Andrew pisze:czesto jest tak , ze zmiany widzimy tylko u drugiej osoby (swego partnera) kompletnie nie widzac jak sami sie zmienilismy .Zawsze jest tak , ze jest zwiazek przyczynowo skutkowy
Tez sie z tym zgadzam.
Lili, widze pewne podobienstwo twojej sytuacji z moim zwiazkiem. Tez "mecze" sie z moja Luba 2 lata i rowniez widze pewne roznice miedzy tym co bylo 2 lata temu, a teraz. Ale w przeciwienstwie do ciebie zauwazylem przyczyne
.
Na poczatku tak jak wy-zatapialismy sie w siebie na czas dlugi
... Z biegiem czasu nasze uczucie ewoluowalo... Szczegolnie u niej(stwierdzila, ze poczula sie przy mnie bezpiecznie i moze mi na powaznie zaufac). I roznica jest taka sama.
*Lili pisze:Chcialabym zeby bylo tak jak kiedyś...
Ktos przede mna to powiedzial... Nie bedzie. A mozpe po prostu masz tak, jak moja dziewczyna... Stala sie wrecz pazerna na czulosci, mile slowa, pieszczoty... Nie musze jej namawiac na nic co jest z tym zwiazane
. Wrecz sama sie tego domaga
. Sprobuj powiedziec mu co ci dolega, a razem powinniscie znalesc na to lekarstwo...
agata pisze:moze jakies wspólne wspominanie tego co już razem udało sie wam przezyc? No chyba ze miedzy wami nie jest do konca OK i moze byc tak ze któres z was sie wypaliło....
Mile wspomnienia moga na nowo rozniecic uczucia. Ktos powiedzial, ze odrobina chlodu utrzymuje wszystko w swiezosci. Takze milosc... Ale nie przesadajcie z tym chlodem... Milosc musi byc pielegnowana przez 2 osoby...
agata pisze:wiadomo ze poczatki są zawsze takie milutkie, słodkie itd, ale pózniej też moze byc fajnie
I o to chodzi <browar>