Pan Lodowaty

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Papillon
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 27 gru 2004, 23:09
Skąd: Kraków
Płeć:

Pan Lodowaty

Postautor: Papillon » 11 lut 2005, 18:55

Czy któraś z was spotkała w swoim życiu mężczyznę, który nigdy ale to absolutnie nigdy nie okazuje żadnych uczuć ? Ja kogoś takiego znam i na moje nieszczęście zależy mi na nim. Ale on tak mnie traktuje że czuję się coraz głupsza, brzydsza itd. Z drugiej strony ciągle podsyca tą znajomość i sprawia że ona wegetuje a ja brnę coraz dalej. Czy którejś z was przytrafiło się coś takiego ? Czy mam mieć nadzieję czy dać sobie spokój ?
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 11 lut 2005, 19:14

Jak to już gdzieś napisałem, często tak jest, że w związku jedna osoba jest ciepła, a druga lodowata, raz jest tak jak u Ciebie, a raz to kobieta jest lodowata. Jest to kolejny przypadek który potwierdza regułę. Ale gdyby ta druga osoba też by była taka 'ciepła' może nie była by tak pociągająca (wymagająca?)
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

Obrazek
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 11 lut 2005, 19:15

Moze facet boi sie zaangazować, bo kiedyś sie juz przejechał na czyms podobnym.
Awatar użytkownika
diablica
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 28
Rejestracja: 02 lut 2005, 21:55
Płeć:

Postautor: diablica » 11 lut 2005, 19:28

Miałam jakiś czas temu "przyjaciela", ktory chyba był taki bez uczuć i zaangazowania. Rozmawiało nam sie dobrze, sex był tez nienajgorszy, ale własnie brakowało tego czegoś. Należe do kobiet , ktore lubią czuć, iż facetowi zalezy na mnie, troszczy sie, dzwoni. On to robił bardzo rzadko, a mi na nim nie zalezało tak bardzo, zeby brnąc w taki zwiazek dalej.Urwałam znajomość.
Wydaje mi sie , ze takie zachowanie leży juz w natrurze człowieka. Jeżeli On taki jest , to po co wymagać od niego czegoś , co jest sprzeczne z jego naturą. A jezeli On sie postanowi trosze "ugiąć", to pewnie nie na tyle ile byśmy chciał. A zresztą po co kogokolwiek zmieniać, lepiej szukać takiej osoby , ktora nam bedzie odpowiadać :)
"Szukaj tego co jest tak ważne, bez czego życie staje się nie ważne..."
Awatar użytkownika
Shadow
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 09 lut 2005, 22:44
Skąd: Lasy Pomorza :)
Płeć:

Postautor: Shadow » 11 lut 2005, 23:24

znalam kiedys taka osobe. im wiecej mnie zlewal, tym bardziej mi na nim zalezalo. masochizm? znajomosc sie nie rozwijala i z czasem zaczelo mnie to wszystko meczyc. ;/
Awatar użytkownika
Mr freeze
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 367
Rejestracja: 30 sty 2004, 12:21
Skąd: DROGA MLECZNA
Płeć:

Postautor: Mr freeze » 12 lut 2005, 01:57

Byłem kiedyś w podobnym położeniu.
Przyczyna lekkie załamanie nerwowe.
Skutek bardzo negatywny wpływ na otoczenie.
Wpadanie w skrajne stany.
Traktowanie dziewczyn jak oponentów tylko do czego? sam nie wiem??
Maksymalne ochłodzenie relacji z przyjaciółkami:(

Stan obecny:
Obawa przed możliwością zaangażowania w coś więcej...
Awatar użytkownika
Hardcore
Weteran
Weteran
Posty: 1327
Rejestracja: 20 wrz 2004, 23:31
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hardcore » 12 lut 2005, 02:37

Shadow pisze:znalam kiedys taka osobe. im wiecej mnie zlewal, tym bardziej mi na nim zalezalo. masochizm?

powiedziałbym nawet że to typowe

niestety ja nie umiem tak olewać :|
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly


Obrazek
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 12 lut 2005, 09:12

Czyżby "oziębły" facet? Ktoś kto w ogóle nie okazuje żadnych uczuć może mieć trudności z utrzymaniem się w związku. Przecież każda kochająca się para dba o siebie, mówią do siebie czułe słówka, obejmują się i całują... Oczywiście nie znaczy to że taki facet się tego z czasem nie nauczy. Ale co będzie jak nie będzie chciał?

Spotkałem kiedyś dziewczynę która też nie okazywała żadnych uczuć. Była po prostu zimna jak lód. A ja z natury jestem uczuciowy i kochliwy. Smutno mi było że ona mi w żaden szczególny sposób nie pokazała że jej na mnie zależy. Ani mnie nie objęła, nie powiedziała żadnego miłego słowa... Ja się produkowałem, okazywałem jej uczucia w różny sposób a ona prawie nic... Szkoda, bo była nawet ładną i bardzo szczupłą dziewczyną. Ale ja nie chciałem się tak dłużej męczyć i dlatego dałem sobie spokój. I nie żałuję, bo teraz mam wspaniałą kobietkę która okazuje mi uczucia tak jak potrzeba.

Co ty zrobisz zależy od ciebie. Spróbuj z nim porozmawiać na ten temat. Ale jeżeli "ma to w genach" to raczej niewiele wskórasz. Wtedy najlepiej chyba poszukać sobie kogoś innego. Męczenie się takim kimś całe życie jest bez sensu. Pomyśl jak byś się czuła będąc całe życie z człowiekiem który nie pokazuje ci w czynach że cię kocha. Inne pary okazują sobie róźne czułości a ty? To byłoby smutne, prawda? Tym bardziej że to głównie mężczyzna powinien okazywać kobietce więcej czułości ponieważ kobietka jest delikatna i uczuciowa i wrażliwa i potrzebuje częstych zapewnień o uczuciu. Sama teraz widzisz że to powoduje u ciebie negatywne uczucia, np. to że czujesz się brzydsza. Tak więc raczej odradzam. Ale oczywiście to ty decydujesz.
Awatar użytkownika
Mroczny Piskacz
Maniak
Maniak
Posty: 721
Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
Skąd: Kraina Śmierci
Płeć:

Re: Pan Lodowaty

Postautor: Mroczny Piskacz » 12 lut 2005, 10:00

Papillon pisze:Czy któraś z was spotkała w swoim życiu mężczyznę, który nigdy ale to absolutnie nigdy nie okazuje żadnych uczuć ? Ja kogoś takiego znam i na moje nieszczęście zależy mi na nim. Ale on tak mnie traktuje że czuję się coraz głupsza, brzydsza itd. Z drugiej strony ciągle podsyca tą znajomość i sprawia że ona wegetuje a ja brnę coraz dalej. Czy którejś z was przytrafiło się coś takiego ? Czy mam mieć nadzieję czy dać sobie spokój ?


hmm, ja sam jestem tego typu facetem :|

z mojego pkt widzenia, daj sobie spokoj, tylko wycierpisz a raczej nie roztopisz jego serca...
Widzę że z czasem sens słów się zmienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia
<zakochany>
Obrazek
kraina_marzeń
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 11 lut 2005, 21:28
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: kraina_marzeń » 12 lut 2005, 12:04

To typ niedostępny emocjonalnie, poczytaj sobie na ten temat.
I nie łudź sie ,ze sie zmieni dla Ciebie.
Będzie Cie traktować tak jak na to sobie pozwolisz.
Awatar użytkownika
Mr freeze
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 367
Rejestracja: 30 sty 2004, 12:21
Skąd: DROGA MLECZNA
Płeć:

Postautor: Mr freeze » 12 lut 2005, 12:59

Przykre, ale prawdziwe :567:
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 12 lut 2005, 14:18

Krystian pisze:Wtedy najlepiej chyba poszukać sobie kogoś innego.


Jak wszyscy wiedza jest to banalnie proste ;)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 12 lut 2005, 14:50

A ja tam nie wierzę, że trafiają się typy kompletnie lodowate. Jak trafi na taką, która go ruszy, to nawet serduszka będzie na kartce rysować. Ale musi najpierw trafić na taką, w której się zakocha, a nie z nią będzie, żeby być, bo tak wypada, bo lepiej niż samemu itp.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 12 lut 2005, 15:17

A ja tam nie wierzę, że trafiają się typy kompletnie lodowate. Jak trafi na taką, która go ruszy, to nawet serduszka będzie na kartce rysować. Ale musi najpierw trafić na taką, w której się zakocha, a nie z nią będzie, żeby być, bo tak wypada, bo lepiej niż samemu itp.

Otóż to...
Sama trafiłam na podobny przypadek, co gorsza z bojaźnią angażowania się w prezencie. I co z tego? Jak coś drgnie, cały świat się potrafi zmienić...
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 12 lut 2005, 15:20

Dać sobie spokój, jeśli naprawdę będzie chciał, okaże Ci to dosadnie.
Awatar użytkownika
karmen
Maniak
Maniak
Posty: 517
Rejestracja: 16 sty 2005, 16:33
Skąd: północ
Płeć:

Postautor: karmen » 12 lut 2005, 23:25

Ja nie spotkałam kogoś takiego i raczej bym nie chciała, chyba że byla by to osoba mi obojetna... Co do ciebie.. hmm... nie ma dalej to ciągnąc.
Ale on tak mnie traktuje że czuję się coraz głupsza, brzydsza itd.


Odpuść sobie... W tym przypadku nie warto sie starać i tracić czas...
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 13 lut 2005, 01:03

A słuchajcie co z tym w drugą stronę. Jeżeli ja poświęcam czas na to aby zaspokoić choćby potrzeby jaką kolwiek z jej potrzeb emocjonalnych bezpieczeństwo, dobre słowo, pocieszenie lub jedną z reszty tych rzeczy które mieszczą się w słowie miłość, przywiązanie.[Wiem za dużo ja za mało my No cóż ale tak to wyszło :/ ]
Staram się spojżeć na to z innej perspektywy że w pogoni za tym aby zrozumiec swoją połówkę zapomniałem dać się poznać . Choć z tego daję od siebie chyba jasno określa jaka atmoswera lubię otaczać ją, więc w jakiej lubię się znajdować. Gdy brakuje mej inicjatywy w kierunku "zbliżenia nas do siebie" wziołem to w cudzysłów bo chodzi o emocje, oddalamy się od siebie jej jakoś nie zleży na odpisywaniu, dzwonieniu. Wsumie niewiem od czego to może być zależne. Stawniam na pore roku :p......
Zostawiam na końcu dręczace mnie pytanie........ I zarazem odpowiedź którą można rozwinąć śmiało nie krepujcie sie :D
Czy naprawde jest tak że jezeli poświęca się dużo uwagi partnerowi[nie mówię tu o ślepym zapatrzeniu, ale o szczerą troskę] i oczekuje się tego samego w zamian, to sie tego nie dostaje ??
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 15 lut 2005, 12:13

Twoje pytanie Krzychu na razie pozostawie bez odpowiedzi...

Natomiast takim typem czlowieka o jakim rozmawiamy jest moj ojciec - nigdy w zyciu nie widzialem jak rodzice sie caluja... Zreszta dotyczy to nie tylko mamy, ani mnie ani brata rowniez nigdy nie docenia, nie pochwala, chociaz wiemy ze bardzo nas - na swoj sposob - kocha... Do tej postawy dorabia sobie teorie ze nie slowa i gesty swiadcza o czlowieku ale czyny... :566:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 15 lut 2005, 12:44

Zreszta dotyczy to nie tylko mamy, ani mnie ani brata rowniez nigdy nie docenia, nie pochwala, chociaz wiemy ze bardzo nas - na swoj sposob - kocha... Do tej postawy dorabia sobie teorie ze nie slowa i gesty swiadcza o czlowieku ale czyny...

Charlie jak pewnie wiesz, co innego uważa za bardziej wartościowe... Można pocałować, a za chwilę odwrócić się i skrzywić, dowodząc swej dwulicowości. Mniemam, że chodzi mu bardziej o prawdziwość Waszych relacji niż ich metafizyczny wymiar, czego przejawem mogą być symboliczne gesty. Nie symbolika, a świadomość? Może nie jest pięknie, ładnie i przyjemnie, ale za to szczerze.
Musiałam nauczyć się doceniać i rozumieć podobne rzeczy niestety, ale kiedy tak się stało okazało się, iż nie do końca takie zachowanie jest bezzasadne czy bezpodstawne. Ot co.

Czy naprawde jest tak że jezeli poświęca się dużo uwagi partnerowi[nie mówię tu o ślepym zapatrzeniu, ale o szczerą troskę] i oczekuje się tego samego w zamian, to sie tego nie dostaje ??

Nie zawsze, istnieje przecież coś takiego jak odwzajemniona troska.
Dwa, zależy jeszcze jak tego "wymagasz", jeżeli uważasz, że Ci się należy- popełniasz błąd.
Trzy, w związkach naturalnym jest skupianie swej uwagi na drugiej połówce, naturalną jest troska, a przynajmniej być powinna, kiedy związek ma jako tako solidne fundamenty. Czasami lepiej nie wymagać, a po prostu pozwolić sobie nawzajem "żyć", zgodnie ze samym sobą i tym, co chcemy (sami z siebie!) ofiarować drugiej osobie.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
karol

Postautor: karol » 15 lut 2005, 12:44

Mimo wszystko słowa ! to bardzo wazny czynnik , który okrutnie potrafi działać na psychikę ludzką a co dopiero dzieciecą ! , wiec rozmawiajmy , a i pokazujmy im to co powinny widziec i analizowac , to co zobaczyły , no bo skoro nie widziales całujacych sie rodziców ????? to pozostaje prawdopodobienstwo ze Twpoje dzieci też nie zobaczą , choć nie koniecznie !! :564:
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 15 lut 2005, 12:48

Po przeczytaniu posta Karola...
chociaz wiemy ze bardzo nas - na swoj sposob - kocha...

Skądś jednak o tym Wiecie...
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 15 lut 2005, 13:03

Nie zawsze, istnieje przecież coś takiego jak odwzajemniona troska.
Dwa, zależy jeszcze jak tego "wymagasz", jeżeli uważasz, że Ci się należy- popełniasz błąd.
Trzy, w związkach naturalnym jest skupianie swej uwagi na drugiej połówce, naturalną jest troska, a przynajmniej być powinna, kiedy związek ma jako tako solidne fundamenty. Czasami lepiej nie wymagać, a po prostu pozwolić sobie nawzajem "żyć", zgodnie ze samym sobą i tym, co chcemy (sami z siebie!) ofiarować drugiej osobie.


Hehe a co nie należy mi się. Troska chyba powinna być;[--> w tę i <-- tę stronę :D ] No chyba ze chce się kogoś zaorać na ugoże no to tak.... Nie należy się :564: .....
Wymagać a oczekiwac to 2 różne sprawy bo wymagać to mogę resztę w sklepie.Żyć w zgodzie ze samym sobą i odpuścić sobie[nie to nie dla mnie :) ] Z tym pozwoleniem na życie razem i zarazem osobno to ja wiem jak to jest!!!!! Już bliżej do rozbićia związku nież dalej ....... Ale na szczęście jest coś takiego jak szczera rozmowa. Postawiłem wszystko na jedną kartę i opłaciło się. Trzeba kuć żelazo póki gorące ;)

POZDRO :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 15 lut 2005, 13:30

Wymagać a oczekiwac to 2 różne sprawy bo wymagać to mogę resztę w sklepie
I nie inaczej, pisząc, o słowie "należy" miałam na myśli odesłanie do "wymagań" nie oczekiwań.

le na szczęście jest coś takiego jak szczera rozmowa. Postawiłem wszystko na jedną kartę i opłaciło się.
No i brawo. Czy to nie życie w zgodzie z samym sobą? Chcesz, sam z siebie to dajesz, i już nieważne, że po rozmowie :-)

Pozwolenie na życie, razem i osobno zarazem, o tym to ja raczej nie mówiłam... bardziej o tym , iż czasem lepiej pozostawić pewne kwestie do przemyślenia partnerowi, niech zrobi tak jak uważa za stosowne, bez słów, że przecież tak być powinno jak mówię... (nawet jeżeli ma się świętą rację)

Pozdrawiam i oby tak dalej Krzychu.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 15 lut 2005, 13:52

Wracając do pytania tematu - Mrta rzekła, Pan Lodowaty spotka Słoneczko, przy którym się roztopi...
A od siebie dorzucę jeszcze hipotezę, że to może być jego pancerzyk, sposób na spokojne funkcjonowanie po jakimś zawodzie.
Spotykam kogoś takiego niemalże codziennie rano (zależy od nastroju, ale wyjątki ciągle diablo rzadkie) w lusterku :565: .
;)...
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 15 lut 2005, 14:29

Dzięki...... postaram się zeby było dobże. :564:
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 436 gości