agnieszka.com.pl • Sztuczny problem. - Strona 15
Strona 15 z 16

: 24 paź 2007, 20:44
autor: Ted Bundy
bardzo źle oceniasz kobiety :) Naprawdę, bardzo, bardzo. Masz sporo w tym racji, nie przeczę, ale tryskając permanentną negacją sukcesu nie osiągniesz. Cóż, 70-30? <diabel> Może jednak warto?

A bardziej poważnie: czym chciałbyś przyciągnąć uwagę wartościowej kobiety?

: 24 paź 2007, 21:05
autor: eng
Ted o czym i do kogo mówisz ?

: 24 paź 2007, 21:08
autor: Ted Bundy
szkoda,że nie zrozumiałeś :) Bo prostacko oceniając wszystkie i wszystkie wrzucając do jednego worka, wartościowe wymieszane ze szmirami, samemu się skreślasz, jeszcze na początku. Po co?

: 24 paź 2007, 21:14
autor: kot_schrodingera
TedBundy pisze:prostacko oceniając wszystkie i wszystkie wrzucając do jednego worka, wartościowe wymieszane ze szmirami, samemu się skreślasz, jeszcze na początku. Po co?
pytanie widzę było nie do mnie. Lecz ja mam pytanko do Ciebie. Jak według ciebie ludzie dobierają się w pary? co ich kręci w partnerze? aaa a czy ty nie wrzucasz kobiet do wora wg parytetu 70/30 ?

: 24 paź 2007, 21:15
autor: eng
Cenię wartościowe kobiety, jest sporo takich.
Ale jako koleżanki, znajome itd.
Nie rozumiem, ja się sam skreślam z wszechobecnego stereotypu męża, ojca bo mnie to już nie interesuje ... i co to ma wspólnego z oceną kobiet ?

: 24 paź 2007, 21:19
autor: Ted Bundy
jakiego męża, ojca? :| Faceta. Normalnego faceta, chcącego być z normalną kobietą. Co w tym trudnego do pojęcia?

: 24 paź 2007, 21:22
autor: eng
TedBundy pisze:jakiego męża, ojca? Faceta. Normalnego faceta, chcącego być z normalną kobietą. Co w tym trudnego do pojęcia?

Podziękuję, nie każdy musi do tego dążyć Ted.

: 24 paź 2007, 21:24
autor: Ted Bundy
Gorycz przez Ciebie przemawia. Głównie, jeżeli nie wyłącznie. I ja to rozumiem, chociaż nie w pełni. W pełni nie jestem w stanie pojąć, jak można na własne życzenie siebie skreślić, poddając się.

: 24 paź 2007, 21:33
autor: eng
Zrozum wreszcie ze facet nie musi mieć zaprogramowanej jedynie słusznej opcji znalezienia "normalnej" partnerki, założenia rodziny, spłodzenia dzieci itd.
To stereotypy wpychane nam na siłe od małego, powodują frustrację, marnowanie talentów, życia na kiepskie związki "bo tak wypada, trzeba", daje to więcej krzywdy niż pozytywów. Zamiast zająć się sobą, życiem, braniem z niego wszystkiego wikłamy się w "pomyłki" zabierające nam najlepsze lata życia, potem koszmar rozwodów, szarpanina o majątek, o opiekę nad dziećmi itd... po co ? "Normalna" zmienia się wtedy w "koszmar z ulicy wiązów" walczący o każdy grosz i każdą chwilę poniżenia cię.
Bo ktoś nam taką role wyznaczył w chwili urodzenia ? NIE !
Bo ktoś nam to wmówił, a presja rodziny, otoczenia itd pchała nad głębiej w ten stan.

Nie każdego muszą interesować też "normalne" kobiety ...

: 24 paź 2007, 23:25
autor: Mona
Ale eng, tak w sumie, to nie jest aż tak źle z Tobą, jak to opisujesz <pijak>
Właśnie dlatego, że piszesz o tym <diabel>
Dobrze się dzieje - pokrzycz jeszcze troszkę, a my zaczekamy i będziemy cierpliwi :]

: 25 paź 2007, 00:48
autor: eng
Mona pisze:Ale eng, tak w sumie, to nie jest aż tak źle z Tobą, jak to opisujesz
Właśnie dlatego, że piszesz o tym
Dobrze się dzieje - pokrzycz jeszcze troszkę, a my zaczekamy i będziemy cierpliwi

Żle ? Wiesz, inaczej sobie to wszystko wyobrażałem 3-4 miesiące temu ...
pewne rzeczy dla mnie też były niewyobrażalne póki nie stały się moim dniem codziennym.
Ale pocieszam się, że "co nas nie zabije to nas wzmocni " ... i ten chory koszmar, ta nienormalna absurdalna sytuacja kiedyś się wreszcie skończy.
Oby szybko.

: 01 lis 2007, 22:27
autor: tommi
to co napisał mariusz w 1 poście to kwintesencja tematu. cały problem polega na tym, że my, faceci zniewieścieliśmy i to bardzo. stroimy się, chodzimy na solarium, czasem do kosmetyczek, jeździmy błyszczącymi, ryczącymi furami... po co? po to tylko żeby przypodobać się kobietom <belt> a przecież nie o to chodzi. powinniśmy być sobą, mężczyznami, powinny czuć się przy nas bezpiecznie, powinny mieć w nas oparcie, powinniśmy być twardzi, zdecydowani a stajemy się ozdóbkami którymi można pochwalić się przed koleżankami. możecie się nie zgodzić z tym co piszę bo ja jeszcze starej szkoły jestem i dla mnie tak wlaśnie to powinno wyglądać. jeżdże 19-letnim samochodem, nie chodzę na siłownię, solarium, do fryzjera co dwa tygodnie ale mam poczucie własnej wartości i coś do powiedzenia, o ile kobiety nie kleją się do mnie na każdym kroku to wszystkie te z którymi mialem do czynienia są moimi... hmm... przyjaciółkami, i nie istotne jest czy mają mężów, czy nie, czy mają lat 20 czy 36. więc chłopaki skończcie się mazać bo to żałosne, nie zmieniajcie siebie i całego świata dla laski która może was pogonić za miesiąc, poczekajcię na tę która pokocha was za to że jesteście sobą, ze wszystkimi wadami i przywarami, wtedy tylko przedstawiacie jakąś wartość, nie bądźcie pozerami, nie tędy droga... <pijaki>

: 02 lis 2007, 13:26
autor: Quake
tommi pisze:skończcie się mazać bo to żałosne, nie zmieniajcie siebie i całego świata dla laski która może was pogonić za miesiąc, poczekajcię na tę która pokocha was za to że jesteście sobą, ze wszystkimi wadami i przywarami, wtedy tylko przedstawiacie jakąś wartość, nie bądźcie pozerami, nie tędy droga...


O, i to jest bardzo słuszna ta... no... koncepcja <pijak>

: 16 lis 2007, 12:08
autor: Andrew
Quake pisze:
tommi pisze:skończcie się mazać bo to żałosne, nie zmieniajcie siebie i całego świata dla laski która może was pogonić za miesiąc, poczekajcię na tę która pokocha was za to że jesteście sobą, ze wszystkimi wadami i przywarami, wtedy tylko przedstawiacie jakąś wartość, nie bądźcie pozerami, nie tędy droga...


O, i to jest bardzo słuszna ta... no... koncepcja <pijak>


Trudne to moze byc po tym co napisal Eng ... ciezko znalesc taką kobietę, choc to mozliwe.
eng pisze:Zrozum wreszcie ze facet nie musi mieć zaprogramowanej jedynie słusznej opcji znalezienia "normalnej" partnerki, założenia rodziny, spłodzenia dzieci itd.
To stereotypy wpychane nam na siłe od małego, powodują frustrację, marnowanie talentów, życia na kiepskie związki "bo tak wypada, trzeba", daje to więcej krzywdy niż pozytywów. Zamiast zająć się sobą, życiem, braniem z niego wszystkiego wikłamy się w "pomyłki" zabierające nam najlepsze lata życia, potem koszmar rozwodów, szarpanina o majątek, o opiekę nad dziećmi itd... po co ? "Normalna" zmienia się wtedy w "koszmar z ulicy wiązów" walczący o każdy grosz i każdą chwilę poniżenia cię.
Bo ktoś nam taką role wyznaczył w chwili urodzenia ? NIE !
Bo ktoś nam to wmówił, a presja rodziny, otoczenia itd pchała nad głębiej w ten stan.

Nie każdego muszą interesować też "normalne" kobiety ...


Zatem - po co Ci partnerka ? po co zwiazek ? trąci mi tu egoizmem , wiec sie nie dziwie, ze masz sie jak sie masz.

: 16 lis 2007, 13:11
autor: eng
Zatem - po co Ci partnerka ? po co zwiazek ? trąci mi tu egoizmem , wiec sie nie dziwie, ze masz sie jak sie masz.

Andrew, niepotrzeba mi już niczego, ani partnerki, ani związku.
Egoista zostałem dzięki swoim wyjątkowo "kochającym" byłym ...
A miałem tak jak miałem bo mi się zdawało że mogę mieć normalnie jak wszyscy - nie mogę, nie jest mi to pisane. I Tyle.

: 17 lis 2007, 12:39
autor: Mona
eng pisze:A miałem tak jak miałem bo mi się zdawało że mogę mieć normalnie jak wszyscy

Skąd wiesz, jak to jest "normalnie", skoro tak nie miałeś? ;)

: 18 lis 2007, 01:08
autor: eng
Mona pisze:Skąd wiesz, jak to jest "normalnie", skoro tak nie miałeś?

Bo to się widzi u innych, u większości ... normalne jest u innych bycie kochanym, posiadanie rodziny, dzieci, to że ktoś w ciebie wierzy, szanuje cię, liczy się z tobą i twoim zdaniem itd, zresztą tak samo jak ty wobec tej osoby ...

: 19 lis 2007, 08:18
autor: Andrew
Wiec dlaczego nie załozyłeś tej rodziny ?
A skoro nie chciales... bo tak byc też moglo, to sie z kolei nie dziw, ze stalo sie to co sie stało.
Przeczuwam co zostanie tu teraz napisane, wybiegne zatem w przyszlosc - MYLISZ SIE
Mogło sie udac .

: 19 lis 2007, 09:15
autor: eng
Otworzysz firmę i osiągniesz sukces ze wspólnikiem-oszustem co cię okrada z usmiechem na twarzy od pierwszego dnia ? nie ...
Jesli wiążesz się z kimś kto chce twoim kosztem załatwić sobie jakąś sprawę udając uczucia to nie licz na to, że na tej podstawie cokolwiek zbudujesz - strata czasu.
Założyć rodzinę to można z przyjacielem, osobą która ma do ciebie jakiekolwiek pozytywne uczucia a nie na każdym kroku ci źle życzy, ogranicza, hamuje i tak naprawdę cię olewa, pilnuje tylko własnego interesu ...
ale o tym przekonasz się niestety dopiero po fakcie.
Na swojej drodze nie spotkałem jeszcze osoby z którą bym mógł sie związać, bo zawsze coś było "w tle" - jak nie parcie na kasę, to szajba, albo zwykłe kurestwo ... tyle że tego w pierwszym momencie nie widać... niestety ...

: 19 lis 2007, 09:22
autor: Andrew
Rany julek !! chyba nie bede juz drazył tematu, zbyt wiele osobistych pytan musiałbym zadac. W pamieci mam to, ze byłes z MRT, jak i to, jak wyrazales sie bedac jeszcze z nią. Z tego co piszesz to byś musiał byc Engu slepcem, w co ja zas nie wierze.

: 19 lis 2007, 09:40
autor: eng
Jest prostrze wyjaśnienie - nikt nie zakłada z góry negatywnego obrotu sprawy, a jak już taki jest to nie ma się już żadnego wpływu ...
Slepy i na dodatek "pierwszy naiwny" - olać to.

: 22 lis 2007, 23:16
autor: Xavi
Ja zakladam z gory, bo jestem ciulem i nawet jak dziewczyna mnie ewindentnie podrywa to nie umiem tego wykorzystac. Chyba za duzo porazek bylo w przeszlosci ;/

: 23 lis 2007, 10:52
autor: Wujo Macias
Xavi pisze:Ja zakladam z gory, bo jestem ciulem i nawet jak dziewczyna mnie ewindentnie podrywa to nie umiem tego wykorzystac. Chyba za duzo porazek bylo w przeszlosci ;/

Nie, nie zakladasz. Tylko lubisz sie pouzalac, to roznica.

: 23 lis 2007, 13:50
autor: lollirot
Wujo Macias pisze:to roznica.

może i tak, ale też dobrze nie wróży ;)

: 25 lis 2007, 15:07
autor: Jawka
Xavi pisze:bo jestem ciulem
To jak odbierają Cię inni jest wykładnikiem tego jak sam masz stosunek do siebie.
Prawda stara jak świat.
Spójrz na swoich znajomych. Czy osoby które odbierane są bardzo pozytywnie przez ogół są na prawdę takie idealne? Nie, one niczym się nie różnią od Ciebie tfuuuu znaczy różnią, ale tylko tym, że posiadają tę cudowną cechę, która zwie sie pewność siebie. Przesadna oczywiście też zmienia się w cechę nagatywną.... ale chyba lepiej mieć trochę wydumane poczucie własnej wartości, niż narzekać na jego całkowity brak. Bo tak jak jego nadwyzka jest uciązliwa bardziej dla otoczenia niż dla Ciebie, tak niedobor może się skończyć ciężką depresją...

: 30 lis 2007, 16:48
autor: tommi
tak tak, pełna samoakceptacja z wyważoną dozą pewności siebie nie może zaszkodzić, zamiast myśleć jaki to ja jestem marny, pomyśl o sobie jako o wartościowej jednostce której nie każdy dotrzymuje kroku i stąd biorą się problemy, ale nie twoje tylko ich. jeśli nie łapiesz się na podrywy dziewczyn to nie dlatego że jesteś ciulem jak to okteśliłeś, tylko dlatego że one robią to nieumiejętnie <browar> oczywiście nie należy zapominać o pokorze, posypać od czasu do czasu głowe popiołem i przyjmować z godnością słowa krytyki (tak mało osób to potrafi) <aniolek>

: 30 lis 2007, 21:43
autor: Xavi
Troche zle to zrozumieliscie, ja sie z siebie tak smieje ze jestem "ciulem", ale za kogos takiego sie nie uwazam w zadnym wypadku. Wrecz w 2ga strone, moja pewnosc siebie mnie gubi, chodzi o to ze jak przychodzi co do czego to wtedy pomimo ze na codzien mi jej nie brakuje, to nie wiem co robic.

: 02 gru 2007, 16:58
autor: koras
Skoro tak, to oznacza, że boisz się porażki, że coś sknocisz. w zasadzie to chyba z góry zakładasz przegraną i dlatego pewność siebie znika. Popatrz, co sam wcześniej napisałeś
Chyba za duzo porazek bylo w przeszlosci ;/

To nie tylko Ty masz się starać o dziewczynę. Nie jesteś śmieciem, aby czekać aż ktoś się nad Tobą zlituje. Masz swoją wartość i tego się trzymaj. pozdro

Re: Sztuczny problem.

: 09 sty 2009, 00:03
autor: zinnat
czero pisze:
mariusz pisze:HEJ.
Pisze ten post po przeczytaniu kolejnych paru postów beznadziejnych facetów, którzy maja problemy z kobietami i nie wiedzą, czemu jest tak a nie inaczej. Jako ktoś, kto kiedyś miał takie "rozkminy" napisze wam kilka słów żebyście nie pisali głupot typu "jestem dla niej miły a ona nic" itp...
Razi mnie słowo "beznadziejny". Ja to samo mogę powiedziec o osobie, która w moim wieku nie doszła do niczego samemu, nie posiada ani domu, ani konkretnego samochodu (stać mnie na zakup auta w salonie bez uszczerbku w domowym budżecie). Zweryfikuj więc słowo "beznadziejny".

Nie każdy może dojść do tego co ty. Bajki to opowiadaj swoim laskom. Aby mieć taki prowadzić taki poziom życia jak ty musisz mieć wpływowych starych bo prawników w kraju jest wiele. Jednak na radcę prawnego dostajesz się z korporacji rodzinnych, a nie po umiejętnościach. To tyle do reszty punktów się zgadzam.

mariusz pisze:Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia to niech dopisuje.

Robi się ;)

mariusz pisze:1: Czasem zdarzy się jakaś niekumata kobieta, ale weźcie pod uwagę ze to wy możecie być niekumaci dla innych kobiet a szczególnie dla tych, które się wam aż tak podobają.
Standardowa procedura, facet zawsze zapomina przy ładnej lasce języka w gebie.

[

: 09 sty 2009, 00:10
autor: Nemezis
zinnat pisze:Ja to samo mogę powiedziec o osobie, która w moim wieku nie doszła do niczego samemu

jak np. do tego, że oczekujesz odpowiedzi od osoby, ktora ten temat napisala w 2006 roku i juz tu dawno nie zglada? ;)