Przylapanie na zdradzie "na goracym uczynku"

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

marysia
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 23
Rejestracja: 03 gru 2011, 21:58
Skąd: pl\de
Płeć:

Postautor: marysia » 05 gru 2011, 22:31

a ze czemu nie???niby??
myszka:D
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 gru 2011, 23:05

A ja dalej sadze ze takie przylapanie to dobra okazja do zaliczenia trojkata.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 05 gru 2011, 23:07

Maverick, już to widzę, przyłapałeś ukochaną jak ciupcia się z innym facetem, a Twoja reakcja to chęć przyłączenia się... Pff [:D]
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 gru 2011, 23:09

marysia pisze:a ze czemu nie???niby??

bo definicja miłosci przeczy temu co napisałaś
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 gru 2011, 23:16

Nemezis pisze:Maverick, już to widzę, przyłapałeś ukochaną jak ciupcia się z innym facetem, a Twoja reakcja to chęć przyłączenia się... Pff
Milosc i tak poszla sie je..ac w tym momencie to mozna chociaz ja za kare dobrze zerznac we 2.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 06 gru 2011, 00:17

Mav, jak Ty bredzisz naiwnie :D

Andrew, to normalna reakcja, że człowieka zdradzonego krew zalewa i ma ochotę zrobić komuś krzywdę, po prostu się wyładować. Czy do tego dochodzi - to już inna sprawa.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 gru 2011, 06:38

nie nie wmuwisz mi, ze pewne reakcje sa normalne ... To Twoje zdanie jednie .
nienawisc nie jest normalnoscią , nie niesie tez za sobą jakis przełozen w czyny, choc moze .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 06 gru 2011, 10:03

Andrew, Ty może byś zareagował spokojnie, bo sam masz kochankę, żyjesz w jakimś dziwnym dla mnie układzie i jak dla mnie w Twoich relacjach Ty-żona-kochanka brak normalności.

Celowo podkreślam tu, że jak dla mnie, choć stawiam, że zdecydowanej większości społeczeństwa w sytuacji związku (teoretycznie) monogamicznego, gdzie ludzie deklarują sobie miłość, podskoczyłoby ciśnienie. I to znacznie, skutkiem czego są jakieś silne reakcje - akurat w tym nie widzę nic dziwnego. Jeden zrobi awanturę, drugi rzuci się z pięściami, inny zacznie płakać, a jeszcze inny zewnętrze okaże mało, ale obrazi się "śmiertelnie", tudzież z miejsca o rozwód zawoła.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 10:06

Nemezis pisze:Andrew, to normalna reakcja, że człowieka zdradzonego krew zalewa i ma ochotę zrobić komuś krzywdę, po prostu się wyładować. Czy do tego dochodzi - to już inna sprawa.
To Ciebie krew by zalala i bys chciala zrobic krzywde. Nazywajmy rzeczy po imieniu ;)
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 06 gru 2011, 10:11

To, że mam wyobraźnie i potrafię sobie realistycznie wyobrazić taką sytuację, nie znaczy, że nie wiem co piszę :P

A, i jeszcze jedna rzecz - trzeba rozróżnić nienawiść od czasowego silnego wzburzenia. To nie to samo, Andrew.

Bo "miłość wywołuje" silne emocje, czy tego chcemy czy nie :)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 10:12 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 11:07

I tu wychodzi brak logiki. U Ciebie jako kobiety :P
Ja jako facet mysle logicznie i wiem ze nie ma powodu wyzywac sie na facecie z ktorym by mnie zdradzila bo to nie on mnie zdradzal tylko ona, a on skorzystal i nie ma w tym nic zlego. Chyba ze to by byl np moj dobry znajomy no ale to inna sprawa.
Tak wiec winic moglbym tylko ja. A ze ja kobiet nie bije to nie wiem dlaczego mialbym miec ochote kogos pobic czy zabic.
Poza tym n ie wszyscy traktuja swojego partnera/ke jak wlasnosc.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 06 gru 2011, 11:39

Zranione uczucia nie mają nic wspólnego traktowaniem kogoś jak swoją własność.
Jeżeli przyjaciel zdradzi Cię w interesach, wystawi do wiatru, to okazując złość znaczy, że traktujesz go jako swoją własność? Też przeszedłbyś tutaj po chwili do porządku dziennego? Bo przecież taka zdrada (wystawienie) znaczy, że przyjaźń i tak "poszła sie je..ac".

To nie jest głupia analogia - i tu i tu wytworzone są więzi między ludźmi, a odpowiednikiem "interesu" (obecnego czy przyszłego) jest relacja, którą tworzysz w nadziei np. na wspólną przyszłość, inwestujesz w remont mieszkania czy kupno większego samochodu, żeby móc się z Waszym przyszłym dzieckiem na wakacje wybrać. No i czas - budowanie poważnej relacji wymaga czasu, a ten jest bezcenny.


Mav, Ty masz obsesję na punkcie logiki. Na siłę próbujesz udowodnić, że u kobiet jej brak. Nigdzie nie pisałam, że prałabym kobietę, z którą zdradziłby mnie facet. Jeżeli wiedziałabym, że ona wie, że uwodzi zajętego faceta, to być może poleciałaby jakaś "dziwka" w jej stronę, ale nie przemoc fizyczna. Z facetem pogadałabym bez świadków, choć tu nie wykluczam, że dostałby plaskacza. Ale takiego z klasą, na płaską rękę, nie z pięści :D Resztę bym przemyślała, jakby emocje opadły.

Btw. ja chyba mam w sobie więcej testosteronu niż Ty, skoro w jakiś widoczny sposób potrzebowałabym rozładować te negatywne emocje :P

I tak myślę sobie, że reakcja na widok zdradzającej kobiety: "Ooo... je..ać miłość, tu jej nie ma..." i w jednej chwili: "No ale może chociaż do nich dołączę", byłaby swego rodzaju okazaniem, że guzik Ci zależało, skoro tak szybko rezygnujesz, i jeszcze szybciej zapominasz o wcześniejszych planach budowania wspólnej przyszłości.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 11:48

Nemezis pisze:I tak myślę sobie, że reakcja na widok zdradzającej kobiety: "Ooo... je..ać miłość, tu jej nie ma..." i w jednej chwili: "No ale może chociaż do nich dołączę", byłaby swego rodzaju okazaniem, że guzik Ci zależało, skoro tak szybko rezygnujesz, i jeszcze szybciej zapominasz o wcześniejszych planach budowania wspólnej przyszłości.
Byloby to lepsze niz histeryzowanie jak to strasznie zostalem zraniony o ja biedny, skrzywdzony i nieszczesliwy, cala przyszlosc nam zrujnowala itd
Tak to moze nie byloby to latwe, ale jezeli by sie udalo zamieniloby sie w cos pozytywnego. Moze bylby to poczatek 3jkatow od czasu do czasu? Czesto jest tak, ze ludzkie zachowanie i uczucia zaleza od reakcji innego czlowieka na dane zdarzenie. Typowym przykladem tutaj jest male dziecko ktore sie przewroci i milczy i czeka na reakcje rodzicow. Jak beda sie uzalac - rozbeczy sie, jak smiac - tez sie bedzie smiac.
Poza tym niechcialbym byc w roli poszkodowanego i pokrzywdzonego. To znaczy nie chcialbym w ta role wchodzic, a robienie ze zdrady tragedii by mnie w ta role wepchnelo. Wole role seksu w trojkacie. Choc do tego trzeba charakteru, a nie charakterku.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 gru 2011, 11:50

Maverick pisze:I tu wychodzi brak logiki. U Ciebie jako kobiety :P
Ja jako facet mysle logicznie i wiem ze nie ma powodu wyzywac sie na facecie z ktorym by mnie zdradzila bo to nie on mnie zdradzal tylko ona, a on skorzystal i nie ma w tym nic zlego.

Jako kobiety ?
Ilu to facetów obiło mordę innemu za chociażby podejrzenie, ze jest kochankiem jego kobiety. O tych przyłapanych juz nie wspomnę.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 12:08

Lubie sie droczyc :P A na Was to dziala :D <aniolek> <banan>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 gru 2011, 12:58

Mav ale w sytuacji kiedy obie płcie zachowują się czesto nielogicznie pisanie, że cudzy brak logiki wynika z płci nie jest logiczne i mądre.

A po co się droczysz?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 13:11

Nie robmy off topu bo przyjdzie pewien mod i da nam warny :P <pejcz> <aniolek>
marysia
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 23
Rejestracja: 03 gru 2011, 21:58
Skąd: pl\de
Płeć:

Postautor: marysia » 06 gru 2011, 13:49

Andrew pisze:
marysia pisze:a ze czemu nie???niby??

bo definicja miłosci przeczy temu co napisałaś[/

definicja milosci-ja nie uczylam sie milosci z definicji!!!
myszka:D
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 14:01

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 06 gru 2011, 14:16

"nie dopuszcza się bezwstydu"

:D
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 14:22

Zycie ;) <piwko>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 gru 2011, 14:24

Co Wy sie tego tekstu tak uczepiliście. Rozumiem, ze Wam sie podoba, ale żeby uznawać to za jedynie słuszną definicje miłości to juz nie rozumiem.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 14:34

Bo to opisuje milosc - uczucie, a nie zakochanie sie - stan. Zwlaszcza wazny fragment to "milosc nigdy nie ustaje". Wazny w zestawieniu z licznymi przypadkami jak ktos mowi jak to sie "odkochal". Jezeli sie "odkochal" to znaczy ze to nie byla milosc. Ja wiem ze kazdy by chcial tak nazywac motyle w brzuchu i sie cieszyc ze znalazl milosc, ale nie oznacza to ze ma racje.
Jak inaczej moglabys opisac milosc? W poezji wszelakiej na ogol dominuja porownania i przenosnie. Tutaj mamy opis bezposredni, krotki i zwiezly. Nie wymagajacy interpretacji.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 06 gru 2011, 14:51

Maverick pisze:Bo to opisuje milosc - uczucie, a nie zakochanie sie - stan. Zwlaszcza wazny fragment to "milosc nigdy nie ustaje". Wazny w zestawieniu z licznymi przypadkami jak ktos mowi jak to sie "odkochal". Jezeli sie "odkochal" to znaczy ze to nie byla milosc. Ja wiem ze kazdy by chcial tak nazywac motyle w brzuchu i sie cieszyc ze znalazl milosc, ale nie oznacza to ze ma racje.
Jak inaczej moglabys opisac milosc? W poezji wszelakiej na ogol dominuja porownania i przenosnie. Tutaj mamy opis bezposredni, krotki i zwiezly. Nie wymagajacy interpretacji.


Mi się podobaja wystapienia pana Tima Mitchina. Polecam piosenkę "If I didn't have you"
W pewnym momencie stwierdza, ze miłość to po prostu suma wspólnych doświadczeń (tak baaardzo w skrócie). A poza tym śmiechowy jest :)

Jasne, że prawdziwa miłość to zupełnie co innego niż zakochanie.
Ale, nawet sama prawdziwa miłość nie jest 0-1'owa. Ma różne oblicza, różne natężenie, charakter. I uważam, że tak, może się skończyć. Jeśli dwoje ludzi oddala się, następuje brak kontaktu na lata, to na spotkaniu po tych wielu latach, jasne, sentyment będzie, ale czy miłość? Dla jednych tak, dla innych nie.
Obie strony moga się przez ten czas zmienić. Brak kontaktu sprawia, że w pewnym momencie nie znamy już tego drugiego człowieka, więc jako możemy mówić o miłości?

Przyczepienie się do tego cytatu jako jedynej słusznej definicji jest przesada.


Zgadzam się z logiczna ocena zachowań zdradzanych. Często zwracaja się agresje w stronę tej trzeciej osoby, zamiast swojej drugiej połówki, która naprawdę zdradziła. Myślę, że w wielu przypadkach wyjaśnienie jest proste, łatwiej zrzucić negatywne emocje na kogoś obcego, nie najbliższa osobę, nawet jeśli to ona jest winna.

Mav, Twoje gadanie to takie gadanie zranionego chłopca. Brzmisz jakbyś oberwał od jakiejś kobiety i postanowił sobie nigdy więcej się nie zakochać, nie otworzyć, być takim super logicznym i bez cienia emocji.

Watpię, żeby to była prawda, bo jak ktoś gdzieś pisałam, czym bardziej ludzie zamykaja się na emocje, tym bardziej emocjonalni sa w sytuacjach kryzysowych. Bo po prostu ludzie sa emocjonalni, z natury, próba opakowania tego i bycia "twardym a nie mientkim" przynosi opłakane skutki.

Jeśli nawet sprawdza się ten cień szansy, że jesteś taki, jakiego siebie opisujesz, że tak byś się zachował. To strasznie Ci współczuję. Suma sumarum, życie bez emocji, jest raczej puste. Twoje podejście (ocena na podstawie wypowiedzi na forum, nie tylko w tym watku), nie wróży dobrych ani głębokich relacji z innymi ludźmi. Bo żeby mieć taka relacje, to trzeba się otworzyć na zranienie, zaryzykować. A jeśli Twoja reakcja na zranienie jest "ups, trudno, chociaż się zabawię" tzn, że tak naprawdę nie jesteś zraniony.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 06 gru 2011, 15:04

Maverick pisze:Jezeli sie "odkochal" to znaczy ze to nie byla milosc

A skąd wiesz?
Kto ustalił, ze miłość nigdy się nie kończy?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 gru 2011, 15:10

Alamakota pisze:Mav, Twoje gadanie to takie gadanie zranionego chłopca. Brzmisz jakbyś oberwał od jakiejś kobiety i postanowił sobie nigdy więcej się nie zakochać, nie otworzyć, być takim super logicznym i bez cienia emocji.
Ale ja sie nie zamykam na emocje. Ja po prostu ich nie uzywam w dyskusji.
Alamakota pisze:A jeśli Twoja reakcja na zranienie jest
Ooo wlasnie. czyli tak naprawde powinienem byc zraniony. Bardzo zraniony i strasznie cierpiec. A tymczasem wiele kochajacych sie malzenstw uprawia seks w 3jkacie wiec czemu nie podejsc do tego wlasnie w ten sposob? Nie uwazasz ze byloby to zdrowsze i lepsze dla obojga partnerow? Dla niej tez bo byc moze nie mialaby takiego poczucia winy. Jak wylejesz na podloge szklanke wody mozesz rozpaczac, a mozesz ja uzyc do umycia jej. Czy nie wiesz ze na te same sytuacje mozna roznie reagowac? czy istnieja jakies uniwersalne wzorce zachowan ktorych nalezy sie trzymac? Mam plakac, krzyczen, rzucac talerzami, bic po mordzie jego, ja, siebie, sasiada? Zdrada jest zla, ale zadko kiedy jest popelniana bez powodu. Moze byc popelniona np z rutyny i nudy w lozku. Moze wiec zaczac ten zwiazek i ta przyczyne naprawiac juz od razu? Nawet takie cos przez mysl Ci pewnie nie przeszlo, a to przeciez ciekawa alternatywa. Bez zlosci, zalu, gniewu i placzu. Za to z orgazmem i towarzyszacymi mu endorfinami ktore zreszta wplywaja bardzo dobrze na wszelkie godzenie sie skloconych ze soba osob.
Wole ten rodzaj reagowani niz tzw tradycyjny.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 06 gru 2011, 15:22

Takżeten...
Reasumując: trzeba kochać wszystkich bliźnich [:D] <pejcz>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 gru 2011, 15:37

Nemezis pisze:Jeżeli przyjaciel zdradzi Cię w interesach, wystawi do wiatru, to okazując złość znaczy, że traktujesz go jako swoją własność?

Co Ty w ogole tu piszesz , przyjaciela nie darzy sie młoscią , a w milosci najwazniejszy jest partner , wazniejszy od siebie , stad wszystko to co piszesz piszesz dlatego , ze nie potrafisz kochac , mało kto jednak potrafi , ale trzeba nazwac rzeczy po imieniu . Kochac jest łatwo jak sie nic nie dzieje , bo i jaz ze by nie , ale nich sie cos stanie i zobaczymy ile warta jest ta milosc ! Gwałtowne emocje ? oine mogą miec zastosowanie do zauroczenia , fascynacji , nigdy ALE TO NIGDY do milosci , a to ze mja mam kochanke nie ma do tematu nci a nic , a ze o tym wspomniałas swiadczy o tym , ze nie masz pojecia o milosci , a to co ci sie zas wydaje , mnie nie interesuje . Co nie znaczy ze ja umiem tylko kochac , NIE ! ale nazywajmy rzeczy po imieniu ...

[ Dodano: 2011-12-06, 15:40 ]
Maverick pisze:Byloby to lepsze niz histeryzowanie jak to strasznie zostalem zraniony o ja biedny, skrzywdzony i nieszczesliwy, cala przyszlosc nam zrujnowala itd

w milosci nie liczy sie ja , liczy sie ta druga kochana osoba ! ciagle o tym piszę , a wy tu swoje ! Mav jedynie logicznie mysli [:D] jak milosc moze wywołac gwałtowne reakcje te o ktorych sie tu pisze , rozumiem , zal , smutek itp , ale juz gniew , złosc ? bo co bo nasze ego zostało skrzywdzone ? to ma byc miłosc ?

[ Dodano: 2011-12-06, 15:47 ]
Alamakota pisze:


Przyczepienie się do tego cytatu jako jedynej słusznej definicji jest przesada.


Co Ty nie powiesz ? <pijak> to ze ty sobie powiesz, zawiesz miłosc po swojemu to tylko twoje , i nic mnie to nie minteresuje . By byc katolikiem , trzeba spełniac pewne zreczy inaczej mozesz zwac sie katolikiem - ale jestes dupa nie katolik ( wiem jestes ateistką , a to tylko przykład ) Wiec jesli piszesz , mówisz o milosci , to trzymaj sie tego co dawno zostało nazwane ! Inaczej kazdy z nas moze miec wizje swoją wszystkiego , np. wiernosci , dobra , zła , lubienia , przyjemnosci itd.
miłosc nigdy nie ustaje , przykładem jest tego miłosc matczyna - bedzies zmiała dzieci , moze zrozumiesz <piwko>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 06 gru 2011, 17:09

Maverick pisze:
Alamakota pisze:Mav, Twoje gadanie to takie gadanie zranionego chłopca. Brzmisz jakbyś oberwał od jakiejś kobiety i postanowił sobie nigdy więcej się nie zakochać, nie otworzyć, być takim super logicznym i bez cienia emocji.
Ale ja sie nie zamykam na emocje. Ja po prostu ich nie uzywam w dyskusji.
Alamakota pisze:A jeśli Twoja reakcja na zranienie jest
Ooo wlasnie. czyli tak naprawde powinienem byc zraniony. Bardzo zraniony i strasznie cierpiec. A tymczasem wiele kochajacych sie malzenstw uprawia seks w 3jkacie wiec czemu nie podejsc do tego wlasnie w ten sposob?


Skrócę. Wrócę do tematu wałkowanego tysiac razy - definicja zdrady.
Dla mnie sam seks z kimkolwiek w jakiejkolwiek opcji, zdrada nie jest.
Jeśli partnerzy maja taki układ, to przecież nie ma problemu.

Zdrada, z definicji "Zdrada – w ogólnym znaczeniu, świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację, państwo lub grupę społeczną, które z tego powodu ponoszą straty tudzież uważają, że ponoszą straty".

Jeśli zgadzamy się na wyłaczność, seks z trzecia osoba jest zdrada. Jeśli wyłaczności nie ma - to seks zdrada nie jest.
Zdrada natomiast może być wiele innych zachowań, zupełnie nieseksualnych. Zdrada boli. Zależnie od sytuacji może boleć mniej lub bardziej. Możemy zdradę wybaczyć. Ale w pierwszych odruchu po prostu boli. Zawsze.


Andrew pisze:Co Ty nie powiesz ? <pijak> to ze ty sobie powiesz, zawiesz miłosc po swojemu to tylko twoje , i nic mnie to nie minteresuje . By byc katolikiem , trzeba spełniac pewne zreczy inaczej mozesz zwac sie katolikiem - ale jestes dupa nie katolik ( wiem jestes ateistką , a to tylko przykład ) Wiec jesli piszesz , mówisz o milosci , to trzymaj sie tego co dawno zostało nazwane ! Inaczej kazdy z nas moze miec wizje swoją wszystkiego , np. wiernosci , dobra , zła , lubienia , przyjemnosci itd.
miłosc nigdy nie ustaje , przykładem jest tego miłosc matczyna - bedzies zmiała dzieci , moze zrozumiesz <piwko>


I choćby po przykładzie miłości do partnera vs miłości matczynej - miłość niejedno ma imię. O to mi chodzi.

Według Ciebie i Mav'a miłość trwa zawsze. Ja uważam, że sa różne rodzaje miłości. I niektóre, moga się skończyć. Aczkolwiek, uważam też, że nie jest to temat do dysput, bo i tak każdy będzie swoje :)
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 17:10 przez Alamakota, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 06 gru 2011, 17:16

nie ! milość to miłość !!
oddziel od niej w koncu wszystko to co zbedne , a o czym myslisz ....
i nie bedzie miłosci matczynej , małzenskiej i innej , zostanie własnie najistotniejsze , mkłość.
reszta to dodatki ktore występują w niej
Ostatnio zmieniony 06 gru 2011, 17:21 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości