Hubcio pisze:wkoncu jestescie jednoscia
Nie jesteście i nigdy nie będziecie, takie teorie wysnuwają głównie ludzie, którzy sami sobie nie wystarczają i muszą koniecznie szukać uzupełnienia w drugiej osobie, tak bardzo niekompletni się czują. A jedność? Tylko u owadów i to nie wszystkich, chyba, że istnieje we wszechświecie jakaś rasa, której istnienia świadomi nie jesteśmy, uskuteczniająca koncepcję umysłu zbiorowego.
A partnerstwo? Równowaga, jak napisał yeti, choć nie zawsze dawać i odbierać trzeba po równo. Jedna osoba może potrzebowac więcej (lub mniej), a druga, idealnie do niej dobrana pod względem tych potrzeb - dawać więcej (lub mniej). I oboje są szczęsliwi i zrównoważeni, bo balansują się wzajemnie
W partnerstwie chodzi według mnie o to, żeby uczciwym być, uważać tę drugą stronę za równą sobie, a wespół z nią próbować osiągnąć wspólnie wyznaczone cele. Partnerstwo to ta bardziej przyziemna część związku, kiedy odejmiemy uczucie, miłość, nieracjonalność, zostaje własnie ono, praktyczna część życia, działania podejmowane dzień po dniu względem siebie - a także wspólnie, względem świata dookolnego. Działania te mogą wynikać z miłości i ją odzwierciedlać, ale równie dobrze potrafią działać bez tego przełożenia, partnerem nie tylko w związku wszak się bywa.