: 10 cze 2005, 12:50
No właśnie Wiec po co wpedzać biednych facetów w kompleksy
Agnieszka zaprasza do miłosnej lektury
https://agnieszka.com.pl/forum/
Jasta20 pisze:no pewnie ze mozna
Palcem, językiem....
Yasmine pisze:orgazm przy samej penetracji to kwestia kilku minut
Który?
Plesers pisze:Orgazm to orgazm czy ważne jaki ?
Yasmine pisze: a teraz same przyszly i to latwo
Mysiorek pisze:Bo przestałaś myśleć, a zaczęłaś czuć!
fish pisze:Żaden
Yasmine pisze:Dokladnie! W pelni sie zrelaksowalam, przestalam sie przejmowac ze ograzmow nie ma i przyszly
Miewasz pochwowy?
Yasmine pisze:No to chyba dziwna jestem, bo ja najpierw jestem pobudzana paluszkami w srodku a pozniej jak wklada penisa to niedlugo potrzebuje do orgazmu. Na poczatku w ogole nie mialam orgazmow, martwilam sie cholernie, chcialam na sile, a teraz same przyszly i to latwo usmiech
nata pisze:u mnie musiało minąć parę lat żebym się sama siebie nauczyła powoli i dopiero teraz jest mi przyjemniej
Jarek pisze:Czy to, że jest przyjemniej to znaczy że orgazm pochwowy jest silniejszy czy dłuższy od łechtaczkowego, może któraś z pań co tego doświadcza zechciałaby wyjaśnić na czym polega różnica
Jolcia pisze:czy moze u poczatkujacych jest to normalne i z czasem wszystko sie poskłada i uda??
Jolcia pisze:czy moze u poczatkujacych jest to normalne i z czasem wszystko sie poskłada i uda?? czy to moze kwestia techniki?
Jolcia pisze:przy pierwszym ,drugim , moze trzecim razie ,rozumiem ,moze nie wychodzic .... ale przy dwunastym czy pietnastym ,zaczynam sie zastanawiac.. zaczyna mnie to męczyć , dręczyć i zniechęcać....
Andrew pisze:Nowoczesni specjalisci w tej dziedzinie (Masters i Jonson ) udowodnili ze jest tylko jeden orgazm !! jestescie kochani do tyłu w tej kwesti !
Jolcia pisze:proby byly w klasyku i na jezdzca.. zero reakcji z mojej strony ,ale on tez do wytrysku nie dochodził.. rozmów było mnustwo , ale przewaznie konczylo sie na stwierdzeniu ze musimy chyba ejscze sobie dac troche spokoju ,odczekac i sprobowac od nowa... co do łechtaczki... jakies lekkie podniecenie jest ,ale sadze ze daleko do orgazmu...
Andrew pisze:Sięgnij do ksiązek Grahama Mastertona
Sama musisz zaobserwować co ci sprawia największą przyjemnosc i po prostu albo mu o tym powiedz albo mu pokaż.. pozatym w zadny wypadku nie udawaj bo wtedy utkniecie w martwym punkcie.. I pamiętaj że do orgazmu mozesz dojść nie tylko przez sam sosunek.. pobawcie sie w inny sposób , na pocżatek to dobre.. potem z reszta tezJolcia pisze:coprawda jestem niezbyt doswiadczona w sexie ,ale ilekroc z moim partnerem "probowałam" to nigdy nie potrafilam dojsc do orgazmu.. wiem ze znajdzie sie tu wiele szydercow ,ktorych temat rozbawi ,ale ja czekam na konkretne opinie , dlaczego tak jest ? czy wybrac sie z tym do lekaza ,czy moze u poczatkujacych jest to normalne i z czasem wszystko sie poskłada i uda?? czy to moze kwestia techniki? doradzcie cos...