O samogwałcie czyli masturbacji - O. KAROL MEISSNER OSB, BOL

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

O samogwałcie czyli masturbacji - O. KAROL MEISSNER OSB, BOL

Postautor: tr3sor » 09 mar 2006, 22:49

Chcial bym poznac wasza opinie na temat tego tekstu ...
Jesli niejestes wytrwaly i nieprzeczytasz do konca nie komentuj !.

Ja osobiscie byl bym sklonny zgodzic sie z czescia tego tekstu ... ktora ? coz jak bedzie tu kilka opini na ten temat podkresle fragmenty ktore w mojim mniemaiu sa dosc prawdziwe :p.
Co prawda caly tekst jest dosc radykalny, jednak biorac go na wyrywki mozna by zrobic calkiem fajny tekscik :]. Praktycznie wystarczy wywalic te poglady ktore sa juz pogladami dla chrzescijanskich radykalow :d



O. KAROL MEISSNER OSB, BOLESŁAW SUSZKA
O samogwałcie czyli masturbacji


Dlaczego doznanie seksualne może samo w sobie stać się celem i umniejszać naszą wolność?

Zachowanie czystości dla niejednego z nas jest trudne, ponieważ mamy skłonność do poszukiwania zadowolenia seksualnego nawet wbrew wartościom moralnym, których uszanowanie stanowi przecież warunek tego, by działanie płciowe było moralnie dobre, czyli czyste. Trzeba to jasno powiedzieć: zbliżenie płciowe może być czyste i dobre tylko w małżeństwie. Jednak również w małżeństwie osiągnięcie czystości wymaga wysiłku moralnego, ponieważ szukanie doznań seksualnych może się stać dla każdego celem samo w sobie. Niektórzy seksuologowie mówią o potrzebach seksualnych człowieka mając na myśli właśnie ów zniewalający charakter doznania płciowego.

Dla wielu chłopaków to, co bywa nazywane potrzebą seksualną, jest trudne do opanowania. Są wypadki, w których źródłem trudności jest zewnętrzne podrażnienie związane np. ze stulejką, czyli ze zbyt wąskim napletkiem. To utrudnia utrzymanie w czystości członka i usuwanie gromadzącej się mastki 1, która wywołuje nieraz zapalenie napletka i żołędzi. Czasem zbyt krótkie wędzidełko 2 też powoduje skłonność do występowania podrażnień. W obu wypadkach niewielki zabieg pozwala usunąć te dolegliwości.

Najczęstszym jednak źródłem niepokoju jest napięcie odczuwane jako wprost niemożliwe do wytrzymania. Skłania ono jakby nieodparcie do szukania doznania seksualnego. To jest silniejsze ode mnie. Jak to zrobię, to mam wreszcie spokój, cóż, kiedy znowu zgrzeszyłem - wyznaje szczerze pewien chłopak, nie mogący się wyzwolić z samogwałtu. My byśmy tego nie chcieli. Wiemy, że robimy źle, ale nie możemy się od tego powstrzymać - mówią o sobie chłopak i dziewczyna, którzy rozpoczęli współżycie płciowe. Dopóki trzymaliśmy się, to było coś wspaniałego. Wiedzieliśmy, że się kochamy i właśnie dlatego nie chcieliśmy żyć ze sobą przed ślubem. Ale się stało. Jak trudno nam się teraz z tego podnieść! - pisze inny chłopak o swoich uczuciach do dziewczyny.

Są publikacje, w których dostrzegamy rażące niekonsekwencje. Niektórzy autorzy tłumaczą młodym, że potrzeba seksualna - to coś normalnego i że po prostu trzeba ją zaspokajać. Uzasadniają to nawet wymaganiami zdrowia i równowagi psychicznej. Spotyka się też nauczycieli, którzy takie poglądy wyrażają i starają się uczniów do nich przekonać. Równocześnie zaś mówią ci autorzy o miłości seksualnej. Nie widzą sprzeczności w takim stawianiu sprawy.

Przecież jeżeli chłopak szuka doznania seksualnego, bo taka jest jego potrzeba , to jest interesowny. Już nie jest wolny. Po prostu łudzi się, jeśli myśli, że to jest miłość. Ale nie kocha. Może chciałby jakoś dać wyraz swoim uczuciom, cóż, kiedy myśli o sobie. Nie jest możliwe wyrażanie miłości z równoczesnym szukaniem siebie 3. Przecież miłość nie szuka swego! Jeśli chłopak poszukuje doznania seksualnego ze względu na doznawaną potrzebę, którą odczuwa jako zniewalającą, to w gruncie rzeczy jest sprawą obojętną w jaki sposób ją zaspokoi: przez samogwałt, przez jakieś pieszczoty 4 czy przez stosunek. Jego postawa jest w tych wypadkach tak samo niedojrzała. Stosunek jest tu jak gdyby formą samogwałtu, formą autoerotyzmu, czyli jakiegoś uwikłania w siebie samego. Druga osoba jest wówczas traktowana po prostu podrzędnie, podobnie jak rzeczy z otaczającego nas świata. Staje się środkiem służącym zaspokojeniu potrzeb. A tak się nie godzi traktować człowieka.

Ktoś, kto w ten sposób odnosi się do drugiego człowieka, nie chce się do tego przyznać. Usprawiedliwia więc swoje postępowanie mówiąc o miłości. Czy jest to jednak szczere? Jest w tym przecież nieprawda.

Czy chłopak, który by tak patrzył na dziewczynę może uczciwie myśleć o małżeństwie? Dla niego małżeństwo będzie społecznie zalegalizowaną formą zaspokajania potrzeb seksualnych, jak to można gdzieniegdzie wyczytać. Albo spełnieniem oczekiwań uczuciowych. Tylko czy to wystarcza, aby wytrwać ze sobą w pogodnej więzi małżeńskiej aż do końca życia?

Skutki takiego nieopanowanego skoncentrowania na swoich doznaniach uczuciowych czy cielesnych pociągają za sobą określone następstwa. W małżeństwie te oczekiwania zostają zawiedzione, bo przecież życie małżeńskie nie polega na spełnianiu oczekiwań małżonków. Niesie ono ze sobą poważne zadania. Kto nastawiony jest na siebie, nie nastawia się oczywiście ani na szczerą miłość, ani na spełnianie zadań. Przecież prawdziwa radość i pokój, czyli to, co określa się mianem szczęścia, są nieodłączne zarówno od wzajemnej życzliwej miłości, jak i od wypełnienia zadań, które z miłością w małżeństwie się łączą. Są one może niełatwe, ale przecież wspaniałe. Wielkich rzeczy nie buduje się łatwo. A czy szczęście to mała rzecz?

Natomiast zawód oczekiwań, czyli tzw. frustracja prowadzi do rozkładu więzi uczuciowej. Płodność zaczyna być dla takiej pary zmorą, uniemożliwiającą beztroskie zaspokajanie potrzeb seksualnych. Uciekają się więc ci nieszczęśliwi ludzie do antykoncepcji w takiej czy innej formie, bo myśl o dziecku ich przeraża. Jest ono w tych warunkach uważane wprost za wroga. Gdy się więc pojawi, co przecież jest rzeczą zrozumiałą, jako że małżonkowie współżyją ze sobą, to mając takie nastawienie rodzice targną się na jego życie. Przecież jego istnienie im przeszkadza. W czym? Bądźmy szczerzy. W szukaniu doznań seksualnych czy zaspokajaniu potrzeb uczuciowych, odczuwanych jako konieczność nie do opanowania, jako potrzeba 5.

W żaden sposób nie można Ci wskazać tej drogi jako drogi prawdziwie ludzkiej, jako drogi będącej źródłem radości, pokoju, źródłem tego, co można nazwać szczęściem.

Jak zatem wytłumaczyć fakt, że doznanie seksualne może stać się celem samo w sobie, że może mieć charakter zniewalający człowieka podobnie jak zniewalający charakter ma nałogowe picie alkoholu, zażywanie narkotyków czy - po co szukać daleko - w pewnym sensie nawet palenie papierosów. Przecież każdy, kto pali, mówi o sobie: muszę zapalić, choć właściwie zazwyczaj wolałby nie palić.

Każda używka, choćby nawet kawa czy herbata, działa w jakiś sposób na układ nerwowy. Każda wywołuje jakieś zmiany w odczuciach. Tych właśnie odczuć poszukuje sięgający po używkę. To jest rzeczą zrozumiałą i nie w tym leży problem. Problem zarówno psychologiczny jak i moralny powstaje z chwilą, gdy człowiek staje się uzależniony od tych zmian, gdy ich poszukuje, bo bez ich wywołania nie umie się obejść . Oznacza to, że w jakiś sposób dopuścił do ograniczenia swej wolności.

Pijącemu zależy na wywoływanych przez alkohol zmianach w jego układzie nerwowym, w psychice i w odczuciach. Podobnie jest z doznaniami seksualnymi. One także pociągają za sobą następstwa w życiu uczuciowym czy psychicznym. Te właśnie następstwa mają taki charakter, że ich poszukiwanie, podobnie jak to ma miejsce w każdym wypadku uzależnienia, może być odczuwane jako jak gdyby nieodparta konieczność. Nie chodzi tu o zadowolenie. Sama przyjemność nie jest zniewalająca. Tu chodzi o coś innego.

Są ludzie, którzy nie widząc żadnego sensu życia usiłują bezskutecznie ten sens znaleźć w sumie poszukiwanych przyjemności. Nie o nich tu mowa.

Chodzi o takich chłopaków, którzy pomimo przyjęcia właściwej hierarchii wartości, doświadczają trudności, polegającej na odczuwaniu potrzeby poszukiwania doznań płciowych. Szukają zatem jakiegoś kontaktu seksualnego, albo po prostu podniecają się sami, aby to doznanie wyzwolić. I to ich zasmuca. Nie chcieliby tego, a jednak to robią. Jak to zrozumieć?

Na tę sprawę rzuca światło rozważenie następstw doznania płciowego, bo tak określać będziemy szczytowe przeżycie zadowolenia seksualnego.

Jeżeli chodzi o mężczyznę, to przede wszystkim trzeba zauważyć, że to doznanie usuwa czy rozładowuje pewnego rodzaju napięcie nerwowo-psychiczne, które wyraża się między innymi:

– zaburzeniami koncentracji uwagi; występuje wówczas np. roztargnienie, trudność zrozumienia tego, co się czyta, trudność zapamiętywania itd.;

– pobudzeniem psychoruchowym; obserwuje się zwiększony niepokój ruchowy, niemożność usiedzenia na miejscu, występowanie automatyzmów ruchowych;

– zwiększeniem drażliwości lub nawet agresywnością; pojawia się łatwe uleganie rozdrażnieniu w kontaktach z ludźmi, irytacja przy pojawiających się trudnościach;

– męczliwością; tak nazywamy niezdolność do dłuższego wysiłku zwłaszcza umysłowego, której towarzyszy potrzeba częstego przerywania pracy lub zmiany zainteresowań czy przedmiotu nauki;

– obniżeniem nastroju, czyli złym poczuciem psychicznym, uczuciem, że nic mi nie wychodzi, że nic nie ma sensu, że nie można sobie z niczym dać rady, że się jest jakąś niewydarzoną, pechową, nieszczęśliwą istotą itp.;

– zwiększeniem tzw. bezwładności układu nerwowego, co powoduje, że utrudnione jest przechodzenie ze stanu pobudzenia do stanu hamowania czynności psychicznych i odwrotnie, ze stanu hamowania do stanu pobudzenia; to może nie wydaje się jasne, ale znasz to uczucie doskonale: np. kładziesz się spać i nie możesz zasnąć, a za to rano trudno się obudzić, trudno do czegoś się zabrać.

To napięcie utrudnia życie. Wiąże się z jakimś beznadziejnym nastrojem. Ponieważ zaś doznanie płciowe usuwa czy rozładowuje na jakiś przynajmniej czas to napięcie i jest łatwe do uzyskania, powstaje zatem skłonność do poszukiwania go. Jest ona tym dokuczliwsza, im napięcie jest większe, im bardziej tryb życia usposabia do występowania tego napięcia, im mniej dany chłopak wykazuje odporności psychicznej, im mniej ma umiejętności i chęci do poszerzenia i pogłębienia swojego życia uczuciowego. W ten sposób powstaje stan, który jest przeżywany jako zniewolenie, jako nałóg.

Dlaczego to napięcie powstaje? Oczywiście, może ono być skutkiem działania bodźców seksualnych, np. czytania czegoś podniecającego, oglądania filmów, obrazków czy scen itp. Ma jednak najczęściej swe źródło i nasila się znacznie pod wpływem wszystkiego, co obciąża układ nerwowy lub psychikę, np. pod wpływem zbyt małej ilości snu, znużenia pracą, braku należytego wypoczynku, różnych stresów związanych z przeżywanymi trudnościami i przykrościami . Nieraz czynniki klimatyczne wpływają na wzrost tego napięcia. Do jego narastania usposabiają też pewne stany chorobowe zarówno fizyczne jak i psychiczne, nerwicowe, zwłaszcza o charakterze depresyjnym.

Jak widać, doznanie płciowe ma w naszym ustroju jakieś oddziaływanie poza-seksualne, to znaczy nie powiązane z tym wszystkim, co w życiu ludzkim wynika z faktu płciowości.

Drugim następstwem doznania płciowego jest zawężenie pola świadomości. Każde odczucie czy doznanie zmysłowe koncentruje na sobie naszą uwagę: np. słuchanie muzyki, jedzenie tego, co nam smakuje, ból zęba czy głowy. Skupienie uwagi na tych przeżyciach wyłącza nas do pewnego stopnia z otaczającej nas rzeczywistości. W pewnych sytuacjach może nam zależeć na takim zawężeniu świadomości, na chwilowym wyłączeniu się z życia, na chwilowej ucieczce od niego, przez doznanie jakiejś doraźnej przyjemności. Jakie to są wypadki?

Przede wszystkim zachodzi to wtedy, gdy nasze życie uczuciowe jest w jakiś szczególny sposób obciążone konfliktami psychicznymi, czyli sytuacjami, które z jakiegoś powodu są dla nas trudne do zniesienia, a nie mamy koniecznej odporności psychicznej, aby je znosić, aby je wytrzymać. Nie znajdujemy również sposobów na to, aby te dręczące nas problemy rozwiązać. Do takich sytuacji należą w pierwszym rzędzie konflikty rodzinne: nieporozumienia między rodzicami, brak kontaktu z nimi, poczucie niezrozumienia i osamotnienia, nieraz jakieś przeświadczenie, że jest się nie kochanym, niepotrzebnym na świecie.

Inna grupa trudności związana jest z przejmowaniem się przez chłopaka jakąś rzeczywistą czy urojoną ułomnością cielesną. Może to rodzić poczucie, że jest jakoś niewydarzony, że jest kaleką, że wobec tego nic nie potrafi, że nie jest zdatny do niczego itp. Jest to obraz tzw. poczucia mniejszej wartości, pogłębianego czasami przez jakieś niepowodzenia w szkole czy w pracy.

Bardzo poważnym konfliktem, często przeżywanym dzisiaj przez ludzi, również młodych, jest brak poczucia sensu życia. Sytuacja ta rodzi jakąś trudną do zniesienia pustkę wewnętrzną, z którą człowiek wprost nie może żyć. Musi ją czymś zapełnić albo chce o niej zapomnieć. Szuka na różne sposoby jakiejś ucieczki od życia. Pomaga w tym hałaśliwa muzyka, poddanie się rytmowi tanecznemu ale też patrzenie w ekran filmowy czy telewizyjny, korzystanie z widowisk (kibicowanie). Analogiczną rolę spełnia doznanie seksualne. Ta chęć wyłączenia się z życia częściej niż Ci się zdaje prowadzi do sięgania po alkohol czy narkotyk, a nawet do rozpaczliwego targnięcia się na swoje życie, również przez zupełnie młodych ludzi i przez dzieci. Otóż doznanie płciowe może spełniać w życiu psychicznym tę samą rolę: może dawać odczucie jakiejś ucieczki z życia.

Cała rzecz w tym, że doznania płciowe, tak jak i inne sposoby ucieczki od rzeczywistości niczego nie zmieniają. Są przemijające, a problemy pozostają. Przecież te doznania nie rozwiązują żadnych konfliktów. Pozwalają tylko na chwilę odwrócić od nich uwagę. Potem jednak niezadowolenie i frustracja wracają, nieraz ze zdwojoną siłą. I znowu w natrętny sposób wraca potrzeba wyłączenia sią na chwilę z życia...

Trzecim następstwem doznania płciowego jest u chłopaka złudne poczucie, że w ten sposób potwierdza on swoją męskość. Ponieważ wielu chłopaków nie czuje się dostatecznie mężczyznami, przeto pojawiają się u nich natrętne myśli seksualne, wywołujące nieznośne wprost napięcie i chęć jak gdyby udowodnienia sobie swojej męskości. Samo doznanie seksualne nie może przecież niczego zmienić. Nie może chłopaka uczynić dojrzalszym mężczyzną choć nieraz tak to sobie on wyobraża. Jego stosunek do swojej męskości nie może ulec zmianie. Toteż natręctwa pozostają i błędne koło się zamyka.

Omówienie tych następstw doznania płciowego pozwala nam teraz na zastanowienie się nad drogami wyjścia z opisanych trudności.
Jak dążyć do osiągnięcia wewnętrznej wolności?

W tym pytaniu chodzi o wolność od potrzeby szukania doznania seksualnego. Wielokrotnie była już mowa o tej potrzebie. Należy się chwilę nad tym zatrzymać, aby uniknąć nieporozumień.

Są one różnorodne i dotyczą najrozmaitszych dziedzin. Mogą one dotyczyć naszego ciała, jak potrzeba jedzenia, snu czy ruchu. Mogą dotyczyć naszego życia psychicznego i uczuciowego: potrzeba kontaktu z innymi, potrzeba życzliwości itd. Mogą też dotyczyć spraw duchowych, np. potrzeba wiedzy, potrzeba poczucia sensu życia. Badaniem tych różnorodnych potrzeb zajmują się psychologowie.

Otóż człowiek jest istotą, która tymi potrzebami jest zdolna kierować, bądź to podporządkowując je jakimś innym, wyższym potrzebom, bądź to licząc się z potrzebami innych ludzi, bądź to nawet z jakichś potrzeb rezygnując w imię określonego dobra. Nawet w najbardziej życiowe potrzeby wprowadzamy jakiś ład i określony porządek. Potrzeba jedzenia jest regulowana nie tylko zasadami przyrządzania i spożywania posiłków ale i możliwością ograniczenia ich ilości, zwanego postem. Potrzeby związane z wydalaniem - też są przecież regulowane. Jak by wyglądało nasze życie gdyby było inaczej? Nawet potrzeba oddychania może być regulowana: np. pływak czy sprinter muszą się nauczyć oddychać. Są systemy ascetyczne, w których, zaleca się ćwiczenie oddechu i regulowanie go wolą. Spotkać się można z określeniem kultury jako pośredniego zaspokajania potrzeb : człowiek jest istotą kultury, to znaczy, między innymi, zaspakaja swoje potrzeby pośrednio, poddając je jakimś zasadom ludzkiego sposobu życia a więc również i zasadom moralnym.

W tym więc rozumieniu mówimy o wolności od potrzeby seksualnej. Mamy zdolność reagowania na bodźce seksualne, która umożliwia w ogóle współżycie płciowe. Ta zdolność jednak powinna być przeżywana p o l u d z k u . Patrząc na nią od strony kultury - winna być sterowana, podporządkowana ładowi społecznemu i moralnemu. Patrząc od strony godności człowieka - nie może ona nami rządzić: wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę 6.

Przed każdym z nas stoi zagadnienie pracy nad sobą. Dotyczy to każdej dziedziny, nie tylko dziedziny życia płciowego. Jest naprawdę wielu ludzi, którzy tę wewnętrzną wolność osiągnęli i nią się cieszą.

Niemniej stwierdzamy istnienie poważnego problemu: niejeden chłopak, niejedna dziewczyna, dobrze i mądrze patrzą na życie i noszą w sercu pragnienie ideału, a jakoś załamują się i nie potrafią dochować wierności temu ideałowi czystości w życiu osobistym. Chodzi tu nie tylko o samogwałt. Ten ideał czystości zostaje naruszony zwłaszcza w okresie narzeczeńskim, a więc w czasie bezpośredniego przygotowania do małżeństwa, a potem również w samym małżeństwie. Narzeczeństwo stanowi jak gdyby próg, przez który trudno jest przenieść w małżeństwo to dobro moralne, które chłopak czy dziewczyna widzieli jasno w młodości, o które się starali. W tym tkwi źródło groźnego zjawiska rozkładu życia rodzinnego, jakie się pojawiło i szerzy w naszym społeczeństwie, unieszczęśliwiając tak wiele osób !

Tym bardziej należy więc zwrócić uwagę na konieczność podejmowania wysiłku dla osiągnięcia i nieustannego podtrzymywania sprawności moralnej, polegającej na zachowaniu ładu w dziedzinie seksualnej. Wszystko, co dotąd zostało przedstawione, miało na celu nie tylko ukazanie wartości, jaką jest płciowość w życiu człowieka, ale również dostrzeżenie nie mniejszej wartości, jaką jest zachowanie moralnego ładu w życiu płciowym. Jedno jest pewne: jeżeli będziemy uważali, że działanie płciowe podporządkowane jest potrzebie seksualnej, to usuwamy zupełnie możliwość powiązania tego działania z miłością i z życzliwością, jak być powinno.

Dokonana wyżej próba rozpoznania przyczyn, dla których człowiek może wprost natrętnie szukać doznań płciowych odczuwanych jako nieodparta potrzeba, pozwala na rozważenie i wskazanie takich działań które pozwolą te przyczyny usunąć. Chodzi o umożliwienie Ci pracy nad czystością, której wielu chłopaków pragnie, jednocześnie nie widząc możliwości jej osiągnięcia.

Napięcie psychiczne może zostać znacznie złagodzone, albo nawet usunięte, przez zastosowanie się do wskazań higieny psychicznej. Podstawowe znaczenie ma tu sen.

Badania nad tym stanem naszego ustroju wskazują na to, że sen jest bezwzględnie konieczny dla zachowania sprawności układu nerwowego, a więc i sprawności w całym naszym działaniu. Współcześnie obserwujemy przedłużenie dnia wskutek wkroczenia w nasze życie światła elektrycznego. Ludzie są po prostu znużeni z powodu zbyt małej ilości snu. Są wypadki, że chłopakowi nie może wystarczyć nawet osiem godzin snu. Niedostatek snu znacznie zwiększa napięcie psychiczne.

Praca nad sobą wymaga zatem konsekwentnego wygospodarowywania czasu na dostateczną ilość snu. Duże znaczenie mają przede wszystkim wcześniejsze godziny nocy. Z korzyścią zatem dla Twojego zdrowia psychicznego będzie możliwie wczesne udawanie się na spoczynek. To nie jest łatwa sprawa dla dzisiejszego chłopaka, który nieraz ma pokusę korzystania z telewizora do późnych godzin nocnych. Nic dziwnego, że w takich warunkach sen nie może dać należytego wypoczynku, pojawia się silne napięcie, trudności seksualne rosną.

Ruch fizyczny, zwłaszcza dający radość, też powoduje zmniejszenie napięcia psychoruchowego i ułatwia zachowanie ideału samoopanowania seksualnego, a więc i osiągnięcie upragnionej wolności wewnętrznej. Może to być systematyczny trening sportowy, marsz lub bieg sportowy (jogging). Rzecz jasna nie mamy tu na myśli ostrego treningu sportowego zmierzającego do tzw. wyczynu. Nie ma on nic wspólnego z zasadami higieny psychicznej. Natomiast doskonałą usługę oddają sporty wodne: pływanie, wioślarstwo, żeglarstwo. Opanowanie żywiołu i zaprzyjaźnienie się z nim wpływa na wzmożenie odporności i osiągnięcie równowagi psychicznej.

Przyjazne kontakty z ludźmi, życie towarzyskie w gronie przyjaciół, dająca radość zabawa, rozwijanie osobistych zainteresowań - wszystko to stwarza atmosferę odprężenia psychicznego. Warto też zwrócić uwagę na kontakt z przyrodą oraz na wielkie znaczenie pracy fizycznej.

Co do trudności, których źródło tkwi w konfliktach psychicznych, nie da się ich tutaj wszystkich omówić.

W pierwszym rzędzie trzeba zwrócić uwagę na trudne sytuacje rodzinne: są one bardzo boleśnie przeżywane zarówno przez dzieci, jak i przez rodziców. Toteż można by próbować podjąć dialog z rodzicami przez zaproponowanie ojcu lub matce rozmowy, najlepiej poza domem: choćby podczas wspólnego pójścia na spacer, do kina czy do jakiejś kawiarenki. Takie poza-domowe spotkanie i dialog mogą wykazać, że mimo wszystko wzajemne zrozumienie jest możliwe, że w gruncie rzeczy jesteście sobie bliscy i że więcej Was łączy niż dzieli.

W każdym razie chłopak, który czuje się dobrze w swoim domu, ma dobre, przyjazne kontakty z ojcem, nie jest uzależniony uczuciowo od rodziców, zwłaszcza od matki, jest życzliwy dla ludzi, ma zainteresowania, cieszy się pracą czy nauką, dostrzega wartości życia, ma dobre kontakty koleżeńskie, - jest po prostu bardziej odporny psychicznie w zetknięciu z różnymi trudnościami. Nie ma potrzeby wyłączania się z życia. Znacznie łatwiej daje sobie radę z możliwymi trudnościami seksualnymi.

Z poczucia mniejszej wartości, jeśli jest ono Twoim udziałem, można wyjść tylko przez otwarcie się na innych. Jakże wielu ludzi: kolegów i koleżanek przeżywa może to samo. Próbuj wyjść ku nim i - skoro wiesz jak to gorzko - pomóż im przejść przez trudny okres życia okazując im Twoją akceptację i zrozumienie.

Jeśli idzie o brak poczucia sensu życia i jakąś praktyczną filozofię rozpaczy to trzeba jasno powiedzieć, że pełnej odpowiedzi na pytanie o sens życia nie można znaleźć poza życiem religijnym. Toteż tylko prawdziwe życie wewnętrzne, jednoczące człowieka z Bogiem, wprowadza nas na drogę, na której można znaleźć odpowiedź na to pytanie mające zasadnicze znaczenie dla każdego z nas. Przyjaźń z Panem Jezusem oparta na prostej i wytrwałej modlitwie, na znajomości i przyjmowaniu Jego Słowa, stanowią fundament życia wewnętrznego. Ponadto istotne znaczenie ma właściwe traktowanie sakramentu pokuty jako sakramentu zwycięstwa dobra nad złem, sakramentu drogi i postępu, sakramentu nieustępliwego dążenia do rozwoju ku pełni. Oddawanie się Najwyższemu przez uczestniczenie w Jego ofierze we Mszy św. przez Komunię św., otwieranie serca na potrzeby innych ludzi, oto warunki konieczne do tego, byśmy nie ulegali beznadziejnej filozofii rozpaczy pchającej nas do ucieczki z życia na wszelki sposób.

Pozostaje sprawa przeżywania swojej męskości. Trzeba raz jeszcze podkreślić, że mężczyzną w całej prawdzie jest ten, kto będzie dobrym ojcem, z kim dzieciom będzie dobrze. Rozwijanie w sobie już za młodu tych cech, które będą Tobie przydatne jako ojcu, rozwijanie prawdziwej męskości wyrażającej się w twórczym nastawieniu do życia i do siebie, w poczuciu odpowiedzialności za innych ludzi i w rozumnym przewidywaniu skutków swego działania, da Ci wiele radości i sprawi, że będziesz w swoim środowisku cieszył się szacunkiem.

Rzecz jasna, są wypadki, w których - w razie przeżywanych przez Ciebie trudności seksualnych - właściwą rzeczą będzie przeprowadzenie rozmowy czy zasięgnięcie porady u odpowiedzialnego i zorientowanego w tej problematyce lekarza, psychologa czy duszpasterza.

Wreszcie warto przypomnieć, że każdy z nas powinien poznać na tyle samego siebie, żeby wiedzieć, co może mu w tej dziedzinie przynieść szkodę i utrudnić dochowanie wierności dobru.

Spotkać się można z opinią, że z trudnościami seksualnymi należy walczyć. Trzeba sprawę postawić inaczej: mianowicie, należy się rozwijać, z tych trudności trzeba wyrastać. Są one bowiem wyrazem swego rodzaju niedojrzałości. Jeśli zatem ma być mowa o walce, to trzeba by przez nią rozumieć wysiłek wkładany w wyrastanie do pełni człowieczeństwa, a więc w rozwój przyjaźni z Najwyższym i z ludźmi, w rozwijanie uzdolnień, doskonalenie umiejętności. Ten wysiłek przynosi wiele radości, która zawsze towarzyszy czystości.



PRZYPISY

1 Wydzielina gromadząca się pod napletkiem. Jej zaleganie działa drażniąco. Ma również niekorzyst-ny wpływ na drogi rodne kobiety. Powinna być usuwana przez staranne mycie.
2 Fałd łączący napletek z żołędzią prącia.
3 Była o tym mowa obszerniej w temacie 8., s, .
4 W potocznym języku pieszczoty prowadzące do zadowolenia seksualnego nazywane są pettingiem.
5 Podobnie mają się sprawy, rzecz jasna, i poza małżeństwem. Należy przypomnieć, że przez określe-nie potrzeba seksualna mamy na myśli nie samą zdolność reagowania na bodźce seksualne, bez cze-go działanie seksualne nie byłoby w ogóle możliwe, lecz ów zniewalający charakter potrzeby rozłado-wania napięcia, nie liczącej się z żadnymi wartościami związanymi z płciowością u człowieka.
6 1 List do Koryntian 6,12.
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 09 mar 2006, 22:58

nie wiem, co brał ten klecha, ale ja też chcę ten środek - zaiste takie epistoły wymagają niebywałego geniuszu :D <diabel>
Komentarz? Szkoda strzępić klawiatury na faceta, który plecie androny :/
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 09 mar 2006, 23:11

Pseudonaukowy, klerykalny bełkot. taki sam jakim raczono mnie na religi. Np.: tym,że ze sperma traci się wapń z organizmu, więc to niezdrowe. Po pierwsze tak napradę wszystkie organizmy żyjące na Ziemi i posiadające płeć mają instynkt rozmnażania się. Jest równie silny jak instykt samozachowawczy. Więc niezdrowe jest zaprzeczanie mu. co nie oznacza że należy ulegać seksocholizmowi. Ale to coś innego. To co tak oburza autora to jego zachamowania spowodowane wychowaniem...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 09 mar 2006, 23:30

Przeczytałem to bardzo pobieżnie, bo naprawdę w tej chwili nie mam siły zagłębiać się w ten bełkot, ale albo gościowi lata celibatu mózg zlasowały, albo (co bardziej prawdopodobne) jest zajebistym hipokrytą <diabel>

Jutro przeczytam to jeszcze raz, dokładnie. Może będę miał więcej powodów do śmiechu <diabel>

przeto pojawiają się u nich natrętne myśli seksualne

Przeto powiadam wam, bierzta i jedzta z tego wszyscy <hahaha>

Jedyne co dobrze napisał to to, co długotrwały brak "doznania" powoduje u faceta. Zapomniał coprawda o kobietach, no ale przyjmijmy, że na nas nieco bardziej się to odbija :P

Śpiący jestem, zaczynam motać. Papatki :>
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 10 mar 2006, 00:32

Z wszystkimi sie zgadzam ale chodzilo mi w tym wszystkim o aspekt zbytniego przedkladania seksu. Ze staje sie on czesto zbyt wazny, i zbyt bezosobowy. Niema w nim miejsca na "nas" pozostaje "ja" i moje pragnienia ...
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 10 mar 2006, 00:38

tr3sor, ale seks jest czystym egoizmem. Bo w jakis posób odzczuwasz rozkosz partnera?? Dostaję <belt> gdy ludzie budują wielkie filozofie na czymś tak zwykłym jak seks. Zdarza się że nastolatki tarktują seks jak sport (wszyscy to ja też) ale wraz z dojrzeniem to ulega zmianie

Dal cierpiących z powodu onanizmu polecam forum:http://www.onanizm.pl/viewforum.php?f=1&sid=070bd623ec8decd932a52aed221bd227
Czy to jest możliwe?? Przecież facet skóre by sobie zdarł. i musiałby viagrę wiadrami brać:Mam olbrzymi problem z masturbacją, a w zasadzie z jej skutkami fizycznymi, jak i psychicznymi. Chciałbym swój post podzielić na kilka części z których każda będzie opisywała kolejne fazy mojego dramatu. Chciałbym ewentualnym czytelnikom powiedzieć i przysiąc, że wszystko co tu napisałem jest prawdziwe.
Etap 1 - jak to się zaczęło.
Zaczęłem się masturbować w wieku 10 lat. Masturbowałem się pomimo tego iż nie miałem wytrysków /przeżywałem sam orgazm/. Robiłem to często nawet kilka razy dziennie. Jestem jedynakiem, rodziców prawie w ogóle nie było wtedy w domu, a więc nic mi w tym nie przeszkadzało. Schemat dnia codziennego był taki sam. Po powrocie ze szkoły masturbowałem się, i tak było w kółko. Nie interesował mnie sport, ani nic innego masturbacja sprawiła iż poza nią świata nie widziałem. Skończyła się podstawówka, poszedłem do liceum.
Etap 2 - problem się pojawił.
Około 1 klasy liceum, zacząłem miewać wytryski /dotychczas masturbowałem sie przeżywając jedynie orgazm/. Zewsząd tj. z telewizji, prasy dobiegały głosy iż masturbacja to nic groźnego, że to naturalne, ba, a nawet zdrowe. Nie zdawałem sobie wtedy jeszcze sprawy z tego jak byłem głupi i mogłem wierzyć tym doniesieniom. Dalej matka i ojciec pracowali, a ja byłem sam w domu, poddając się samogwałtowi. Nie interesowałem się absolutnie niczym, ani dziewczynami ani sportem. Wkrótce spostrzegłem, że zaczynam miewać problemy z erekcją, jak również z pamięcią i koncentracją. Nie mogłem zapamiętać np. prostego polecenia. Coraz częściej zaczęłem czuć się nieprzytomny, absolutnie nieobecny. Zauważyli to nawet moi nauczyciele. Mówili często "Andrzej, ja to mam wrażenie że ty zachowujesz się tak jak byś z księżyca spadł". Wtedy jednak nie dostrzegałem problemu, myslałem że to kwestia dojrzewania itp. Nie zaprzestałem więc tego zgubnego działania, które spowodowało mój dalszy upadek. Coraz bardziej szwankowała mi pamięć. Nikt nie chciał się ze mną kolegować, wszyscy uważali mnie za debila, niedorozwoja. Powiedziałem ojcu o tym, że mam problemy z pamięcią, z koncentracją /o sprawach seksualnych nic nie wspominałem/. Ojciec stwierdził, że to brak sportu. Zapisał mnie więc na siłownię. Rzeczywiście, ruch poprawił moje samopoczucie, zacząłem się znów cieszyć życiem, miałem ochotę na żarty, zabawy. Była 4 klasa liceum. Zacząłem się przygotowywać do matury, do egzaminu na studia. Chwilowo zaprzestałem masturbacji. Wszystko zdawało się być na dobrej drodze. Udało się, matura i egzamin zaliczyłem bez problemu. Wydawało mi się że juz mam problemy rozwiązane. Tak jednak nie było. To najgorsze miało dopiero nastąpić.
Etap 3 - upadek.
Po sukcesach znów wróciłem do dawnych przyzwyczajeń. Znów zacząłem się masturbować, bez opamiętania, na siłę, nawet po 8 razy dziennie. Każdą wolną chwilę jaką miałem wykożystywałem na onanizm /w końcu to nic złego-buhaha/. Na studiach problem, którego doświadczyłem w liceum, pojawił się ponownie. Znów przyszła depresja, znów utrata koncentracji i to stałe zmęczenie. Czułem się ciągle zmęczony. Gdy szedłem spać, gdy wstawałem, cały czas. Utraciłem chęc do robienia czegokolwiek, absolutnie. Nic, ale to nic mnie nie bawiło. Miałem kłopoty ze szkołą, brak koncentracji uniemożliwiał mi zrobienie prawa jazdy. Zacząłem też tracić jakikolwiek popęd seksualny. Doszło do zbliżeń z kobietami, jedna okazałem się impotentem. Kobiety mnie po prostu nie pociągały. W ogóle to nic mnie nie pociągało, cały czas czułem się zmęczony, śpiący, nieprzytomny. Chociaż bym spał 12 godzin dzień w dzień to i tak byłem za dnia senny. Chciałem jednego, chciałem umrzeć. Naprawdę, nie chciałem żyć.
Domyśliłem się że moje problemy są związane z masturbacją. Ale jeśli tak, pomyślałem, to dlaczego nie mówi się o szkodliwości tego zjawiska. Mimo to postanowiłem sobie "jeśli chcesz ratować siebie to skończ z tym". Mijały tygodnie, mijały miesiące. Po około 3 miesiącach wstrzemięźliwości, wreszcie odczułem poprawę. Znów, zacząłem się ekstra czuć, znów chciało mi się wszystko robić, znów śmiałem się, cieszyłem. Senność minęła, nabrałem wigoru. Nie minęło jednak jedno - UZALEŻNIENIE. Ah, jaki ja byłem wtedy głupi, znów wróciłem do tych okropnych nawyków. Znów moje życie wypełniła masturbacja. Tak samo jak i poprzedno robiłem to bez opamiętania, ile razy się dało. Nie ważne że mi się nie chciało, robiłem to na siłe. Jaki ja byłem głupi, ah szkoda pisać.
Nietrudno się domyślić, że problemy wróciły. Mamy stan dzisiejszy. Czuję się zmęczony, bez energii, nie wiem czy będę mógł wykonywać nawet najprostsze prace. Myślę o samobójstwie. Teraz mam 22 lata. Jestem całkowitym impotentem. Nie wiem czy popęd seksualny kiedyś do mnie wróci. Ale nie to mnie martwi. Dużo poważniejszymi skutkami są wymienione przeze mnie wcześniej w tekście zmęcznie, senność, ogólna słabość organizmu /badania lekarskie, tj. krew mocz nie wykazują nieprawidłowości/. Nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł się pozbyć tego stanu. Jestem w całkowitej depresji. Zdecydowałem się napisać moją historię po to, by przestrzec wszystkich przed zgubnymi skutkami jakie wywiera na organizm ten nałóg. Doświadczyłem i doświadczam tego na własnej skórze.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 10 mar 2006, 01:02

No i co ty mi tu wklejasz ? ja wcale nietwierdze ze masturbacja nie jest normalna czy niezdrowa ... zdrowa tez niewiem czy jest ... chodzi mi o aspekty traktowania seksu przedmiotowo przez zadze seksualne ktore potrafia nami zawladnac ... niemowie ze wszystkimi, ale jednak niektorymi tak ...
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 10 mar 2006, 01:19

Hehe, ten post z tego forum o onanizmie jest po prostu boski :)
Ja to w ogóle mysle ze to forum to prowadza klerycy jacys zeby sobie jaja robic, albo ksieza zeby mlodziez "nawracac" :)

Co sie tyczy seksu, to tu jak wszedzie w zyciu - bez wyjatku - liczy sie tylko i wylacnzie nasza przyjemnosc. Bo nawet jak mowimy, ze cieszy nas jak partnerowi jest dobrze, ze to jest w tym najlepsze, to to wlasnie jest egoizm :) Bo robimy to by samemu sie dobrze poczuc, chocby z dawania przyjemnosci drugiej osobie :)

Tak mysle, dla mnie nawet Matka Teresa byla nieprzecietna egoistka, bo jak mniemam pomaganie ludziom sprawialo jej satysfakcje :)
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 10 mar 2006, 01:30

tr3sor, sam poruszyłeś ten temat to masz <mlotek> drążąc ten temat trafiłem na to przerażające forum. Gdzie siedamnastalatkowie po trzech miesiącach walenia deklarują czystość. robienie z tego winy może spowodować powarzne kłopoty psychiczne.

[ Dodano: 2006-03-10, 01:32 ]
Osobiście uwarzam żę podniecenie jest czymś naturlnym a matka natura nie zrobi krzywdy swemu dziecku
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 mar 2006, 08:53

Blazej30 pisze:Dostaję gdy ludzie budują wielkie filozofie na czymś tak zwykłym jak seks


fakt. Jasne, że pieprzenie się na lewo i prawo jest chore. Tu zdania nie zmieniam. Ale budowanie pseudotintelektualnych teorii i sakralizacja seksu, mamienie, że wprowadza w "inny wymiar" doznań i jest czymś najpiękniejszym i wybitnym jest całkowitą, niewyobrażalną wręcz brednią <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 mar 2006, 08:58

TedBundy pisze: Ale budowanie pseudotintelektualnych teorii i sakralizacja seksu, mamienie, że wprowadza w "inny wymiar" doznań, i jest czymś najpiękniejszym, i wybitnym ,jest całkowitą niewyobrażalną wręcz brednią <diabel>


pozwoliłem sobie poprawic troche twój tekst <aniolek> (,)

Tedi .... Dla Ciebie , dla innych jest inaczej ! Ty bowiem miłosci nie zaznałeś , jak zaznasz pogadamy <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 10 mar 2006, 09:00

TedBundy, Zajrzałeś na to forum ?? Ja tak a tam istny matrix. Ci ludzie krzywdę sobie robią
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 mar 2006, 09:13

szkoda czasu, Błażeju na czytanie wypocin takich fraglesów jak ci z tego forum, na które dałeś linka <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ForsakenXL
Maniak
Maniak
Posty: 777
Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: ForsakenXL » 10 mar 2006, 09:17

OMG, wg. tego co tam piszą mój związek (i wiele innych jeśli już o tym mowa) nie powinien już istnieć:
http://www.onanizm.pl/viewtopic.php?t=1554

To jest smutne. Nie dziwię się, że ludziom z takim podejsciem do życia związki się rozpadają - no ale na coś trzeba winę zwalić, bo przecież niemożliwe żeby to oni sami byli winni, prawda? :D
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 10 mar 2006, 21:48

Nigdy nie czytam wykładów czy arktykułów nt. współżycia, onanizmu etc od osób związanych celibatem. Są moim zdaniem subiektywne, i starają się tylko nawracać ludzi.
A co do Onanizm.pl to te forum chyba jacys pomyleńcy prowadza. Z czałm szacunkiem dla Nich, ale gdy ja to czytałem, to porostu omal nie spadłem w krzesła :)
Najbardziej zajebisty jest chyba kalendarzyk <hahaha>
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 10 mar 2006, 22:41

odkąd trafiłem na onanizm.pl jestem w szoku. Ileż szkody można zrobić nastolatkowi wmawiając mu że jego naturalne odruchy (w końcu instynkt rozmnażania jest równie silny co instynkt samozachowawczy) są czymś szkodliwym. czymś takim mozna spaprać totalnie psychikę
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 mar 2006, 23:00

Blazej30 pisze:czymś takim mozna spaprać totalnie psychikę

Spaprać psychikę to sobie można nawet przejechanym kotem.
Ktoś zamiast prochów wybrał onanizm lub sex dla sexu - jego sprawa. Ci wszyscy są uzależnieni, bo sobie pozwolili na to. Bo ktoś, coś nimi zawładnęło !!
To cieniasy :D Nie mają i nigdy nie mieli kręgosłupa.
Nie przeżywaj. No chyba, że masz powód.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 10 mar 2006, 23:45

Mysiorek pisze:Spaprać psychikę to sobie można nawet przejechanym kotem.

nietrafione porównanie.
Mysiorek pisze:
Nie przeżywaj.
nie mam żadnego
Mysiorek pisze:Ktoś zamiast prochów wybrał onanizm lub sex dla sexu - jego sprawa. Ci wszyscy są uzależnieni, bo sobie pozwolili na to. Bo ktoś, coś nimi zawładnęło
To cieniasy Nie mają i nigdy nie mieli kręgosłupa.
uważasz że ipsacja jest zła ?? jeśli tak to masz problem. Jakieś przykre doswiadcenie z młodości ?? ktoś cię przyłapał ??
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 11 mar 2006, 10:11

Co do prowadzacych to forum to tak prowadzone jest przez klechow ito :P.
Strona domowa admina to www.mateusz.pl ;> podobno pierwszy portal katolicki w polsce :d.

Coz moze ja zbyt gleboko chcialem szukac jakis racji w tym tekscie ... ale i tak widze tam kilka prawdziwych stwierdzen ... co prawda zaledwie kilka wsrod masy innych ktore dla mnie sa bezsensowne.

Chyba po prostu sam sie zagmatwalem i pomylilem zdrowy poped seksualny z seksocholizmem ... przez co niezbyt "normalnie" ocenilm ten tekst ;P.
Obrazek





Śladem własnej "legendy" ... ;)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 11 mar 2006, 10:30

Blazej30 pisze:odkąd trafiłem na onanizm.pl jestem w szoku. Ileż szkody można zrobić nastolatkowi wmawiając mu że jego naturalne odruchy (w końcu instynkt rozmnażania jest równie silny co instynkt samozachowawczy) są czymś szkodliwym. czymś takim mozna spaprać totalnie psychikę


Onanizm nie jest naturalnym odruchem. Naturalnym odruchem jest zamoczenie ogóra. :)
Onanizm jest w jakimś stopniu skrzywieniem. Jest to wynik zapanowania ciała nad duchem (hartem ducha). Z drugiej strony jednak męczenie bułgara nie nagminne i nałogowe tylko od czasu do czasu krzywdy nie zrobi. Krzywdę może zrobić właśnie takim plackom bez kręgosłupa, którzy będą jechali na ręcznym cały dzień i całą noc. :]
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 11 mar 2006, 10:32

a ja się zarejestrowałem na onanizm.pl i napisałem tym trollom, co o nich myślę :D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 11 mar 2006, 10:45

Muszę sprostować parę rzeczy. Moje wypowiedzi wynikają z doświadczenia. Sam miałem ogromne poczucie winy z tego powodu. Uważałem że jestem nienormalny. A jakie są fakty? czy to się komuś podoba czy nie to facet dojrzewa w wieku 16 lat. A nie w 21 lat. To czysta biologia. tak naprawdę jesteśmy podstarzałymi małpami. 10000 lat temu przeciętana długośc zycia wynosiła 40 lat. Więc dojrzewanie w tym wieku była ok. nasza kultura, cywilizacja i medycyna przedłuzyła nam życie. Ale biologii nie zmieniliśmy. zainteresowanie seksem, ciałem własnym i jego odruchami jest zdrowy. każdy chyba zaliczył polucje. A jest to wynik "treningu' prowadzonego przez nasz mózg. Podobnie jest z ipsacją. Nadmierne zainteresowanie seksem jest szkodliwe. Ale to są jednostkowe przypadki.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 11 mar 2006, 10:50

Blazej30 pisze:o czysta biologia. tak naprawdę jesteśmy podstarzałymi małpami.


Nie wmawiaj se, Błażej. A to poczucie winy to niekoniecznie wynik klerykalizacji od małego. No bo coś NIE PASUJE generalnie. Masz pieścić kobitę, chędożyć ją, moczyć ogóra w cipce. A nie zaciskać łapy na narzędziu.

Blazej30 pisze:Ale biologii nie zmieniliśmy. zainteresowanie seksem, ciałem własnym i jego odruchami jest zdrowy. każdy chyba zaliczył polucje.


Tak. Jest zdrowe. Nawet jak się patafianka zmęczy w gatkach raz na jakiś czas to jescze nie jest źle. Ale jeśli się przesadzi, to grozi upadek. No bo co ma powstrzymać takiego onanizatora? Przecież zawsze może wyjść do kibla, albo skorzystać z chwili samotności? A właśnie nie o to chodzi w tym wszystkim. :>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 11 mar 2006, 10:59

Gadasz Imperator tak gdyby kobieca cipka była na wycągnięcie ręki. Ze ty przebierałeś w dziewcznynach i nie musiałeś sie masturbować bo zawsze miałeś co posuwać to nie znaczy że każdy ma taką wygode. Masz odchylone poglądy na ten temat (tak ty a nie Błażej).
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 11 mar 2006, 11:00

Imperator pisze:No bo coś NIE PASUJE generalnie. Masz pieścić kobitę, chędożyć ją, moczyć ogóra w cipce. A nie zaciskać łapy na narzędziu.


wystarczy brak jednej cegiełki w tej pięknej teorii, a sypie się ona w gruzy :D Brak tej kobitki,hehehe...Po drugie - jak ją poznajesz, też nie od razu chędożysz :D Musisz ściemniać, robić pozytywny PR, by zaufała - dopiero potem nogi rozłoży <diabel> (do miesiąca to trwa często) <diabel> A i tak skutku pozytywnego nie da się zagwarantować, nicht wahr? Oczywiście mówimy o przypadkach - "seks w układach na dłużej", a nie jednorazówkach :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 11 mar 2006, 11:06

Miesiąc zanim rozłoży nogi to bardzo optymistyczja wersja.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 11 mar 2006, 11:12

widzisz, Tanebo, też tak kiedyś myślałem :D ale to dosyć częsta wersja <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 11 mar 2006, 12:13

Imperator pisze:Nie wmawiaj se, Błażej. A to poczucie winy to niekoniecznie wynik klerykalizacji od małego. No bo coś NIE PASUJE generalnie. Masz pieścić kobitę, chędożyć ją, moczyć ogóra w cipce. A nie zaciskać łapy na narzędziu.

Imperator, dojrzewający chłopak w wieku 16 lat ma chędożyc się z kobietą?? Chyba trochę za wcześnie. nieznam nikogo kto robiłby to tak wcześnie. natomias wszyscy w tym wieku zaczynali od głupich pytań, oglądania gazet i filmów polucji itd. Popytaj zreszta seksuologów...
Imperator pisze:Tak. Jest zdrowe. Nawet jak się patafianka zmęczy w gatkach raz na jakiś czas to jescze nie jest źle. Ale jeśli się przesadzi, to grozi upadek. No bo co ma powstrzymać takiego onanizatora? Przecież zawsze może wyjść do kibla, albo skorzystać z chwili samotności? A właśnie nie o to chodzi w tym wszystkim.
nawet jak facet masuje mnicha cały boży dzień to pewnie z czasem i tak mu to przejdzie. Problemem jest wtedy gdy ipsacja zastępuje relaks. Gdy napięcia dnia codziennego rozładowuje w kibelku. Bo to odciąga go od rozwiazywania problemu... ale nieznam nikogo kto tak postępuje. Mi np. stres odbiera ochotę...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 11 mar 2006, 14:40

tanebo pisze:Gadasz Imperator tak gdyby kobieca cipka była na wycągnięcie ręki. Ze ty przebierałeś w dziewcznynach i nie musiałeś sie masturbować bo zawsze miałeś co posuwać to nie znaczy że każdy ma taką wygode.


Z tego co wiem, to Imperator w pierwszy związek w swoim życiu wszedł jakieś 2 lata temu, więc nie bardzo ten argument jest na miejscu.

A po drugie - nikt Ci przeciez walic nie zabrania. :)

Onanizm jest jak alkohol - życie bez jest możliwe, ale ciężkie, a z drugiej strony lepiej ustrzegać się momentu, w którym już nie wybierasz, tylko MUSISZ.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 11 mar 2006, 14:55

czy na tym forum kobiety tez banuja za masturbacje :D ?

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 327 gości