Dzindzer pisze:Dlaczego zakładasz, ze ze smieciem.
No bo kobiety mając kogoś wartościowego nie ulegają fascynacji kimś na tym samym poziomie a najcześciej jest to jakiś elektryk, alkoholik, mechanik, dietetyk podający się za lekarza psychologa ... ktoś będący nie-śmieciem nie połaszczyłby się na cudzą kobietę, tylko ktoś będący nikim nie ma oporu przed takim czymś ...
Dzindzer pisze:I czemu winne jest dziecko
niczemu, ale to nie mój już problem w takiej sytuacji, niech się mamusia i tatus martwią, to jest nie moja broszka tylko ich, nie ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny, decyzje, wybory, dlaczego do cholery ponosić tą odpowiedzialność mam ja ?
Z jakiej niby racji ?
To już w tym momencie nie moja kobieta a tamtego, nie moje dziecko, a tamtego, a ja cudzego nie porządam i nie życzę sobie. Dziecko ma rodziców i niech oni się nim zajmą, ja będe się zajmował MOIM dzieckiem jedynie, inne mają swoich rodziców i to nie jest kawałek mnie, więc nie ma o czym mówić.
[ Dodano: 2009-03-19, 00:22 ]Mona pisze:"Problem", Dzin, polega na tym, że facet nie przyniesie do domu niechcianej, obcej ciąży
Do domu nie przyniesie, ale fakt jest faktem, facet może miec dzieci w każdym porcie, to kobieta jest przywiązana jak do kuli łańcuchem przez co najmniej kilkanaście lat po 15 minutach przyjemności ...
Mona pisze:Jednak największy problem jest z tym, że większość ludzi nie wie, co znaczy kochać, Panowie
Każdy czuje to po swojemu, skoro Andrew nie przeszkadza że przelecę jego kochankę i zrobię jej dziecko i on będzie ją i to dziecko traktował jakby się nic nie stało to ekstra, mogę mu nawet drużynę piłkarską zafundować
przyjemność i ambicjonalnie to mój zysk, a obowiązek i cała reszta jego.
Ja rozumiem że większość kobiet jest chowana w przeświadczeniu że faceta to trzeba wrobić żeby przejąc nad nim władzę, miec go dla siebie, przywiązać, złapać "na dziecko" i że to faceta obowiązek płacić, za karę że ma penisa i nie ma miesiączki, ale to chyba coś jest nie tak w mentalności i dalekie to od uczuć, miłości i paru innych tematów.
Szukanie jelenia co się podpisze w USC w rubryce "ojciec" też jest raczej mocno nieetyczne dla mnie, ja rozumiem że chodzi o kasę, ale chyba są jakieś granice "upadlania" siebie samej i innych wokoło, chyba że ktoś stosuje zasadę " co by zrobić żeby zarobić a się nie narobić" czyli żyć na cudzy koszt ... żenada.
To ja wolę być singlem skoro takie są kobiety. bezdzietnym. Całe szczęscie bez kasy to mnie żadna nawet najbrzydsza nie chce "złapać na dziecko". i to jest moje szczęscie