Refleksja na temat miłości :D

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Max
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 07 lis 2005, 16:26
Skąd: Małopolska
Płeć:

Refleksja na temat miłości :D

Postautor: Max » 27 mar 2006, 15:11

Po długiej nieobecności na forum przeczytałem temat "Potrzebuje pomocy" napisany przez Haro <-(ma wiele cech które ja posiadam, oczywiście z tego co widze <browar> ) i zaczynam myslec czym "ona" = miłość jest, a raczej czym jest to co dzieje się między ludźmi gdy "chorują" na nią. Przecież z tego co widze na tym forum i nie tylko , to kobiety będąc w dłuższym związku znajdują lekarstwo/antybiotyk na tą "przypadłość psychiczną" :| . Więc dlaczego ulegamy i zakochujemy się tak mocno w kobietach domyślając się, że i tak to się skończy wcześniej czy później? Pytanie oczywiście retoryczne, ale dające do myślenia, bo przecież wszyscy wiedzą, że w miłości liczy się chwila za którą warto oddać rok życia w samotności:
Haro pisze:Gdy brala mnie jakas taka wykanczajaca tesknota wsiadalem w auto i jechalem, zeby chociaz przez 5 minut na Nia popatrzec, zeby przez ulamek sekundy zlapac Jej wzrok, chwileczke porozmawiac.


Kiedyś kumpel będąc naje... <pijak> . powiedział mi coś co utkwiło mi w pamięci: "Człowiek to skomplikowane zwierzątko, które nienawidzi żyć w samotności, a żyjąc z drugą osobą wie, że będzie cierpiał przez nią, więc tak naprawde o co w tym wszystkim chodzi?".

Nie myślcie sobie, że się użalam nad życiem i tym podobne, bo jestem teraz w związku od ponad 7 miesięcy, wg mnie bardzo szczęśliwym i mm nadzieje, że będzie tak już zawsze, lecz czasem nachodzą mnie myśli czy warto się bardziej angażować, czy nie lepiej zachować pewien dystans (Ja juz jestem stracony bo Kocham nad życie) widząc co się dzieje wokoło... wiem, każdy jest inny itp., ale, własnie, jest to ale.

Mam nadzieje, że to co przytrafiło się Haro i innym, mi się nie przydaży, a dla tych wszystkich, którzy cieprpią z tego powodu kulfel grzańca galicyjskiego <browar>.

TO TYLE JESLI CHODZI O MOJ NUDNAWY WYWOD :P WYBACZCIE ALE NASZLA MNIE REFLEKSJA I MUSIALEM TO NAPISAC <aniolek>

P.S. Kobiety, mimo, że potrafią perfidnie złamać serce, są nam potrzebne, bo jak można żyć bez "żeberka" ;) .
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 27 mar 2006, 15:14

Max pisze:Kobiety, mimo, że potrafią perfidnie złamać serce

A faceci to niby nie?
Ten topic jest bardzo szowinistyczny, zero obiektywizmu. <foch>
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Max
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 07 lis 2005, 16:26
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Max » 27 mar 2006, 15:22

Olivia pisze:A faceci to niby nie?
Ten topic jest bardzo szowinistyczny, zero obiektywizmu. <foch>


wiem wiem i za to przepraszam ale zrozum, że napisałem ten temat nawiązując tylko i wylącznie do sytuacji związanych z tym forum np. Haro lub tej co wybrała chłopaka ze studiów, itp. Wiem równierz, że ród męski też potrafi dać w dupe i to pięknie za co mi wstyd <wsciekly>
''Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą''

Wergiliusz
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 27 mar 2006, 15:27

Max pisze:lub tej co wybrała chłopaka ze studiów

Akurat na temat tej dziewczyny mam nieco inne zdanie. Ale ok, rozumiem.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 27 mar 2006, 15:31

Max pisze: Kobiety, mimo, że potrafią perfidnie złamać serce, są nam potrzebne, bo jak można żyć bez "żeberka" .
Powiem więcej: są bardzo potrzebne <aniolek>
Max pisze:Mam nadzieje, że to co przytrafiło się Haro i innym, mi się nie przydaży
Też chciałbym, zeby mi sie to nie przytrafiło...
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 27 mar 2006, 16:24

Wg mnie zawsze lepiej jakiś mały dystansik zachować........
Nigdy nic nie wiadomo.....
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Blindman
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 28 lut 2006, 19:09
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: Blindman » 27 mar 2006, 16:39

ja natomiast kiedys uslyszalem ze z miloscia jest podobnie jak z bujka mozna dostac niewiadomo z kad taki cos co powali a pozniej dlugo sie zbierasz z ziemi

Tak wiem malo inteligetne porownanie ( ale gosciu to inteligetnych nienalezy <diabel> ) ale cos w tym jest bo nie wiadomo kiedy strzala amorka nas dopadnie i powali a najczesciej proces zbierania sie jest dlugotrwaly

ale jak i przed ciosem tak i przed strzala w pewnym stopniu da sie obronic albo przynajmniej zniwelowac zniszczenia jakie wyrzadzi zniszczenia tylko czy warto stac sie zatwardzialym suki...... ?? i ja jak naradzie staram sie odpowiedziec na to pytanie

ps wszystkim "szczesliwe zakochanym " powodzenia
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 27 mar 2006, 16:57

Max, faktycznie odrobinę nudnawy ten wywód. <diabel> Ale cos w tym jest. Niewiem czy kobiety łatwiej znoszą porażki w miłości. Są na pewno bardziej uspołecznione. Łatwiej i głebiej kochają. trenuja to od dziecka z lalkami i koleżankami. powoli się to jednak zmienia. My również poznajemy kobiecą stronę swojej natury <evilbat> dlaczego decydujemy się na związki z "cynicznymi" kobietami?? Może to natura?? To upajajace uczucie gdy spogląda się jej w oczy. Gdy czujemy jej zapach. Ciepło. Aksamitną skórę. Oddajemy się chwili. I nie dziwmy się gdy one nas ranią. po prostu wcześniej zauważyły że ten związek nie ma przyszłości. My nie mamy takiego instynktu.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 27 mar 2006, 19:53

ale czasem ten cholerny instynkt wiele psuje a facet musi to naprawic ale najczesciej nie wie jak i po zwiazku , koniec , kobieta budzi sie i mysli:"nic juz wiecej z tego nie bedzie" i tyle. faceci bez instynktu tez tak maja.

to ze miedzy kobietami a mezczyznami jest taka mala roznica anatomiczna sprawia ze wydaje nam sie ze druga strona jest gorsza.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 27 mar 2006, 20:39

lizaa pisze:to ze miedzy kobietami a mezczyznami jest taka mala roznica anatomiczna sprawia ze wydaje nam sie ze druga strona jest gorsza.
komu się tak wydaję <hmm> kobietą się wydaję <hmm>
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
..::WdOwA::..
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 244
Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
Skąd: Stąd:D
Płeć:

Postautor: ..::WdOwA::.. » 28 mar 2006, 14:29

To jest tak, że w większosci przypadków kobieta nagle sie zauroczy. Czuje, ze to coś wyjątkowego, bo zawsze to jest wyjątkowe. I myśli, ze to miłosć. Ale wiesz? Tak naprawde po jakimś czasie zauroczenie mija. Potem sie tylko męczy. Niestety taka jest prawda. Ale zawsze przychodzi moment, gdy to jest to. trwa aż do końca i są przy tym szczęśliwe. Nie możesz mówić, ze wiecie, że to sie skończy. To nieprawda. Bo być mozę to właśnie będzie ten przypadek, nie bedzie zauroczenie, ale miłość?
Sama nie wiem. Ale czy z drugiej strony nie uważasz, ze czekajac, aż laska poczuje do kolesia coś wielkiego i prawdziwego, Tobie/wam by sie znudziło? ile w końcu można czekac, no nie? Cierpliwość, to wazna sprawa. Zjechałam z tematu, więc juz sie zamykam:)
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 28 mar 2006, 17:18

Bardzo ciesze sie, ze to co mi sie przytrafilo wplynelo w jakis sposob na Wasze zycie i pojmowanie pewnych spraw. Max, <browar> . Nic nie mowiac, jestes juz na przegranej liscie, bo pokochales nad zycie <diabel> . Oczywiscie zartuje. Czy warto sie zastanawiac i rozwodzic nad tym, dlaczego sie zakochujemy skoro wiemy, ze to co teraz jest takie piekne przeminie? Sadze, ze nie. Ciesz sie chwila, badz szczesliwy na maxa (:P), zyj w radosci - masz ja teraz. I chocby miala trwac tylko jeden dzien, czy nie warto dla tego jednego dnia cierpiec pozniej przez rok, dwa lub piec? Dla mnie warto, bo milosc to najpiekniejsza rzecz na swiecie, chociaz z tak krotkim terminem waznosci.

P.S. Ja tez nikomu nie zycze tego, aby przezywal i przezyl to co ja. Bawcie sie zyciem Kochani <przytul>
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 29 mar 2006, 14:31

"Zła kobieta
magda Mężczyźnie potrzeba do szczęścia dobrej whisky, dobrego cygara i złej kobiety... Żart? Uszczęśliwiają was złe kobiety?
szlendak "Zła" w tym żarcie oznacza po prostu nieprzyzwoita, rozpustna. Nie chodzi o żadną heterę, złą, bo wredną i kłótliwą. A wnioskuję z coraz liczniejszych badań socjologicznych (zwłaszcza brytyjskich), że wiele kobiet wybiera model hetery: w pracy ostro idą do przodu, a w domu zachowują się jak menedżerowie zarządzający zasobem w postaci męża. Ma się meldować o konkretnej porze, inwigiluje się go, sprawdza jego rachunki. Kobiety zaczynają kontrolować i być zazdrosne o każdy element życia faceta - co robił i o czym rozmawia z kolegami? Rzutki, interesujący facet po paru latach zmienia się w bezwolnego misia. Dlaczego to robicie?

magda To jest prosty wynik połączenia romantyzmu z partnerstwem. Model romantyczny podpowiada kobietom: "Jesteśmy dla siebie wszystkim, nie potrzebujemy kolegów, skoro się kochamy". Partnerstwo: "Musi być sprawiedliwie. Ponoszę koszty, on też musi".

szlendak Socjolog Barbara Dafoe Whitehead z USA ustaliła, że młodym "dziesiątkom" (w dziesięciostopniowej skali atrakcyjności) nic się w mężczyznach nie podoba. Można u nich złapać minus za to, że się nie zmywa codziennie. Wynajdują problemy na siłę i to jest chore.

magda To jest przykra, ale naturalna kolej rzeczy: jeśli kobieta jest w związku aż po grób i wie, że mężczyzna stanie na głowie, żeby ją utrzymać, to mu wiele wybacza. Jeśli on jest tylko tymczasowym towarzyszem, ona chce mieć przyjemnie. Nie ma zobowiązań, nie ma full service. szlendak Może nie powinniśmy tego mówić na głos, żeby nie rozgrzeszać kobiet z tego rodzaju zachowania... Mężczyźni mają dużo wad. Ale dzisiejszym pannom przeszkadzają drobiazgi. Urastają one do rangi strasznych kryzysów. Nieumyta szklanka jest powodem poważnych wykładów pt. "Czy nie rozumiesz, czym jest partnerstwo?" albo "Porozmawiajmy o twoim szacunku do mnie". Właśnie ta śmiertelna powaga jest zabójcza. Mężczyźni marzą o zepsutych, rozpustnych uwodzicielkach. Taka "zła" kobieta jest w męskich oczach... dobra.

magda To wamp? Sharon Stone w "Nagim instynkcie"? Zdaje się, że nie ma teraz dobrego klimatu dla demonów seksu? Od czasu "Fatalnego zauroczenia" wiemy, że za tym kryć się może, cóż, ciężka choroba...

szlendak Na przełomie lat 80. i 90. panika z powodu AIDS stworzyła klimat do straszenia mężczyzn. Stąd wampy, modliszki - zobacz, do czego prowadzi rozpusta. Teraz znowu przyszła pora na bohaterki wyzute z uczuć, traktujące mężczyznę jak towar, seks - jak usługę. Chore jak w "Pianistce" Michaela Haneke'a albo mechanicznie konsumujące jak w książkach Michela Houellebecqa ("Platforma", "Cząstki elementarne"). Ale mężczyźni i tak marzą o ciepłej, ognistej, zabawnej, nieprzyzwoitej kobiecie. Co pójdzie z nami do restauracji bez majtek, założy szpilki do łóżka, nie marudzi, kiedy objawiamy nadmierne zainteresowanie seksem.

magda Czy to nie wytwór męskiej fantazji? Odpowiednik kobiecych marzeń o namiętnym złym chłopcu?

szlendak Pewnie. Ale materializuje się za sprawą naszej pełnej seksu kultury. Pigułka, prezerwatywy, porno: weselej, śmielej, częściej. Coraz więcej kobiet chce być taką rozpustną uwodzicielką, choćby przez pewien czas. Nie ciągnie ich do trwałych związków, wiedzą, że więzienie dla mężczyzny będzie więzieniem dla niej samej. Dla nich romantyzm jest seksualną grą, a partnerstwo to wolność.

magda Kochanka doskonała. Dla mężczyzn same plusy: seks, zabawa, brak zobowiązań. Dla przeciętnej kobiety to scenariusz na życie dość tragiczny: bez stałego związku, bez dzieci, bez oparcia, starość raczej samotna.

szlendak Arturo Pérez-Reverte w jednym z jadowitych felietonów pisze o takiej złej kobiecie. Jego znajoma, atrakcyjna czterdziestolatka ma zwyczaj pijania kawy i wypalania papierosa w tandetnych barach, które odwiedzają kierowcy ciężarówek. Ona mówi, że tylko w takich miejscach widuje mężczyzn, którzy są podobni do... mężczyzn. Wśród tych facetów, których ręce pełne są odcisków, którym rozmowa idzie nielekko, ona czuje się damą. Oni przestają przeklinać, idą do toalety przyczesać się. O taką złą kobietę chodzi.

magda Bo jest piękna? Odważna? Mnie się wydaje nieszczęśliwa.

szlendak To kobieta, która lubi mężczyzn i seks. Wszystko w niej jest OK. Otwartość, dziwaczne upodobania, aparycja. Skala niezrozumienia między potrzebami mężczyzn i kobiet jest ogromna! Nie da się wszystkiego, co facet czuje, wytłumaczyć naukowo. To, co czasem kobietom wydaje się obrzydliwe, dla mężczyzn jest przynętą. Dlatego nie rozumiecie, co widzimy w takich, przepraszam, zdzirach przesiadujących w barach..."
Kim tak naprawdę jestescie kobiety?? Aniołami czy diablicami?? Co wam siedzi za skórą?? Dziś odrzucami resztki wiktoriańskiej mentalności. Dziś już mozna prawie wszystko. Z chłopcami, z dziewczynkami. Niedługo pewnie i z owieczkami. <banan> Kazdy orze jak może. Tylko my, faceci, nie potrafimy być męscy. dziś gdy kobieta rzyca naczyniami podwijamy ogony i zmykamy pod łózko. A moze powinniśmy uświadomić sobie co czujemy i podzielic się tym z kobietą...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
M.
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 179
Rejestracja: 05 lut 2006, 16:08
Skąd: Z prowincji.
Płeć:

Postautor: M. » 06 kwie 2006, 17:53

Max pisze:Więc dlaczego ulegamy i zakochujemy się tak mocno

Zakochanie a milosc to wielka roznica jest, kolego drogi.
Zakochanie to chemia.
A milosc to glebsze uczucie. Chociaz nie, nie uczucie - uczucia mijaja. Prawdziwa milosc nie.
'nie mow mi, ze malo jeszcze wiem
ze nie mam prawa byc jaka chce'
Awatar użytkownika
frer
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 320
Rejestracja: 11 gru 2005, 17:43
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: frer » 06 kwie 2006, 18:07

Wedłyg mnie "prawdziwa" miłość nie istnieje, bo została wykreowana przez hollywoodzkich reżyserów w głupawych komediach romantycznych. Jak ktoś uważa, że jest zakochany i jest z tego powodu szczęśliwy to dobrze, ale wątpie, że jest to spowodowane niewidzialną siłą zwaną miłością, bo to zwykła chemia jest, a czasem głupota.
Ja w miłość nie wierzę, bo jej nigdy nie czułem. Wiem co to porządanie, pragnienie, przywiązanie itp. ale coś co mógłbym nazwać miłością nigdy mnie nie spotkało i na pewno nie spotka.
Btw. jak patrze na niektórych "zakochanych" to mi aż się śmiać chce. Choćby dziś jak jechałem tramwajem to widziałem jak koleś pisze cały czas smsy, a że robił to akurat tak, że widziałem to z ciekawości czytałem i tam było tylko pierdoly w stylu "oczywiscie kochanie", "ja tez cie kocham", "masz racje kochanie" itp. Aż mi się żal kolesia zrobiło.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.

The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.

If we stop living because we fear death then we have already died.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 kwie 2006, 18:31

frer pisze:Ja w miłość nie wierzę, bo jej nigdy nie czułem. Wiem co to porządanie, pragnienie, przywiązanie itp. ale coś co mógłbym nazwać miłością nigdy mnie nie spotkało i na pewno nie spotka.


Nie wiem sam ,czy wierzę czy nie wierzę. Ale na pewno konglomerat tych cech, które powyżej wymieniłeś, przeplatających się w odpowiednich proporcjach jest cenny. Bardzo :D A jak nazwiemy takie cuś, to sprawa drugorzędna, IMHO <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Max
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 07 lis 2005, 16:26
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Max » 07 kwie 2006, 13:10

Zakochanie a milosc to wielka roznica jest, kolego drogi.


No nie powiedziałbym czy jest aż tak wielka różnica, jeśli w ogóle jest jakaś, ale skoro tak twierdzisz to tak musi być <zalamka> .
''Zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą''



Wergiliusz
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 07 kwie 2006, 13:32

Max pisze:jeśli w ogóle jest jakaś

Jest. Ale by to dostrzec, trzeba dojrzeć. ;)
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
M.
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 179
Rejestracja: 05 lut 2006, 16:08
Skąd: Z prowincji.
Płeć:

Postautor: M. » 11 kwie 2006, 17:51

Dokladnie Olivia. Trzeba dojrzec.
'nie mow mi, ze malo jeszcze wiem

ze nie mam prawa byc jaka chce'
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 12 kwie 2006, 12:40

frer pisze:Wedłyg mnie "prawdziwa" miłość nie istnieje, bo została wykreowana przez hollywoodzkich reżyserów w głupawych komediach romantycznych. Jak ktoś uważa, że jest zakochany i jest z tego powodu szczęśliwy to dobrze, ale wątpie, że jest to spowodowane niewidzialną siłą zwaną miłością, bo to zwykła chemia jest, a czasem głupota.

Zakochanie a miłość to dwa odrębne stany.
Skoro uważasz uczucie rodem z Hollywood za "prawdziwą" miłość to ja Tobie współczuje bardziej niż Ty kolesiowi piszącemu sms-a. Nie traktuj filmów jako punktu odniesienia.
frer pisze:Ja w miłość nie wierzę, bo jej nigdy nie czułem. Wiem co to porządanie, pragnienie, przywiązanie itp. ale coś co mógłbym nazwać miłością nigdy mnie nie spotkało i na pewno nie spotka.

Jak napisał Ted - chodzi właśnie o połączenie tych wszystkich stanów emocjonalnych. Miłość to nie tylko przywiązanie, ale także nienawiść. Chyba każdy słyszał o sytuacjach, gdy jedna ze stron mówiła o miłości połączonej z nienawiścią (dobrze w utworze "Zaopiekuj się mną" ujął to wokalista zespołu Rezerwat: Już nienawidzę Cię, tak kolorowo...).
Poza tym nigdy nie mów nigdy, bo jeśli te wszystkie stany pokroju przywiązania, pożądania, zaufania, poczucia bezpieczeństwa, etc doprawisz szczyptą chemii to nagle Ci się odmieni.
frer pisze:Btw. jak patrze na niektórych "zakochanych" to mi aż się śmiać chce.

Śmiej się, proszę ja Ciebie bardzo. Moim zdaniem jeśli są szczęśliwi i okazują to na setki, nawet przejaskrawionych sposobów, jeśli czują się dobrze i z tym się nie kryją to jedyną osobą godną uśmieszku politowania jesteś właśnie Ty.
frer pisze:Aż mi się żal kolesia zrobiło.

Bo pisał tak jak wówczas czuł?
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 514 gości