agnieszka.com.pl • Samobójstwo.... - Strona 3
Strona 3 z 6

: 19 paź 2006, 17:16
autor: larena
runeko pisze:Dalej nie rozumiesz o co chodzi. Tak nie jest. To tak jak najedzony z glodnym nie porozmawia. Ciezko to wytlumaczyc.


na pewno mam inna wiedze niz Ty o tej chorobie bo nigdy nie chorowalam. ale mimo mlodego wieku jakies wyobrazenie o tym w miare trafne mam. Moja wiedza jest bardziej ksiazkowa bo dyzo czytalam o depresji jak zachorowala moja przyjaciolka. nie mialam pojecia co moze przezywac dlatego siegnelam po porady osob ktore zwyciezyly depresje zeby jakos jej pomoc, zrozumiec co przezywa.
wywnioskowalam tez jedno, kazdy inaczej ta chorobe przezywa, nigdy nie uogulniam ludzi i tu tez nie bede

: 19 paź 2006, 19:12
autor: runeko
Andrew pisze:wiele przezyłem tez , wiele też widziałem , sadzac po wieku , dwa razy wiecej niz ty skoro lat masz 19 (chyba , ze to blef )

Mozna miec i sto lat i nadal gow** wiedziec. Rozumiesz o co chodzi? :] Rozmawiasz z osobami mlodszymi ale i bardziej wykszatlconymi i z wyzszym IQ (to przyczynia sie do powstawania depresji, tak swoja droga- spojrz na historie malarstwa, poezji, sztuki- ilu z wybitnych cierpialo? )- sam do braku wyksztalcenia przyznales sie i sie z tego nawet cieszysz. A szkola wyrobilaby ci zapewne chociaz troche poczucia empatii bo nauka jest od tego, aby sluzyc ludzkosci. Tak jak nigdy nie bedzie ci dane zrozumiec wartosci i piekna wiedzy, tak samo nigdy nie bedzie ci dane zrozumiec czym jest pieklo i dno depresji. Bo zeby cos zrozumiec trzeba najpierw o tym wiedziec. Takie proste a jakze skomplikowane...

larena pisze:na pewno mam inna wiedze niz Ty o tej chorobie bo nigdy nie chorowalam. ale mimo mlodego wieku jakies wyobrazenie o tym w miare trafne mam.

Nie zaprzeczam. Tylko w pewnych momentach przejaskrawilas bo owszem- depresja Twojej kolezanki mogla wygladac tak, jak opisywalas ale nie wszystkie wygladaja tak samo. Ale to juz wiesz :]

: 20 paź 2006, 08:47
autor: Andrew
runeko pisze: Rozumiesz o co chodzi? :]

Tak wyobraz sobie doskonale rozumiem
runeko pisze:
Rozmawiasz z osobami mlodszymi ale i bardziej wykszatlconymi i z wyzszym IQ

mówisz o sobie ?? <aniolek> daruj sobie .
Gdybyscie byli tak bystrzy , za jakich sie uwazacie , interpretowali byscie to co napisalem prawidłowo, a nie pod własne widzi mi sie, jakie wam pasuje, by kolejny raz dowalic Andrew-owi
powtarzam raz jeszcze :
NIE WSZYSCY SAMOBOJCY TO CHORZY NA DEPRESJE LUDZIE
Nigdzie też nie napisalem , ze tylko i wyłacznie robią to głupcy ! wiec podarojcie sobie ocenianie mnie i tego co pisze , co wiem , jakie ma IQ i tak dalej , bowiem smieszni jestescie , a niby tacy inteligentni <hahaha> niektórzy nawet smia sie samozwanczo zwac - nadprzecietnie <hahaha> <hahaha>

: 20 paź 2006, 09:20
autor: runeko
Andrew pisze:mówisz o sobie

Miedzy innymi.
Andrew pisze:wiec podarojcie sobie ocenianie mnie i tego co pisze

Bo nie wiesz co piszesz i wtracasz byle co, oby pisac- do kazdego tematu.
Andrew pisze:niektórzy nawet smia sie samozwanczo zwac - nadprzecietnie

Papiery sie na to dostaje po badaniach nawet. Zbyt wiele osob w twarz mi to powiedzialo, zebym sie wstydzila o tym mowic. Trzeba znac swoja wartosc :]

Anyway...czytanie "wybiorcze" jak widze jest twoja mocna strona i calej reszty nie zauwazyles.
Andrew pisze:Nigdzie też nie napisalem , ze tylko i wyłacznie robią to głupcy

Napisales. Wroc sie o pare stron. Teraz probujesz odwrocic bo widzisz, ze sie myliles. Troszke za pozno.

Jak bardzo inteligencja i wrazliwosc odbija sie na prawdopdobienstwie depresji i zaburzen pscyhicznych? Wez jakas publikacje na ten temat, poloz pod poduszke i miej nadzieje, ze przejdzie ci podczas snu do glowy bo oczyma, jak widze, nie przeczytasz.

Wiesz o ile latwiej zyje sie czlowiekowi po prostu glupiemu, niezdolnemu pojac swiata w ZADEN sposob, nie myslacemu na codzien o niczym innym niz jedzenie i seks? Bo ja nie wiem i czasem wolalabym byc kompletnym pacholem i nie odczuwac, nie zastanawiac sie nad niczym. Byc takim debilem po prostu, smiac sie ze wszystkiego. Glupim sie przez zycie idzie bardzo latwo bo o nikogo i o nic sie nie martwia. Ludzie empatyczni, posiadajacy talent, myslacy w wiecej nic jednym wymiarze, z wyobraznia predzej czy pozniej na swojej drodza dol napotkaja. Bo u niektorych w naturze lezy "byc", nie "istniec". Bog, okolicznosci i geny mojej osobie na przyklad daly takie a nie inne tendencje. I wielu ludzi tak ma. Sa bardziej podatni i mniej podatni. Mona ma cos o tym w opisie, przyjzyj sie.

To sa rzeczy proste jak drut- nie masz najmniejszego pojecia o czyms- siedz cicho. Nie wiesz co mowic- mow niewyraznie.

A czy zabijac sie? Nie warto, na pewno nie warto. Dobrze to widac, kiedy naprawde staniesz w obliczu smierci i zobaczysz jak piekne mimo wszystko jest zycie i jak bardzo zyc sie chce. Osobiscie bylam niesamowicie blisko. Choroba zawladnela umyslem- umysl chcial zawladnac cialem. Miesiace i lata walki o to, zeby nie wstac, pojsc gdzies i nie wrocic. Chwile, kiedy czlowiek czulby sie bezpieczniej zamkniety w pokoju bez klamek, przypiety pasami do lozka niz z sam na sam ze soba. A pozniej podejrzenie guza na mozgu i miesiac czekania w niecierpliwosci i modlenia sie o to, zeby to nie byla prawda. Z takiego stanu najlepiej wlasnie wyciaga szok. I pozniej mimo wszystko, mimo radosci z tego, ze nic zyciu nie zagraza- to i tak wraca. Wracaja ataki paniki, wracaja straszne mysli i sam sobie pomoc nie mozesz. Taki stan moze doprowadzic najnormalniejsza wbrew pozorom osobe do samobojstwa. Kiedy swiat jest przez mgle, nic juz nie czujesz- nie ma milosci, radosci, nawet zalu i smutku nie ma i ich tez zaczyna brakowac- to i tak wszystko jest ci obojetne. Ci, ktorzy nie maja do kogo krzyczec o pomoc przewaznie wybieraja smierc.

: 20 paź 2006, 09:32
autor: Andrew
runeko pisze:Napisales. Wroc sie o pare stron. Teraz probujesz odwrocic bo widzisz, ze sie myliles. Troszke za pozno.


wruciłem i nic takiego nie znalazłem


runeko pisze:
A czy zabijac sie? Nie warto, na pewno nie warto. Dobrze to widac, kiedy naprawde staniesz w obliczu smierci i zobaczysz jak piekne mimo wszystko jest zycie i jak bardzo zyc sie chce. Osobiscie bylam niesamowicie blisko. Choroba zawladnela umyslem- umysl chcial zawladnac cialem. Miesiace i lata walki o to, zeby nie wstac, pojsc gdzies i nie wrocic. Chwile, kiedy czlowiek czulby sie bezpieczniej zamkniety w pokoju bez klamek, przypiety pasami do lozka niz z sam na sam ze soba. A pozniej podejrzenie guza na mozgu i miesiac czekania w niecierpliwosci i modlenia sie o to, zeby to nie byla prawda. Z takiego stanu najlepiej wlasnie wyciaga szok. I pozniej mimo wszystko, mimo radosci z tego, ze nic zyciu nie zagraza- to i tak wraca. Wracaja ataki paniki, wracaja straszne mysli i sam sobie pomoc nie mozesz. Taki stan moze doprowadzic najnormalniejsza wbrew pozorom osobe do samobojstwa. Kiedy swiat jest przez mgle, nic juz nie czujesz- nie ma milosci, radosci, nawet zalu i smutku nie ma i ich tez zaczyna brakowac- to i tak wszystko jest ci obojetne. Ci, ktorzy nie maja do kogo krzyczec o pomoc przewaznie wybieraja smierc.


Ty piszesz jednak o ludziach chorych , meczacych sie
ja o ludzkiej głupocie i popełnianiu w niej samobojstwa.

I tak jak moge zrozumiec i podciagnac pod chorobę samobojstwo czlowieka doroslego , tak na pewno nie frywolnej nastolatki , nastolatka , który popełnia samobojstwo w tym samym dniu zdarzenia które go do tego pchneło ! i o tym pisze !

: 20 paź 2006, 11:38
autor: Yasmine
TFA pisze:Ja absolutnie nie rozumiem takich ludzi. po prostu nie yobrazam sobie zeby chcec smierci byla silniejsza niz instynkt samozachowawczy itd. W ogole dziwi mnie ze maja odwage sie zabic, a nie maja odwagi zyc. Chocbym po wodzie chodzil i o pic prosil nigdy bym sie do czegos takiego nieposunal.

Podpisuje sie cala soba. Ale nie wiem czy to ja jestem tchorzem, bo boje sie zabic, czy moze odwazna, ze chce zyc. Zycie mamy jedno i to jest nasz najwiekszy dar, wiec powinnismy go wykorzystac jak najlepiej sie da.
No, ale syty glodnego nie zrozumie, tak jak tu ktos napisal, wiec ja kompletnie nie potrafie zrozumiec co kieruje takimi ludzmi.

: 20 paź 2006, 11:47
autor: tarantula
Yasmine pisze:kompletnie nie potrafie zrozumiec co kieruje takimi ludzmi.

Ja potrafie.Jedni zabijaja sie od razu (wieszaja sie,strzelaja w leb...) inni na raty narkotyki,anoreksja itd.Ale to prawda ,ze ktos kto nie doswiadczyl uczucia ,ze "juz dalej nie ma sily i ,ze go przeroslo" nie zrozumie takich osob.

: 20 paź 2006, 11:53
autor: Yasmine
tarantula pisze:ktos kto nie doswiadczyl uczucia ,ze "juz dalej nie ma sily i ,ze go przeroslo" nie zrozumie takich osob.

Ja nie potrafie zrozumiec, bo KOCHAM zycie.

: 20 paź 2006, 14:07
autor: Lina
Yasmine pisze:Ja nie potrafie zrozumiec, bo KOCHAM zycie.


Też kocham życie...nigdy nie miałam próby samobójczej, ale tylko datego, że jednego dnia na początku choroby ktoś powiedział mi, że jeśli to zrobię to będę najgorszym tchórzem i egiostką pod słońcem. wtedy zrozumiała, że zabijając się można bardzo zniszczyć życie bliskich ci osób...i teraz wiem, że zawsze jest wyjście. ZAWSZE. tylko trzeba dać sobie pomóc.

: 20 paź 2006, 16:40
autor: MarcinekTata
ASR pisze:Witam.
Chcę się z wami podzielić i posłuchac waszych wypowiedzi na pewien temat.

Miałem koleżankę,kuzynkę mojej drugiej połowy.W dniu wczorajszym targnęła na życie.... niestety skutecznie...
Co mogło być powodem że dziewczyna mająca 22 lata ,postanawia ze sobą skończyć.
Miała całe życie przed sobą,miłość chłopaka, kochająca rodzinę i wszystko co może dusza zapragnąć.
Czy depresja o którą ją podejżewałem mogła być aż tak tragiczna w skutkach??
Co zmusza do takiego czynu??

Wiesz, to smutne i trudne pytania. Niestety nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Wiem tylko, że jak jest źle, to nagla pojawia się myśl: zabiję się... Nawet ja to kiedyś przechodziłem. Na szczęście bezskutecznie (bo mieszkałem u Rodziców)... Teraz znów czuję wzbierającą falę... I jestem całkiem sam. Jakie teraz należy postawić pytania?

Prawda jest taka, że nie wiesz na 100% czy była tak bardzo szczęścliwa...

: 20 paź 2006, 17:13
autor: ASR
MarcinekTata pisze:
ASR pisze:Witam.
Chcę się z wami podzielić i posłuchac waszych wypowiedzi na pewien temat.

Miałem koleżankę,kuzynkę mojej drugiej połowy.W dniu wczorajszym targnęła na życie.... niestety skutecznie...
Co mogło być powodem że dziewczyna mająca 22 lata ,postanawia ze sobą skończyć.
Miała całe życie przed sobą,miłość chłopaka, kochająca rodzinę i wszystko co może dusza zapragnąć.
Czy depresja o którą ją podejżewałem mogła być aż tak tragiczna w skutkach??
Co zmusza do takiego czynu??

Wiesz, to smutne i trudne pytania. Niestety nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Wiem tylko, że jak jest źle, to nagla pojawia się myśl: zabiję się... Nawet ja to kiedyś przechodziłem. Na szczęście bezskutecznie (bo mieszkałem u Rodziców)... Teraz znów czuję wzbierającą falę... I jestem całkiem sam. Jakie teraz należy postawić pytania?

Prawda jest taka, że nie wiesz na 100% czy była tak bardzo szczęścliwa...


Koleżance już nikt niestety nie pomoże.
Co do Ciebie. Odpowiedź masz w swoim podpisie <;)>

: 22 paź 2006, 22:40
autor: Ted Bundy
tak,byłbym w stanie się zabić, zdaję sobie z tego sprawę. Tak samo jak zdaję sobie sprawe, iż w pewnym okolicznościach również byłbym w stanie zabić drugiego człowieka. Bez większych rozterek. Wiem, że jestem do tego zdolny. Dwie rzeczy skłoniłyby mnie do skończenia z sobą. Zachowam je dla siebie.

: 22 paź 2006, 23:13
autor: MarcinekTata
A ja właśnie jestem po próbie. Udało sie, bo jeszcze nie jestem calkiem sam na świecie

: 22 paź 2006, 23:16
autor: TFA
MarcinekTata pisze:A ja właśnie jestem po próbie. Udało sie


Pizeszesz z zaswiatow ? :|

: 22 paź 2006, 23:26
autor: paula19
TedBundy pisze:Tak samo jak zdaję sobie sprawe, iż w pewnym okolicznościach również byłbym w stanie zabić drugiego człowieka. Bez większych rozterek. Wiem, że jestem do tego zdolny.


Toś nieźle sobie dobrał nick...


Samobójstwo, pamiętam jak byłam młoda buntowniczką i chcieli mnie ze szkoły wyżucić, czułam się tak strasznie samotna i bezradna ze też miałam ochote jakies piguły wziąśc i już sie więcej nie obudzić. Raz nawet wziiełam 5 nasennych i przez kolejne dwa dni chodziłam jak bym nie spała z tydzień. Ale to były dawne czasy...

: 23 paź 2006, 08:50
autor: MarcinekTata
TFA pisze:Pizeszesz z zaswiatow ?
Udało się przeżyć. Tylko za cholerę nie wiem po co

: 23 paź 2006, 12:57
autor: ASR
MarcinekTata pisze:
TFA pisze:Pizeszesz z zaswiatow ?
Udało się przeżyć. Tylko za cholerę nie wiem po co


Nikt nigdy nie powiedział że życie to bajka.Trzeba żyć aby codziennie udowadniać że jest się człowiekiem wartościowym i przydatnym.
Ja codziennie podejmuje się wiele ciężkich spraw i wyborów.Na koniec roku robię sobie podsumowanie i wiesz co?? Pomimo wielu porażek i ciężkich chwil płaczę...ze szczęścia.że pomimo całego tego zła jakie nas otacza ,warto żyć nawet dla bardzo krótkich chwil szczęścia.
Nie bądź egoistą i żyj tak jak byś chciał żyć.Wszystko da się załatwić i nie ma problemów których nie dało by się rozwiązać.
Bądź sobą.... <wazne> ŻYJ a szczęście samo cię odnajdzie. <pijaki>

: 25 paź 2006, 19:17
autor: theBlueSky
Każdy jest kowalem własnego losu, niektórzy mają tandetne zycie, a niektórzy usłane laurami. Jeśli ktoś zabierze sobie zycie, popełni głupstwo, ale trzeba przyznać, że to jego własna wola i widocznie tego chciał.

: 25 paź 2006, 20:23
autor: katerina
theBlueSky pisze:Każdy jest kowalem własnego losu, niektórzy mają tandetne zycie, a niektórzy usłane laurami.


Rozami chyba, a nie laurami...

theBlueSky pisze:Jeśli ktoś zabierze sobie zycie, popełni głupstwo, ale trzeba przyznać, że to jego własna wola i widocznie tego chciał.


No chyba, ze mu przypadkiem tak wyszlo, co?

To, ze ktos popelnia samobojstwo swiadczy z reguly o kompletnej bezradnosci czlowieka wobec swiata. Albo o ciezkiej depresji...

: 25 paź 2006, 20:49
autor: theBlueSky
jednak laurami, różami to każdy może sobie usłać :P

katerina pisze:To, ze ktos popelnia samobojstwo swiadczy z reguly o kompletnej bezradnosci czlowieka wobec swiata. Albo o ciezkiej depresji...


to na bezradnośc i depresje nie ma sposobu??

: 25 paź 2006, 21:04
autor: ASR
theBlueSky pisze:jednak laurami, różami to każdy może sobie usłać :P

katerina pisze:To, ze ktos popelnia samobojstwo swiadczy z reguly o kompletnej bezradnosci czlowieka wobec swiata. Albo o ciezkiej depresji...


to na bezradnośc i depresje nie ma sposobu??



Sposób na depresję jest.Tylko że chora osoba nie postrzega tego w ten sposób.A rodzina często umywa ręce lub na drastyczne środki jest zbyt późno.

: 25 paź 2006, 23:34
autor: paula19
ASR pisze:Sposób na depresję jest.Tylko że chora osoba nie postrzega tego w ten sposób.A rodzina często umywa ręce lub na drastyczne środki jest zbyt późno.


I tu mi się przypomina ta straszliwa historia 14 dziewczyny. Naprawdę dla mnie to był szok. I to jest idealny przykład osoby, dziecka, które nie potrafiło sobie poradzić z własnymi emocjami, przeżyciami... uważam, że gdyby w pore ktoś zareagował, do tragedii by nie doszło...

: 26 paź 2006, 20:44
autor: runeko
paula19 pisze:uważam, że gdyby w pore ktoś zareagował, do tragedii by nie doszło...

Zawsze (no moze prawie zawsze- zdarzaja sie przypadki, ze i pomoc nic nie daje ale to tez dlatego, ze juz za pozno) tak jest, ze gdyby ktos w pore zareagowal i wyciagnal pomocna dlon to nie byloby tragedii.
Niektorzy poddaja sie bo walka jest trudna i bolesna a symptomy czasem ciagna sie przez cale zycie.
Co do odwagi jeszcze...mysle, ze zeby popelnic samobojstwo trzeba miec wiele odwagi. To nie jest do konca akt tchorzostwa. Trzeba byc albo mocno chorym albo mocno odwaznym.

: 26 paź 2006, 20:52
autor: Soul
runeko pisze:Trzeba byc albo mocno chorym albo mocno odwaznym.

Tutaj chyba glownie chodzi o chorobe niz odwage. Bo to impuls dodaje odwagi, a spowodowany jest wlasnie jakimis zaburzeniami.

: 26 paź 2006, 21:02
autor: runeko
Soul pisze:Bo to impuls dodaje odwagi

Chodzi mi o ludzi, ktorzy jeszcze umieja myslec za siebie, ktorych choroba jeszcze nie zmiotla z nog, ktorzy maja jakas swiadomosc. Naprawde ciezko to wytlumaczyc. Musialbys sie nad tym glebiej zastanowic, czy mialbys na przyklad sile cos takiego zrobic. Trudna kwestia i dziwnie brzmi jak sie o tym pisze...

: 26 paź 2006, 22:53
autor: Lina
runeko pisze:Co do odwagi jeszcze...mysle, ze zeby popelnic samobojstwo trzeba miec wiele odwagi.


to chyba nie jest odwaga. odwagę trzeba mieć żeby stawić czoła problemom. żeby wstać z łóżka i żyć mimo wszystko. śmierć jest rodzajem ucieczki...tyle, że tu wśród żywych zostają nasi bliscy, którzy muszą żyć dalej. samobójstwo to egoizm...
dlatego nadal sądze, że samobójcy to a) osoby chore, o zaburzonej percepcji świata b) osoby, które chciały kogoś nastraszyć, zwrócić czyjąś uwagę, ale niestety ' nie zapukał nikt na czas'...nie osądzam tych ludzi. niby to ich wybór, ale pozostawiają po sobie wielki ból i rozpacz. często można usłyszeć z ust niedoszłych samobójców, że chcieli ulżyć bliskim. uwolnić świat od siebie. tak naprawdę zostawiają niegojącą się ranę...

: 26 paź 2006, 23:10
autor: jabłoń
za wyjątkiem samobójców, którzy zostali potraktowani tak okropnie jak ta gimnazjalistka z Gdańska.

Ją w zupełności rozumiem i usprawiedliwiam. Gdybym poczuła, że na świecie nie ma już nikogo kto mógłby mi pomóc i wszyscy są obojętni na takie potworności, jak jej się przydarzyły, to nie chciała bym żyć po takim upokorzeniu.

Nasrałabym na taki świat i ludzi i ukarałabym ich swoim samobójstwem równocześnie.

: 26 paź 2006, 23:31
autor: Mysiorek
Lina pisze:to chyba nie jest odwaga.

To jest odwaga!
Odwaga tak przemyślana, że nawet najbliżsi nie wiedzą, że to samobójstwo tylko wypadek 8)
Nie piszę tu o nastolatku tylko o ludziach dojrzałych, którzy już z 100 razy odważnie stawiali czoło wszelakim problemom i nic - dzień świstaka.
Żeby popełnić "dobre" samobójstwo trzeba mieć jaja!

: 27 paź 2006, 07:59
autor: runeko
Lina pisze:odwagę trzeba mieć żeby stawić czoła problemom. żeby wstać z łóżka i żyć mimo wszystko

Zeby to zrobic wcale nie potrzebowalam odwagi. Czulam cos innego. Czulam chec przezwyciezynia choroby i powrotu do zdrowia. Nie potrzebowalam odwagi.
jabłoń pisze:za wyjątkiem samobójców, którzy zostali potraktowani tak okropnie jak ta gimnazjalistka z Gdańska.

A teraz pomysl ile osob mialo takie albo i jeszcze bardziej ponizajace przezycia i sie nie zabilo.
Lina pisze:często można usłyszeć z ust niedoszłych samobójców, że chcieli ulżyć bliskim. uwolnić świat od siebie. tak naprawdę zostawiają niegojącą się ranę...

To mialas chyba do czynienia z ostrym ekstremum...
Mysiorek pisze:Żeby popełnić "dobre" samobójstwo trzeba mieć jaja!

Fakt. To samo slyszalam nawet od lekarzy :]

: 27 paź 2006, 08:23
autor: Black007_pl
jabłoń pisze:za wyjątkiem samobójców, którzy zostali potraktowani tak okropnie jak ta gimnazjalistka z Gdańska.

Ją w zupełności rozumiem i usprawiedliwiam. Gdybym poczuła, że na świecie nie ma już nikogo kto mógłby mi pomóc i wszyscy są obojętni na takie potworności, jak jej się przydarzyły, to nie chciała bym żyć po takim upokorzeniu.

Nasrałabym na taki świat i ludzi i ukarałabym ich swoim samobójstwem równocześnie.


tym wydarzeniem jestem zbulwersowany do szpiku kości, dlatego jestem za karą śmierci... i walić w tym względzie UE, niektórzy, porostu nie powinni mieć prawa życia w społeczeństwie, tak jak ci zwyrodnialcy. Takie zwierzęta trzeba izolować, albo zabijać.
Osobiście jestem za tym, żeby podłączyć ich jajca do 230V i powoli usmażyć, żeby więcej głupich dzieci nie robili!