On NiE cHcE

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
4siunia
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 20 kwie 2007, 22:46
Skąd: Nowe
Płeć:

Postautor: 4siunia » 01 maja 2007, 11:43

Jak zwykle Marissa mnie rozumie ;) Nie łatwo jest zerwać z osobą z którą jest się moco związanym. Która była przy mnie w bardzo trudnych chwilach...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 01 maja 2007, 11:47

Zwykłe pier.dolenie, 4siunia. Ty nie chcesz z nim zerwać i już. A jak już zachcesz to to zrobisz, bez patrzenia na to, że byłaś z nim związana, która była przy Tobie w b. trudnych chwilach.

Rozumiem Cię, bo ja przez coś podobnego przechodziłam - tzn uzależniłam się od byłego. I z perspektywy czasu widze że bardzo źle się stało że tak się uzależniłam - ale teraz to ja se moge gadać, teraz mądra jestem <aniolek>
I dla Ciebie jest nadzieja <browar>
Matti
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 03 maja 2007, 19:15
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Matti » 03 maja 2007, 20:19

Mam kilka hipotez co do istniejącego stanu rzeczy:

1. Jesteście niedopasowani anatomicznie. Trudno się wtedy mówi, ale żyje się dalej (tyle, że już na ogół z kimś innym...)

2. Jesteście niedopasowani fizjologicznie. Albo Ty się za wolno podniecasz, a on za szybko, albo nie ma odpowiedniego nawilżenia (w takich przypadkach chłopakowi pewne rzeczy mogą po prostu sprawiać ból, szczególnie jeśli jest początkujący). Dodatkowo może się stresować, że już raz mu nie wyszło, może boi się, że jest w ogóle do niczego, że nigdy już mu nie wyjdzie? W takim przypadku każde kolejne nieudane zbliżenie będzie nakręcać spiralę strachu i frustracji. W takim przypadku trzeba byłoby, aby ten raz, który miałby być Waszym pierwszym udanym, był na luzie i koniecznie z jego inicjatywy (powinnaś go tak wypościć, żeby już ledwie dzierżył). Do tego koniecznie NIEKRĘPUJĄCE miejsce, żel KY, może prezerwatywa z opóźniaczem - i powinno udać się jak nic ! A jak już będzie miał to za sobą, to przez pewien czas w ogóle nie będzie chciał z Ciebie schodzić !

3. Jesteście niedopasowani psychologicznie (inna hierarchia wartości, inny posób spędzania wolnego czasu, inne zainteresowania, inny światopogląd, inne podejście do życia), a poznaliście się przypadkowo i daliście się ponieść jedynie magnetyzmowi różnicy płci. W takich przypadkach rozwiązanie problemu może okazać się takie jak w pkt. 1.

Pozdrawiam i życzę sukcesu w dalszym postępowaniu ;-)

M.
Stormy

Postautor: Stormy » 04 maja 2007, 18:32

Matti, a czy ty caly wątek czytałes? toż to problemu z fizjologia/anatomia i nnymi duperelami nie ma ale z psycha.
4siunia cos mi sie zdaja ze ty tylko czekalas zeby ktos ci napisal zebys z chlopakiem zerwala, probujesz nam oczy zamydlic ze sie wahasz bo on podtrzymuje (tu rzekoma wątpliwosć, woda na twoj mlyn) ze cie kocha, on byl taki dobry dla ciebie w tych ciezkich chwilach itp itd srele w morele... podjelas decyzje? ok, ale jakiekolwiek rady by ci dawali na forum to i tak bys zrobila swoje. jak dla mnie to jestes malo dojrzala, ty i twoj chlopak niemowa, co porozmawiac nie chce. ciekawe czy w kolejnym zwiazku (o ile nie masz juz kogos na oku) bedziesz miec te same problemy? tak mnie na dumanie wzielo...
Awatar użytkownika
Jarek
Weteran
Weteran
Posty: 2194
Rejestracja: 23 sty 2004, 13:36
Skąd: z krainy elfów
Płeć:

Postautor: Jarek » 04 maja 2007, 20:43

Wyobraźcie sobie, że ja zacząłem rozumieć ten związek. Chłopak chce przypodobać się również Jej rodzicom. Chce w ich oczach wyglądać na prawdziwego opiekuna ich córki. A że oboje nie chcą nic zrobić wbrew woli jej rodziców, to tak wychodzi jak wychodzi. I nie słuszne są tu rady odnośnie zmiany partnera. Oni się po prostu dobrali pod względem ideologii (bardziej szanują zdanie rodziców, bo starsi zawsze mają więcej racji, choćby ze względu na doświadczenie).
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 04 maja 2007, 20:46

Mysle , ze teraz to niezle pojechales po bandzie <aniolek> gdyby tak było ...to co szkodzi mu na przeszkodzie pogadac o tym ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Jarek
Weteran
Weteran
Posty: 2194
Rejestracja: 23 sty 2004, 13:36
Skąd: z krainy elfów
Płeć:

Postautor: Jarek » 04 maja 2007, 20:59

Właśnie i tylko to mnie dziwi, że nie chce tego wyrazić wprost. Albo taki nie śmiały, albo myśli, że samą rozmową na ten temat może się narazić jej rodzicom.
Kochać i być kochanym
Losm
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 10 maja 2007, 23:27
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Losm » 14 maja 2007, 21:34

Dołożę swoje trzy grosze.

Przede wszystkim zaneguję wszechpojawiające się rady zmiany partnera.
Dziewczyna jest cichą osobą. Sądzę, że partnerów dobierała/będzie dobierać raczej na zasadzie podobieństw charakteru, niż na magnetyzmie przeciwieństw.
Jeśli teraz z nim zerwie, to będzie UCIECZKA OD PROBLEMU, a nie JEGO ROZWIĄZANIE. Zapewne znajdzie nowego chłopaka. Miesiąć? Pół roku? Rok? Pytanie, jaki o będzie?
Może okazać się podobny do obecnego. Co wtedy?
Co będzie dziewczyna wspominać? Że uciekła, bo im się w łóżku nie udało? Co powie nowemu? „Wiesz miś, nie kocham Cię jak mojego byłego, ale Ty mnie może przelecisz…”?
Jest do niego przywiązana. Może przesadnie… Nie potrafię (i zapewne medium na forum nie ma) definitywnie powiedzieć, że to miłość, czy strach przed samotnością trzyma Cię 4siuniu przy nim. O tym wiesz tylko Ty. Jeśli to pierwsze, to nie ma przeszkody nie do pokonania (wszak są pary które z seksem wstrzymują się do ślubu. Są pary, które seksu uprawiać nie mogą w ogóle). Jeśli to drugie jednak – jesteś wolnym człowiekiem. I silnym (bo gdyby tak nie było, nie walczyłabyś tyle). Zrobisz dobrze.

Poteoretyzowałem, teraz część praktyczna.
Wydaje mi się, że tego chłopaka rozumiem bardzo dobrze, miałem dosyć podobne przeżycia.
Odnoszę wrażenie, że twoje „zaloty” opierają się na dużej dawce erotyki, namiętnych pocałunkach, pieszczotach w intymnych miejscach. Być może brakuje w nich pewnej SUBTELNOŚCI. Ja osobiście radzę Ci zacząć to tak:

„Dom musi być pusty. Całkowicie bezpieczny. Musi być dużo czasu – cała noc. Muszą być środki antykoncepcyjne. Jeśli on NAPRAWDĘ boi się wpadki, to użyj tabletek antykoncepcyjnych odpowiednio wcześniej. Skorzystaj jednocześnie z kalendarzyka. Niech on ma PEŁNY KOMFORT PSYCHICZNY. Być może bez prezerwatywy będzie mu lepiej. Hif chyba się nie boicie.
Bardzo ważne jest oświetlenie. Wielu chłopców boi się przy zbyt jasnym świetle. Może ma kompleksy na punkcie krzywego… Nikłe światło sprzyja pewności siebie.
Bardzo rzadko polecam alkohol, ale kiedy głównym powodem nieudanego sexu jest strach to… wino? Może mniej romantyczne piwo?
Acha, bo wcześniej nie napisałem. Według mnie strach jest 100% przyczyną. Bo nieudany pierwszy raz jest bardzo szokujący – jestem facetem, to wiem.
Zacznij grę wstępną dużo wolniej, niż to odbywało się do tej pory. Może zatańczycie? Polecam piosenkę Blendersów „Owca” (emule dostarczy). Dobra piosenka to dużo. Muzyka rozluźnia.
Kochacie się. Powiedz mu to. On też to powie.
Całuj powoli. Nie tylko po ustach. On ma klatkę piersiową. Brzuch. Nie rób mu loda. Jemu się to nie spodoba.
Dużo pracuj rękoma. Po jego włosach. Po ramionach. Po plecach.
Wyczuj sytuację. Zapewnij go, że TY CHCESZ. Nie rozmawiaj o tym dużo. „Pragnę Cię” może zastąpić rozmowę. Pytanie „Czy Ty mnie pragniesz?” postawi go zapewne w sytuacji o małej możliwości manewru.
Kiedy będzie bardzo gorąco, baw się jego penisem. Możesz to robić długo. Prawdopodobnie dostanie wytrysku. Wytrzyj. Za jakiś kwadrans – do pół godziny może dostać ponownie wzwodu. Ten czas musi upłynąć w taki sposób, aby nie myślał o tym jako o czymś złym.
Używaj zwrotów „uda się NAM”, „nic nie szkodzi, jest bardzo miło”, „ja Cię pragnę, bądź przy mnie”. Mów czule. Wolno. Na tyle cicho, by musiał przysunąć ucho.
Gdy dojdzie do momentu penetracji sama wsadź jego członka.”

Chyba się za długo rozpisałem… No przepraszam, natura taka. A tak jeszcze jedno mi przyszło do głowy. Byłaś u ginekologa? Bo jeśli przy pierwszym razie „wsadził tylko główkę”, to być może masz jakąś grzybicę. Sprawdzić nie zaszkodzi.

Acha. Chłopaka podziwiam, że po nieudanym pierwszym razie dalej z Tobą jest. On musi Ci bardzo ufać. Mógł się przecież wystraszyć, bać spotykać.

Powodzenia
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 15 maja 2007, 09:14

Losm pisze:Przede wszystkim zaneguję wszechpojawiające się rady zmiany partnera.
Dziewczyna jest cichą osobą. Sądzę, że partnerów dobierała/będzie dobierać raczej na zasadzie podobieństw charakteru, niż na magnetyzmie przeciwieństw.
Jeśli teraz z nim zerwie, to będzie UCIECZKA OD PROBLEMU, a nie JEGO ROZWIĄZANIE. Zapewne znajdzie nowego chłopaka. Miesiąć? Pół roku? Rok? Pytanie, jaki o będzie?
Może okazać się podobny do obecnego. Co wtedy?
Co będzie dziewczyna wspominać? Że uciekła, bo im się w łóżku nie udało? Co powie nowemu? „Wiesz miś, nie kocham Cię jak mojego byłego, ale Ty mnie może przelecisz…”?
Jest do niego przywiązana. Może przesadnie… Nie potrafię (i zapewne medium na forum nie ma) definitywnie powiedzieć, że to miłość, czy strach przed samotnością trzyma Cię 4siuniu przy nim. O tym wiesz tylko Ty. Jeśli to pierwsze, to nie ma przeszkody nie do pokonania (wszak są pary które z seksem wstrzymują się do ślubu. Są pary, które seksu uprawiać nie mogą w ogóle). Jeśli to drugie jednak – jesteś wolnym człowiekiem. I silnym (bo gdyby tak nie było, nie walczyłabyś tyle). Zrobisz dobrze.

Pier.olisz stary, że głowa boli!!! censored Nie chce mi sie polemizowac z twoim teoretycznym, pozornie logicznym tasiemcem, bo zajęłoby mi to objętościowo 3 razy tyle. Ale popatrz na to od tej strony: Czy to jest stare małżeństwo, że podjęta decyzja o byciu razem jest nieodwracalna i trzeba rozwiązywać wszystkie możliwe problemy?? Miłość? W tym wieku?? A gdzie ona to napisała, bo mnie sie zdaje, że to jest tylko strach przed samotnością?! Dlaczego ma iść do innego tylko po to, żeby ją przeleciał?? To nie może już pokochać innego? W sumie wg ciebie powinni już lecieć do ołtarza, no bo jak to tak... Myśląc twoimi kategoriami pierwsze durne zakochanie powinno być tym ostatecznym i należy rozwiązywac wszystkie problemy i godzić sie z wszystkim co komuś nie odpowiada, a osoby powyżej 25 roku życia w ogóle już nie znajdą wolnego partnera/rki, bo od 16. roku życia wszyscy są niedowracalnie zajęci... Superlogika! <chory>
Stormy

Postautor: Stormy » 15 maja 2007, 14:46

FrankFarmer pisze:twoimi kategoriami pierwsze durne zakochanie powinno być tym ostatecznym i należy rozwiązywac wszystkie problemy i godzić sie z wszystkim co komuś nie odpowiada,


za to moimi kategoriami myslac KAZDE durne zakochanie, pierwsze czy drugie powino sie traktowac jak ostatnie. ja nie umiem byc z kims o kim nie mysle: czy uda nam sie ze soba byc do konca? to ze sie nie udaje nie znaczy ze sie nie probowalo czegos z tego ulepic, rozwiazywac wspolnie problemow, uczyc sie siebie a co za tym idzie dojrzewac, wyciagac wnioski na przyszlosc/na inne zwiazki.
ale to ze podejscie 4siuni jest dziwne i z moim nie ma nic wspolnego to co innego.
FrankFarmer zgodze sie jednak ze to tylko strach przed samotnoscia - rozumiem cos takiego w pozniejszym wieku ale nie w tym... mloda, widac ze nie uwiazana jakims powaznym uczuciem, a sie martwi ze ten to ostatni...
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 15 maja 2007, 17:32

Łomatko, Losm, a gdzie w tym Twoim opisie podział się facet, leży jak kłoda na łóżku i ani me, ani be, ani kukuryku? Sorry, może i jestem szowinistyczna świnia, ale w życiu nie chciałabym przechodzić tego, co 4siunia i nie zniosłabym bycia z facetem, na którego nie działam w taki sposób, ze wszelkie zahamowania idą na bok! I nikt mnie nie odwiedzie od myślenia, że jeśli dla kogoś seks jest tak traumatycznym przeżyciem, to nie powinien się za niego w ogóle zabierać. <chory> Cały post czyta się, jak instrukcję obsługi jakiegoś automatu: baw się jego penisem, prawdopodobnie dostanie wytrysku, wytrzyj kobieto, mów czule kobieto, ale nie za dużo kobieto, nie teraz kobieto, za jasno kobieto, za głośno kobieto, bo się chłopczyk spłoszy i schowa pod kołderkę! Sorry, miast doszukiwać się w Twoim poście jakiegoś polecenia, jakiejkolwiek inicjatywy ze strony chłopaka, jego obecności w ogóle, powinnam spytać, gdzie tam miejsce na komfort psychiczny dziewczyny? Czy ona ma prawo oczekiwać czegokolwiek od swego chłopaka? Ja bynajmniej nie czułabym się komfortowo, będąc zmuszoną prowadzić za rączkę partnera, owszem, mogę naprowadzić, ale odmawiam przejmowania wszystkich obowiązków mężczyzny! Sądzę, że robiąc to wszystko, co przykazałeś, czułabym, że w pewnym stopniu gwałcę chłopaka, bo on jest bezwolny, niezdecydowany i nieświadomy niczym dziecko... <chory>
Acha. Chłopaka podziwiam, że po nieudanym pierwszym razie dalej z Tobą jest. On musi Ci bardzo ufać. Mógł się przecież wystraszyć, bać spotykać.

:| Nie no gratulacje! Akt odwagi godny strażaka ;)
Lilian pisze:FrankFarmer napisał/a:
twoimi kategoriami pierwsze durne zakochanie powinno być tym ostatecznym i należy rozwiązywac wszystkie problemy i godzić sie z wszystkim co komuś nie odpowiada,


za to moimi kategoriami myslac KAZDE durne zakochanie, pierwsze czy drugie powino sie traktowac jak ostatnie. ja nie umiem byc z kims o kim nie mysle: czy uda nam sie ze soba byc do konca? to ze sie nie udaje nie znaczy ze sie nie probowalo czegos z tego ulepic, rozwiazywac wspolnie problemow, uczyc sie siebie a co za tym idzie dojrzewac, wyciagac wnioski na przyszlosc/na inne zwiazki.

A ja myślę, że piszecie o tym samym, ale się nie zrozumieliście. ;) Losm napisał, że odejście od chłopaka z powodu jego niemocy seksualnej jest ucieczką od problemów. Farmer zaś uznał, że idąc tokiem rozumowania Losma, powinniśmy uznać, że ucieczką od problemu jest każde kończenie związku, bez względu na powód. Po prostu, jeśli nie zostaniesz z tym pierwszym partnerem na zawsze, to znaczy, że całe życie uciekasz. A przecież:
Lilian pisze:to ze sie nie udaje nie znaczy ze sie nie probowalo czegos z tego ulepic, rozwiazywac wspolnie problemow, uczyc sie siebie a co za tym idzie dojrzewac, wyciagac wnioski na przyszlosc/na inne zwiazki.

I jasne, każdy sobie życzy, by jego związek trwał wiecznie i o jeden dzień dłużej, ale poza tymi miłosnymi zaklęciami jest też rozsądek mówiący, że coś może się kiedyś popsuć i nie uda się już tego uratować... <browar>
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Losm
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 10 maja 2007, 23:27
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Losm » 15 maja 2007, 19:49

FrankFarmer, Lilian - dosyć jasno napisałem:

Nie potrafię (i zapewne medium na forum nie ma) definitywnie powiedzieć, że to miłość, czy strach przed samotnością trzyma Cię 4siuniu przy nim. O tym wiesz tylko Ty.


Okazuje się jednak, że Wy wiecie co łączy 4siunie z jej chłopakiem nie tylko lepiej ode mnie, ale nawet od niej samej. Każdy z was powtórzył to już przynajmniej w kilku nic nowego niewnoszących postach. A wasze ostatnie można by skrócić w sposób:

Tak Losm, stajesz wobec nas w opozycji, to znaczy się z nami nie zgadzasz. Z tego wynika, że my się z tobą nie zgadzamy. A dla dowodu napiszemy to, co pisaliśmy wcześniej


Przepraszam, może jestem pedantem, ale rażą mnie takie bezsensowne wypowiedzi... Szanuję wasze zdanie, ale włożyłem trud, żeby przeczytać siedem stron dyskusji nie po to, by czytać to samo jeszcze raz.

jamaicanflower napisała:
Łomatko, Losm, a gdzie w tym Twoim opisie podział się facet, leży jak kłoda na łóżku i ani me, ani be, ani kukuryku? [...] miast doszukiwać się w Twoim poście jakiegoś polecenia, jakiejkolwiek inicjatywy ze strony chłopaka, jego obecności w ogóle, powinnam spytać, gdzie tam miejsce na komfort psychiczny dziewczyny? Czy ona ma prawo oczekiwać czegokolwiek od swego chłopaka?


Ma prawo. Ale mówimy o sytuacji, w której chłopak chronicznie boi się seksu, jest prawiczkiem i nie umie samemu czegoś zainicjować. To nie jest instrukcja obsługi do "każdego chłopaka", tylko "do tego chłopaka". Po "tych konkretnych przeżyciach i próbach". Pewnie, że lepiej byłoby, gdyby nie było problemu. Ale jakbyś nie zauważyła, to problem jest.

P.S. Zakładam, że jeśli seks się uda, to ich dalszy związek wejdzie na lepszą drogę. Tylko w takim wypadku to co napisałem, ma sens. Ale mogę się mylić.
Pewnie abstynencja seksualna byłaby dobrym wyjściem. Dopóki się do seksu nie dojrzeje.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 15 maja 2007, 20:34

Losm pisze:Okazuje się jednak, że Wy wiecie co łączy 4siunie z jej chłopakiem nie tylko lepiej ode mnie, ale nawet od niej samej.

Losm pisze:włożyłem trud, żeby przeczytać siedem stron dyskusji nie po to, by czytać to samo jeszcze raz.

A czytałeś to:
4siunia pisze:Marissa masz rację boję się zostac sama. A czy go kocham? Róznie mi się wydaje. Gdy jest źłe nie mam ochoty na kontakt z nim.

? Powtarzają, co przeczytali od samej 4siuni, zresztą, to samo wynika z jej postów.
Losm pisze:Szanuję wasze zdanie,

Szanujesz, ale uważasz je za bezsensowne, no ładnie. ;)
Losm pisze:Ale mówimy o sytuacji, w której chłopak chronicznie boi się seksu,

Jak się chłopak chronicznie boi seksu, to dziewczyna mu nie pomoże, zwłaszcza taka, jak 4siunia. Tu jest potrzebna pomoc właściwego lekarza.
Losm pisze:Po "tych konkretnych przeżyciach i próbach".

A jakież są te traumatyczne przeżycia, by się tak zablokować? Nieudany pierwszy raz? :D Zawsze myślałam, że do rzadkości należą cudowne pierwsze razy, takie, jak mój. [:D]
Losm pisze:Ale jakbyś nie zauważyła, to problem jest.

To już nawet nie jest problem, a choroba :?
Losm pisze:Dopóki się do seksu nie dojrzeje.

...dopóty nie należy otwierać tego rozdziału i dlatego Twe rady dla 4siuni według mnie są mało przydatne. Dopóki jej chłopak nie znormalnieje w kwestiach łóżkowych i sam nie zechce czegoś zainicjować lub choćby przyzwolić łaskawie.
To musi być dla dziewczyny straszne, gdy chłopak jej nie pragnie, nie dotyka, niczego nie inicjuje <chory>
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Stormy

Postautor: Stormy » 15 maja 2007, 21:26

jamaicanflower pisze: Nie no gratulacje! Akt odwagi godny strażaka

yyy, cos do strazakow?? moj chlopak jest jednim z nich ;p
Losm pisze: To nie jest instrukcja obsługi do "każdego chłopaka", tylko "do tego chłopaka". Po "tych konkretnych przeżyciach i próbach".

Nie mozna stworzyc instrukcji obslugi czlowieka. Twoje rady (twoim zdaniem jedyne sluszne) nie musza sie sprawdzic. moze wtedy przydadza sie czyjes inne
Losm pisze:Okazuje się jednak, że Wy wiecie co łączy 4siunie z jej chłopakiem nie tylko lepiej ode mnie, ale nawet od niej samej. Każdy z was powtórzył to już przynajmniej w kilku nic nowego niewnoszących postach. A wasze ostatnie można by skrócić w sposób:

Cytat:
Tak Losm, stajesz wobec nas w opozycji, to znaczy się z nami nie zgadzasz. Z tego wynika, że my się z tobą nie zgadzamy. A dla dowodu napiszemy to, co pisaliśmy wcześniej

po pierwsze: 4siunia sama napisala ze nie wie co czuje. ja tez nie wiem, nie mam monopolu na wiedze, moge tylk opowiedziec ze wg moich wartosci konczenie zwiazku z kims kto sie boi sexu jest oznaka slabej wiezi miedzy ludzmi. takie rzeczy jak si ekogos kocha probuje sie naprawiac jak dlugo sie da. nie wiem jak dokladnie wyglada jej sytuacja: rozumiem ze po wielu probach ma dosc
po drugie: moje zdanie nie rowna sie zdaniu FrankaFarmera, i takiego masla maslanego bym ne napisala
Losm pisze:Ale mówimy o sytuacji, w której chłopak chronicznie boi się seksu, jest prawiczkiem i nie umie samemu czegoś zainicjować.

ona jest dziewica jakbys nie zauwazyl. nie kazda dziewczyna chce ciagnac chloopaka za uszy do lozka i za wszelka cene, szczegolnie na poczatku odwalac cala robote za niego. maja sie kochac razem - do tego potrzeba obojga, kazde ma cos z siebie dac, a on nie chce - pytanie tylko czy naprawde z powodow rodzicow i ciazy
jamaicanflower pisze:To musi być dla dziewczyny straszne, gdy chłopak jej nie pragnie, nie dotyka, niczego nie inicjuje

musi, ale czy on jej nie pragnie? to ze nie jest gotow na sex nie znaczy ze ona go nie podnieca (w jakis tam sposob).
moj facet tez mial obawy przed naszym pierwszym razem, mowil ze jednak nie jest gotow (choc jedno nieudane podejscie bylo) - on tez ma prawo nie chciec. a ona albo to zaakceptuje i pojda na kompromis, albo bedzie go wabic i nęcić dalej, albo se zwiazek odpusci.
zreszta: 4siunia sama juz sie dawno nie wypowiadala- znalazla z marissa nić porozumienia i z tego co pisala to raczej zwiazek skonczyla....
i jeszcze jedno co do instrukcji obslugi - najwazniejsza jest rozmowa a jej tu brakowalo, nie jakies instrukcje rob to tamto czy owamto...
Awatar użytkownika
MaSiA
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 17 maja 2007, 18:09
Skąd: XxXxXxX
Płeć:

Postautor: MaSiA » 17 maja 2007, 18:16

A ja mam podobny problem co 4siunia. Mam chłopaka, którego kocham i który mnie kocha. Wspaniale się między nami układa. Gdy rozmawiamy ze sobą szczerze niby wszystko jest proste, ale gdy przychodzi co do czego to mój facet wymięka :( i co? Mam mysleć, że on mnie nie kocha, albo że mam zmienić faceta na innego?! Litości. Aha i wcale nie jestem dużo starsza od 4siuni.
"Życie jest jednak trochę za krótkie by żyć samemu, by być w pojedynkę..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 maja 2007, 18:38

MaSiA pisze:ale gdy przychodzi co do czego to mój facet wymięka :(

a co to znaczy wymieka ??
MaSiA pisze:i co?

no własnie i co ?? co z tym robicie ??
Awatar użytkownika
MaSiA
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 17 maja 2007, 18:09
Skąd: XxXxXxX
Płeć:

Postautor: MaSiA » 17 maja 2007, 18:51

Wymięka tzn. że zmienia zdanie. Taka sytuacja miałam miejsce raz. I po tym razie szczerze ze sobą i dużo rozmawialiśmy.
"Życie jest jednak trochę za krótkie by żyć samemu, by być w pojedynkę..."
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 17 maja 2007, 18:54

Lilian pisze:jamaicanflower napisał/a:
Nie no gratulacje! Akt odwagi godny strażaka

yyy, cos do strazakow?? moj chlopak jest jednim z nich ;p

Akt odwagi godny sapera - teraz już rozumiesz sens mej wypowiedzi?
Lilian pisze:jamaicanflower napisał/a:
To musi być dla dziewczyny straszne, gdy chłopak jej nie pragnie, nie dotyka, niczego nie inicjuje

musi, ale czy on jej nie pragnie? to ze nie jest gotow na sex nie znaczy ze ona go nie podnieca (w jakis tam sposob).

Dla mnie to pragnienie samo w sobie nie rozwiązuje problemu. Muszę dostawać wiele sygnałów w ciągu dnia, by czuć się atrakcyjna, muszę mieć dowody namacalne. Nic mi tak nie poprawia humoru i nie rozpromienia, jak zaczepne spojrzenia, słowne przekomarzanki, niby przypadkowe dotknięcia i to wiszące w powietrzu napięcie... <aniolek> Potrzebuję częstych zapewnień w czynach o tym, jak na niego działam.
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 maja 2007, 18:54

ale o czym tu rozmawiac. nie wie co te wasze chlopy takie płoche.
MaSiA czego ten Twój sie boi i co ty robisz by on sie nie bał. Bo takie decydowanie sie i wycofywanie to straszne gównierstwo jest, swiadczy o tym, ze decyzja ot tak podjęta, ze niedojrzały taki do seksu
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 17 maja 2007, 18:55

MaSiA pisze:I po tym razie szczerze ze sobą i dużo rozmawialiśmy

I powiedział Ci dlaczego zmienił zdanie?
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
MaSiA
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 17 maja 2007, 18:09
Skąd: XxXxXxX
Płeć:

Postautor: MaSiA » 17 maja 2007, 19:08

Nia zamierzam na niego naciskac. Nie dojrzał jeszcze do sexu-ok. Kocham-poczekam. Nie zamierzam go z tego powodu zostawiac.
"Życie jest jednak trochę za krótkie by żyć samemu, by być w pojedynkę..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 maja 2007, 19:11

a jak dlugo jestescie razem, czy on miał jakies kobiety/dziewczyny przed Toba ?? Czy ty mialas kogos przed nim ??
Czy ty juz chcesz tego seksu z nim i czemu on sie wycofal
Awatar użytkownika
MaSiA
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 17 maja 2007, 18:09
Skąd: XxXxXxX
Płeć:

Postautor: MaSiA » 17 maja 2007, 19:15

Jesteśmy razem ok. roku. Wycofał się, bo boi się wpadki. Żadne środki anty nie zabezpieczają w 100%. Miałam jednego chłopaka przed nim, ale skonczyło się na pieszczotach.
"Życie jest jednak trochę za krótkie by żyć samemu, by być w pojedynkę..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 17 maja 2007, 19:20

Musicie zrozumiec że nie zapowiada sie by w najblizszej przyszlości pojawił sie srodek który w 100% ochroni was przed ciaza. Czyli co on sie na seks zdecyduje dopiero jak wpadka nie rozwali mu zycia, czyli jak bedzie go stac na utrzymanie ewentualnej rodziny ??
Awatar użytkownika
MaSiA
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 17 maja 2007, 18:09
Skąd: XxXxXxX
Płeć:

Postautor: MaSiA » 17 maja 2007, 19:22

No w wieku 19 lat ciąża jest jak dla mnie duzym problemem.
"Życie jest jednak trochę za krótkie by żyć samemu, by być w pojedynkę..."
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 17 maja 2007, 19:57

MaSiA pisze:Żadne środki anty nie zabezpieczają w 100%.


Tabletki zabezbieczaja. Aha, tak wiem tylko w 99 % zapomianlem, chwyt marketongowy, gdyby w razie SKRAJNYCH przypadkow ktos wstapil na droge sadowa :]
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 17 maja 2007, 20:31

TFA pisze:Tabletki zabezbieczaja. Aha, tak wiem tylko w 99 % zapomianlem, chwyt marketongowy, gdyby w razie SKRAJNYCH przypadkow ktos wstapil na droge sadowa :]

MOja szefowa splodzila mojego podopiecznego na pigulkach ;) Jest jeszcze cos takiego jak Opatrznosc - jakbys tego nie nazwal - los czy wpadka , ale takie rzeczy po prostu sie dzieja i tyle.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 17 maja 2007, 20:37

Ja to troche rozumiem, tez jestem ciazowym panikarzem. Chociaz to i tak nic przy mojej bylej. Jak nam czasem w trakcie seksu pekala gumka, to byl ryk,panika, histoeria i zero seksu do nast. miesiaczki. I to wszystko mimo ze wcinala pigulki.
opowiastka z serii "listy macieja do koryntian"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 18 maja 2007, 08:55

a ja kurde sexsze sie od 18 roku zycia czyli juz 24 lata bez gumek , bez zabezpieczen z roznymi kobietami , i zyje ! a dzieci mam zaplanowane , sexu nie uprawiam by nie było ,raz na miesiac a conajmniej raz dziennie , tyle ze wiem kiedy mogę zostac w kobiecie , a kiedy nie !
i tyle , a wy tu zazywacie tabletki , stosujecie gumki , srodki dopochwoew i jeszcze sie boicie ?? czego achaaaaaaa wiem CUDU !! <hahaha>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 18 maja 2007, 16:03

Andrew pisze:a ja kurde sexsze sie od 18 roku zycia czyli juz 24 lata bez gumek , bez zabezpieczen z roznymi kobietami , i zyje ! a dzieci mam zaplanowane , sexu nie uprawiam by nie było ,raz na miesiac a conajmniej raz dziennie , tyle ze wiem kiedy mogę zostac w kobiecie , a kiedy nie !
i tyle , a wy tu zazywacie tabletki , stosujecie gumki , srodki dopochwoew i jeszcze sie boicie ?? czego achaaaaaaa wiem CUDU !! <hahaha>

No.
Albo to albo masz lipne zolnierzyki :>

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 255 gości