Ile prawdy jest w tym co mowi kobieta??

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 27 gru 2005, 22:27

Paradoksalnie sporo rzeczy jest albo czarne, albo białe...tu nie ma środka, centrum..

no tak, ale jest takze wiele rzeczy w ktorych nie mamy tylko do wyboru - rybki albo akwarium

TFA pisze:tylko brak umiejetnosci brania rzeczy na "zdrowy chlopski rozum"

te wasze na chlopski rozum, to proste, niewymagajace wysilku myslenie ;P

TFA · Postautor: **TFA** » 27 gru 2005, 22:31

Yasmine pisze:te wasze na chlopski rozum, to proste, niewymagajace wysilku myslenie

No i najprostsze zawsze jest najlepsze i najprawdziwsze

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 27 gru 2005, 22:32

TFA pisze:No i najprostsze zawsze jest najlepsze i najprawdziwsze

Troche racja. Ale ja tak nie potrafie. Mam dar do komplikowania wszystkiego

salome · Postautor: **salome** » 28 gru 2005, 12:12

Men Are From Mars, Women Are From Venus
polecam ta ksiazke....
ozna sporo z niej wyniesc;-)

MacioR · Postautor: **MacioR** » 28 gru 2005, 18:04

TedBundy pisze:Paradoksalnie sporo rzeczy jest albo czarne, albo białe...tu nie ma środka, centrum..

Dokladnie. Ile to zycie by bylo ciekawsze, gdyby kobiety znaly odpowiedzi w stylu "tak", albo "nie", dokladnie srodka nie mai dla mnie to nie zadne odcienie szarosci czy inne zeczy, tylko brak zdecydowania tyle...

silence · Postautor: **silence** » 28 gru 2005, 18:06

MacioR pisze:
TedBundy pisze:Paradoksalnie sporo rzeczy jest albo czarne, albo białe...tu nie ma środka, centrum..

Dokladnie. Ile to zycie by bylo ciekawsze, gdyby kobiety znaly odpowiedzi w stylu "tak", albo "nie", dokladnie srodka nie mai dla mnie to nie zadne odcienie szarosci czy inne zeczy, tylko brak zdecydowania tyle...

Raczej..o ile życie byłoby ciekawsze..gdyby mężczyźni znali te odcienie szarości???

..i nie brak zdecydowania tylko wyobraźnia

MacioR · Postautor: **MacioR** » 28 gru 2005, 19:32

silence pisze:Raczej..o ile życie byłoby ciekawsze..gdyby mężczyźni znali te odcienie szarości???

Byc moze....

silence pisze:i nie brak zdecydowania tylko wyobraźnia

Nazywaj to jak chcesz...

cubasa · Postautor: **cubasa** » 28 gru 2005, 19:36

silence pisze:o ile życie byłoby ciekawsze..gdyby mężczyźni znali te odcienie szarości???

No byłoby ciekawiej

Idziemy dziś do kumpla na imprezę?
Ona: Nie wiem
On: Ja też nie wiem

<hahaha>

MacioR · Postautor: **MacioR** » 28 gru 2005, 21:01

no:P, pierwsza "nie wiem" powiedziala kobieta wiec meszczyzna zagubiony tez mowi nie wiem bo nie wie czy ona chce isc czy nie -I o to chodzi jakby ja zabral na sile to by potem cala impreze sie dasala i wyzywala go od egoistow:D

Imperator · Postautor: **Imperator** » 28 gru 2005, 22:35

TedBundy pisze:nie wszystko da się wyjasnić i wytłumaczyć "odcieniami szarości" Pewne rzeczy trzeba umieć ocenić ostro, zdecydowanie, konkretnie, nie bawić się w rozwlekłe analizy i szukanie stanów pośrednich, niestety...

Dobrześ waść rzekł. <browar>

Czasami rozwlekłe analizy o kand dupy potłuc. Po co? Niczemu one nie służą. Czasem tak NAPRAWDĘ jest - czarne albo białe. A nie jakieś szare. Tylko że przecież to zbyt proste, by było prawdziwe. I stąd tyle kłótni. Bo przecież faceci tacy prości są...

silence · Postautor: **silence** » 28 gru 2005, 22:43

Imperator pisze:
TedBundy pisze:nie wszystko da się wyjasnić i wytłumaczyć "odcieniami szarości" Pewne rzeczy trzeba umieć ocenić ostro, zdecydowanie, konkretnie, nie bawić się w rozwlekłe analizy i szukanie stanów pośrednich, niestety...

Dobrześ waść rzekł. <browar>

Czasami rozwlekłe analizy o kand dupy potłuc. Po co? Niczemu one nie służą. Czasem tak NAPRAWDĘ jest - czarne albo białe. A nie jakieś szare. Tylko że przecież to zbyt proste, by było prawdziwe. I stąd tyle kłótni. Bo przecież faceci tacy prości są...

Zgadzam sie jak najbardziej..ale jak dobrze zauważyłeś CZASAMI....a czasami nie...więc raz przydaje sie prostota (

) facetów..a innym razem nasze złożenie ( a przyznaję,że to też czasami uciążliwe

)...i dobrze..gdybyśmy byli tacy sami....byłaby jedna płeć

ernest · Postautor: **ernest** » 11 sty 2006, 02:33

Nawiązując do tematu topicu ... spotkałem jedną kobiete u której w wypowiedziach było ze 25% prawdy

wiecej sie nie spodziewajcie

DD

Eisenritter · Postautor: **Eisenritter** » 11 sty 2006, 08:59

Kobiety i prawda... może to nie tak, że kobiety mjają się z prawdą. Po prostu czasami my, mężczyźni, jesteśmy za mało subtelni, żeby wychwycić odpowiednie podteksty, tło, niewyraźne szumy. Znam to, czasami z kobietami trzeba bardzo się wsłuchiwać, żeby wyłapać, o co chodzi. Na takim niezrozumieniu raz się naprawdę ostro przejechałem.

misiolek · Postautor: **misiolek** » 31 sty 2006, 10:03

jedno co mam ci do powiedzenia to :

"ufaj ale sprawdzaj"

ja zaufałem i ...... do tej pory nie mogę dojść do siebie

<pijak>

kot_schrodingera · Postautor: **kot_schrodingera** » 31 sty 2006, 10:07

Wiez mi, ona chce tzlko twojej przyjazni

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 31 sty 2006, 13:12

misiolek pisze:"ufaj ale sprawdzaj"

nigdy nie była bym z kims kto mnie sprawdza
nigdy nie sprawdzam mojego faceta

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 31 sty 2006, 13:35

Podteksty, niedopowiedzenia,aż się czasami żygać chce <belt>

A nie prościej, inteligentniej, rozsądniej artykuować swoje potrzeby i oczekiwania wprost? Rozmową? A nie uskuteczniać jakieś brednie.... <wsciekly>

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 31 sty 2006, 13:37

czasami kobieta chce faceta na cos naprowadzic, by miec złudzenie tego, ze on na to wpadł, a facet niech mysli, że taki błyskotliwy, wyczytał miedzy wierszami

Yasmine · Postautor: **Yasmine** » 31 sty 2006, 13:44

TedBundy pisze:Podteksty, niedopowiedzenia

uwielbiam podteksty <aniolek>

gargando · Postautor: **gargando** » 31 sty 2006, 13:52

kobiecie to nigdy niewolno do konca ufac.... jak to jest w tym powiedzeniu.."kobieta zmienną jest" czasem moze moiwc prawde....a czasem slodko klamac.... ja to takich rzeczy to podchodze teraz z dystansem.... do tego co kobieta mowi..... bo raz mowi to a raz tamto....to moje zdanie jak by co... nie mowie ze tak jest naprawde!!

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 31 sty 2006, 13:56

gargando pisze:kobiecie to nigdy niewolno do konca ufac...

a facetom niby mozna
wiekszosci osób nie ufam, ale ukochanemu ufam, wolała bym chyba cierpiec trzy lata niz zawieśc zaufanie jakim on mnie darzy

gargando · Postautor: **gargando** » 31 sty 2006, 14:06

oj i facetom tez nie....ale wydaje mi sie ze kobietom bardziej....

no widze Dzindzer, ze wiesz czego chcesz... i dobrze ze niechcesz go zawiesc...

ale niestety....takich kobiet jak Ty.... to jest mało...przynajmniej w moim otoczeniu

Ted Bundy · Postautor: **Ted Bundy** » 31 sty 2006, 14:11

gargando, ja czasem nawet sobie nie ufam:D a spora część kobitek powie Ci prawdę, jak się pomyli, hehehe..... <hahaha>

gargando · Postautor: **gargando** » 31 sty 2006, 14:13

;d;d masz racje........ehhhhhh

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 31 sty 2006, 14:15

TedBundy pisze:a spora część kobitek powie Ci prawdę, jak się pomyli, hehehe.....

oj znam takie, szkoda, że tak rzadko sie mylka

Imperator · Postautor: **Imperator** » 01 lut 2006, 20:10

Dzindzer pisze:czasami kobieta chce faceta na cos naprowadzic, by miec złudzenie tego, ze on na to wpadł, a facet niech mysli, że taki błyskotliwy, wyczytał miedzy wierszami

To nawet jest ok, jeśli te niedopowiedzenia są jednak w miarę łatwe do rozwiązania. Ale generalnie - coś nie pasi - powiedz o tym! Prosta piłka!

Wyczuwam na kilometry, że coś wisi w powietrzu. Wyczuwam w tonie rozmowy, w słowach, jakie dobiera (przez telefon wystarczy). A także dużo poprzez to, w jaki sposób patrzy. I czasem nie chce nic powiedzieć, ale widzę, że jakaś menda gryzie ją pod czaszką

I piłuję, by powiedziała. Po co to ma się kisić i za tydzień wybuchnąć ze stokrotną siłą?

No ale oczywiście jest tak, że ja nie rozumiem, nie chcę zrozumieć, czy nie potrafię.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 01 lut 2006, 20:16

Imperator pisze:Ale generalnie - coś nie pasi - powiedz o tym! Prosta piłka!

jak to nie jest wielka sprawa, to robie te naprowadzania, ale jak widze, że to nic nie daje, to nie focham sie tylko rozmawiam rzeczowo. w powazniejszych sprawach nie bawie sie w aluzje, nie ryzykuje złej interpretacji.

Imperator · Postautor: **Imperator** » 01 lut 2006, 20:19

Dzindzer pisze:jak to nie jest wielka sprawa, to robie te naprowadzania, ale jak widze, że to nic nie daje, to nie focham sie tylko rozmawiam rzeczowo. w powazniejszych sprawach nie bawie sie w aluzje, nie ryzykuje złej interpretacji.

I tak powinno być. A nie jakieś tam PODCHODY albo ke.

Tym bardziej, że ona takie słowa dobiera, że interpretacji mogę wiele przytoczyć. Ale jak coś powiem, to ona walnie "Ty mnie nie rozumiesz, nic a nic". I gadaj tu, staraj się, pier**olę, nie robię.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 01 lut 2006, 20:23

Imperator pisze:Ale jak coś powiem, to ona walnie "Ty mnie nie rozumiesz, nic a nic

byc moze ona naprowadza Cie na jakies twoje złe zachowanie, problem który sie juz powtarzal, uwaza, że skoro juz tyle razy to sie zdarzało, tyle razy o tym mówiła, to powinienes wiedziec. Czuje sie niezrozumiana, uwaza pewnie, że miłośc zahacza prawie o telepatie, ze znasz ja na tyle, że rozumiesz jej zawiły tok rozumowania.
Ja cos takiego czasem mówiłam, ale w przypadku kiedy kolejny raz szczerze i logicznie rozmawiałam, a sprawa wracała jak bumerang.

Imperator · Postautor: **Imperator** » 01 lut 2006, 20:27

Nie. Tym razem chodziło o co innego. Być może to się wiąże z poprzednim. Ma mi do zarzucenia wiele - to prawda. Właściwie to ona chyba doskonale wie, że jednak ją rozumiem i wiem dlaczego tak jest. Ale jak powiem, to odpowie mi, co ja tam wiem i że źle myślę.

Widzisz, ja się mogę domyślać o co chodzi. I mogę nawet to powiedzieć. Ale wtedy usłyszę odpowiedź "nie, właściwie nie to", ale chyba jednak TO. A pewne problemy ze mną się powtarzać będą i niekoniecznie dlatego, że ja jestem jakiś brzydki zły zbój, tylko po prostu TAKI JESTEM. I jej może być źle z tym ale niekoniecznie ogólnie to jest złe.

:|:|

Ile prawdy jest w tym co mowi kobieta??

q

Re: q

Re: q

q

Kto jest online