Jawka pisze:-O.Wilde "Portret Doriana Graya". Alegoryczno baśniowa opowieść o poszczególnych stadiach ludzkiego upadku z elementami dekadentyzmu napisana po prostu.. wspaniale.
Najodważniejszy z nas boi się samego siebie.
Naprawde polecam.
Ale warto zaznaczyć, że zabierając się za "Portret...", należy poszperać troszeczkę w biografii Wilde'a. Ciekawiej się czyta. Warto zwrócić uwagę na opisy ciała - homoseksualizm gra tu spora rolę. A co do samego "Portretu..." - czytałem kilka miesięcy temu (wydanie Taniej Książki, trudno było mi dostać inne : d [najlepsze są te uwagi pod koniec, napisane fachowym słownictwem i jakże dogłębnie analizujące całość tekstu, zawierając sie aż na dwóch, czy tam trzech stronach : / ]). Sztuka - szyfrem powieści. No i różne charaktery, które wpływają na siebie bez wątpienia w sposób kluczowy. Każdy ma jakąś tajemnicę, nawet ci, co za prostych się wydają. Intrygi. Trochę fantastyki, szaleństwa, pompatycznych emocji, trochę skażenia i podstawowej megalomanii. No i ta aktoreczka do tego... : d. No i wstęp - ważny manifest, sztuka jako życie, a nie część życia.