chyba ze mna cos nie tak

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 paź 2009, 21:51

księżycówka pisze:To akurat moja prywatna sprawa i nie jest związana z tym wątkiem w ogóle.


No przecież dużo w tym temacie piszesz "ja to... ja tamto... dla mnie tak, a nie inaczej"... Pisz bezosobowo zatem. <aniolek>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 paź 2009, 21:56

PFC pisze:No przecież dużo w tym temacie piszesz "ja to... ja tamto... dla mnie tak, a nie inaczej"... Pisz bezosobowo zatem.
Bo wyrażam swoje własne zdanie, ale nie będę tu mężczyzn, z którymi byłam związana emocjonalnie i naszych relacji przedstawiać, bo to sprawy między nami, a nie ogółem. Yeah! I wyszła jedna z zasad <aniolek>
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 paź 2009, 22:00

księżycówka pisze:Bo wyrażam swoje własne zdanie, ale nie będę tu mężczyzn, z którymi byłam związana emocjonalnie i naszych relacji przedstawiać, bo to sprawy między nami


Szkoda, bo być może można by dzięki temu Twe własne twierdzenia obalić. Aczkolwiek jak sobie życzysz. W sumie, to może nawet lepiej nie wiedzieć. Koniec tematu zatem.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 21 paź 2009, 23:04

pani_minister pisze:shaman napisał/a:
To była opinia.


Przypisująca ogółowi własne nastawienie
To niczego nie zmienia. Zarzucasz przypisywanie własnych dążeń i pragnień biorąc za to opinię. Takie chwyty stosuje się z nudów, w ostateczności lub przy braku zrozumienia.

księżycówka pisze:shaman napisał/a:
A z czego wynikają normy, które ustalasz w związku?

Z własnego widzimisie
Każdy coś odrzuca, wymyśla, tworzy i dopasowuje u siebie.
Zgadzam się, że wybieramy sobie swoisty zestaw jak nam odpowiada, ale z tym wymyślaniem bym się tak nie rozpędzał.

księżycówka pisze:shaman napisał/a:
A kto ma wiedzieć lepiej? Jesteś kochanką dla siebie czy dla kochanka? Jesteś partnerką partnera czy własnej osoby?

Wszystko co robię robię dla siebie. Dlatego napisałam, że ten user miesza w ogóle dwie różne sprawy.
Teraz Ty mieszasz dwie różne sprawy. Ja pytałem, któż inny ma najlepiej wiedzieć jak być kochanką/partnerką, jak nie kochanek/partner?

No chyba, że naprawdę robisz WSZYSTKO dla siebie. Wtedy druga osoba się nie liczy, zatem bycie kochanką/partnerką jest sposobem na zaspokojenie jedynie Twoich potrzeb. Wtedy zgoda - Ty wiesz najlepiej, jak nią być.

Mona pisze:U mnie panuje monicyzm
Klawo
Awatar użytkownika
Fez
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 11 wrz 2008, 01:07
Skąd: Z Daleka
Płeć:

Postautor: Fez » 22 paź 2009, 00:43

księżycówka pisze:shaman napisał/a:
A z czego wynikają normy, które ustalasz w związku?
Z własnego widzimisie


http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=4009320

To co napisalas jest sprzecznoscia.

Dziewczyny:

Prawda jest taka, ze wszystkie juz sie zamotalyscie. Wymyslacie argumenty na sile byle tylko postawic na swoim co w efekcie prowadzi do pisania bzdur.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 paź 2009, 02:08

Dokładnie ! Jesli sobie hepniesz głosno po jedzeniu , nie mozesz oczekiwac , ze zostanie to pozytywnie odebrane przez wiekszosc ! bo to nie kulturalnie jak i ustalenia naszego społeczesnstwa w tej kwesti jest takie , a nie inne , zas jesli zdarzy sie i sie wyrwie niekontrolowane , to sie mówi przepraszam !
Ale Wy tu ciagle chcecie pokazac autorowi , ze hepac mozna i ze jak sie wyrwie , to pzrepraszac nie trzeba <diabel> <diabel>

[ Dodano: 2009-10-22, 02:10 ]
PFC pisze:I naprawdę uważasz, że żona Andrew jest zadowolona z faktu istnienia kochanki? Pogodzenie się z czymś, co według niej zostało wymuszone przez sytuację, nie oznacza pełnej entuzjazmu akceptacji.

A Ty z czym zes to wyjechał ? bo nie rozumiem ...
Cóz - ja tez nie jestem zadowolony ze zona jest jaką jest , a nie jaką była , wiec ? <diabel>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 22 paź 2009, 06:07

Fez pisze:Prawda jest taka, ze wszystkie juz sie zamotalyscie. Wymyslacie argumenty na sile byle tylko postawic na swoim co w efekcie prowadzi do pisania bzdur.


kolejny już raz, a który, trudno spamiętać <diabel> <diabel>

A poważnie: są imprezy i wyjścia, na których bywa się osobno. Częściej, rzadziej, ale zdarzają się. Ale jakimś zupełnym kuriozum dla mnie jest bycie razem na jakimś wieczorku towarzyskim i zawinięcie się z niego osobno. Jeżeli ktoś ma np: na rano/spać mu się zachce, klimat/towarzystwo przestaje mu odpowiadać, wychodzimy oboje. Zawsze.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 paź 2009, 08:02

shaman pisze:Ja pytałem, któż inny ma najlepiej wiedzieć jak być kochanką/partnerką, jak nie kochanek/partner?
I ja napisałam, że ja. Ewentualnie (znów tu zależy) partner, ale kochanek raczej nigdy. Tylko co to ma do sedna, bo tego akurat nie rozumiem?
To co napisalas jest sprzecznoscia.
A Ty sądzisz, że to widzimisie było serio? <chory>

Andrew pisze:nie mozesz oczekiwac , ze zostanie to pozytywnie odebrane przez wiekszosc !
Ok, ale można też mieć w dupie jak to zostanie odebrane jeśli np siedzi się w kręgu przyjaciół.
Andrew pisze:ciagle chcecie pokazac autorowi , ze hepac mozna i ze jak sie wyrwie , to pzrepraszac nie trzeba
Bo czasem nie trzeba.
Leśny Dziadek pisze:Ale jakimś zupełnym kuriozum dla mnie jest bycie razem na jakimś wieczorku towarzyskim i zawinięcie się z niego osobno.
Widzisz, a dla mnie nie do pomyślenia jest wychodzenie zawsze razem z imprez tak samo jak chodzenie razem na wszystkie (i nie mam tu na myśli "babskich imprez", których nie uznaję czy mocno oficjalnych, na wpół służbowych). Po prostu każdy ma inaczej i to jest do dogrania z partnerem.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 22 paź 2009, 09:32

księżycówka pisze:Nie tylko TEN mam na myśli Mona

To jeszcze gorzej 8) Nie ważne, bo nie o Tobie jest ten top, ale i tak ciekawam, co owi panowie mogliby napisać w kwestii pielęgnowanej przez Ciebie wolności. Ale to może innĄ razĄ <patataj>
Andrew pisze:wiec ?

Yyy, wszystko się zmienia? :P
księżycówka pisze:Widzisz, a dla mnie nie do pomyślenia jest wychodzenie zawsze razem z imprez tak samo jak chodzenie razem na wszystkie

Sądziłam, iz mowa jest o imprezach, na które para jest zapraszana razem?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 paź 2009, 09:36

Leśny Dziadek pisze:poważnie: są imprezy i wyjścia, na których bywa się osobno. Częściej, rzadziej, ale zdarzają się. Ale jakimś zupełnym kuriozum dla mnie jest bycie razem na jakimś wieczorku towarzyskim i zawinięcie się z niego osobno. Jeżeli ktoś ma np: na rano/spać mu się zachce, klimat/towarzystwo przestaje mu odpowiadać, wychodzimy oboje. Zawsze.

Dla mnie z kolei to nie jest takie oczywiste. Wiekszosc 'imprez' po jakis 2 godzinach zaczyna mnie meczyc, ze wzgledu na halas i marze o tym zeby znalezc sie w domu, taka juz jestem. Z kolei moj partner lubi posiedziec dluzej ze znajomymi i wiem, ze tego potrzebuje jak ryba wody, wiec nie widze powodu, zeby ze wzgledu na moje nazwijmy to 'nieprzystosowanie' musial rezygnowac z tego tylko dlatego, ze ja mam ochote znalez sie w domu, w ciszy i spokoju.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 paź 2009, 09:58

Ale ty to tak ustaliłas , on zrozumieł , a tu chodzi o to jak byc powinno , a najlepiej by bylo jednak jak byscie razem weszli i razem wyszli , czyz nie
idywidualne ustalenia porzućmy - bo zaraz tu krzykne , ze jak partnerowi sie nie chce wiedcznie to druga strona ma prawo do zdrady - w kwesti zadowolenia sie sexualnego z kims innym ....
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 paź 2009, 10:14

Andrew pisze:tu chodzi o to jak byc powinno
Dokładnie. Powinno być tak jak obojgu pasuje. :)
Mona pisze:Sądziłam, iz mowa jest o imprezach, na które para jest zapraszana razem?
Bo o nich mowa. Trochę faktycznie na wyrost napisałam o takich gdzie niekoniecznie trzeba razem chodzić. :)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 22 paź 2009, 11:36

Mona pisze:mowa jest o imprezach, na które para jest zapraszana razem?

Ja waham się, czy wypad na plotki i piwko do pubu ze wspólnymi znajomymi w ogóle imprezą nazwać :)
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 22 paź 2009, 11:55

Andrew pisze:a najlepiej by bylo

Ale najlepiej dla kogo? Bo przecież nie dla nich, to kto jeszcze w tym bierze udział :?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 22 paź 2009, 12:07

pani_minister pisze:Ja waham się, czy wypad na plotki i piwko do pubu ze wspólnymi znajomymi w ogóle imprezą nazwać :)

Ja sama nie wiem jak to nazwać, ale na czyms w tym stylu najcześciej sie rozdzielamy. Nie raz siedzimy i dzwoni kumpel do R bo szuka ekipy do Darta. Mój to lubi, ja tak se, więc nie zawsze mi sie chce iśc z nim, albo do mnie ktoś zadzwoni. Takie coś to najczęściej w weekendy. Gdyby jednak R chciał bym na tego darta z nim poszła to ja z miejsca z uśmiechem wstaje i ide, bo to ważne dla mnie.
Awatar użytkownika
Fez
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 11 wrz 2008, 01:07
Skąd: Z Daleka
Płeć:

Postautor: Fez » 22 paź 2009, 12:36

księżycówka pisze:A Ty sądzisz, że to widzimisie było serio?


Tak wlasnie sadze.

Dzisiaj widze nowa taktyka. Zamiast bzdur odwracanie kota ogonem. Impreza to wcale nie musi byc impreza... Ciagle eksponowanie wolnosci w zwiazku. Ja w to po prostu nie wierze.

Teraz znowu mi pewnie Pani Minister napisze, ze znowu cos uogolniam, a to ze to tylko moje odczucie i tak dalej i tak dalej.

I kolo sie zamyka. Zadnych argumentow tylko jakis rodzaj obrony przez przynaniem komus racji.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 22 paź 2009, 12:57

Fez - dlaczego miałabym przyznać rację tezom, z którymi się nie zgadzam?
I widzę, że Ty także masz problem z przyznaniem racji odmiennym poglądom, zadowalasz się skwitowaniem ich "bzdurami". Albo "odwracaniem kota ogonem".

A ja zdaje się od początku pisałam, że wszystko jest kwestią ustaleń między partnerami i żadne odgórne, ogólne, w dodatku często przez jedną stronę tylko wyznawane, zasady nie mogę (a przynajmniej nie powinny) brać góry. Bo ogólnie rozumiany savoir vivre to jedno - a to, co pasuje obojgu w związku to drugie. I nie powinno być tak, że jedna strona narzuca drugiej swoje zdanie pod płaszczykiem "bo tak powinno się robić". Bo narzucanie zwykło kończyć się źle, niezależnie od uzasadnień (tak, tych o wolności także).

"Ciągłe eksponowanie wolności w związku" zaś nie wiem dlaczego zostaje utożsamione z jakąś patologią, wynaturzeniem, nienormalnością i idiotyzmem. Bo "Ty w to nie wierzysz". Jak niewierny Tomasz, musiałbyś zobaczyć i pomacać. Ja widziałam, macałam - a nawet przed tym i tak wierzyłam. W stosunkowo dużą wolność. Nie bezgraniczną - ale ramy opisywane w tym temacie mocno przekraczająca. Bo - ponownie i wężykiem - wszystko jest kwestią ustaleń. To, co dla jednego wydaje się jakąś chorą wolnością nie wiadomo czemu służącą (choćby opuszczenie partnera na imprezie / nie-imprezie / weselu na które się wspólnie wybrali / kawce ze znajomą) - dla innego będzie nieistotnym detalem, a wolność będzie sobie definiował przez inne wykładniki, choćby się innym nieistotnymi wydawały.

Fez pisze:Teraz znowu mi pewnie Pani Minister napisze, ze [...] ze to tylko moje odczucie
Fez pisze:Ja w to po prostu nie wierze.


No przepraszam, a co to niby jest, jak nie Twoje własne odczucie? <diabel>
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 22 paź 2009, 13:07

Ja chciałbym poruszyć tylko jeden drobiazg - czy nazwanie "wyjścia" imprezą, lub "nieimprezą" ma jakiekolwiek znaczenie? Dla mnie żadnego! Zgadzam się, że nasze zachowania różnią się zależnie od sytuacji, jednak gdzie byśmy nie wyszli, dla mnie nie zmienia standardu zachowań. Chodzi mi konkretnie o to, że czy wychodzimy na piwo ze znajomymi, czy na jakąś oficjalną imprezę, dla mnie wyznacznikiem zachowania pozostaje ten sam poziom kulturalny. Co do szczegółów, możemy sobie pewne rzeczy między sobą dogadać, lecz nikt nie przekona mnie bym na skutek owych ustaleń zachowywał się jak cham i prostak. Nie rozumiem więc o czym jest w tej chwili dyskusja :?

Tym bardziej nie rozumiem, po co wtrącać dywagacje o samodzielnych wyjściach... Wszak dyskutujemy sytuację, gdy jesteśmy gdzieś razem! No chyba, że jego koledzy wymyślili imprezę w klubie/pubie/dyskotece X, a ona i jej koleżanki spotkały się w tym samym miejscu X na babskie plotki... To dopiero sytuacja [:D] Wtedy to już w ogóle kłótnia na całego <lol>

[ Dodano: 2009-10-22, 13:14 ]
pani_minister pisze:A ja zdaje się od początku pisałam, że wszystko jest kwestią ustaleń między partnerami i żadne odgórne, ogólne, w dodatku często przez jedną stronę tylko wyznawane, zasady nie mogę (a przynajmniej nie powinny) brać góry.

I do tego miejsca zgodzi się z Tobą pewnie 98% piszących. Problem pojawia się gdyż okazuje się, że dla znacznej części kobiet zwykłe normy kulturalne (nie zwijmy tego żadnym savoir vivre'm) są narzucone przez otoczenia, natomiast to co one chcą nie jest wcale narzucaniem czegokolwiek partnerowi.
Zgadzam się więc w całej rozciągłości, że
pani_minister pisze:I nie powinno być tak, że jedna strona narzuca drugiej swoje zdanie

oraz z tym, że
pani_minister pisze:narzucanie zwykło kończyć się źle, niezależnie od uzasadnień (tak, tych o wolności także).


Nie chcę dywagować już o eksponowaniu wolności w związku. Dla mnie eksponowanie czegokolwiek, co ze swej natury ma charakter prywatny nie ma po prostu sensu. Jestem za wolnością w związku. Nigdy natomiast nie dam się przekonać do robienia czegokolwiek na pokaz.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)

Chris de Burgh - Lady in Red
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 paź 2009, 13:18

Andrew pisze:a tu chodzi o to jak byc powinno

Widzisz Andrew, moze wlasnie w tym problem, ja mam gdzies odgorne ustalenia ktore ktos kiedys tam sobie wymyslil. Robie tak jak odpowiada nam, tak zeby nam bylo dobrze w tym zwiazku.
A autor putal nie tylko 'jak powinno byc' ale rowniez
artur123 pisze:Jak wy byscie sie zachowali na moim miejscu? wkurzylo by was to czy takie zachowanie jest normalne a ja przesadzam?

:)
pracocholik pisze:nikt nie przekona mnie bym na skutek owych ustaleń zachowywał się jak cham i prostak.

Sorki, ale uwazasz, ze w takim razie wszystkie pary majace taki uklad 'ja wychodze ty mozesz zostac' zachowuj sie w sposob chamskinie wychodzac razem? :>
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 22 paź 2009, 13:25

Elspeth pisze:
pracocholik pisze:nikt nie przekona mnie bym na skutek owych ustaleń zachowywał się jak cham i prostak.

Sorki, ale uwazasz, ze w takim razie wszystkie pary majace taki uklad 'ja wychodze ty mozesz zostac' zachowuj sie w sposob chamskinie wychodzac razem? :>


To jest Twoja interpretacja. Nie rozumiem na czym oparta, lecz każdy ma prawo interpretować samodzielnie...
Napisałem o tym "na kanwie" rozmowy o kulturze. Gdzie bym nie był, nie będę bekał, puszczał bąków, mlaskał, siorbał itp. Podobnie, jak nie zostawię swojej drugie połówki nie zapewniwszy jej bezpiecznego i dogodnego transportu.

Abstrahując od wszelkich spraw związanych z kulturą/ustaleniami w związki - czy Wy się kiedyś zastanowiłyście, jak poczułby się Wasz partner, gdyby podczas takiego samodzielnego wracania z zakrapianej %%% imprezy cokolwiek Wam by się stało? Czy to że ja martwię się o kogoś mi bliskiego to też cipowatość?
(...)

And when you turned to me and smile

You took my breath away

I have never had such a feeling

Such a feeling of complete and utter love

As I do tonight

(...)



Chris de Burgh - Lady in Red
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 22 paź 2009, 13:37

pracocholik pisze:nie zostawię swojej drugie połówki nie zapewniwszy jej bezpiecznego
i dogodnego transportu.

Ale zapewniwszy - już tak? I czy wtedy jesteś nadal chamem i prostakiem, czy może mniej, a może wcale?

pracocholik pisze:gdyby podczas takiego samodzielnego wracania z zakrapianej %%% imprezy cokolwiek Wam by się stało?

Powinien wobec tego też po pracy mnie odbierać, bo po ciemku wracam, na dworcu / lotnisku zawsze czekać (bo też o różnych porach), po koncercie / przedstawieniu w foyer warować.
No już nie dajmy się zwariować :|

nikt nie przekona mnie bym na skutek owych ustaleń zachowywał się jak cham i prostak

A widzisz, tu się różnimy. Bo gdyby radość i przyjemność mojemu facetowi sprawiało zachowanie, które uważane jest za prostackie (a które nikomu krzywdy nie wyrządza) - to ja gotowa byłabym dla niego jak prostaczka się zachować [:D]
Ostatnio zmieniony 22 paź 2009, 13:40 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 22 paź 2009, 13:38

pracocholik pisze:cokolwiek Wam by się stało?

Na dystansie 12m z taksówki do domu?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 paź 2009, 13:43

pracocholik pisze:czy Wy się kiedyś zastanowiłyście, jak poczułby się Wasz partner, gdyby podczas takiego samodzielnego wracania z zakrapianej %%% imprezy cokolwiek Wam by się stało?

A jak by sie czul jakbym wychodzila z domu i dachowka by sie obsunela od podmuchu wiatru i mnie zabila? :] Tez by bylo jego 'niedopatrzenie'.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 paź 2009, 14:37

No to sie zaczeło <zakochany>
Ja to mysle , ze kiedys ktos tam zachowanie wymyslił nie po to by zycie utrudniac , ale by ułatwiac ! Wiadomo wsak , ze czlek posiada takie cos jak zazdrosc , nieufnosc jak i ze kazdy mniej lub wiecej podatny jest na manipulacje . Do czego zmierzam ? juz troche zasugerowalem wczesniej , ale chyba zostało to olane i nikt tego na powaznie nie wzioł , a szkoda . Znaczna czesc ludzi tu piszacych to ludzie młodzi w zwiazkach po pare lat zaledwie i oby tak dalej sie dzialo jak sie dzieje , ale licho nie spi .I teraz ...na koniec ktoś kto puszcza partnera samego np. na wczasy niech potem nie płacze ze sobie ten partner znalazł kochakę /kochanka - to jest wlasnie skutek uboczny nowoczesnosci Waszej i mozna mówic jak i pisac " ja swojego partnera znam w zyciu by mi czegos takiego nie zrobił " a ja napisze oby sie jeden z drugim nie zdziwił ! <piwko>
Dlatego lepiej jest jak sie razem idzie i razem wraca - zaufanie ? nie jedna , jeden sie na nim przejechał
i jak to ktos powiedział 'Sady sądzmi , ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie " <diabel>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 22 paź 2009, 14:39

pani_minister pisze:
pracocholik pisze:nie zostawię swojej drugie połówki nie zapewniwszy jej bezpiecznego
i dogodnego transportu.

Ale zapewniwszy - już tak? I czy wtedy jesteś nadal chamem i prostakiem, czy może mniej, a może wcale?

O tym czy i na ile jestem chamem i prostakiem, to nie mnie mówić. Pozostawiam to ocenie osób postronnych. Poza opisanym już "problemem" nigdy nie spotkałem się z tym, by podobna sytuacja (tzn. problem) wystąpiła w moich związkach. Wielokrotnie mówiłem, że nie dla mnie nie stanowi problemu wolność w związku. Nie rozumiem, więc dlaczego po raz kolejny mam powtarzać, że tak - pozwoliłbym zostać... Choćbym miał za te kilka godzin wracać by zapewnić transport.

pani_minister pisze:
pracocholik pisze:gdyby podczas takiego samodzielnego wracania z zakrapianej %%% imprezy cokolwiek Wam by się stało?

Powinien wobec tego też po pracy mnie odbierać, bo po ciemku wracam, na dworcu / lotnisku zawsze czekać (bo też o różnych porach), po koncercie / przedstawieniu w foyer warować.
No już nie dajmy się zwariować :|

Co innego wracać wieczorem/po zmroku, a co innego w środku nocy. Co innego na trzeźwo, co innego "po kilku głębszych". Tak - z pracy jak mogę odbieram, z lotniska, dworca... I z innych miejsc. A jak naprawdę nie mogę sam, to zawsze ktoś pomoże. Oczywiście to w dużej mierze kwestia dogadania. Dla pytających - ciężkich zakupów też nie pozwalam kobiecie nosić. Bo jak to wygląda, jak dziewczyna idzie obładowana, a obok "pan i władca" w najlepszym razie niesie notebooka na ramieniu?

pani_minister pisze:
nikt nie przekona mnie bym na skutek owych ustaleń zachowywał się jak cham i prostak

A widzisz, tu się różnimy. Bo gdyby radość i przyjemność mojemu facetowi sprawiało zachowanie, które uważane jest za prostackie (a które nikomu krzywdy nie wyrządza) - to ja gotowa byłabym dla niego jak prostaczka się zachować [:D]

Nikomu nie wyrządzi krzywdy tylko gdy będzie sami. Bo jeśli czyjś zmysł estetyczny zostanie urażony, to też jest jakaś krzywda. No ale co ja się będę mądrzył, wszak censored jestem <zalamka>

lollirot pisze:Na dystansie 12m z taksówki do domu?

Ciesze się, że masz ten komfort zawsze wracać taksówką... Widocznie dla kogoś jest ważne Twoje bezpieczeństwo i komfort. Nie każda wszak kobieta sama zdaje sobie z tego sprawę, i nie każda ma kogoś, kto o to zadba...

Elspeth pisze:A jak by sie czul jakbym wychodzila z domu i dachowka by sie obsunela od podmuchu wiatru i mnie zabila? :] Tez by bylo jego 'niedopatrzenie'.

Odnoszę wrażenie, że znów zaczyna się "wywijanie kota ogonem" :( Co innego kiedy rzeczywiście możesz coś zrobić by zapobiec czemuś potencjalnie grożącemu. To co piszesz, to nieszczęśliwy wypadek.
Jazda nocnym po Warszawie, godzinne oczekiwanie na tenże na nieoświetlonych przystankach, czy spacerki przez pół warszawskiej Pragi w nocy to proszenie się o nieszczęście dla porównania...
(...)

And when you turned to me and smile

You took my breath away

I have never had such a feeling

Such a feeling of complete and utter love

As I do tonight

(...)



Chris de Burgh - Lady in Red
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 22 paź 2009, 14:43

pracocholik pisze:Widocznie dla kogoś jest ważne Twoje bezpieczeństwo i komfort. Nie każda wszak kobieta sama zdaje sobie z tego sprawę, i nie każda ma kogoś, kto o to zadba...

Tak, dla mnie jest ważne bezpieczeństwo i komfort. Potrafię też o siebie zadbać i zadzwonić po taksówkę.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 paź 2009, 14:43

No i co z tego ze wraca taksówką i ze ma 12 km . W kartotekach policyjnych sa zapisy gdzie ludzie sie tracili wchodzac do klatki schodowej swego bloku , tracili po wyjsciu z taksówki gdzie pozostalo im do przejscia 200 m
Ale zawsze mozna wszak napisac - to lepiej wcale z domu nie wychodzic !! <diabel> bo tak łatwiej jak i... nie dajmy sie zwariowac .
Tyle , ze jak ma sie partera co na to pozwala to rybka mi to , jak nie ?! wypadalo by sie dostosowac , ale z niego zrezygnowac . bo w sumie On nie wydziwia ....

[ Dodano: 2009-10-22, 14:44 ]
To tyle dobrze lolii ze na szczescie sama sie zapłodnic nie umiesz <hahaha> sorki za sarkazm <piwko>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 22 paź 2009, 14:45

Andrew pisze:Wiadomo wsak , ze czlek posiada takie cos jak zazdrosc , nieufnosc jak i ze kazdy mniej lub wiecej podatny jest na manipulacje . (...) Znaczna czesc ludzi tu piszacych to ludzie młodzi w zwiazkach po pare lat zaledwie i oby tak dalej sie dzialo jak sie dzieje , ale licho nie spi .I teraz ...na koniec ktoś kto puszcza partnera samego np. na wczasy niech potem nie płacze ze sobie ten partner znalazł kochakę /kochanka - to jest wlasnie skutek uboczny nowoczesnosci Waszej i mozna mówic jak i pisac " ja swojego partnera znam w zyciu by mi czegos takiego nie zrobił " a ja napisze oby sie jeden z drugim nie zdziwił ! <piwko>
Dlatego lepiej jest jak sie razem idzie i razem wraca - zaufanie ? nie jedna , jeden sie na nim przejechał
i jak to ktos powiedział 'Sady sądzmi , ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie " <diabel>


Andrew! Doskonale odczytałem Twoje intencje wyrażone w wypowiedziach w tym temacie. Z różnych powodów nie chciałem jednak pewnych zagadnień drążyć. Choć w pełni zgadzam się z tym co napisałeś, dostarczyłeś tym idealny argument kobietom. Otóż w myśl tego wymogi facetów wynikają jedynie z braku zaufania. Skoro nie ufa, to nie kocha. Jak nie kocha, to kopa w tyłek, znajdzie się inny/lepszy. Nie ukrywam, że choćby podświadomie, na pewno te mechanizmy również nami powodują. Lecz dziś, to my musimy zabiegać by "nie dostać poroża", nie kobiety by facet "nie odnalazł się u boku innej". I to jest jeden ze skutków owej "nowoczesności".

[ Dodano: 2009-10-22, 14:47 ]
lollirot pisze:Tak, dla mnie jest ważne bezpieczeństwo i komfort. Potrafię też o siebie zadbać i zadzwonić po taksówkę.
Nie rozumiem więc dlaczego atakujesz mnie, kiedy o tym mówię :( Najwyraźniej spotkałem dostatecznie dużo kobiet, które nie zwracały na takie aspekty uwagi.
(...)

And when you turned to me and smile

You took my breath away

I have never had such a feeling

Such a feeling of complete and utter love

As I do tonight

(...)



Chris de Burgh - Lady in Red
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 22 paź 2009, 14:53

Andrew pisze:Dlatego lepiej jest jak sie razem idzie i razem wraca - zaufanie ? nie jedna , jeden sie na nim przejechał

Jak się ma stać, to i tak się stanie, a na służbowe wyjazdy z nim nie pojadę. Wolałabym, żeby nie stało się dlatego, że on nie chce, a nie dlatego, że żonka za rączkę wyprowadzi do domu. Matkę jedną ma, druga mu nie potrzebna.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 paź 2009, 14:58

No - na słuzbowe wyjazdy nie , do pracy , tez nie z kolegami na piwo - tez nie itd. ale kiedy sie gdzies juz idzie razem !! to lepiej jest razem wracac .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 304 gości