TedBundy pisze:pani_minister pisze:Dlaczego nie mówi się źle o zmarłych
głupia ta zasada. Bo jeśli ktoś był ostatnią kanalią i kopnął w kalendarz, nagle nie czyni z niego bóstwa i ideału. Śmierdzi to monsturalną hipokryzją podlaną dulszczyzną, po prostu.
Nie popadaj ze skrajności w skrajność. Nikt nie mówi o bóstwach ani ideałach. Osób nieobecnych się nie tyka. W większości przypadków. Moim zdaniem to trafne podejście, choć nie raz zdarzyło mi się sadzić na zmarłych i nieobecnych. Oj tak.
każdy odłam mojej rodziny ma chociaż jednego osobnika charakteryzującego się "byciem alkoholikiem" ;D
Średnio przyjemna sprawa. Zwłaszcza jak babcia w nocy zacznie biegać z nożem i krzyczeć, że dorwie zmarłego dziadka.