Jak mogę pomóc..

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 07 wrz 2006, 09:15

Żabcia pisze:miałby tą świadomość że ma mnie, że wróci, że przytuli się do mnie, że ktoś tu czeka na niego kto go "kocha", że sobie xxx zrobi, że będzie mnie mógł znów zobaczyć, pocałować itd,itd)
A potem mega trach, ze to wszystko udawane/oszustwo bylo...
Oj, nie wiesz dziewczyno, co to znaczy pomagac :/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 07 wrz 2006, 09:25

a tak swoja droga to co chcesz podac jako powód rozstania.
Jak to sie stało, ze zaczeliscie byc ze soba.
Nie robi sie takich numerów ludziom, zwłaszcza z takimi problemami jak on.
a moze on czuje, ze cos jest jednak nie tak, czuje i wini sie, nie mówi nic bo sie łudzi, ze bedzie dobrze i jednoczesnie sie boi zapytac.
Chcesz mu pokazać piekno swiata, na które przy tobie bedzie patrzył tak jakby przez Twój filtr, przez twój pryzmat, chcesz dac mu te kolory. a potem co kupa, odejdziesz i myslisz, że on to gładko przełknie. co juz bedzie miał taka super samoocene. Myslisz, ze co nie bedzie winił za to siebie.
wiedz, że to ty bedziesz moralnie odpowiedzialna za to co bedzie po tym zerwaniu. Taka jest cena bawienia sie innymi ( nie wazne w jakim celu)
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 07 wrz 2006, 09:55

Dobrze, jak go rzucisz, to będzie miał więcej czasu na naukę i może znajdzie kogoś innego - więc postąpisz fair, zamiast czekać rok, żeby miał się "do kogo przytulić", a potem go zabijesz...

Przy okazji dwa pytania:

1) On studiuje fizyke nukleraną?? - że taka trudna ??

2) Dlaczego kobiety postępuja tak nielogicznie - żaden facet nie lubi, jak baba jest z nim z "listości", to jescze bardziej boli niż drzazga w ch.ju.

Ja wychodzę z założenia: "Chcesz, być ze mną, dobrze Ci ze mną, mnie jest dobrze z Tobą, oki, ale jak jesteś ze mną z nudy, albo dlatego, żeby nie być starą panną, to sobie daruj".
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 07 wrz 2006, 11:01

Żabcia pisze:znów będzie się zastanawiał co zrobił źle.. a co ja mam mu powiedzieć?

Albo mu powiedz, ze przez to jego uzalanie tak sie stalo (moze zrozumie ze pora sie zmienic, w przeciwnym wypadku bedzie dzialal na dziewczyny jak Raid na owady), albo powiedz mu wprost ze to Twoja wina i ze nie potrafilas go pokochac. I tyle.

[ Dodano: 2006-09-07, 11:02 ]
Black007_pl pisze:Ja wychodzę z założenia: "Chcesz, być ze mną, dobrze Ci ze mną, mnie jest dobrze z Tobą, oki, ale jak jesteś ze mną z nudy, albo dlatego, żeby nie być starą panną, to sobie daruj".

Kazdy wychodzi przeciez.
zadurzona
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 196
Rejestracja: 11 lip 2006, 15:33
Skąd: planeta Wenus
Płeć:

Postautor: zadurzona » 07 wrz 2006, 11:31

psycholog mogł by pomudz, ale to ty jeteś od tego aby podwyższyć jego samoocenę! podziwiaj go, mów mu jaki jest wspaniały, czesto proś go o pomoc, albo mów że każda twoaj koleżanka bez namusłu by sie z nim umówiła! no i studia!przecizr nie każdego tam biorą, tym bardzij na weterynarię! to wszytsko przez jego rodziców, kiedy od dziecka wmawiali mu ze nic nie osignie i jest do niczego w końcu zaczoł w toz wierzyć,sama siła autosugestii! trzeba to koniecznie zmienić, a jeżeli nie pomoże twoja interwencja, to spytaj go czy to że jest z tobą też nic nie znaczy!? czy uwarza że chodziłaś z każdym pierwszym lepszym chłopakiem który cie o to poprosił!? napenwo weżie to sobie do serducha i przemyśli, to mu dobrze zrobi...;) na pewno będzie dobrze, pozdrawiam!:)
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 07 wrz 2006, 12:33

Dzindzer pisze:a tak swoja droga to co chcesz podac jako powód rozstania.
Jak to sie stało, ze zaczeliscie byc ze soba.

nie kocham go i nie pokocham :( to jest powód.
A zaczęło się tak, że ja nie miałam szansy u pewnego chłopaka, to wtedy poznałam jego. bardzo mu zależało to postanowiłam dać mu kilka szans, ale za każdym razem jeden wniosek: to nie TEN <nieee> jestem z nim z przyzwyczajenia, dlatego czasem tęsknie bo mi brakuje tego żeby se z nim pobyć. jestem z wdzieczności bo dużo dla mnie zrobił, no i z litości. NIe wie przecież że dlatego, ale jak ja mam z nim zerwać? :(
I napisać mu najlepiej list i już się nie spotkać, czy napisać list i jeszcze z nim pogadac? (list być musi, bo inaczej patrząc mu w oczy zapomnę co chciałam powiedzieć :/) no więc jak? zerwać z nim kontakt by było mu łatwiej czy też nadal sie często spotykać, albo i też rzadko? CO ROBIC? !! ;(
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 07 wrz 2006, 12:58

Napisz list, daj mu i niech przeczyta przy Tobie. A pozniej pyta, Ty odpowiadaj i wszystko wytlumacz. Zasluguje chociaz na tyle.
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 07 wrz 2006, 21:12

a gdybym tak zerwała za 2 mieś? :> kiedy on już miesiąc nie będzie mnie widział, potem w listopadzie przyjedzie na weekend to wtedy bym zerwała? :? będzie lepiej? jak sądzicie? :/
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 07 wrz 2006, 22:09

Im bardziej to przeciagasz, tym gorzej.

Żabcia pisze:a gdybym tak zerwała za 2 mieś? :>
A gdyby tak cos sie w tym okresie stalo, to bedzie "a to moze pozniej". Pozniej swieta: "no nie zerwe z nim w swieta", potem cos i znowu cos...
Bez sensu.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 07 wrz 2006, 22:35

Żabcia pisze:to juz byłoby 3 raz :(
I Ty sie dziwisz ze on ma ze soba takie klopoty? <boje_sie>
Żabcia pisze:a gdybym tak zerwała za 2 mieś?
I tak wyjdziesz na glupia suke. Zrob to raz a porzadnie i nie rań chlopaka. On sie wylize jakos i spotka kogos wartosciowego na pewno. A Ty mu tylko szkodzisz. Powiedz wprost z egpo nie kochasz i daj mu spokoj. Najlepsze co dl aniego mzoesz zrobic.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 07 wrz 2006, 22:51

Żabcia, zachowujesz się żałośnie!! Nie rań go, i zostaw, niech znajdzie lepszą! <mlotek> I nie czekaj z tym nie wiadomo ile, bo
sophie pisze:Im bardziej to przeciagasz, tym gorzej.
!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 07 wrz 2006, 23:04

Dodam jeszcze tylko, ze sama sobie marnujesz czas... no i jemu
I nie wykrecaj swojego tchorzostwa nim i jego problemami. Bo w ten sposob, to do konca zycia bedziesz go oszukiwac.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 07 wrz 2006, 23:33

zadurzona pisze:psycholog mogł by pomudz, ale to ty jeteś od tego aby podwyższyć jego samoocenę! podziwiaj go, mów mu jaki jest wspaniały, czesto proś go o pomoc, albo mów że każda twoaj koleżanka bez namusłu by sie z nim umówiła! no i studia!przecizr nie każdego tam biorą, tym bardzij na weterynarię!
Normalnie zaraz się z tej słodyczy puszczę pawia. Co za pomysły?
Żabcia pisze:A zaczęło się tak, że ja nie miałam szansy u pewnego chłopaka, to wtedy poznałam jego. bardzo mu zależało to postanowiłam dać mu kilka szans, ale za każdym razem jeden wniosek: to nie TEN jestem z nim z przyzwyczajenia, dlatego czasem tęsknie bo mi brakuje tego żeby se z nim pobyć. jestem z wdzieczności bo dużo dla mnie zrobił, no i z litości. NIe wie przecież że dlatego, ale jak ja mam z nim zerwać?
I napisać mu najlepiej list i już się nie spotkać, czy napisać list i jeszcze z nim pogadac? (list być musi, bo inaczej patrząc mu w oczy zapomnę co chciałam powiedzieć ) no więc jak? zerwać z nim kontakt by było mu łatwiej czy też nadal sie często spotykać, albo i też rzadko? CO ROBIC?
Im starsza jestem, tym coraz większą zwolenniczką zmuszania do ponoszenia konsekwencji swoich wyborów jestem. Gdyby to ode mnie zależało, kazałabym Ci z nim być. Do końca życia. Bo tak swego czasu WYBRAŁAŚ. Ty wybrałaś, ja tego za Ciebie nie zrobiłam.

Czy w końcu ludzie zaczną kiedyś ponosić odpowiedzialność za swoje czyny?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 07 wrz 2006, 23:34

mrt pisze:Czy w końcu ludzie zaczną kiedyś ponosić odpowiedzialność za swoje czyny?
Bardzo wątpliwe. Za bardzo sie jej boja.
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 08 wrz 2006, 11:13

moon pisze:On sie wylize jakos i spotka kogos wartosciowego na pewno. A Ty mu tylko szkodzisz

wiem że spotka, już mu to w liście nawet napisałam, tyle że.... on jest pewien że przez ten rok nie znajdzie, bo będzie zbyt nauką zajęty. w zeszłym też tak było. powiedział ze czasu na dziewczyny nie ma. na mnie znalazł we wakacje :/
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 08 wrz 2006, 11:19

Stare buddyjskie przysłowie mówi:

Jeśli jest problem, to jest też rozwiązanie tego problemu, jeśli nie ma rozwiązania, to znaczy, że tak na prawdę problem nie istnieje.

Ludzie sobie sami tworzą problemy bez rozwiązań...
Weź się w garść dziewczyno i bądź odpowiedzialna za to, co robisz, nie chcesz z nim być, to nie bądź, chcesz, to bądź, ale nie zawracaj gitary pierdołami...

Bo nie masz tak naprawdę problemu...

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Żabcia
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 87
Rejestracja: 27 maja 2006, 20:30
Skąd: z przebieralni
Płeć:

Postautor: Żabcia » 08 wrz 2006, 12:00

Black007_pl pisze:Ludzie sobie sami tworzą problemy bez rozwiązań..

czasami są problemy bez pozytywnego rozwiazania, i dla mnie to jest wlasnie ten problem :/
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 08 wrz 2006, 12:30

Żabcia pisze:czasami są problemy bez pozytywnego rozwiazania, i dla mnie to jest wlasnie ten problem :/


Sztuką jest wybrać mniejsze zło, ale o tym, co nim jest to musisz ty zadecydować, Dla każdego ten termin oznacza coś innego...

Decyzja należy do Ciebie.

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 06 paź 2006, 22:35

Żabcia pisze:moon napisał/a:
On sie wylize jakos i spotka kogos wartosciowego na pewno. A Ty mu tylko szkodzisz

wiem że spotka, już mu to w liście nawet napisałam, tyle że.... on jest pewien że przez ten rok nie znajdzie, bo będzie zbyt nauką zajęty. w zeszłym też tak było. powiedział ze czasu na dziewczyny nie ma. na mnie znalazł we wakacje

taaaa :)
nie było mnie tu trochę, ale nudzę się więc w sumie i napiszę to :)
kiedy zaczyna widzieć się już sercem, to i uroda ważna nie jest. wystarczy poczuć się niewidomym..
dziś jestem szczęśliwa i czekam kiedy znów zobaczę mojego miśka i nie wyobrażam sobie życia bez niego !!
Na szczęście nie każdy przypadek rozwiązuje się w ten sam sposób. ;)
Awatar użytkownika
KAROLA
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 199
Rejestracja: 26 lis 2005, 18:47
Skąd: . . .
Płeć:

Postautor: KAROLA » 07 paź 2006, 09:15

gdybym spotkała kogoś takiego jak Paddy-Żabcia (sis, srutututu :D, moon, miałyśmy rację <browar> ) to trzymałabym się od takiej osoby Z DALEKA. kurde, ona zachowuje się gorzej niż jakaś reymontowska Jagna. nie dość, że cały czas pakuje się w bezsensowne relacje, myśli że jest taka altruistyczna bo daje mu szanse sobie trochę po.du.pcz
yc, myśląć kiedy będzie najlepiej go zostawić...

mi się to po prostu w głowie nie mieści, a wyobraźnię mam bujną. to jest zaprzeczenie związku jako-takiego. często spotykam się z tęsknotą za pocałunkami, zobaczeniem się, pieszczotami, jak to nasza forumowa gwiazda w tym temacie opisywała.

ale czy o to w relacjach właśnie chodzi?!

życzę powodzenia w budowaniu przyszłych relacji międzyludzkich, ja wysiadam... :|
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 07 paź 2006, 23:33

KAROLA pisze:sis, srutututu

trzeba być idio** żeby w to uwierzyć :] a te się cieszą że jest tak jak myślały <hahaha> Zablokowali mnie to se założyłam 2 konto :] logiczne chyba.
KAROLA pisze:myśląć kiedy będzie najlepiej go zostawić...

noo.. cieszę się że wiesz lepiej ode mnie :]
KAROLA pisze:mi się to po prostu w głowie nie mieści, a wyobraźnię mam bujną. to jest zaprzeczenie związku jako-takiego. często spotykam się z tęsknotą za pocałunkami, zobaczeniem się, pieszczotami, jak to nasza forumowa gwiazda w tym temacie opisywała

kochana jak Ci coś nie pasi, to nie wysilaj się i nie pisz tu swoich mądrości wartych 3 groszy. Napisałam to, żeby uświadomić tym, którzy wątpią że miłość z czasem może się narodzić. Nie dla Ciebie !!
Sama nie mogę w to uwierzyć, ale kocham go.. i nie dlatego że go potrzebuję.
Jest dla mnie wszystkim, a przesądziło o tym wiele rzeczy, bo i wiele rzeczy zmieniło się w NASZYM życiu.. pozdrawiam tych wrednych z forum :]
Awatar użytkownika
Snowblind
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 25 lip 2006, 20:50
Skąd: Z pomiędzy
Płeć:

Postautor: Snowblind » 18 paź 2006, 14:43

OMG...zacząłem czytać początek tematu i byłem pełen podziwu dla twojego uczucia...doszedłem do połowy i nie mogę. Po jaką cholerę go oszukujesz od samego początku ? Jeśli czułaś że jest coś nie tak trzeba było dać mu jasno do zrozumienia że nic z tego nie będzie. Swoją drogą przed tym jak zaczął Cię zdobywać to wiedziałaś jak trudna jest jego sytuacja ? Już wtedy byłaś z nim z litości ?
Nie rozumiem Cię dziewczyno. W tym topicu piszesz o że go nie kochasz że byłaś z nim bo bardzo mu zależało a potem się przyzwyczaiłaś a w równoległym pytasz jak skłonić faceta do sexu...mam nadzieje że to przynajmniej ten sam facet.
Nie ociągaj się, szczerze z nim porozmawiaj już teraz,daj mu czas na pozbiernie się przed sesją jeśli aż tak praktyczny umysł masz...
I sam nie wiem co będzie lepsze czy powiesz mu że nigdy nic do niego nie czułaś poza przyjaźnią czy to że ściemnisz że twoje uczucie wygasło...
ALE POD ŻADNYM POZOREM NIE MÓW MU ŻE BYŁAŚ Z NIM Z LITOŚCI !
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 18 paź 2006, 18:39

Snowblind pisze:zaczął Cię zdobywać to wiedziałaś jak trudna jest jego sytuacja ? Już wtedy byłaś z nim z litości ?

chciałam dac szansę, bo widziałam jak zabiega bardzo, a sama wiedziałam że u poprzedniego szans za dużych nie miałam.
Snowblind pisze:a w równoległym pytasz jak skłonić faceta do sexu...
Snowblind pisze:mam nadzieje że to przynajmniej ten sam facet

jakbys dobrze czytał, to byś widział że tamten topic o seksie powstał zanim go poznałam. Dotyczył pewnego frajera. A teraz kontynuuję myśl i pytanie, bo chcę mieć jakąś dobrą teorię żeby wykorzystać ją w praktyce z teraźniejszym miśkiem :)
Snowblind pisze:daj mu czas na pozbiernie się przed sesją

no dzień w dzień dzwonimy do siebie i trzymam mocno za niego kciuki
Snowblind pisze:I sam nie wiem co będzie lepsze czy powiesz mu że nigdy nic do niego nie czułaś poza przyjaźnią czy to że ściemnisz że twoje uczucie wygasło...

na ten temat już z nim gadałam :)
powiedziałam co czułam od początku i zrozumiał to.
Ale teraz przez ostatni miech wszystko się pozmieniało i świata poza nim nie widzę ;)
mój dziubek kochany :D
Ostatnio byłam u niego na tym drugim końcu Polski i spędziliśmy ze sobą 24h. Było cudownie. Kocham go.. i dziś wiem to juz na pewno. Może nie jest to ostatnie stadium rozwoju miłości, ale czuje że wiele mogę zrobić dla niego. Psikus losu :) zakochałam się wbrew sobie ;)

[ Dodano: 2006-10-18, 18:42 ]
i w sumie znaliśmy się 3 mieś przed jego wyjazdem, ale widywaliśmy się niemal codziennie i to na jakieś 8-12 h. To tak jak pół roku widywania sie co 2. dzień.. i co najlepsze.. nie znudziło nam się :d
Awatar użytkownika
Snowblind
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 25 lip 2006, 20:50
Skąd: Z pomiędzy
Płeć:

Postautor: Snowblind » 18 paź 2006, 19:22

co mogę powiedzieć <dong> <:)>
Mam tylko nadzieje że tak zostanie a twoje wątpliwości już nie wrócą.

PS To chyba szok pourazowy. Mimo tego że wszystko mam nadzieje dobrze się skończy to...Boże chroń mnie od takich kobiet.
Bez urazy Paddy.
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 15 lis 2006, 21:14

Temat wydawałby się skończony.. otórz jednak od kilku nocy nie mogę spać przez to. Od kilku tygodni nie jestem już z moim chłopakiem (z jego inicjatywy zerwaliśmy, bo twierdził że mnie nie pokocha już, a to co do mnie czuł to tylko przywiązanie).
W ostatnim tygodniu jednak nie mogę normalnie chodzić spać. Staram się nie myśleć o nim. Jednak kiedy kładę się spać, mimowolnie tulę się jakoś bardziej do poduchy i wtedy śni mi się on. To już 4 czy 5 noc z rzędu kiedy śnię tylko o nim. Gadałam dziś z nim przez tel. I co? I nie wierzę.. nie wierzę że można być tak pozbawionym uczuć. Nie wiem jak to się stało, ale choler** zależy mi na tym człowieku. Powiem więcej.. kocham go..... ale co mi po tym jak on ze mną już nie jest. Być może to miłość diedojrzała, ta w stylu:"kocham cię bo cię potrzebuję", ale z każdym dniem uświadamiam sobie że przeradza się ona w tą dojrzałą, bezinteresowną. Niestety nie mam na to zbyt dużego wpływu :(

Tak naprawdę, piszę dalszy ciąg tego topicu, bo nie umiem.. nie umiem zrozumieć jego postawy.
Kiedy zobaczyliśmy się po 2 tyg. i chciał zerwać, zachowywał się strasznie chłodno. Jak ze zwykłą kumpelą gadał itd. Zero miłych słów itd. Kiedy jednak po krótkiej rozmowie stwierdziliśmy że będziemy nadal ze sobą, zaczął mnie całować, mówił mi jak zajeb***** wyglądam itd. Znów nazywał mnie swoim kwiatuszkiem itd, itd.
Widać było w końcu szczery uśmiech na jego twarzy i tą radość dziecka w oczach. Znów zachowywaliśmy się jak para dużych dzieciaków i mieliśmy w d.... to co myśleli o nas ludzie.
Po dzisiejszej rozmowie z nim znów czułam ten chłód.. czułam że gada jak z kumpelą. W dodatku powiedział że przyzwyczaił się już do tego że ma tylko naukę przed sobą.
Jak można być tak zaślepionym? :( czy on naprawdę nie potrzebuje uczuć? :(
czy naprawdę nie może mnie już nigdy pokochac? :(
Kiedy wyjeżdżał po raz pierwszy, nie mogliśmy się wręcz rozstać.. ale po tych 2 tyg. nie był już tak "zauroczony". Zapomniał o jakimkolwiek uczuciu do mnie.
Parę dni przed zerwaniem mówił że czuje się samotny ze mną. Że chciałby mieć jakąś motywację do życia i tak poważnie się zakochać, a we mnie jakoś nie umie, choć jest mu ze mną super. :/ (Wciąż ma nadzieję że spotka miłość swego życia.)
Potem juz przy zerwaniu powiedział: "qrde, było nam tak dobrze i sam nie wiem co się stało :/ " Ale to faktycznie chyba przez odległość. Bo naprawdę się rozkręcało i wyjazd sprawił, że być może nie zdążyło dojść do stadium milości. Nie wiem.. ja tak to rozważam.
Tylko..... nie chodzi już o mnie, bo pewnie i tak już nie mam szans na nic więcej u niego, ale jak mogę mu pomóc ???????? Jak pomóc nauczyć się że poza nauką i sztuczną rozrywką jest jeszcze drugi świat - świat uczyć. Nie mogę uwierzyć że nauka może tak zaślepiać. Co ja mogę dla niego zrobić? :(
Ostatnio zmieniony 15 lis 2006, 21:18 przez paddy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 lis 2006, 21:16

paddy pisze:czy on naprawdę nie potrzebuje uczuć? :(
Chyba zorzumial ze nie potrzebuje... Ciebie.
paddy pisze:ak pomóc nauczyć się że poza nauką i sztuczną rozrywką jest jeszcze drugi świat - świat uczyć. Nie mogę uwierzyć że nauka może tak zaślepiać. Co ja mogę dla niego zrobić? :(
Znajdź mu dobra kochajaca dziewczyne albo daj spokoj - sam sobie znajdzie i sie przekona :)
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 15 lis 2006, 21:22

moon pisze:Chyba zorzumial ze nie potrzebuje... Ciebie.

to czemu tak się zasmucił jak ja całkiem kontakt chciałam urwać? :/
powiedział że chce się nadal spotykać ze mną, tylko trudno mu się będzie teraz odzwyczaić bo się przywiazał. No a dziś już całkiem o mnie zapomina w kategorii "zauroczenie"
moon pisze:Znajdź mu dobra kochajaca dziewczyne albo daj spokoj

ciekawe jak mam ją znaleźć.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 lis 2006, 21:24

paddy pisze:to czemu tak się zasmucił jak ja całkiem kontakt chciałam urwać? :/
Bo moim zdaniem to nie jest tak jeszcze ze mu wisisz i powiewasz. Troche z Toba przyjemnych chwil spedzil. Al enie jest tak zeby cos z tego bylo. Po prostu cos pomiedzy jestesmy razem- kazdy zyje swoim zyciem.

[ Dodano: 2006-11-15, 21:24 ]
A jak urwie do konca bedzie mu lzej i lepiej ;)
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 15 lis 2006, 21:28

moon pisze:A jak urwie do konca bedzie mu lzej i lepiej

no ale on woli nie.. nie wiem o co mu chodzi.. wiem że mi jest strasznie bez niego. Na poczatku bylo całkiem dobrze, a teraz coraz bardziej miejsca sobie nie umiem znaleźć. Jak myślisz moon, czy jeśli by nie znalazł tej wielkiej miłości, wróciłby?
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 15 lis 2006, 21:31

agus kochanie nie dziala mi gg :/ w kazdym razie chcialam powiedziec ci ze moim zdaniem nie powinnas tak latwo sie poddawac... nie rozumiem dlaczego tak ci sie nie uklada, ale wierze bardzo mocno w to ze los musi sie odmienic.. moze to jeszcze nie ten ale na pewno jestes blisko :*
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 409 gości