Hej...
Spotykałem sie już z wieloma kobietami. Jednakrze nigdy nie udało mi sie stworzyć trwałego związku. Zawsze kończyło sie to zerwaniem kontaktów lub przyjaźnią. W stosunku do kobiet zachowywałem sie zawsze fair. Tak jak zachowuja sie wszyscy i udaje sie im stworzyć związki. No nie wiem juz jak to z tym jest w końcu.
Jak to było u was? Kiedy spotykanie zmieniło się w chodzenie, po jaim czasie pojawiła sie miłość? Czy przyszła z nienacka czy była to przyjaźń która przerodziła sie w miłośc??
granica jak co i gdzie...
Moderator: modTeam
moj drogi
ja powiem tak , z tego co napisales odczytalem ze nalezysz to tek grupy facetow ktorzy swoim zachowaniem na dizen dobry kwalifikuja sie do szufladki Przyjaciel ...
(moze czesto to powtarzam w postach ale czy moja wina ze jeden po drugim ma taki sma problem:P )
co znaczy wg. Ciebie stwierdzenie ze zachowywales sie fair.. bo nie moge wywnioskowac ze ich nie zdradzales skoro jeszcze nie stworzyles zwiazku
moze wypadaloby zapytac na poczatku w jakim jestes wieku bo co tu duzo ukrywac moze nie jest to staly wyznacznik zachowan cy też dojrzalosci itp.. ale jednak latwiej sie rozmawia bez domyslania sie czy jestes 30 latkiem czy 15 <aniolek2>
powiedz cos wiecej o tym jak zachowujesz sie w stosunku do kobiet i po czym dzieje sie ze zaczynaja cie traktowac jak przyjaciele to moze Ci ktos cos doradzi
ja powiem tak , z tego co napisales odczytalem ze nalezysz to tek grupy facetow ktorzy swoim zachowaniem na dizen dobry kwalifikuja sie do szufladki Przyjaciel ...
(moze czesto to powtarzam w postach ale czy moja wina ze jeden po drugim ma taki sma problem:P )
Joe pisze:W stosunku do kobiet zachowywałem sie zawsze fair
co znaczy wg. Ciebie stwierdzenie ze zachowywales sie fair.. bo nie moge wywnioskowac ze ich nie zdradzales skoro jeszcze nie stworzyles zwiazku
moze wypadaloby zapytac na poczatku w jakim jestes wieku bo co tu duzo ukrywac moze nie jest to staly wyznacznik zachowan cy też dojrzalosci itp.. ale jednak latwiej sie rozmawia bez domyslania sie czy jestes 30 latkiem czy 15 <aniolek2>
powiedz cos wiecej o tym jak zachowujesz sie w stosunku do kobiet i po czym dzieje sie ze zaczynaja cie traktowac jak przyjaciele to moze Ci ktos cos doradzi
smokarz pisze:tek grupy facetow ktorzy swoim zachowaniem na dizen dobry kwalifikuja sie do szufladki Przyjaciel ...
A jak tego uniknąc??
I czym sie to charakteryzuje??
smokarz pisze:moze wypadaloby zapytac na poczatku w jakim jestes wieku bo co tu duzo ukrywac moze nie jest to staly wyznacznik zachowan cy też dojrzalosci itp.. ale jednak latwiej sie rozmawia bez domyslania sie czy jestes 30 latkiem czy 15 usmiech Aniolek
Mam 23 lata
smokarz pisze:powiedz cos wiecej o tym jak zachowujesz sie w stosunku do kobiet i po czym dzieje sie ze zaczynaja cie traktowac jak przyjaciele to moze Ci ktos cos doradzi Puscic oko
Zachowuje sie jak normalny facet, nie ma niczego typu ciepłe kluchy. Czasem daję kwiatka, czy tez powiem cos miłego. Przytulam, itp itd...
- krackowiaczek
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
- Skąd: krakow
- Płeć:
ja tez uwazam ze to ciekawy temat poniewaz, jestem (chyba) w podobnej sytuacji jak Joe. tzn spokojny facet ktoremu wszystkie kolezanki i przyjaciółki dziwia sie ze jest taki fajny i nie moze znalezc dziewczyny A jak znajdzie to bardzo szybko trafia do wspomnianej wczesniej szufladki
"polakom gratulujemy .... mnie "
- Paraskoczek
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 25 wrz 2005, 01:24
- Skąd: Z Nieba Bram
- Płeć:
Wszystko zależy od tego, czy dwoje ludzi chce być ze sobą. Jeśli dziewczyna mówi Ci, żebyście zostali przyjaciółmi, to znaczy tylko tyle, że jednak jej nie zainteresowałeś dostatnio, by zasłużyć na bycie jej chłopakiem.
W każdym związku jest inaczej. Czasem miłość pojawia się od razu (od pierwszego wejrzenia), a czasem dojrzewa długo bo ludzie poznają się stopniowo...
Ja też jestem za tym, żebyś powiedział, co takiego normalnego robisz adorując dziewczynę. Joe, może tylko Tobie tak się wydaje, że to jest normalne, a tak do końca nie jest... Może od początku zachowujesz się zbytnio po przyjacielsku?
W każdym związku jest inaczej. Czasem miłość pojawia się od razu (od pierwszego wejrzenia), a czasem dojrzewa długo bo ludzie poznają się stopniowo...
Ja też jestem za tym, żebyś powiedział, co takiego normalnego robisz adorując dziewczynę. Joe, może tylko Tobie tak się wydaje, że to jest normalne, a tak do końca nie jest... Może od początku zachowujesz się zbytnio po przyjacielsku?
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
u mnie wygladalo to tak ze dziewczyna sama do mnie "uderzyla", sama zaproponowala spotkanie, zaprosila do siebie do domu, stacila 50zl na sms-y w ciagu tygodnia, pisala slotkie sms-y itd itd
po jakims czasie gdy wszystko zaczelo zmierzac do jednego, wtracil sie inny facet i wszystko zniszczyl.
moze to przez to ze sie nie spieszylem, a ten drugi wykorzystal sytuacje i ...
Gdy poprosilem ja o male wyjasnienia dlaczego to zrobila i jak mogla stracic na mnie tyle kasy - otrzymalem odpowiedz ze myslalam ze jestesmy przyjaciolmi, tylko najlepsze jest to, ze troszke jej zajelo otrzymanie mojego numeru od moich kumpli bo myslala ze mam inaczej na imie.
A co do tego innego, to facet ktory mysli tylko o jednym, w sumie kazdy wie o czym.
Ja taki nie jestem wiec postanowilem jej napisac jaki on naprawde jest i odpowiedz brzmiala tak: "i tu cie boli, wiedzialam ze bedziesz tak o nim pisal"
No kurcze co ja takiego zlego zrobilem, czy to byla "gra" w ktora lubia grac dziewczyny?? nie wiem
po jakims czasie gdy wszystko zaczelo zmierzac do jednego, wtracil sie inny facet i wszystko zniszczyl.
moze to przez to ze sie nie spieszylem, a ten drugi wykorzystal sytuacje i ...
Gdy poprosilem ja o male wyjasnienia dlaczego to zrobila i jak mogla stracic na mnie tyle kasy - otrzymalem odpowiedz ze myslalam ze jestesmy przyjaciolmi, tylko najlepsze jest to, ze troszke jej zajelo otrzymanie mojego numeru od moich kumpli bo myslala ze mam inaczej na imie.
A co do tego innego, to facet ktory mysli tylko o jednym, w sumie kazdy wie o czym.
Ja taki nie jestem wiec postanowilem jej napisac jaki on naprawde jest i odpowiedz brzmiala tak: "i tu cie boli, wiedzialam ze bedziesz tak o nim pisal"
No kurcze co ja takiego zlego zrobilem, czy to byla "gra" w ktora lubia grac dziewczyny?? nie wiem
"polakom gratulujemy .... mnie "
- krackowiaczek
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
- Skąd: krakow
- Płeć:
rafii pisze:Ja taki nie jestem wiec postanowilem jej napisac jaki on naprawde jest i odpowiedz brzmiala tak: "i tu cie boli, wiedzialam ze bedziesz tak o nim pisal"
No kurcze co ja takiego zlego zrobilem, czy to byla "gra" w ktora lubia grac dziewczyny?? nie wiem
A to był właśnie najgorszy błąd! Nie wolno mówić dziewczynie złych rzeczy o jej nowym chłopaku, bo każda pomyśli sobie, że jesteś zazdrosny i bezpodstawnie oczerniasz jej "nowego".
rafii pisze:moze to przez to ze sie nie spieszylem, a ten drugi wykorzystal sytuacje i ...
Być może... Skoro nie spieszyłeś się w dążeniu do zaistnienia tego związku, to dziewczyna - widać niecierpliwa - znalazła innego, który szybciej poprosił ją o chodzenie. W sumie to nie rozumiem do końca, dlaczego powinno się spieszyć ze zdobywaniem dziewczyny, ale coraz więcej przypadków widzę, że "kto pierwszy, ten lepszy". Nie chcę urazić żadnej dziewczyny, ale pokazujecie, że nie lubicie czekać... To nie można spokojnie dojrzewać do takiej decyzji??? Po co komu związek "dla sztuki, zawsze jeden więcej"...?
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Shac pisze:Nie chcę urazić żadnej dziewczyny, ale pokazujecie, że nie lubicie czekać... To nie można spokojnie dojrzewać do takiej decyzji??? Po co komu związek "dla sztuki, zawsze jeden więcej"...?
Jeżeli ktoś uważa, że albo ktoś komuś pasuje, albo nie, to oczekuje w miarę szybkiej deklaracji. Jeśli facet nie deklaruje sie szybko, to wysnuwa się wniosek, że mu nie pasuje. Przecież gdyby mu pasowało, to nie prowadziłby gry na przetrzymanie. Skoro tak, to po co sobie głowę nim zaprzątać? Szkoda czasu.
Myślę, że to kwestia różnych spojrzeń na tę samą sprawę, i to niezależnie od płci tak naprawdę. Są zwolennicy poglądu, że najpierw się deklarujemy, a potem sprawdzamy, czy można ze sobą być, a są tacy, którzy wolą najpierw sprawdzić, po to, aby się ewentualnie zadeklarować. Jestem zwolenniczką opcji pierwszej, bo mniej sobie wtedy obiecujemy po związku, mamy mniejsze oczekiwania, a w razie czego czeka nas mniejszy zawód.
I tu leży pies pogrzebany:) Niestety, nie ma idealnych metod, sposobów i rozwiązań...jak by były, to ten który by wymyślił uniwersalny sposób, zostałby miliarderem za sprzedawanie patentów i spałby na forsie,hihihi.....
Jak dla mnie, należy wypracować coś na kształt złotego środka i "nie przeciągać" (cokolwiek to znaczy), jeżeli "uderzamy", to starać się to sugerować, na początku w bardzo delikatny sposób, by nie przestraszyć i nie zrazić potencjalnej "ofiary" i nie usłyszeć "naraaa!!" w formie grzecznej, czyli "zostańmy przyjaciółmi". Ale w gruncie rzeczy trzeba trafić na jedność potrzeb. Jeżeli druga strona naprawdę nie ma ochoty i nie daje się przekonać wszelkimi naszymi sposobami, by coś z tego było, lepiej odpuścić, bo nie warto tracić czasu na nieperspektywiczny interes... I szukać dalej...
Jak dla mnie, należy wypracować coś na kształt złotego środka i "nie przeciągać" (cokolwiek to znaczy), jeżeli "uderzamy", to starać się to sugerować, na początku w bardzo delikatny sposób, by nie przestraszyć i nie zrazić potencjalnej "ofiary" i nie usłyszeć "naraaa!!" w formie grzecznej, czyli "zostańmy przyjaciółmi". Ale w gruncie rzeczy trzeba trafić na jedność potrzeb. Jeżeli druga strona naprawdę nie ma ochoty i nie daje się przekonać wszelkimi naszymi sposobami, by coś z tego było, lepiej odpuścić, bo nie warto tracić czasu na nieperspektywiczny interes... I szukać dalej...
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
mrt pisze:Jeżeli ktoś uważa, że albo ktoś komuś pasuje, albo nie, to oczekuje w miarę szybkiej deklaracji. Jeśli facet nie deklaruje sie szybko, to wysnuwa się wniosek, że mu nie pasuje.
ale ona dobrze wiedziała co do niej czuje, bo jej to wyznalem.
Z tym, ze powiedzialem, ze za nim postawie nastepny krok musze ja bardziej poznac. Po poprzednich zwiazkach wyciaglem wniosek ze nie oplaca sie prosic dziewczyne o chodzenie nawet nie znajac jej imienia, ani daty urodzin, postanowilem sie nie spieszyc.
I co mi z tego przyszlo??? zostalem zapisany na kolejnej karteczce z dopiskiem "przyjaciel", z tym ze co to za przyjaciel skoro dziewczyna nie chce utrzymac z nim kontaktu
[ Dodano: 2006-01-09, 12:58 ]
z tego wszystkiego nabawilem sie depresji
"polakom gratulujemy .... mnie "
rafii pisze:nie znajac jej imienia
O shit! To jak wy do siebie mówiliście? ...per "Ty"???
TedBundy pisze:Jak dla mnie, należy wypracować coś na kształt złotego środka i "nie przeciągać" (cokolwiek to znaczy), jeżeli "uderzamy", to starać się to sugerować, na początku w bardzo delikatny sposób, by nie przestraszyć i nie zrazić potencjalnej "ofiary" i nie usłyszeć "naraaa!!" w formie grzecznej, czyli "zostańmy przyjaciółmi"
Prawidłowe podejście <browar>
rafii pisze:ale ona dobrze wiedziała co do niej czuje, bo jej to wyznalem
A czy przypadkiem, nie za szybko? Tu nie chodzi o wyznanie "Kocham Cię", bo to może tylko dziewczynę przestraszyć. Myślałem raczej o tym, żeby dziewczynie okazywać zainteresowanie i przekonywać ją ku sobie, prosząc potem o tzw. chodzenie. A z własnego doświadczenia wiem, że dziewczyny nie lubią (tudzież nie chcą) chłopaków, którzy za szybko się zakochują!
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 300 gości