czegos brak...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

czegos brak...

Postautor: Yasmine » 24 maja 2006, 21:46

Wiecie co...
Nie potrafie pogodzic sie z tym, ze zwiazek po pewnym czasie staje sie mieszanka milosci, przyzwyczajenia, przewidywalnosci i stabilizacji.

I zdalam sobie sprawe, ze problemy w zwiazku sa spowodowane w duzym stopniu nie przez niego ( bo widze, ze sie on sie stara a ja sie czesto czepiam) a przeze mnie.

Marze o biciu serca, o czekaniu z ustesknieniem na sms czy telefon, o wielkich emocjach, ale tego z biegiem czasu coraz mniej.
Wiem, ze kocham i ze jestem kochana , wiem ze znajduje oparcie i zaufanie. Ale brakuje mi od pewnego czasu tej iskry, tego CZEGOS. I wyjazdy, rozmowy, przerwy nic nie pomaga.
Cos sie wypala, a moze taka jest kolej rzeczy.... ?

Wytlumaczy mi ktos ?
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 maja 2006, 21:51

Już tłumacze :) Nic się nie wypala..po prostu zapominasz jak wiele ci daje związek..nawet w momencie w którym mówisz że daje ci tyle a tyle zapominasz o tym jak to jest będąc samemu..kiedy widzisz że ktoś idzie w parce a ty możesz tylko popatrzeć :)
Dobrze sobie przypomnij jak ciężko jest być samemu.. :)
Na rutyne najlepszy jest spontan..niekonieczne seks..może jakis niespodziewany wypad jakaś kolacyjka ekstra..Zrob coś żeby nie było schematycznie.. :)
U mnie pomogło..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Re: czegos brak...

Postautor: ptaszek » 24 maja 2006, 21:56

Yasmine pisze:Wiem, ze kocham i ze jestem kochana , wiem ze znajduje oparcie i zaufanie. Ale brakuje mi od pewnego czasu tej iskry, tego CZEGOS.

Akurat też mam coś podobnego. Ale aż tak się tym nie przejmuję. W większości po 2 latach nadchodzi albo kryzys albo coś w rodzaju "wypalenia" (nie pamiętam ile jesteś ze swoim). Moja kumpela też to przechodziła i akurat dziś z nią o tym rozmawiałam.... po 2 latach był kryzys, rozstanie, niedługo jednak powrót i teraz jak to ujęła przeżywają "drugie zakochanie" - nie mogą dnia bez siebie przeżyć.
Oczywiście to nie reguła...

Może tak po prostu musi być. Może to przejściowe. Czasem wydaje mi się, że potrzeba jakiejś terapii wstrząsowej, ale po chwili zdaję sobie sprawę, że głupoty przychodzą mi do głowy - takie potrząśnięcie niekoniecznie może przynieść coś dobrego.
Za mądra w tej kwestii nie jestem, bo znajduję się mniej więcej w takiej samej sytuacji jak Ty.
Jednak wierzę, że wszystko będzie dobrze i wierzę, że jeszcze dużo przed nami - a to pozwoli nam znów odkrywać się na nowo, z tym dreszczykiem w sercu :)
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 24 maja 2006, 21:57

Taka kolej rzeczy. Wszystko zalezy jak poukladasz sobie to wszystko w srodku. Ja potrafilem zyc jakbym cale zycie byl zakochany przez caly poprzedni zwiazek. Bo to zalezy ode mnie, od tego co mam w glowie (nie w sercu, w sercu wielka milosc... taka jak u Ciebie). Ktoregos dnia wstan, niech obudzi Cie Twoj ulubiony, motywujacy do dzialania kawalek, i powiedz sobie w myslach: "Od poczatku". I zacznij uczucia od poczatku... z tym zarem, ktory kiedys pozwalal Ci z utesknieniem czekac na telefon, SMSa, jego glos...
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 24 maja 2006, 22:06

W większości po 2 latach nadchodzi albo kryzys albo coś w rodzaju "wypalenia" (nie pamiętam ile jesteś ze swoim). Moja kumpela też to przechodziła i akurat dziś z nią o tym rozmawiałam.... po 2 latach był kryzys, rozstanie, niedługo jednak powrót i teraz jak to ujęła przeżywają "drugie zakochanie" - nie mogą dnia bez siebie przeżyć.

Dokładnie tak. Naturalna kolej rzeczy w związku, jeśli taki kryzys się przetrwa to związek staję się 3 razy mocniejszy :). Przeżyłam dokładnie to samo, i w sumie żałuję tego czasu który spędziliśmy osobno, a z drugiej doceniałam to co miałam i teraz za żadne skarby z tego nie zrezygnuję.

Jeśli ten kryzysik jest lekki to wystarczy tak na prawdę niewiele, spróbujcie robić to, co robiliście na początku Waszego związku a czego nie robicie teraz :).

Swoją drogą takie przyzwycajenie to nie jest zła rzecz... (oczywiście nie z przesadą). Człowiek to takie zwierze czasem co potrzebuje skoków adrenlinki, ale trzeba pomyśleć... lepsze poznawanie kogoś (niejednokrotnie można się zawieść rpzecież), niepewność, niespodzianki (również nieprzyjemne) czy taka 'monotonia' ale z poczuciem bezpieczeństwa, zaufaniem, kiedy można już budować coś więcej niż tylko te podstawy związku :).
Aguś

Postautor: Aguś » 24 maja 2006, 22:07

ja mam troche inny problem. Mój facet po prostu zrobił się leniwy. Może uważa że jak już jesteśmy ze sobą rok to nie musi o mnie zabiegać. A mnie zżera z hmm zazdrości jak widze moją siostr, która się niedawno zakochała. Oni chodzą do kina, ciągle ze sobą rozmawiają...
A u mnie? Jemu się nawet nie chce wyjść na spacer...i niby jest mi z nim dobrze ale po prostu czegoś mi brakuje...:(
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 24 maja 2006, 22:10

Więc musisz jakoś ten związek urozmaicić, jest na to cała masa sposobów. Pogadaj o tym z facetem, nawet jesli jemu takie 'coś' odpowiada, to przecież Wam obojgu musi być dobrze.
Mam takiego znajomego... ma dziewczynę, pracują teraz nawet razem, ale jedyne co robią przez cały czas to leżą na łóżku i oglądają TV. (Tak jest, wiem bo jego siostra to moja świetna kumpela, nawet ona ma tego dość... a im tak dobrze ;])
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 maja 2006, 22:12

jak się obydwoje będziecie starać bedzie git.. z tymi 2ma latami to udowodnione psychologicznie :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 24 maja 2006, 22:12

Pegaz pisze:zapominasz o tym jak to jest będąc samemu

Masz racje, zapominam :/, wiem ze rozowo nie jest (choc tez nie narzekalam).
ptaszek pisze:(nie pamiętam ile jesteś ze swoim).

prawie 1,5 roku

ptaszek pisze:Moja kumpela też to przechodziła i akurat dziś z nią o tym rozmawiałam.... po 2 latach był kryzys, rozstanie, niedługo jednak powrót i teraz jak to ujęła przeżywają "drugie zakochanie" - nie mogą dnia bez siebie przeżyć.

Moj za jakis czas wyjezdza na kilka tygodni. To bedzie pierwsze takie rozstanie. Z jednej strony wiem,ze bede tesknila - to pewne, ale z drugiej strony sie ciesze, ze odpoczniemy sobie troche...

ptaszek pisze:Czasem wydaje mi się, że potrzeba jakiejś terapii wstrząsowej, ale po chwili zdaję sobie sprawę, że głupoty przychodzą mi do głowy - takie potrząśnięcie niekoniecznie może przynieść coś dobrego.

Mam identycznie :/.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 24 maja 2006, 22:14

Yasmine pisze:Moj za jakis czas wyjezdza na kilka tygodni. To bedzie pierwsze takie rozstanie. Z jednej strony wiem,ze bede tesknila - to pewne, ale z drugiej strony sie ciesze, ze odpoczniemy sobie troche...

o widzisz..to będzie na pewno dobre :) zobaczysz jak to odśiweży wasz związek :)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 24 maja 2006, 22:17

Problem pierwszy - podejście. Problem drugi - wzajemne zapatrywania. Problem trzeci - jasność relacji obu stron. Tutaj duży wpływ ma wiek partnerów - i zdania nie zmieniam <evilbat> Po prostu , z wiekiem głupoty z łebka wietrzeją i nie tworzy się problemów na siłę. Podobno "inteligentni ludzie się nigdy (sobą) nie nudzą" <diabel> <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 24 maja 2006, 22:19

TedBundy pisze:Podobno "inteligentni ludzie się nigdy (sobą) nie nudzą"

ale ja sie nie nudze wlasnie....
To o cos innego chodzi.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 24 maja 2006, 22:24

Pegaz pisze:ak się obydwoje będziecie starać bedzie git.. z tymi 2ma latami to udowodnione psychologicznie


Nasza wiela milosc tego nie przetrwala :D
Nie wiem Yas... zadalas takie pytanie.... na ktore jest logiczna odpowiedz. Z kazdym facetem/kobieta predzej czy pozniej jest tak jak opisalas. Problem w tym, zeby to zrozumiec i zaakceptowac. Mysle ze nie ma zwiazku kobiety i mezczyzny gdzie nie pojawi sie stalosc. I mysle ze jak ktos kocha to mu to nie przeszkadza wcale. Owszem moze brakoac tych EMOCJI, moze sa jakies szanse zeby je przywrocic. Z drugiej jednak strony mysle, ze jak ktos kocha to samo to, ze TA a nie inna osoba JEST bedzie najwiekszym szczesciem. I nie mow mi ze nie wiem o co chodzi, bo wiem. U nas tez tak bylo. To ze latwiej odejsc i szukac sobie emocji to inna kwestia. Ja te emocje mialem zawsze bo dla mnie WSZYSTKO co zwiazane bylo z partnerka mialo ogromne znaczenie, nie wazne czy sie dzialo dobrze czy zle. No a dla niej nie. I jest jak jest:) Moze po prostu za wczesnie na prawdziwy zwiazek na cale zycie? Nawet zesmy o tym kiedys rozmawiali i rozkminka taka byla - szkoda ze nie za pare lat tylko teraz na siebie wpaslismy:) A final bedzie taki, ze ja sie zmienie i ona sie zmieni i kazdy sobie ulozy zycie sam, tzn bez drugiego hehe :)

To jest ciekawe ze raczej faceci nie maja takich problemow, tzn mozliwe ze odbieraja w cudzyslowiu zwiazek tak, jak Ty, ale nie jest to dla nich az TAK istotne jak dla Pan, takie mam wrazenie :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 24 maja 2006, 22:31

Hyhy pisze:To jest ciekawe ze raczej faceci nie maja takich problemow, tzn mozliwe ze odbieraja w cudzyslowiu zwiazek tak, jak Ty, ale nie jest to dla nich az TAK istotne jak dla Pan, takie mam wrazenie


Tez to zauwazylam <pijak>. Ciekawe zjawisko..... <chory>
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 24 maja 2006, 22:32

Miałam podobne odczucie do Ciebie. Jednak na szczęście szybko minęły...Fakt młodość wymaga emocji, zauroczań, przygód, nutki niepewności, wielu pusto brzmiących wyznań "to jest to", ale tylko po to by po wielu rozczarowanich zrozumieć jak cenna jest stabilizacja, przyjaźń i to niby spokojne życie we dwoje...Zrozumie sie to tylko, gdy sie dorośnie do naprawdę odpowiedzialnego zwiazku, lub, gdy po prostu o mały włos się nie utraci osoby, która przecież nie jest rzeczą, nie moze się znudzić, nie może się jej stać za wiele w życiu!! TYLKO jedna sprawa - związek trzeba układać z glową, nic w nadmiarze, bo faktycznie można się "udusić" miłością i zniszczyć ją przestajac dostrzegać jak cenna i niepowtarzalna jest druga osoba.:) :P
OnlyJusti
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 maja 2006, 23:45

Yasmine pisze:taka jest kolej rzeczy
MOj zwiazke poz amoze samym pocztakiem [pierwsze 3 miseice czy cus] jest taki w sumie i dazy do coraz bardziej zaawansowanych faz, ale j atego chcialam i chce ;P
onlyjusti pisze:.Zrozumie sie to tylko, gdy sie dorośnie do naprawdę odpowiedzialnego zwiazku, lub, gdy po prostu o mały włos się nie utraci osoby, która przecież nie jest rzeczą, nie moze się znudzić, nie może się jej stać za wiele w życiu!!
Te doroslam ! <banan>

A tak po prawdzie wielkich milosci jak z romansow to ja nie mam od lat 4.
Teraz mam spokoj, naturalnosc, komfort, zaufanie , przyjazn, pewnowsc, bezpieczenstwo, cieplo itd.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 24 maja 2006, 23:54

2 najmadrzejsze posty na forum jakie ostatnio przeczytalem to ten z gory
onlyjusti pisze:Miałam podobne odczucie do Ciebie. Jednak na szczęście szybko minęły...Fakt młodość wymaga emocji, zauroczań, przygód, nutki niepewności, wielu pusto brzmiących wyznań "to jest to", ale tylko po to by po wielu rozczarowanich zrozumieć jak cenna jest stabilizacja, przyjaźń i to niby spokojne życie we dwoje...Zrozumie sie to tylko, gdy sie dorośnie do naprawdę odpowiedzialnego zwiazku, lub, gdy po prostu o mały włos się nie utraci osoby, która przecież nie jest rzeczą, nie moze się znudzić, nie może się jej stać za wiele w życiu!! TYLKO jedna sprawa - związek trzeba układać z glową, nic w nadmiarze, bo faktycznie można się "udusić" miłością i zniszczyć ją przestajac dostrzegać jak cenna i niepowtarzalna jest druga osoba.:) :P


i drugi z innego tematu :
onlyjusti pisze:Wiesz, gdy już stracisz tak dobrego i kochającego Cię faceta a wdepniesz ponownie w bagno, z którego udało Ci sie wyjść,z rozumiesz co straciłaś...Jeszcze masz czas wszystko odkręcić, ale zastanów sie czy jesteś w stanie kochać Go i sznować tak jak na to zasługuje, jeśli nie to odejdź od niego, bo facet zasługuje na naprawdę mądrą i i kochającą laskę.


WEZCIE PROSZE TO GDZIES W RAMKE ZEBY KAZDA GLUPIA SUCZKA MOGLA TO SOBIE WYDRUKOWAC PRZYBIC NA SCIANE, DO CZOLA, NA TYLNIM SIEDZENIU SAMOCHODU, PRZY BUDZIE PSA I WEJSCIEM NA DYSKOTEKE :D

Tak jak dzis z kumplem stwierdzilismy ze u nas w miescie SA takie dziewczyny jak sugeruja wyzej umieszczone przeze mnie posty - 1 na jakies 10 tys :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 25 maja 2006, 00:05

Muis przyjść takie uczucie, żeby mogło odejść.
Jak zły humor, jak rozlana kawa, jak deszczowy dzień.
Musi odejść, by powrócić i tak w kółko.
Życie. Po prostu poddać się temu nie można.
Trzymaj się mocno.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 25 maja 2006, 00:22

To co piszecie jest po prostu dowód na to że nie istnieje coś takiego jak miłość, jest tylko napływ chemi do głowy który ustepuje średnio po 2 latach (udowodnione naukowo) po czym zostaje sama przyjaźń i zaczynaja sie schody. Narazie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 25 maja 2006, 00:27

tanebo pisze:To co piszecie jest po prostu dowód na to że nie istnieje coś takiego jak miłość, jest tylko napływ chemi do głowy który ustepuje średnio po 2 latach (udowodnione naukowo) po czym zostaje sama przyjaźń i zaczynaja sie schody. Narazie.


A tam. Miłośc to nie tylko chemia, a wszystko razem wzięte wraz z przyjaźnią, schodami, problemai, tęsknotą, szacunkiem itp.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 maja 2006, 06:51

Hyhy pisze:WEZCIE PROSZE TO GDZIES W RAMKE ZEBY KAZDA GLUPIA SUCZKA MOGLA TO SOBIE WYDRUKOWAC PRZYBIC NA SCIANE, DO CZOLA, NA TYLNIM SIEDZENIU SAMOCHODU, PRZY BUDZIE PSA I WEJSCIEM NA DYSKOTEKE


a najlepiej wyciąć i przykleić na górze strony :D Bo to prawda objawiona, proszę Państwa - wężkiem i wbić do żeńskich łebków <diabel> <evilbat> 100 proc racji
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 25 maja 2006, 06:54

W zasadzie każdy związek mniej więcej w tym kierunku ewoluuje, ale
Yasmine pisze:Marze o biciu serca, o czekaniu z ustesknieniem na sms czy telefon, o wielkich emocjach,

i dlatego zastanawiam się, czy
Yasmine pisze:Wiem, ze kocham i ze jestem kochana
to jest na pewno prawda, czy tylko Twoja autosugestia, że tak przecież musi być...
Tak czy owak życzę dużo szczęścia i uniesień miłosnych ;)
Grzeczne dziewczynki idą do nieba

Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 25 maja 2006, 08:36

natasza pisze:Muis przyjść takie uczucie, żeby mogło odejść.
Jak zły humor, jak rozlana kawa, jak deszczowy dzień.
Musi odejść, by powrócić i tak w kółko.
Życie. Po prostu poddać się temu nie można.
Trzymaj się mocno.


dziekuje :)

Ja wiem,ze kocham tylko tak jak napisala Ptaszek czy Moon takie cos przychodzi.
I w rozmowie z moimi znajomi ktorzy takze sa w zwiazkach dowiedzialam sie,ze praktycznie kazdy zwiazek ewoluuje w ta strone. I przykro mi z tego powodu. Ja wiem,ze takie rzeczy jak zaufanie, szacunek, oparcie, przyjazn sa w zwiazku najwazniejsze. Wiem i doceniam to. Tylko uniesien z czasem brak.
Chociaz u mnie moze to byc spowodowane bardzo czestym spotykaniem sie. Wiec mam nadzieje,ze troche jednak nam ta przerwa pomoze.
Awatar użytkownika
Sylwunia24
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
Skąd: Tarnów
Płeć:

Postautor: Sylwunia24 » 25 maja 2006, 09:00

tanebo pisze:To co piszecie jest po prostu dowód na to że nie istnieje coś takiego jak miłość, jest tylko napływ chemi do głowy który ustepuje średnio po 2 latach (udowodnione naukowo) po czym zostaje sama przyjaźń i zaczynaja sie schody. .

A ja tak nie uważam. Faktem jest, że po pewnym czasie w zwiazku zaczyna brakowac tego pierwszego zakochania, magi, a wzamian pojawia sie stabilizacjia i przywiązanie.
Ja zawsze kiedy do mojego zwiazku zaczyna wkradać sie monotonia natychmias robie coś zeby go odswieżyć. Jesli miałabym powiedziec ile razy byłam zakochana w Moim to pewnie setki razy. po prostu tak czesto mnie zaskakuje, wymysla cudowne rzeczy i ja tez chce zaskakiwac jego. Za nic w świecie nie pozwole mu się soba znudzic. Mam nadzieje ze jeszcze wiele lat świezości przed nami. :)
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 maja 2006, 10:04

Yasmine pisze:Tylko uniesien z czasem brak.
Chociaz u mnie moze to byc spowodowane bardzo czestym spotykaniem sie.
A to bardzo mozliwe. U nas spiecia juz byly przez czeste spotaknia. Pani psycholog kazala mi wtedy nie byc ogórkiem w słoju :D Spotykac sie duzo z innymi pasje rozwijac zyc po prostu :D
Sylwunia24 pisze:a zawsze kiedy do mojego zwiazku zaczyna wkradać sie monotonia natychmias robie coś zeby go odswieżyć.
tzn co? Bo tu juz niektorzy pisali o jakis romantyzmach co moim zdnaiem tu nie ma nic do rzeczy.


Moi drodzy zyjmy pelnia zycia <banan> <banan>
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 25 maja 2006, 12:40

moon pisze: Bo tu juz niektorzy pisali o jakis romantyzmach co moim zdnaiem tu nie ma nic do rzeczy.

no moim zdaniem tez. Bo to nie w sumie nie chodzi o ta rutyne.
Juz sama nie wiem o co mi chodzi.

Nie bede
moon pisze:ogórkiem w słoju
cokolwiek to znaczy :D.

Dzis czuje, ze kocham calym sercem i nie wiem o co mi chodzi.
Moon u kogo sie leczylas ?

:)
pradera
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 23 maja 2006, 15:21
Skąd: Sopot
Płeć:

Postautor: pradera » 25 maja 2006, 13:58

Po prostu nie kisic sie jak owy ogorek...
Awatar użytkownika
Sylwunia24
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
Skąd: Tarnów
Płeć:

Postautor: Sylwunia24 » 25 maja 2006, 14:19

moon pisze:tzn co? Bo tu juz niektorzy pisali o jakis romantyzmach co moim zdnaiem tu nie ma nic do rzeczy.

Miałam na myśli jakiś wyjazd tylko we dwoje, jakis miły smsik, albo wyjscie do kina.
W moim przypadku działa, a jastem z Moim juz 10 lat i nie uważam żeby mój zwiazek był monotonny bo ciagle poznajemy się na nowo.No ale to tylko moje zdanie.
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 maja 2006, 15:02

Yasmine pisze:Moon u kogo sie leczylas ?
Nie z tego ogólem ze wszystkiego na psychterapie pol roku zeszlego chodzilam. Panstwowy psycholog - p. Sylwia ;P
Yasmine pisze:okolwiek to znaczy
Znaczy zebyscie nie byli dwa ogórki w zamknietym słoju kiszacy sie we wlasnym sosie. ;P
Sylwunia24 pisze:ciagle poznajemy się na nowo.
To jedno a wyjscie do kina to drugie. Wyjscie do kina Yas nie pomoze bo tu o co innego chodzi.
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 25 maja 2006, 15:06

HYHY wiec uważasz Mnie za "głupią suczkę"? Udowodnij tę tezę proszę cię bardzo.:)
OnlyJusti

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Eddiezop i 553 gości