Seks i zwiazki po 30.

[Jarek]

Żeby była pełna jasność, to kobieta,która dba całe życie o siebie, to i po 50-tce potrafi być atrakcajna. Jednak z regóły są to kobiety po nie udanym związku/związkach,dzieciate i często babcie. I one rozglądają się raczej za rówieślnikami z podobną przeszłością i to dla nich starają się być atrakcyjne. Osobiście znam Panią, grubo po 50-tce, której sylwetki może pozazdrościć nie jedna 30-tka (uprawia sporty i areobik), używa mało tapety, depiluje się i jak sama mówi robi to dla własnego dobrego samopoczucia, ale gdyby zainteresowałby się nią jakiś odpowiedni (wiekowo) facet, to jest w stanie spełnić jego oczekiwania nawet w sferze sexu i jest przekonana, że tego doczeka. Z drugiej strony wiem (to już nie od niej), że nie rezygnuje też z przelotnych romansów z dużo młodszymi i myślę, że to tak dla własnej przyjemności (kasa ją nie interesuje) i pewnie żeby nie stracić kondycji. Muszę tu przyznać, że nie raz (po większej dawce %) miałem od niej propozycje.
Jednak rozsądek zwyciężył i nie skorzystałem, choć pokusa była. Sorry, że tak się rozpisałem, ale to tak dla pokrzepienia obecnych tu 30-tek.

[mrt]

Nie musisz mnie pokrzepiać Samoocenę wywindowali mi inni w realu, więc procentuje na co dzień. Nawet jak są gorsze okresy wyglądowo-samopoczuciowe, to i tak magia działa

[kot_schrodingera]

podchodzisz do niej i pytasz czy by cie nie przygarneła bo ty taki samotny jesteś i w ogóle wszystkie są bee.. i że w zasadzie jeśli ona nie chce to nie musi tego robić.. po czym się namyslasz i mówisz-wiesz widze że ci się nie podobam na pewno mi powiesz żebym spadał więc cię uprzedze i mówie sobie spadaj błażej...
Po czym odchodzisz a ona ma oczy jak dwie pięciozłotówki..

tego nie robiłem jeszcze... muszę spróbować

Już to sobie wyobrażam

masz słabą wyobraźnie. Podeszła w jakimś urzędzie. pomogłem wypełnić jej jakis druczek. Nawet nie była w moim typie. Potem gadalismy w kolejce. Powiedziałem że resztę mogę opowiedzieć jej na kawie. Odpowiedź znacie. Chyba zabardzo się narzucałem

[Ted Bundy]

w biblioteki uderzaj w takim razie Próbowałeś?

[Mona]

Sa jeszcze jakies podchody, peeting na poczatek czy jak juz sie umawiacie na randki to od razu na takie z kolacja i sniadaniem?

Nie brałam jeszcze udziału w tej dyskusji I nie przeczytałam wszystkich postów, tutaj

Pewnie, że jest różnie i tak samo różnie, jak po 20 stce

Sorry, że tak się rozpisałem, ale to tak dla pokrzepienia obecnych tu 30-tek.

Dla mnie jeszcze też? ;DD

[Jarek]

Mogę obiecać, że nie będę więcej zabierać głosu w tej dyskusji i odpowiadać na posty Mony, która wykorzystując uprawnienia moderatora tego forum usuwa moje posty. Nie wiem więc po co ona zabiera głos w dyskusji i zadaje pytania, skoro potem je usuwa.

[Mysiorek]

nie ma miejsca na nieograniczony spontan, a żyć się chce

czyli nie rozumiesz (jeszcze) co to jest życie?
;P

[Dzindzer]

i zdaje sobie sprawę, że sex nie równa się miłości wielkiej, czystej i prawdziwej

ale do tego nie trzeba miec 30 lat

nie od razu mających popieprzoną psychę przez "seks w wielkim mieście" czy inne badziewie

przeceniasz te badziewia. One nie maja az takiej mocy by tak psychike rozwalac, bez przesadzy

I wbrew pozorom są to bardzo smakowite kąski pod każdym względem.

znam taka kaske, jak bym była facetem to pewnie bym sie zainteresowała.

nie spławi Cię po chamsku. Nawet jeżeli nie jest zainteresowana.

no z kasa spławi

nawet jak supernieinteresujący facet wyraża swoje zainteresowanie w miejscu publicznym, to mile łechce próżność i żadna normalna nie da takiemu w łeb

jak nie robi tego załosnie to bardzo mile, naqwet jak to tylko chwilka rozmowy

ale z pewnością siebie i uśmiechem

to nazywasz
lekkim struganiem kozaka
przeciez to normalna rzecz, ze pewny siebie ma byc i usmiechniety ( ni nie uchchany jak nie wiem co)