Jak długo?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 15 kwie 2006, 00:48

Bash pisze:Niedawno usłyszalem pytanie "Dlaczego nie chcesz byc ze mna?" Co odpowiem? "bo nie jesteś moja byłą" ??


No wlasnie - ja sie boje ze kolejna [jesli bedzie]:
- bedzie sie fajnie ubierac, ale nie bedzie dosc inteligentna
- i odwotnie;
- przypasujemy do siebie zainteresowaniami ale z kolei gust bedzie miala nie taki jak sobie to wyobrazam
- i odwrotnie;
- ogolnie - bede doszukiwal sie cech ktore zadko razem wystepuja tak jak u mojej ex [mimo wszystko]
- boje sie ze zawsze bedzie mi czegos brakowac....juz to odczuwam

Znam kilka ciekawych kobiet i moze by cos chcialy wiecej [nie wiem, trudno odgadnac mysli kobiece], ale nawet nie jestem sobie tego w stanie wyobrazic...
Boje sie tez tego ze nie bedzie mi tak zalezec juz jesli mialbym z kims byc. Byloby to na zasadzie "jestes - ok, nie ma Cie - tez dobrze"....tego sie boje wiec nie zalezy mi w ogóle zeby z kims byc, co nie wyklucza faktu ze mi sie kobiety podobaja....a tym bardziej teraz jak wiosna idzie :)
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 kwie 2006, 01:21

Lawrence pisze:tego sie boje wiec nie zalezy mi w ogóle zeby z kims byc, co nie wyklucza faktu ze mi sie kobiety podobaja

Swietnie powiedzane. Wokoło mnie jest wiele pięknych kobiet, ale to nie to samo.
po prostu nie potrafię. Własnie wróciłem do domu, w kosciele na czuwaniu bylem i jak zawsze milem "przyjemnosc" spotkania ją. Nie jestem w stanie na nią spojrzec w normalny sposób, nie potrafie :(
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
lady in red
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 13 kwie 2006, 19:41
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: lady in red » 15 kwie 2006, 18:15

Bash pisze:Nie jestem w stanie na nią spojrzec w normalny sposób, nie potrafie :(

ehh.. skąd ja to znam? tak trudno jest rozmawiac z osobą którą sie kocha a nie można z nią byc... tak ciężko udawać że wszystko jest ok, a jednak trzeba. nawet jeśli on by wiedział co czuje to niczego nie zmieni a nie chcę mu pokazywać że jestem tak słaba że nie potrafie zapomnieć tego uczucia... to trudne, ale mam nadzieje że jeśli nie uda mi się wyleczyć z tej miłości to w końcu nauczę się z tym życ.
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 15 kwie 2006, 22:31

lady in red pisze:ehh.. skąd ja to znam? tak trudno jest rozmawiac z osobą którą sie kocha a nie można z nią byc... tak ciężko udawać że wszystko jest ok, a jednak trzeba. nawet jeśli on by wiedział co czuje to niczego nie zmieni a nie chcę mu pokazywać że jestem tak słaba że nie potrafie zapomnieć tego uczucia... to trudne, ale mam nadzieje że jeśli nie uda mi się wyleczyć z tej miłości to w końcu nauczę się z tym życ.


Tak jest to strasznie trudne - mam tak samo i jest zle - po prostu zle.....
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 15 kwie 2006, 22:54

Ja Wam powiem, że ciągle się leczę, ale teraz przyjdzie mi to chyba łatwiej (a może i nie), bo właśnie okazało się, że moja była znalazła sobie kolejnego faceta. Boli jeszcze bardziej, ale co poradzić. Widocznie nie kochała mnie tak jak myślałem, skoro tak szybko się pozbierała. Tak w ogóle to mam podobne obawy co Lawrence, czyli że będę swoją ewentualną następną kobietę porównywał do byłej. Bo pewnie, że niektóre kwestie nas poróżniły, ale było też sporo takich, które mi u niej odpowiadały. Ale nie mogę już pisać w ten sposób, bo się niepotrzebnie rozczulam <zalamka>
I'm used to eat naughty girls without any eye movement ;)
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 kwie 2006, 23:29

Arkady pisze:Tak jest to strasznie trudne - mam tak samo i jest zle - po prostu zle.....

Znajac mnie, doszedł bym do siebie w miare szybko, gdyby ona znikneła z mojego życia. A to niestety jest nierealne, mieszka 100 metrów ode mnie. Chcąc nie chcąc musze ja spotykac conajmniej raz na dwa dni. Wtedy boli jeszcze bardziej.
Chciałbym wyjechać gdzieś na koniec swiata... tam gdzie mnie nikt nie zna, tam miałbym spokój :(
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 16 kwie 2006, 01:05

Hej - Arkady, Bash - a moze jakies piwkowe spotkanko i balety??

Ponoc to najlepsze na dolki i g...ny nastroj?? :)
POgada sie i w tan - na zapomnienie :) A jesli nie da rady na zywca to na GG?? :)
Piwko przed monitor i konwersacja??
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 16 kwie 2006, 12:50

Hej - Arkady, Bash - a moze jakies piwkowe spotkanko i balety??

chyba tylko to pozostaje :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 16 kwie 2006, 16:34

Nie ukrywam, że w moim przypadku było to cholernie szybko.... Po ponad 5-cio letnim związku wystarczyło niecałe 3 miesiące, abym miał wewnętrzną siłę związać się z inną kobietą.
Tyle, że poprzedni związek sypał się już od dawna i w chwili, gdy się rozstaliśmy, poczułem wielką ulgę oraz mimo wszystko radość, że wreszcie dojrzałem do tej decyzji. A teraz - patrząc na to z perspektywy czasu - żałuję. Żałuję, że dopiero teraz zdecydowałem o rozstaniu.

Możecie się zastanawiać, dlaczego - skoro źle się czułem i wszystko się sypało - cały czas to ciągnąłem. Cóż - nadzieja zawsze umiera ostatnia. Człowiek zawsze ma nadzieję do końca, że mimo wszystko coś się zmieni, że będzie lepiej... Mieliśmy bardzo podobne - nad wyraz spokojne i nieśmiałe charaktery, dlatego być może było nam ze sobą w pewnym sensie dobrze. Prawie zero konfliktów, podobne zachowania.. Ale mimo wszystko brakowało czegoś, było nudno...

Teraz trafiłem na zupełne przeciwieństo siebie - kobietę żywą, energiczną, nie znoszącą nudy. Coś się dzieje:) I mimo, że Jej ciężko zrozumieć moje życie i zachowanie, mnie - Jej, to jednak jest fajnie. I oboje wiążemy ze sobą przyszłość. Tyle, że... Nie będzie łatwo. W wolnej chwili i przypływie myśli utworzę nowy wątek z... prośbą o poradę i podtrzymanie na duchu :)

PS. Żeby nie było niedomówień - swoją obecną kobietę poznałem jakieś 2 tygodnie po zerwaniu z byłą, więc nie może być mowy o zerwaniu z poprzednią, bo pojawiła się nowa. Spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo - niemal w służbowej sprawie :)
Awatar użytkownika
emmiii
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 213
Rejestracja: 23 paź 2005, 15:16
Skąd: Wspomnienie
Płeć:

Postautor: emmiii » 27 kwie 2006, 22:46

hmmm... teraz jan nawet do mnie dzwoni to nic nie czuję;))) hahaha;) uwolniłam się od tej obłednej człowieczyny;))
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 28 kwie 2006, 06:59

hmmm... teraz jan nawet do mnie dzwoni to nic nie czuję;))) hahaha;) uwolniłam się od tej obłednej człowieczyny;))

i dobrze :-) z tego co pamiętam, to był niewesoły przypadek :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 kwie 2006, 07:38

Bo trzeba miec zawsze kogoś w obwodzie <aniolek> takie koło zapasowe
w drogę jedziesz a je masz , a zycie chcesz przejsc bez takowego ?? powodzenia <browar>
a potem jest lament , uuuuuuuuuuuuuu aaaaaaaaa eeeeeeee , trzeba byc przygotowanym , a przezorny zawsze ubezpieczony , ja sie tam nigdzie nie ruszam bez narzedzi i koła zapasowego <hahaha>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 28 kwie 2006, 07:53

Andrew, zgadzam się z Tobą w 100%!! Chyba po raz pierwszy <aniolek> ja niestety nie chciałem znaleźć tego "koła zapasowego" i teraz lament :( Ale teraz juz wiem, jaki powinienem być :/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 kwie 2006, 07:59

z wiekiem , mnie całkowicie zrozumiecie <aniolek> ale póki co , chiałbym byc dobrze zrozumiany , na internecie to trudne , ale co tam <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 28 kwie 2006, 19:54

Andrew pisze:Bo trzeba miec zawsze kogoś w obwodzie <aniolek> takie koło zapasowe
w drogę jedziesz a je masz , a zycie chcesz przejsc bez takowego ?? powodzenia <browar>
a potem jest lament , uuuuuuuuuuuuuu aaaaaaaaa eeeeeeee , trzeba byc przygotowanym , a przezorny zawsze ubezpieczony , ja sie tam nigdzie nie ruszam bez narzedzi i koła zapasowego <hahaha>

wiesz, jak ktos jest zakochany, to nie mysli w ten sposob
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 kwie 2006, 20:00

i to jest bład , to tak jak by nie dbac o swoje zdrowie , bo sie jest zdrowym ,
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 28 kwie 2006, 20:16

Andrew pisze:i to jest bład , to tak jak by nie dbac o swoje zdrowie , bo sie jest zdrowym ,
ale zauwaz z jaka krytyka tu na forum spotkalo sie moje zachowanie, gdy pare dni po zerwaniu z ukochanym zaczelam spotykac sie z innym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 28 kwie 2006, 20:25

ja bym sie tam forum nie przejmował - bacz na krytykę mnie ! <aniolek>
jedno z drugim nie ma nic wspulnego , a ze ktos umiera dwa miesiace bo go ktos zucił /a wcale nie jest lepszy od Ciebie , po prostu inaczej to przezywa
jedni jada autostrada 130 km/h
ja pedze około 180-200 km/h
i tyle w temacie
kazdy jest inny , a ludzie madrzeja z wiekiem <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
emmiii
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 213
Rejestracja: 23 paź 2005, 15:16
Skąd: Wspomnienie
Płeć:

Postautor: emmiii » 29 kwie 2006, 19:37

a mi się podoba stosunek Andrew'a;) myśli trzeźwo i nie traci chwili na zbędne głupoty
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 29 kwie 2006, 19:39

emmiii pisze:myśli trzeźwo

Ja bym zaklasyfikowała Jego myśli, ze raczej jest na kacu. <browar>
agna 24 pisze:gdy pare dni po zerwaniu z ukochanym zaczelam spotykac sie z innym

Wiesz co, agno? Przeczytaj to zdanie jeszcze raz a zrozumiesz, skąd ta krytyka była. A poza tym czasami byś napisała, co słychać nowego. ;)
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Gosiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 19 lut 2006, 20:44
Skąd: Tues Savesques
Płeć:

Postautor: Gosiek » 29 kwie 2006, 20:09

Heh z tym dochodzeniem do siebie bywa wzglednie,to zalezy co sie zdazy w trakcie.ja zawsze mialam tak ze przez pierwszy tydzien chodzilam po domu jak cien,obijajac sie o meble a pozniej jak zobaczylam sie w lusterku zadawalam sobie pytanie "Co Ty ku censored a dziewucho wyprawiasz,jestes ladna,zdrowa a zaczowujesz sie jakby swiat przestal sie krecic..." i wychodze z domu do ludzi i zazwyczaj znajduje jakies "lekarstwo" na zlamane serce ;)
monia194
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 68
Rejestracja: 04 kwie 2006, 14:10
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: monia194 » 08 maja 2006, 22:37

Dwa dni:):):): ale tak naprawde to bylo tak, ze juz pare ostatnich miesiecy bylo stopniowym koncem. Ostateczne zerwanie to byla czysta formalnosc.... dwa dni chodzilam jeszcze wsciekla, a potem poczulam taka straszna ulge i szczescie ze juz go nie ma:):):):
Awatar użytkownika
Sylwunia24
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
Skąd: Tarnów
Płeć:

Postautor: Sylwunia24 » 09 maja 2006, 11:01

monia194 pisze: a potem poczulam taka straszna ulge i szczescie ze juz go nie ma:):):):

Bo tak własnie jest ze czas zawsze zaleczy rany.Jesli nie była to prawdziwa milosc to dosc szybko je zaleczy, a jesli była to czasami całe zycie moze bolec...
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 09 maja 2006, 14:49

Dziś wykładowca był zdziwiony, że mimo rozstania mam więcej energii niż wcześniej. To tym bardziej dobrze świadczy, bo lepiej mi służy bycie samą niż z tym człowiekiem. Ale myślałam właśnie intensywnie 2 dni. Niby nie byliśmy długo, znaliśmy się dłużej.
Po jednym związku wyłam, cierpiałam i czekałam. Teraz tylko zatęsknię i pożałuję. Ale gdy pomyślę, jak by to wyglądało, to tęsknota mija.

Jeśli zdajemy sobie sprawę, że związek nie miał sensu, cierpimy krócej. Ale jeśli nie rozumiemy, bo partner nas zostawił nagle, cierpimy dłużej. Musimy w końcu zrozumieć i pogodzić się z rozstaniem.
Więc wszystko zależy.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
FlyingDuck
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 160
Rejestracja: 11 gru 2005, 14:18
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: FlyingDuck » 09 maja 2006, 17:28

Sylwunia24 pisze:Jesli nie była to prawdziwa milosc to dosc szybko je zaleczy, a jesli była to czasami całe zycie moze bolec...


Według mnie bzdura :) Myślę że jest tak jak napisała Olivia. Jeśli nie wiesz czemu wszystko się zawaliło i Tobie było dobrze, a tylko partnerowi czegoś brakowało... Jeśli spodziewasz się że z nikim innym nie będzie Ci tak dobrze - tak, wtedy może boleć całe życie. Zwłaszcza jeśli brak perspektyw.

Jeśli wierzysz że z kimś (lub samemu) może być Ci lepiej, cierpienie po czasie znika. Owszem, może zostać sentyment, ale nie ból.

W obydwu przypadkach miłość nie ma wiele do gadania... Poza tym że gdy ktoś jest zakochany, jest też zazwyczaj szczęśliwy :>

Człowiek to chyba taka wtredna kreatura która nie rozpacza za innymi, a bardziej za sobą gdy z tymi innymi była.
ObrazekJedyna stała w życiu to zmiana
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 09 maja 2006, 18:20

wiecie co, prawdopodobnie zejdziemy sie z wikingiem.... to znaczy oboje chcemy tego, ale bedziemy musieli walczyc o ten zwiazek.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 09 maja 2006, 18:24

agna 24 pisze:wiecie co, prawdopodobnie zejdziemy sie z wikingiem.... to znaczy oboje chcemy tego, ale bedziemy musieli walczyc o ten zwiazek.

Fajnie, tylko od takich postów jest "Wyraź to!..."
A poza tym, głęboko się zastanów. Naprawdę głęboko. Nie zawsze powrót jest odpowiednim lekarstwem. Na ból, tęsknotę i cierpienie.

Mojej koleżanki siostra była z facetem ok. 5 lat. Zerwał z Nią, jak jechali wspólnie z Jego rodziną na wakacje. Musiała Go potem znosić, wyobraź sobie ten ból. Po miesiącu chciał wrócić. A po jakimś czasie znów Mu się odwidziało. I cierpiała ze zdwojoną mocą. Dwa razy zostawiona.

Przemyśl to jeszcze.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2006, 18:28 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Re: Jak długo?

Postautor: Jagienka06 » 09 maja 2006, 18:27

oliwia, ja go kocham
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 09 maja 2006, 18:29

agna 24 pisze:oliwia, ja go kocham

Miłość to za mało, niestety. Ja też swego byłego kochałam. Bardzo. I jeszcze bardziej chciałam Jego powrotu.
Dziś dziękuję Bogu, że nie wpadł na ten "genialny pomysł". Bo i tak byśmy się rozstali, a cierpiałabym znów.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 09 maja 2006, 18:34

Olivia pisze:
agna 24 pisze:oliwia, ja go kocham

Miłość to za mało, niestety. Ja też swego byłego kochałam. Bardzo. I jeszcze bardziej chciałam Jego powrotu.
Dziś dziękuję Bogu, że nie wpadł na ten "genialny pomysł". Bo i tak byśmy się rozstali, a cierpiałabym znów.
to lepiej byc z kims kto dobrzesie zapowiada ? (mam na mysli zwiazek z rozsadku) jak narazie jestem z nimi dwoma. jest jak jest. moze poznam trzeciego, narazie mi to odpowiada

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości