami nietórzych wydarzeń przeskoczyć się nie da. Piącha czy noga może prowadzić tylko do pogorszenia sytuacji .
There are no points for second place !
Glory Glory MU !
Bycie Najlepszym z Najlepszych oznacza popełnianie błędów i życie z tym.
Glory Glory MU !
Bycie Najlepszym z Najlepszych oznacza popełnianie błędów i życie z tym.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Przypomnie Ci to jak bedzie jakas akcja podczas wypadow na browczyka.M4ti pisze:Wszystkie spory najlepiej załatwiać dyplomatycznie . Do czasu kiedy się da. Bo czasami nietórzych wydarzeń przeskoczyć się nie da. Piącha czy noga może prowadzić tylko do pogorszenia sytuacji .
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Zajrzałem tu, bo co rusz nowe posty...
Jest rożnica między strzeleniem w papę, a zaciąganiem miedzy bloki, aby to zrobić "jak chłopu, z całej siły". Haro, to chore. A obrońcy takiej postawy nie wiedzą, co piszą.
Lateralus pisze:a jak dlugo masz zamiar stac z nachlana babka w zelaznym uscisku? lepiej strzelic w pape i bedzie pamietac ze tak sie nie robi
Jest rożnica między strzeleniem w papę, a zaciąganiem miedzy bloki, aby to zrobić "jak chłopu, z całej siły". Haro, to chore. A obrońcy takiej postawy nie wiedzą, co piszą.
Powiem szczerze, że niektórym facetom to się najnormalniej w świecie należy. Jeśli się im raz, drugi, trzeci mówi dobitnie "NIE" a do nich nie dociera, a są przy tym bardzo natarczywi albo wręcz chamscy to dostają w twarz.
Jeśli natomiast chodzi o facetów, którzy "sprzedają liście" kobietom, to nie ma dla nich żadnego usprawiedliwienia. Kobiety pownno się szanować, nawet jeśli one same siebie nie szanują.
Jeśli natomiast chodzi o facetów, którzy "sprzedają liście" kobietom, to nie ma dla nich żadnego usprawiedliwienia. Kobiety pownno się szanować, nawet jeśli one same siebie nie szanują.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Bzdura. Na szacunek każdy musi sobie wpierw zasłużyć niezależnie od płci.
bzdura, bo na szacunek w postaci nietykalnosci cielesnej zasluguje kazdy czlowiek.
Szacunek sam w sobie wynika z faktu posiadania godnosci osobowej, a taka tez posiada kazdy czlowiek. Natomiast jezeli chodzi o stopien i przejawianie tego szacunku wtedy owszem - liczy sie to jak sobie ktos na niego zasluzyl.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Okej winnam dodać, że na mój szacunek każdy musi wpierw zasłużyć niezależnie od płci, ale to było w domyśle Nie narzucam tego innym. I nie wnikam na co każdy człowiek zasługuje, bo mnie to niezbyt interesuje. Zastanowię się jak daną osobę poznam.Nemezis pisze:bzdura, bo na szacunek w postaci nietykalnosci cielesnej zasluguje kazdy czlowiek.
Ale tu pojawiło się hasło, że kobiety należy szanować, bo tak i już. A to jest bezsens.
EmZiet pisze:Powiem szczerze, że niektórym facetom to się najnormalniej w świecie należy. Jeśli się im raz, drugi, trzeci mówi dobitnie "NIE" a do nich nie dociera, a są przy tym bardzo natarczywi albo wręcz chamscy to dostają w twarz.
Jeśli natomiast chodzi o facetów, którzy "sprzedają liście" kobietom, to nie ma dla nich żadnego usprawiedliwienia. Kobiety pownno się szanować, nawet jeśli one same siebie nie szanują.
co za fenimistyczna gadka - skwituje ja zatem tak - tak samo sie nalezy facetowi jak kobiecie - zadnej róznicy ja tu nie widzę
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wendigo pisze:nie należe do najspokojniejszych ludzi ale kobiecie w złości ani w żadnym innym stanie "liścia nie sprzedałem" nie mowiac juz o czyms gorszym
Zatem wszystko przed Tobą.
Swoją drogą zastanawiająca jest umowność stosunków międzyludzki, w tym również kto może komu przywalić i dlaczego. Wczoraj bodajże czytałem o pijanym kierowcy, który potrącił kilkoro ludzi, lecz inni go dopadali, wywlekli z samochodu i pobili... Ciekawe czy reakcja gapiów byłaby taka sama, gdyby za kółkiem atrakcyjna kobieta siedziała? Pseudoheurystyki o podłożu kulturowym bywają bardzo ciekawe. Sztuczne to wszystko jak jasna cholera.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
PFC pisze:Ciekawe czy reakcja gapiów byłaby taka sama, gdyby za kółkiem atrakcyjna kobieta siedziała?
Pewnie zrobiliby z nia to co z "Malena" czyli...pobili
Ostatnio zmieniony 01 lip 2008, 22:38 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
A ja watpie. Nie umialbym uderzyc kobiety w zlosci. To bylby przejaw mojej maksymalnej slabosci. Jakbym juz nad soba nie panowal to najwyzej bym ja mocno chwycil i skrepowal dlonmi uniemozliwiajac ruch (nawet gdyby ja to mialo bolec) ale bym jej nie uderzyl... Nie przystoi.
Co innego w samoobronie Ale nawet wowczas bym nie bil w twarz... Zreszta ja w sytuacjach kiedy jestme na dziewczyne wkurzony ani razu nie pomyslalem ze moglbym ja uderzyc. Po prostu u mnie taka opcja nie istnieje. Moge wyjsc z domu, moge przestac sie odzywac, przestac reagowac na cokolwiek, wyzwac ale bic... nie rozumiem tego.
Co innego w samoobronie Ale nawet wowczas bym nie bil w twarz... Zreszta ja w sytuacjach kiedy jestme na dziewczyne wkurzony ani razu nie pomyslalem ze moglbym ja uderzyc. Po prostu u mnie taka opcja nie istnieje. Moge wyjsc z domu, moge przestac sie odzywac, przestac reagowac na cokolwiek, wyzwac ale bic... nie rozumiem tego.
Maverick pisze:Ale nawet wowczas bym nie bil w twarz
Tylko pałą po nerach.
shaman pisze:A w związku jak prawie w każdym aspekcie życia - bicie do niczego nie prowadzi.
Cóż, bicie jest naturalnie niczym więcej, jak przejawem słabości. Myślę, że w jakimś stopniu można to porównać do wychowywania dziecka. W "Etyce" Brandta przeczytałem rok temu, iż w psychologii można wybrać dwa podejścia wobec dziecka: cielesne oraz ukierunkowane na miłość. Te ostatnie polegają na okazywaniu dziecku ostentacyjnej obojętności itp., aby wzbudzić w nim poczucie niepewności co do miłości rodziców i skłonić do zmiany postępowania. Ale uwaga: tego typu metoda będzie sprawdzać się wyłącznie w przypadku istnienia silnej więzi emocjonalnej między rodzicami, a dzieckiem. Gdy jej brak: jedyną formą wymuszenia pożądanego zachowania pozostaje bicie, ale jest już ono niczym innym jak powolnym staczaniem się w dół... Myślę, że w przypadku związków ludzi dorosłych prawidłowości owe znajdują duże zastosowanie, aczkolwiek dochodzi tam cała masa innych czynników... Mav, nie chodzi o to, że bicie nie przystoi. Dla mnie to słaby argument. Chodzi o to, że nie ma to absolutnie żadnego sensu. Jest nieracjonalne i prowadzi donikąd.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Nie zawsze jest to przejaw slabosci. Nie dajcie sobie zrobic wody z mozgu. Rozumiem ze jak w waszej obecnosci jakis gosc zaczepi wasza dziewczyne, chwyci za tylek/piersi i napluje jej w twarz mowiac ze jest k... to wy jako ludzie SILNI go NIE uderzycie bo to oznaka zlabosci bronic honoru swojej dziewczyny za pomoca przemocy fizycznej? Jako ludzie silni rozumiem powiecie "masz kochanie chuteczke, idziemy dalej"?
Czasem naturalnie czlowiek jak jest glupi i nie wie co ma zrobic to bije z braku lepszego pomyslu i poniekad takze slabosci. Ale nie robcie z tego swietej zasady. Tak samo nie zgadzam sie z tym ze bicie do nikad nie prowadzi. W wielu przypadkach zgoda, ale tez nie zawsze.
I na koniec:
Czasem naturalnie czlowiek jak jest glupi i nie wie co ma zrobic to bije z braku lepszego pomyslu i poniekad takze slabosci. Ale nie robcie z tego swietej zasady. Tak samo nie zgadzam sie z tym ze bicie do nikad nie prowadzi. W wielu przypadkach zgoda, ale tez nie zawsze.
I na koniec:
Widzisz, roznimy sie w tym wzgledzie i to jak widac bardzo. Ja jako przeciwnik rownouprawnienia (Ty zapewne jestes tego zwolennikiem) bym nie uderzyl kobiety nawet gdyby to mialo sprawic ze od tego momentu zacznie robic cos co wczesniej obiecala a zawsze zapominala lub jej sie nie chcialo. Czyli wedle Twojej logiki powinienes ja w takiej sytuacji walnac skoro przyniesie to zamierzony efekt. Bedzie sens innymi slowy. Ja mowie ze nie przystoi poniewaz kobieta zasluguje na pewne przywileje (to wyklucza rowne prawa), a jednym z nich jest nietykalnosc fizyczna. I tak jak kobieta moze uderzyc faceta tak on jej bic nie powinien. Naturalnie jakby mnie zaczela okladac bezpodstawnie przez dlugi czas to musialbym w mojej obronie zrobic cos zeby przestala. I nie pala po nerkach, mozna przytrzymac (choc niebezpieczne bo wowczas uzyje kolana), odepchnac czy tez uderzyc z otwartej reki w jej reke blokujac tym samym jej uderzenie. Ale to obrona wlasna jest, a nie bicie.PFC pisze:Mav, nie chodzi o to, że bicie nie przystoi. Dla mnie to słaby argument. Chodzi o to, że nie ma to absolutnie żadnego sensu. Jest nieracjonalne i prowadzi donikąd.
Maverick pisze:Rozumiem ze jak w waszej obecnosci jakis gosc zaczepi wasza dziewczyne, chwyci za tylek/piersi i napluje jej w twarz mowiac ze jest k... to wy jako ludzie SILNI go NIE uderzycie bo to oznaka zlabosci bronic honoru swojej dziewczyny za pomoca przemocy fizycznej? Jako ludzie silni rozumiem powiecie "masz kochanie chuteczke, idziemy dalej"?
Tak. Bo to ona jest poszkodowana i moim priorytetem jest zapewnienie jej bezpieczeństwa i chusteczki. Po delikwenta wrócę później.
Podtrzymuję, bicie do niczego nie prowadzi. A raczej do niczego dobrego. Nie poczuję ulgi, uczucia wyższości, nie cofnę czasu dzięki skakaniu po jego głowie. Ale czy nigdy nie robimy rzeczy bez sensu?
Maverick pisze:Nie zawsze jest to przejaw slabosci. Nie dajcie sobie zrobic wody z mozgu. Rozumiem ze jak w waszej obecnosci jakis gosc zaczepi wasza dziewczyne, chwyci za tylek/piersi i napluje jej w twarz mowiac ze jest k... to wy jako ludzie SILNI go NIE uderzycie bo to oznaka zlabosci bronic honoru swojej dziewczyny za pomoca przemocy fizycznej? Jako ludzie silni rozumiem powiecie "masz kochanie chuteczke, idziemy dalej"?
Mav, ale my tutaj zdaje się rozmawiamy o biciu w nieco innym kontekście.
Maverick pisze:Ja jako przeciwnik rownouprawnienia (Ty zapewne jestes tego zwolennikiem)
Skądże. Uważam równouprawnienie za idiotyzm w bardzo wielu kwestiach.
Maverick pisze:Czyli wedle Twojej logiki powinienes ja w takiej sytuacji walnac skoro przyniesie to zamierzony efekt. Bedzie sens innymi slowy.
To Twoja logika, nie moja. Sens jest wtedy, gdy osiągnięty zostanie zamierzony efekt... Bicie zaś doprowadzi do wzbudzenie w kobiecie ogromnej ilości negatywnych emocji, a chyba żadnemu normalnemu mężczyźnie na czymś takim by nie zależało. Tak więc bicie samo w sobie staje się kompletnie bezprzedmiotowe. Proste.
Maverick pisze:I nie pala po nerkach, mozna przytrzymac (choc niebezpieczne bo wowczas uzyje kolana), odepchnac czy tez uderzyc z otwartej reki w jej reke blokujac tym samym jej uderzenie.
Fachowiec w akcji.
Ech, Mav, zabawny jesteś. Widać, że nigdy po pysku od kobiety nie dostałeś. Nie masz pojęcie co się wtedy czuje.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Maverick pisze:Ja jako przeciwnik rownouprawnienia
w tej materii tez jestem przeciwniczka (o czym zreszta wczesniej juz pisalam) <browar>
shaman pisze:Po delikwenta wrócę później.
i co bys wtedy zrobil? Ja nie lubie przemocy, ale po takiej sytuacji jako osoba sponiewierana czulabym sie co najmniej 'zle', gdyby moj facet nie obil (albo nie sprobowal obic ) komus ryjka
PFC pisze:Ech, Mav, zabawny jesteś. Widać, że nigdy po pysku od kobiety nie dostałeś. Nie masz pojęcie co się wtedy czuje.
ooo, a Pan PFC dostal kiedys po pysku od kobiety (z ktora nie byl jakos spokrewniony)?
Nemezis pisze:shaman napisał/a:
Po delikwenta wrócę później.
i co bys wtedy zrobil? Ja nie lubie przemocy, ale po takiej sytuacji jako osoba sponiewierana czulabym sie co najmniej 'zle', gdyby moj facet nie obil (albo nie sprobowal obic ) komus ryjka
Nie wiem, nie jestem z tych, co wiedzą na 100% co by zrobili w każdej sytuacji, jaka ich jeszcze nie spotkała. Ale zapewne po coś bym wrócił. Albo kto inny by wrócił. Dokładniejsze spekulacje są tu stratą czasu. The point is, że priorytetowym zadaniem na pewno byłoby zajęcie się osobą sponiewieraną, a nie poniewierającą
Widac nigdy zadnej nie dalem do tego powoduPFC pisze:Widać, że nigdy po pysku od kobiety nie dostałeś. Nie masz pojęcie co się wtedy czuje.
Bedzie czekalshaman pisze:Po delikwenta wrócę później.
Otoz to. Za wiele w Was babostwa faceci Ciekawe jak taka kobieta ma sie czuc przy Was bezpieczna skoro zobaczy ze zostawiacie to tak bez reakcji. I pocieszenia nic tu jej nie dadza. Sa rzeczy ktore mozna zmyc tylko krwia i slina goscia na twarzy mojej dziewczyny do takich wlasnie nalezyNemezis pisze:i co bys wtedy zrobil? Ja nie lubie przemocy, ale po takiej sytuacji jako osoba sponiewierana czulabym sie co najmniej 'zle', gdyby moj facet nie obil (albo nie sprobowal obic ) komus ryjka
Maverick pisze:shaman napisał/a:
Po delikwenta wrócę później.
Bedzie czekal
Nie widzę niczego złego w wygrywaniu walkowerem.
Maverick pisze:Nemezis napisał/a:
i co bys wtedy zrobil? Ja nie lubie przemocy, ale po takiej sytuacji jako osoba sponiewierana czulabym sie co najmniej 'zle', gdyby moj facet nie obil (albo nie sprobowal obic ) komus ryjka
Otoz to. Za wiele w Was babostwa faceci Ciekawe jak taka kobieta ma sie czuc przy Was bezpieczna skoro zobaczy ze zostawiacie to tak bez reakcji. I pocieszenia nic tu jej nie dadza. Sa rzeczy ktore mozna zmyc tylko krwia i slina goscia na twarzy mojej dziewczyny do takich wlasnie nalezy
Dobrze, skoro nie rozumiesz zasady, podam przykład.
Odprowadzam lubą na przystanek, jest noc. W wąskim przejściu na barierkach siedzi 6 chłopaczków. Jeden splunął, jeden walnął z bara. Biorę lubą pod rękę, przechodzimy. Oni schodzą z barierek, idą za nami, coś bluzgają. Odwracam głowę - już podbiegają. Moje osiedle, a nie znam ich, widzę za to, że są lekko wstawieni. Przyjmuję kilka ciosów, gubię patrzadełka i ciągłość tkanki tu i tam - czują się lepsi. 20m dalej czekam prawie kwadrans z lubą na autobus, próbując ją uspokoić. Wracam (trochę dookoła ^.^) do domu, dzwonię: dojechała bezpiecznie. Przez następne 3h jeżdżę po osiedlu z nogami od stołu za głupkami.
Co osiągnąłem? Do mojej lubej żaden się nie zbliżył, a owo przejście stało się najbezpieczniejszym miejscem na osiedlu.
Co gdybym podjął otwartą walkę od razu? Mogłoby stać się wszystko. Skąd miałem wiedzieć czy który/ wszyscy nie ma noża, albo kolejnego tuzina kumpli za rogiem? Miałem ryzykować bycie pobitym i tym samym narażenie jej na rychłą krzywdę? Byli podpici, było ciemno, kto wie - może bym wygrał. Może któryś z nich roztrzaskałby sobie śmiertelnie łeb na jakimś kamieniu, złamał kark na barierce. Na oczach mej partnerki rzecz jasna.
Męstwo, męskość i siła to nie tylko ślepa agresja.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości