mam problem z BYLYM mojej dziewczyny

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sty 2005, 15:16

Moiim zdaniem to powinienes zauważyć, że to nie ten facet ma problem, ale ona.
A on jej problem pogłębia, podsyca go, krzywdzi ją, ale ona nie zdaje sobie z tego sprawy. Nagłymi działaniami oczywiście z początku dużo nie wskurasz, ale potem ona Ci będzie jeszcze dziękować!
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 10 sty 2005, 17:18

W gruncie rzeczy to on ma poważniejszy problem skoro jej z takim postępowaniem jest dobrze.
A on niby w jaki sposób ją krzywdzi? Tym, że jest zły na jej zachowanie? On jest jak widzę bardzo delikatny.
Tu trzeba zadziałać szybko i łopatologicznie.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sty 2005, 22:25

A on niby w jaki sposób ją krzywdzi? Tym, że jest zły na jej zachowanie? On jest jak widzę bardzo delikatny.
Chyba mnie nie zrozumiałeś Fishu. Mi chodziło, że ten jej były ją w pewien sposób krzywdzi i podsyca w niej ta nerwicę. Gdyby się usunął i zauważył jej problem to by pomógł. Zaś ciągle ją osaczając powoduje kolejne komplikacje.
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 12 sty 2005, 13:58

W tym wypadku się zgodzę. Sorki.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
hermann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2005, 02:00
Płeć:

Postautor: hermann » 13 sty 2005, 01:14

raany.. ludzie... ale problem...

nerwica, nie nerwica, chce gadać, nie chce gadać... to teraz nie ma znaczenia...

najpierw ty musisz nabrać nieco dystansu do sprawy... idź z kumplami na piwo, zalej się, a jak wytrzeźwiejesz to inaczej na to spojżysz.. i będdzie ci latwiej zrobić cokolwiek (np. zastosować się do podanych wyżej rad:) )
Techno200
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 05 sty 2005, 20:37
Skąd: z kątowni
Płeć:

Postautor: Techno200 » 13 sty 2005, 13:06

Tak sobie czytam te posty i dochodze do wniosku, ze u mnie sytuacja byla podobna. Zaczalem zwiazek z jedna dziewczyna. Chodzila sobie z jednym gosciem 1,5 roku, pozniej zerwala. Pol roku nie miala nikogo, az ja sie napatoczylem. I no zaczelo sie, bylo bardzo milo ale trwalo to krotko, tak z dwa miesiace. Tutaj kolega przynajmniej wiedzial ze jej byly sie dowala do dziewczyny, a ja nic nie wiedzialem. Nic mi nie mowila, tylko czasami jakies smski itp. Nie przywiazywalem do tego wagi. Az wkoncu przed swietami, wogle przestala sie do mnie odzywac. Niczym sobie nie zasluzylem na takie traktowanie, nie skrzywdzilem jej w zaden sposob. Po swietach widze sobie, jak spaceruje z jakims kolesiem, niby nie za raczke, tak jak by po "przyjacielsku". Ale ja juz swoje wiedzialem.
I pozniej rozmowa, ze pare razy pogadal sobie ze swoim EX i teraz sie jej uczucia pomieszala i ze sama nie wie co czueje i ze nie mozemy sie spotykac. Co prawda nie powiedzial ze juz nie chce mnie na oczy nigdy widziec, no ale fakt faktem Hmm dziewczyna ma 23 lata, i tak nagle, w dwa dni ide w odstawke, dziwna niestabilnosc uczuc. I tak sobie teraz mysle, czy aby nie bylem narzedziem w jej rekach? Albo sie mna zabawila dla czystej radochy i zajecia czasu, albo specjalnie wziela mnie na wabia, zeby tamtego goscia zdopingowac do dzialania. I teraz sam nie wiem co robic, laska sie do mnie nie odzywa wogle, ja do niej tez nie. Wczesniej nawet chcialem pogadac jeszcze i w ogóle. Ale tak sobie teraz mysle nie bede losiem, jak by jej na mnie zalezalo to by mi tego nie robila. Zepsual mi swieta, sylwka i w ogóle paczatek roku. Przez dwa tygodnie umieralem. Teraz sobie mysle, spadaj do tamtego, moze znowu cie zdenerwuje i znowu go rzucisz czy cos, a jak znowu do mnie przylecisz do co najwyzej kopa w cztery litery zarobisz. I teraz rada do kolegi, laska po prostu czuje jeszcze cos do tamtego goscia, uwazja zeby to uczucie nie bylo silniejsze niz to co czuje do ciebie. Bo pojdziesz w odstawke i staniesz sie narzedziem w jej rekach tak jak ja sie stalem... :567:
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 sty 2005, 13:35

Mówiłem tu o drapieznikach czy teżnie mówiłem ?? NO !! TO SŁUCHAĆ i wyciagać wnioski ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
hermann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2005, 02:00
Płeć:

Postautor: hermann » 13 sty 2005, 14:07

<hahaha>
darujcie, że nie mogę utrzymać powagi... ale przerabiałem takie numery kilka razy, za każdym razem kończyło się wielką bibą, organizowaną, żeby zapomnieć;)

oczywiście trzymam kciuki... mam nadzieję, że tobie pójdzie lepiej... ale na wszelki wypadek odłóż już trochę grosza na alkohol;)

a swoją drogą... ciekawe, jak dajemy się robić w balona.. no nie??:)
Awatar użytkownika
Prokurator
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 05 sty 2005, 12:15
Skąd: Zagłębie
Płeć:

Postautor: Prokurator » 13 sty 2005, 15:27

hermann pisze:<hahaha>
darujcie, że nie mogę utrzymać powagi... ale przerabiałem takie numery kilka razy, za każdym razem kończyło się wielką bibą, organizowaną, żeby zapomnieć;)

oczywiście trzymam kciuki... mam nadzieję, że tobie pójdzie lepiej... ale na wszelki wypadek odłóż już trochę grosza na alkohol;)

a swoją drogą... ciekawe, jak dajemy się robić w balona.. no nie??:)


Nie ma to jak mądra rada.... no comments... :547:
Techno200
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 05 sty 2005, 20:37
Skąd: z kątowni
Płeć:

Postautor: Techno200 » 13 sty 2005, 16:14

Pojedyncze "resety" nie skutkuja, potrzebna jest cala seria. :571:

Nikomu czegos takiego nie zycze.
KASIA
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 09 lis 2004, 16:56
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: KASIA » 13 sty 2005, 20:16

pogadaj z nią czego ona chce?? Nie da się zlapać "dwóch srok za ogon" . Radze Ci pogadac szczerze z nią, bo sytuacja bedzie się pogarać.

Też tak miałam, ale zupełnie się odcięłam od mojego byłego ponieważ mnie męczył...
Idzie ulicą jakby tańczyła na baletowym popisie
Uśmiecha się do dziecka w wózku do wróbla który stracił ogon
Te kropki na sukience myśli mają kolor jego oczu
Od rana powtarza najmilsze imię i wychodzi z domu w jednej pończosze
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 14 sty 2005, 11:25

Przeczytałam cały ten temat i doszłam do jednego wniosku. Adamek jesteś po prostu zbyt uległby. Przydałoby się postawić sprawe jasno, albo dalsze jej takie kontakty z tamtym byłym, albo ty. Jeżeli wybierze tamtego to nie ma odchodzenia od twojego postanowienia. Musisz postąpić stanowczo bo inaczej zostanie to wykorzystane przeciwko tobie.

Wydaje mi się, że dziewczyny wygrywają pod wieloma sprawami w związku właśnie dlatego iż są stanowcze czego niektórym paną brakuje. Oczywiście nie można przesadzać z tą stanowczością ale mimo wszystko właśnie dzięki niej zyskuje się wiele.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
asher
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 14 sty 2005, 14:41
Płeć:

Postautor: asher » 14 sty 2005, 15:06

hej ! jestem nowy na forum i chciałem napisać osobny post z mojej historii ale widzę ze masz podobny problem ale z innej strony. Powiem tak, ja jestem facetem który po dwóch latach został sam. Zostałem sam na dwa dni przed sylwestrem. Do teraz nie moge sie odnalezc i nie wiem czym zawiniłem. Owszem moge zrozumiec że związki mają prawo się psuć ale dzieje się to jakis czas. Moj zwiazek przestal istniec gdyz partnerka majac 23 lata zachowywala sie jak smarkata panna. Zawsze prosilem ja aby mowila o tym co czuje, aby kazdy swój problem powierzała również i mnie. Niestety w jej głowie coś się rodziło i kiedy była gotowa powiedziała przykro mi > zostańmy przyjaciólmi.
Łapiesz to ??? przyjaciółmi ? dziewczyna której mowiłem Myszko, teraz powtarza nie mow do mnie Myszko. Dziewczyna która kocham nad życie stała się jak góra lodu. Ktoś kto znał moje najskrytsze tajemnice wydaj się innym człowiekie.
Wiesz jak to boli ? jestem jej byłym i kiedy zobaczę ją z innym może również coś we mnie pęknie, dlaczego w wiekszosci przypadków to te uwazane za delikatne uczuciowe istoty potrafia tak ranic. Moze powinienes byl sie zastanowic czy jest sens wiazac sie z kobieta ktora kogos zostawiala. Moze to, ze zrywaja kobiety powinno dac im do myslenia, moze w nagrode za swoje zachowanie powinny byc same.
Pewnie ze kazdy ma swoje uczucia i kazdy ma prawo wyboru z kim chce byc ale na molosc boska nie mozna tego robic od tak sobie. Dlaczego ktos kto wysyłał całe sterty sms-ów oraz kartek z wyzaniem miłości teraz ma prawo kochac kogos innego.
Po czasie zaczynam dostrzegac coś dziwnego, kobieta która była w związku dwa lata zaczyna szukac czegos nowego, chce jeszcze sprobowac z innym, czasem jej sie uda. ale czesto wspomnienia powracaja do tego byłego gdyż to co było takie zakazane i nowe w efekcie okazało się do dupy.
Może każdy powinien kochac tylko raz ???
Zastanów się czy nie lepiej zostawic tej kobiety z jej myslami i czy nie poczekac az tak naprawde określi się co do uczuć.
Jezeli na 100% przestanie cos czuć do byłego to jeszcze coś z niej będzie ale jeżeli przez moment zostaniesz do niego porównany to Ciebie już nie ma.
C'est la vie
PIOTREK
tysiaxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 09 maja 2005, 11:32
Skąd: okolice Opola
Płeć:

Postautor: tysiaxxx » 09 maja 2005, 12:07

Wytłumacz mi proszę Piotrek dlaczego dziewczyna nie ma prawa kochcac więcje niż raz?:> (tak wynika z Twojego postu) Wierzę,że czujesz się zraniony,że to boli,ale daruj... Za to,że nie wyszło jej z Tobą ma na zawsze zostac sama? Przez to,że była z Tobą dwa lata stała się Twoją własnością? A czy Ty nie byłeś nigdy z nikim innym? Nie zerwałeś? Zrozum,dojrzała do tego,żeby powiedzieć Ci,że to koniec.Miała do tego pełne prawo.Nawet gdyby była Twoją żoną mogłaby odjeść. Doceń to,że zrobiła to szczerze,że miała odwagę powiedzieć Ci to prosto w oczy. I daj jej spokój,bo staniesz sie jej najwiekszym koszmarem ktory bedzie przklinać.
Pisze to z perspektywy dziewczyny,która zostawiała faceta po 4 latach. I nie miałam odwagi powiedzieć od razu"koniec".Dawałam delikatne sygnały,chcialam pogadać,a on tylko prosił i płakał.Nie podjął próby rozmowy,bo łatwiej było kupic bukiet i powiedzieć "zostań". Od ponad roku jestesm z kims innym a on do dzisja uważa ,że ma do mnie prawo.Znienawidziłam go tak jak kiedys kochałam. Za to,że nie potrafił uszanowac decyzji wolnego człowieka -mnie. Za to,że właził z buciorami w moje nowe zycie.Tez chciałam się z nim przyjażnić (jak dziewczyna autora wątku) ale on chcial zdecydowanie więcej.Za namową mojego chłopaka zmieniłam numer (z początku nie byłam do tego przekonana) to co było kiedyś długo odbijałao się na naszym związku,czasem jeszcze wracaja jakieś moje "fobie",ale jest już dobrze. Powiedziałabym,że nawet duzo więcje niż dobrze :) Rada dla załozyciela wątku :Postaw sprawę jasno.Nie na ostrzu noża,ale nie daj się wkręcić w "trójkąt"...ona straci szacunek dla Ciebie jesli pozwolisz na wszystko.Kobieta takie juz są...
Justa
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 369
Rejestracja: 30 maja 2004, 19:18
Skąd: Ladek zdrój :)
Płeć:

Postautor: Justa » 09 maja 2005, 14:10

Jestes zbyt uległy,widząc to ona to wykorzystuje.
Ja bym na twoim miejscu zdobyła jego numer,zadzwoniła do niego i powiedziałabym jemu parę słów.Dziewczyna ma swój rozum,musi sama wyciągnac z tego jakies wnioski,nic na siłe jej nie wytłumaczysz.
"Love`s an eagle,hearts are burning,feels start to fly"
"Kochaj kiedy możesz,ufaj kiedy możesz kiedy trzeba pokaż kły!"
"Tylko zrozum to że ludzie płacza czysta krwią tylko zrozum to że to twój los..."
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Re: mam problem z BYLYM mojej dziewczyny

Postautor: ___ToMeK___ » 10 maja 2005, 00:03

adamekggg pisze:ludzie! powiedzcie mi jak mam postepowac w takiej oto sytuacji:

(...)

prosze o rady.co jej powiedziec. przeciez nie pojde do tego kolesia i mu nie powiem.bo on powie jej i ona sie obrazi na mnie ze ja ingeruje

pozdr

A.


heh, moim zdaniem jestes dla tej dziewczyny tylko krotka przerwa, odskocznia. Moze byla wsciekla na swojego bylego i chciala sie jakos na nim odegrac. Padlo na Ciebie. Tak to wyglada. Dalszy, bardzo liniowy i deterministyczny przebieg zdarzen wg Tomka:
- bla bla bla
- sorry ale chyba nie jestem jeszcze zdecydowana czego w zasadzie chce i lepiej chyba bedzie jak nie bedziemy tego ciagnac dalej
- bla bla bla
- pewnego slonecznego... albo nie, deszczowego i ochydnego dnia widzisz ja razem ze swoim bylym :D
jak tasiemiec brazylijski ale, sorry, tak to wyglada
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: FrankDum i 250 gości