problemy z mezem

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 09 sie 2009, 14:45

Nemezis pisze:Pytanie, czy mąż chce przebaczenia i naprawy tego, co spaprał?

Właśnie. Pewnie się za jakiś czas obudzi, że syn, że rodzina... Ułoż sobie życie i miej go w dupie.

Smutasek, jedyne co mogę napisać, to, że mi przykro, że tak to się skończyło. Że straciłaś męża, przyjaciółkę (choć ja bym tam ją teraz inaczej nazwała) i zostałaś sama z dzieckiem. Skup się teraz na sobie i na nim. Mąż wybrał, nie sugeruj się tym, czego on teraz chce.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 sie 2009, 19:44

Gdyby ten mąż chociaż dbał o Ciebie, szanował, liczył sie z Tobą to można by myśleć o wybaczani zdrady. ale w takim przypadku nie ma co
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Re: problemy z mezem

Postautor: Andrew » 10 sie 2009, 07:41

smutasek_25 pisze:. Jesli zapytam dlaczego tak sie zachowuje to on mowi, ze ja sie czepiam bo on przeciez moze sobie robic co mu pasuje, a ja nie mam nic do tego. Rece mi juz normalnie opadaja bo nie wiem co jest grane. Nigdzie ze mna nie wychodzi tylko sam ciagle jakies sprawy zalatwia, a jak zapytam gdzie tym razem jedzie to odpowiada,ze czuje sie jak w wiezieniu i nie ma zamiaru odpowiadac na takie ,,glupie pytania,, ...


Buuuuuuuuuu... ale kupa ... :| skoro jednak tak to wyglada z jego strony , a pogadac o tym z tobą nie chce , rób to samo , siedz godzine w lazience , potem załóz mini i dekolt jak i szpileczki i wyjdz z domu mówiac mu dokladnie to samo , gdzie pójdziesz - to jzu Twoja sprawa , mozesz przyjsc do mnie i razem cos wymyslimy , albo do kina isc sobie ... [:D]

[ Dodano: 2009-08-10, 07:43 ]
Olivia pisze:Ale czemu Ty jesteś winna? Jak miał jakiś problem, coś Mu nie pasowało, to przecież mógł z tym przyjść do Ciebie, a nie do Twojej przyjaciółki.


Tu juz bym był ostrozny , bo moze u niej z tym był , ale to zbagatelizowała !! miala inne zapatrywanie na sprawę itd. nawet pzrez mysl jej zatem nie przyszło ze mają problem - pisze po sobie [:D] a co ...! <aniolek>

[ Dodano: 2009-08-10, 07:46 ]
smutasek_25 pisze:A najgorsze to jeszcze przede mna- jak wszyscy bede wytykac mnie palcami i smiac sie prosto w twarz. nie wiem czy dam sobie rade z tym wszystkim..

no wlasnie !! jak ja kocham kobiety za takie myslenie , to niby jest najgorsze ? ty Głupia jestes w tym momencie !a skoro masz takie myslenie , zdrada meza obawiam sie , ze nie byla calkiem tak bez winny - Twojej oczywiscie ....

[ Dodano: 2009-08-10, 07:47 ]
Nemezis pisze:Jak to się stało, że nic nie zauważyłaś? :|

no wiesz co ? dziewie sie , ze o to pytasz <hahaha> no tak młodziutka jestes jeszcze osobą ....
BO SOBĄ BYLA ZAJETA ! oto odpowiedz <pijaki>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 10 sie 2009, 11:46

Cos ci powiem Andrew. Jezeli myslisz, ze ja mialam jaka kolwiek wine w tym, ze maz mnie zdradzal to lepiej sobie sobie poszukaj maskotki do spania i z nia spij- a kobiety zostaw w spokoju zeby juz zadna nie musiala cierpiec przez faceta jak ja w tym momencie!

[ Dodano: 2009-08-10, 11:47 ]
I jeszcze cos- tak na marginesie- to ja zawsze dazylam do rozmowy i ja zawsze pierwsza wyciagalam reke do zgody chociaz klotnie z mojego powodu NIGDY nie wybuchaly!

[ Dodano: 2009-08-10, 11:51 ]
A zajeta to bylam dzieckiem i ciaglym zamartwianiem sie to to tym razem przebywa moj maz w wyprasowanej przeze mnie koszuli. Caly dom wraz z rachunkami, gotowaniem i sprzataniem byl na mojej glowie, a to wszystko z dzieckiem na reku. Nie waz mi sie wiecej pisac takich rzeczy bo jeszcze chwila a znienawidze caly meski chol.. rod!!
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 sie 2009, 15:02

smutasek_25 pisze:Cos ci powiem Andrew. Jezeli myslisz, ze ja mialam jaka kolwiek wine w tym, ze maz mnie zdradzal to lepiej sobie sobie poszukaj maskotki do spania i z nia spij- a kobiety zostaw w spokoju zeby juz zadna nie musiala cierpiec przez faceta jak ja w tym momencie!

Może nie tak ostro co ?? :>
To nie on Cie zdradzał i dymał Ci przyjaciółeczkę byś musiała na niego wylewać swoje frustracje. Rozumiem Twój ból, ale nie toleruje przenoszenia tego na innych


smutasek_25 wyluzuj <przytul> Targają Tobą mocne i negatywne emocje, nie dziwię się. Jednak musisz zacząć działać a do tego potrzebne jest racjonalne podchodzenie do sprawy.

Jeśli chcesz przy nim zostać to małe szanse, ze on stanie się dobrym mężem, takim jakiego byś chciała. Jeśli byś mu dała zostać to wiele pracy przed Wami. Nie możne być tak, ze w każdej kłótni mu jego zdradę w twarz rzucisz.
Jak chcesz rozwodu to szukaj argumentów i dowodów, świadków. Nie wiem czy masz siłę i ochotę na taki z orzekaniem winy.


Pamiętaj macie dziecko, ono tu jest bardzo ważne. Dobro dziecka to nie zawsze utrzymanie małżeństwa za wszelka cene.
Pamiętaj jeśli weźmiesz rozwód z mężem nie możne to znaczyć, ze z życia dziecka znika jego tata.
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 10 sie 2009, 15:48

Andrew pisze:BO SOBĄ BYLA ZAJETA !! ! oto odpowiedz <pijaki>

Tak mnie to stwierzdzenie zdenerwowalo, ze przestalam przebierac w slowach. Jak ktos kto nie zna mnie moze pisac takie rzeczy? Ja prosilam o pomoc a nie dobijanie takimi stwierdzeniami..
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 sie 2009, 16:18

To tylko opinia jakiegoś faceta z jakiegoś forum internetowego.

Już znasz powody zachowanie męża.
Czego teraz oczekujesz od nas ??
Jak możemy Ci pomóc ??
Chcesz byśmy Ci w czymś doradzili ??
Chcesz się wygadać ??

To Twój temat.

Jak masz jakieś oczekiwania to pisz, duża szansa, że dostaniesz to, jak nie napiszesz szanse są dużo mniejsze.


Trzymaj się. Teraz musisz być bardzo silna
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 10 sie 2009, 16:57

Dzindzer brawo za ostatniego posta:)

Ja jednak wtrace ze Andrew moze miec troche racji. Zdrada moze ALE NIE MUSI wynikac z fascynacji niedojrzalosci braku mozgu osoby zdradzającej :) ale moze byc tez rezultatem zaniedbywania sie nawzajem, jakkolwiek je rozumiec.

Z tym, ze przyczyna zdrady w pewnym sensie MOZE BYC istotna, bo gdybym zachowywal sie tak jak Twoj maz, ale nie zdradzil a Ty na swoim miejscu (mojej kobiety) zdrdzilabys mnie zamiast szukac przyczyny mojego zachowania (tu plus dla Ciebie) to moglbym miec niejako do siebie pretensje... aczkolwiek sa ludzie ktorzy pod zadnym pozorem nie dopuszczaja zdrady i wybaczenia.

Nie kieruj sie tym co ktos by zrobil.
Napisz dlaczego on to zrobil jak sie tego dowiedzialas co on powiedzial jesli rozmawialiscie.
Nie podejmuj decyzji z 2 minuty, ja bym tak nie zrobil.

Generalnie jesli jemu z tym dobrze to tak samo jak ta Twoja przyjaciolke, tak i jego bym na amen pozegnal. Bez zlych skojarzen. po prostu przestaliby dla mnie istniec. I tyle. A facetow ktorzy moga Ci pomoc wychowac dziecko i stworzyc zwiazek na pewno troche sie znajdzie.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 sie 2009, 18:09

smutasek_25 pisze:A zajeta to bylam dzieckiem i ciaglym zamartwianiem sie to to tym razem przebywa moj maz w wyprasowanej przeze mnie koszuli.

A widzisz, trzeba było nie prasować ;P

smutasek_25 pisze:Ja prosilam o pomoc a nie dobijanie takimi stwierdzeniami..

Myślę, że wszystko, co można było napisać, żeby Ci pomóc już padło.
Jak Ty widzisz całą sytuacje. Co na to mąż? Chce rozwodu, ma zamiar kontynuować związek z Twoją przyjaciółką? Jakie jest jego stanowisko?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 sie 2009, 20:32

smutasek_25 pisze:Cos ci powiem Andrew. Jezeli myslisz, ze ja mialam jaka kolwiek wine w tym, ze maz mnie zdradzal to lepiej sobie sobie poszukaj maskotki do spania i z nia spij- a kobiety zostaw w spokoju zeby juz zadna nie musiala cierpiec przez faceta jak ja w tym momencie!

Fakt nie znam was az tak dobrze by stwierdzic to na 100% ale jak znam zycie to jednak z postów ktore piszesz to jasno jak dla mnie wynika , co w dalszej czesci posta wykazac byc moze mi sie uda , choc i mylic sie mogę !
smutasek_25 pisze:I jeszcze cos- tak na marginesie- to ja zawsze dazylam do rozmowy i ja zawsze pierwsza wyciagalam reke do zgody chociaz klotnie z mojego powodu NIGDY nie wybuchaly!

i co ? myslisz naprawde , ze Cie to usprawiedliwia i tlumaczy jak i czyni niewinną ? byc moze , ale tylko na pozór ...

smutasek_25 pisze:A zajeta to bylam dzieckiem i ciaglym zamartwianiem sie to to tym razem przebywa moj maz w wyprasowanej przeze mnie koszuli. Caly dom wraz z rachunkami, gotowaniem i sprzataniem byl na mojej glowie, a to wszystko z dzieckiem na reku. Nie waz mi sie wiecej pisac takich rzeczy bo jeszcze chwila a znienawidze caly meski chol.. rod!!


i tu mamy oto wreszcie i prawde, ze jednak moje "SOBĄ BYLA ZAJETA" wcale nie jest jakaś tam wielką głupotą . Natomiast pisanie co to wielce robilaś i przedstawienie tego jako cos wielce strasznego i ciezkiego przekonuje mnie o mej slusznosci w tym co pisze , bo jak bym słyszał swoja zonę w pewnych kwestiach tylko , ze ona mi nigdy tego ze dziecmi byla zajeta nie wytykała , a miala ich dwoje , nie jedno biedactwo ! Sprzatanie gotowanie itd. stali bywalcy juz wiedza , ze pewnego razu sie wkuzylem i ja to wszystko przejołem , poza myciem okien i rozwieszania prania ktre to wypierze pralka wszystko w domu robie ja ! i wcale mi ciezko nie jest jak i korona z glowy mi nie spada juz od lat chyba 10 . nie dosc ze pracuje na jak by dwóch etatach to daje rade to wszystko pogodzić , pewnie i pranie bym zrobił i rozwiesił , co czynie kiedy zona np. jest na wakacjach - ale pzreciez cos Ona w domu robic musi !! [:D]
wiec prosze nie pisz mi o znienawidzeniu calego meskiego rodzaju - a przyjrzyj sie sobie i tego co piszesz i jak to mogą odebrac inni . Bo nap. moja mam jak by usłyszała biadolaca matke ktora to ma jedno dziecko i pisze to co napisałas to by sie mocno zbulwersowała !! <aniolek> Mysale tez , ze z racji wieku, zle mnie odbierasz.
Byc moze twój facet to typ taki , ze nawet jak bys byla swieta to i tak by Cie zdradził bo tacy też są , ale tego nie wiesz - dopuscilas do pewnych rzeczy i zachowan jego ... ujme to tak jak sie psa nie wytresuje to bedzie zawsze szczał na dywan .... rozumiesz ? <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 10 sie 2009, 21:06

Bo nap. moja mam jak by usłyszała biadolaca matke ktora to ma jedno dziecko i pisze to co napisałas to by sie mocno zbulwersowała !! <aniolek>

Tylko, ze ja wcale nie ,,biadole,, ze wychowuje dziecko i zajmuje sie domem. Rownie dobrze moglby robic to moj maz, gdybym to ja chodzila do pracy.
Andrew pisze:i co ? myslisz naprawde , ze Cie to usprawiedliwia i tlumaczy jak i czyni niewinną ? byc moze , ale tylko na pozór ...

Bardzo mnie ciekawi co miales na myli piszac to zdanie..(?)
Bo wiesz; w naszym malzenstwie to bylo zawsze tak, ze nikt z obcych facetow nie mogl spojrzec na mnie, czy usmiechnac sie bo zaraz maz mi wytykal, ze to ja zaczepiam nieznajomych. Strasznie mu przeszkadzalo, ze jak gdzies razem wychodzilismy faceci ogladaja sie za mna. Owszem jestem atrakcyjna kobieta, ale NIGDY nie dawalam mezowi powodow do zazdrosci. teraz zreszta tez nie. Nie odzywam sie do niego juz trzeci dzien bo musze sobie to wszystko poukladac. Jak nigdy jeszcze przeprasza mnie i probuje sie tlumaczyc, ale ja potrzebuje troche czasu, zeby ochlonac. Jego stwierdzenie, ze to ONa zaciagnela go do lozka wcale mnie nie pociesza. Wkoncu na sile tego by nie zrobila- bo on ma prawie 2 mety wzrostu i wazy 105 kg <hahaha> a co mi tam- raz moge sie usmiechnac <banan>
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 10 sie 2009, 21:10

ehhh... kobiety... juz widze ze chcesz mu wybaczyc:)

KONSEKWENCJE zawsze powinny wystepowac i w tym sie zgadzam z moja kobieta.

Aczkolwiek ja w przeciwienstwie do niej nie uwazam ze slub, malzenstwo cos zmienia - ona tak. Moze tu jest ta roznica? Tzn zmienia oczywiscie, bardziej utrwala zwiazek ale nie jest ZADNYM gwarantem na to, ze nikt nigdy nie zainteresuje sie kims innym. I nawet nie dlatego ze o siebie trzeba dbac caly czas czy ze to tak istotny element naszej wiary. Coz, kazdy ma prawo myslec to co mysli o takich rzeczach, dla mnie to nic nie zmienia. :)

A jak to bylo u Was? On jak pukał ta panne to raczej nie myslal o tym, ze zona siedzi w domu z dzieckiem?:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 sie 2009, 21:11

smutasek_25 pisze:Rownie dobrze moglby robic to moj maz, gdybym to ja chodzila do pracy.

I może i szkoda, że tak nie było.

smutasek_25 pisze:Bo wiesz; w naszym malzenstwie to bylo zawsze tak, ze nikt z obcych facetow nie mogl spojrzec na mnie, czy usmiechnac sie bo zaraz maz mi wytykal, ze to ja zaczepiam nieznajomych.

I Ty na to pozwalałaś? :>

smutasek_25 pisze:Jego stwierdzenie, ze to ONa zaciagnela go do lozka wcale mnie nie pociesza.

I nie powinno, w końcu ciężko przyznać się do winy, lepiej ją zwalić na kogoś innego.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2009, 21:11 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 10 sie 2009, 21:11

I zauwazylam tez, ze im bardziej go ignoruje tym on bardziej jest zdezorientowany i bardziej stara sie do mnie zblizyc. Mieszkamy sami, z dala od rodzicow, wiec nie mam jak zniknac na pare dni tez dac mu zastanowic sie czy bylo warto..

[ Dodano: 2009-08-10, 21:17 ]
Hyhy pisze:ehhh... kobiety... juz widze ze chcesz mu wybaczyc:)

A wlasnie, ze nie. Moze kiedys.. Mnie po prostu zaczyna smieszyc powoli to jaki on staje sie zalosny.. Kiedys wielki macho a teraz jak potulny baranek chodzi za mna krok w krok i zebrze o przebaczenie. Moze to zabrzmi dziwnie, ale takiego go widzialam jeszcze dluuuugo przed slubem. Ale nie zrozumcie mnie zle- wybaczyc wcale nie znaczy zapomniec.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 10 sie 2009, 21:18

Wystarczy ze mu powiesz ze odchodzisz na pewno sie zastanowi.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 10 sie 2009, 21:32

smutasek_25 pisze:Jego stwierdzenie, ze to ONa zaciagnela go do lozka wcale mnie nie pociesza.

Ponawiam pytanie: jak sie dowiedziałaś o zdradzie? od męża czy na goracym uczynku?
Hyhy pisze:Dzindzer brawo za ostatniego posta:)

Wyjątkowo popieram. Właśnie tak sobie wyobrazam role moderatora.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 11 sie 2009, 00:10

smutasek_25 pisze:I jeszcze cos- tak na marginesie- to ja zawsze dazylam do rozmowy i ja zawsze pierwsza wyciagalam reke do zgody chociaz klotnie z mojego powodu NIGDY nie wybuchaly!

[ Dodano: 2009-08-10, 11:51 ]
A zajeta to bylam dzieckiem i ciaglym zamartwianiem sie to to tym razem przebywa moj maz w wyprasowanej przeze mnie koszuli. Caly dom wraz z rachunkami, gotowaniem i sprzataniem byl na mojej glowie, a to wszystko z dzieckiem na reku.


Bycie dobrą matką i gospodynią, do tego atrakcyjną fizycznie - nie wystarczy do stworzenia udanego małżeństwa moim zdaniem. Zdradził, bo nie dostał czegoś, czego pragnął. Jeśli mu wybaczysz, zejdziecie się (ale nie zapomnisz oczywiście) i wszystko będzie z grubsza po staremu - on po prostu zdradzi po raz kolejny. Z tym, ze nie polecałbym zachodzić w głowę czego to może mu brakować. Nie ma sensu.

Wykluczam tu możliwość, że on "po prostu zdradził". Skoro oboje z premedytacją mydlili ci oczy.

Powodzenia z synkiem, trzymaj się.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 sie 2009, 08:13

smutasek_25 pisze:Tylko, ze ja wcale nie ,,biadole,, ze wychowuje dziecko i zajmuje sie domem. Rownie dobrze moglby robic to moj maz, gdybym to ja chodzila do pracy.


Nie ? to po co o tym napisalas!! ...po co ?
smutasek_25 pisze:Bo wiesz; w naszym malzenstwie to bylo zawsze tak, ze nikt z obcych facetow nie mogl spojrzec na mnie, czy usmiechnac sie bo zaraz maz mi wytykal, ze to ja zaczepiam nieznajomych. Strasznie mu przeszkadzalo, ze jak gdzies razem wychodzilismy faceci ogladaja sie za mna.

Wykazałas tym tylko to , ze mialas , masz zazdrosnego meza , nie rozumiem po co to w ogole napisalas ... :|
smutasek_25 pisze: Nie odzywam sie do niego juz trzeci dzien bo musze sobie to wszystko poukladac.

I co ...? mam Ci bic brawo ze to nie odzywanie sie do meza ? bo nie rozumiem ...?
smutasek_25 pisze: Jego stwierdzenie, ze to ONa zaciagnela go do lozka wcale mnie nie pociesza. Wkoncu na sile tego by nie zrobila- bo on ma prawie 2 mety wzrostu i wazy 105 kg <hahaha> a co mi tam- raz moge sie usmiechnac <banan>

Jak widze rozmawiacie w dwóch róznych jezykach - Ty nic nie rozumiesz ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 11 sie 2009, 16:35

FrankFarmer pisze:Ponawiam pytanie: jak sie dowiedziałaś o zdradzie? od męża czy na goracym uczynku?


otoz dzwonila moja (byla) kolezanka i zapytala czy jest moj maz bo trzeba jej przestawic w mieszkaniu szafe. Odpowiedzialam zgodnie z prawda, ze jest w pracy i wroci na pewno pozno bo dzisiaj znowu byl nie w sosie- na to ona, ze gdyby to ona miala takiego meza to chodzilby jak w zegarku itp. Zreszta jedno na drugiego zawsze mowilo same najgorsze rzeczy; maz np ze ona sie puszcza i nie powinnam sie z nia zadawac. Z kolei ona ze maz to palant i jak ja z nim wytrzymuje. A wracajac do tematu: postanowilam ze moze ja jej te szafe pomoge jakos przepchnac, ubralam sie wzielam malego i pobieglam pomoc. Wchodze do jej mieszkania(bylysmy kumpelami i nie kazala nigdy pukac mi do drzwi) a tam siedzi sobie moj mezus trzyma w reku winko a na kolanach trzyma te lafirynde! Tak mnie zamurowalo, ze nie moglam zrobic kroku. Ona zaczela cos tam belkotac ze on wczesniej skonczyl prace i przyjechal pomoc ale ja bylam juz na schodach i nie wszystkie jej slowa dolecialy do mnie..

[ Dodano: 2009-08-11, 16:37 ]
Pytanie do FrankaFarmera: czy Ty aby nie jestes psychologiem?

[ Dodano: 2009-08-11, 16:41 ]
Andrew pisze:Ty nic nie rozumiesz ! <browar>

tzn?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 11 sie 2009, 17:03

kochanek siedzi u kochanki w domu , zona gdzies niedlaeko i drzwi za sobą nie zamykają <hahaha> <hahaha> <hahaha> albo fajna bujda , albo ktos jest niezle rąbniety [:D]
po drugie jaka tu zdrada ? siedziała na kolanach zwyczajnie , no chyba ze i na fiucie <aniolek>

[ Dodano: 2009-08-11, 17:04 ]
Andrew pisze:Ty nic nie rozumiesz ! <browar>

smutasek_25 pisze:tzn?

to znaczy to co znaczy , ze nic nie rozumiesz i jak bym nie tłumaczył nic nie kapniesz <browar>
powodzenia
Ostatnio zmieniony 11 sie 2009, 17:06 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
smutasek_25
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 05 sie 2009, 10:07
Skąd: z Polski
Płeć:

Postautor: smutasek_25 » 11 sie 2009, 17:16

Andrew pisze:aka tu zdrada ? siedziała na kolanach zwyczajnie

A gdyby tak Twoja zona siedziala na kolanach u twojego kumla, ktory jej ,,szczerze nienawidzi,, to tez by to wygladali zwyczajnie? Aha- on nigdy nie pijal wina..bo podobno nie cierpi..

[ Dodano: 2009-08-11, 17:21 ]
[quote="Andrew"]kochanek siedzi u kochanki w domu , zona gdzies niedlaeko i drzwi za sobą nie zamykają
bo gdyby podejrzewali ze ja w ogóle tam pojde to pewnie spotkaliby sie w zupelnie innym miejscu. On przeciez o tej godz zawsze pracuje.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 11 sie 2009, 19:48

smutasek_25 pisze:On przeciez o tej godz zawsze pracuje.

Pytanie tylko, nad czym? ;)

Oczywiście, że możesz Mu potem wrócić do siebie. Ale czy to, że On nie chce Ciebie stracić nie wynika ze strachu, że straci sprzątaczkę, praczkę, kucharkę, i prasowaczkę?

A nie wydało Ci się już dziwne, że skoro Twój mąż i ta koleżanka tak się odnoszą nieprzychylnie do siebie, a Ona nagle chce Jego pomocy w przestawieniu szafy?

Piszesz, że skoro mieszkacie z dala od rodziców, nie możesz wyjechać na kilka dni. Rozumiem, że mieszkacie w Jego mieszkaniu?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 11 sie 2009, 23:26

Szczerze gratuluje meza. Dowiedzial sie, przepraszal? blagal? niemal plakal? jeszcze nigdy tak nie rpzepraszal ale poszedl dymac dalej:) Spotkalas prawdziwa kurfe ze tak powiem. Pozdrow ja od Hyhego z forum u Agnieszki <mlotek>
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 11 sie 2009, 23:35

smutasek_25 pisze:Pytanie do FrankaFarmera: czy Ty aby nie jestes psychologiem?

Nie, jestem tylko zwykłym forumowym awanturnikiem 8)
censored censored censored censored censored censored
censored censored censored censored censored censored
smutasek_25 pisze:a tam siedzi sobie moj mezus trzyma w reku winko a na kolanach trzyma te lafirynde!

No to juz dłuższy czas sie zabawiali. Przegwizdane...
Andrew pisze:po drugie jaka tu zdrada ? siedziała na kolanach zwyczajnie , no chyba ze i na fiucie

Zdrada nie polega na siedzeniu na fiucie.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 sie 2009, 09:06

oczywiscie , ze nie polega , nawet nie polega jak sie na niego i siadzie , ja mam np. całkiem inne pojecie zdrady i nie odnosi sie ona do sexu !
w sexie ot zwyczajnie ktos przespał ,lub sypia z kims jeszcze, tak jak na zabawie sylwestrowej sie tanczy z kimś innym niz wlasna zona maż itd. [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 260 gości