Refleksja na temat walentynek.

Tu można wypowiadać się na wszystkie inne tematy jakie przyjdą Wam do głowy.
Posty w tym dziale nie są naliczane.

Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam

max

Refleksja na temat walentynek.

Postautor: max » 15 lut 2004, 00:07

Spedziłem dziś walentynki z przyjaciółmi. Wszystko fajnie, ale było nudno. Nie moglismy nawiązać jakiś tematów. W dodatku dziś straciłem nadzieję, że będe kiedyś z bliską mi osobą. Sam już nie wiem, co jej sie stało. Może po prostu nie umiem obchodzić się z kobietami. Przez cały dzień nie dopstałem nawet ani jednej walentynki. Nikt nie wykazał jak bliższego zainteresowania moją osobą. Ale to nie jest najwazniejsze. Czas uciweka, a ja nie mogę znaleść sobie kobiety. Zaczyna mnie to dołowac. Powoli trace nadzieję. Wszyscy moi przyjaciele, znajomi mają kogos, a ja wiecznie sam, stoję w ich cieniu.... sam jak palec... To na prawde przykre i smutne... Po prostu pragne bliskości drugiej osoby, chciałbym mieć się do kogo przytulić, mieć kogo pocałować... a tu nic...

Dziś są walentynki i poewiem tyle, że jest to jeden moich gorszych dni....
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 15 lut 2004, 00:11

Jezeli nadejdzie Twoj czas to kogos poznasz. Tak bylo ze mna. Dziewczyna pojawila sie znikad :d Ale przede wszystkim trzeba sie wyluzowac i dac sobie spokoj :) Jak czlowiekowi bardzo zalezy i sie bardzo angazuje to malo kiedy wychodzi :)
max

Postautor: max » 15 lut 2004, 00:14

Staram się nie wracać na to uwagi, ale czasem człowiek zaczyna nad tym rozmyślać... Czekanie bywa męczące i jest pełne bulu. A pozatym łatwiej powiedzieć komuś: nie matrw się... Ale moja sytuacjha na prawdę nie jest przyjemna...
Awatar użytkownika
kwjk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 214
Rejestracja: 17 sty 2004, 22:38
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: kwjk » 15 lut 2004, 21:40

Zawsze to łatwiej pisać "nie przejmuj się, ty też kogoś znajdziesz" itd, gdy samemu już się kogoś ma, jest się szczęśliwym :) Dla kogoś, kto jest pogrążony w smutku (z tego powodu) takie słowa niewiele zdziałają... a przynajmniej jest mało prawdopodobne, że coś dadzą. Zwykle myśli się wtedy: "eee... ty już kogoś masz, więc co Ty tam wiesz".
Podejrzewam, że prawdziwym pocieszeniem dla naszego kolegi będzie, jeśli samemu doświadczy tzw. szczęścia w miłości... no wiem... odkryłem Amerykę... ;)

Tak czy inaczej... faktycznie nic innego powiedzieć raczej nie można: czekaj, w końcu i na Ciebie przyjdzie pora... :)

A rozglądać się też mimo wszystko nie zaszkodzi.... :)
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 15 lut 2004, 23:11

"Syty głodnego nie zrozumie". Tak samo jest w tym przypadku. Co o samotności może wiedziec ktos kto tego nie doświadczył.
Często wnerwia mnie to, jak moi znajomi mówią mi: "nie przejmuj się, ty też kogoś znajdziesz" Ale oni nie maja pojęcia co to znaczy być samemu, jak sie wtedy czuje. Onie przewżnie sa w jakiś związkach od dłuższego czasu. Nie wiedzą co znaczy dostac kosza kilka razy pod rząd. Mieli trochę szcześcia, udało im się. (w przeciwieństwoe do mnie. :wink: ) I myślą, że odkryli Amerykę, bo akurat trafiło im się. I powtarzają takie beznadziejne teksty, które nic nie znaczą... bo sa pustymi słowami. A ja słuchając tego zamiast sie pocieszać tylko niepotrzebnie sie denerwuję:)

rzeczywiscie najlepszym rodzajem lekarstwa jest doswiadczenie miłosci na własnej skórze... tylko czy to jest takie proste????
Awatar użytkownika
kwjk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 214
Rejestracja: 17 sty 2004, 22:38
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: kwjk » 15 lut 2004, 23:15

I tutaj właśnie trzeba mieć szczęście... :) żeby móc tego doświadczyć.
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 15 lut 2004, 23:24

Własnie...

Trzeba miec szczęście...

Nie wiem czy je mam;) Wiem natomiast, że mam bardzo specyficzne szczescie do kobiet... Wszystkie były lekko mówiąć dziwne. Rozumiem dostafc raz kosza, nawe 2, ale w moim wypadku to istna przesada....
Przez ostatnie 3 lata moi kumple znaleźli sobie kobiety... a ja nie... to jest po prostu dziwne... ALE SIE NIE PODDAM BEDE DALEJ SZUKAĆ!!!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 lut 2004, 01:08

mariusz nie pisz ze inni tego nie rozumieja, bo ja rozumiem. A to dlatego ze kiedys tez bylem samotny! I tak wlasciwie to teraz w wieku 18 lat mam pierwsza dziewczyne (i to na powaznie a nie na 2 tyg) :)

Jak to sie mowi: kazda potwora znajdzie swojego amatora ;)
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 17 lut 2004, 16:21

Ok. Zgada się. Byłeś samotny, ale na pewno krócrj niż ja 8) Wieć na pewno masz o parę samotnych walentynek mniej :wink:
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 lut 2004, 17:02

Juz nie licytujmy sie ile kto dni byl samotny ;) Bylem z pewnoscia mniej. Ale wez pod uwage ze ludzie sa rozni. Jeden nie zniesie pol roku samotnosci, a inny pol zycia wytrzyma. Dla jednego rok to wiecznosc, a dla innego to prawie nic. Wiec wszelkie dyskusje sa pozbawione sensu :)

Jedno jest pewne - na pewno znajdziesz dziewczyne :) A gdybys wiedzial kiedy... byloby to bez magii :) Wiec chyba wolisz nie wiedziec?
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 19 lut 2004, 09:51

Magia... Rzeczywiście jakaś w tym wszystkim jest. Choć czasem chciałbym wiedzieć, co będę robić za 10 lta;) Jak już kiedyś pisałem, to na andrzejkach wróżka wywróżyła mi, że za 2 lata się ożenię :shock: Na ten moment jest to dla mnie szok :wink:
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 lut 2004, 18:51

Mariusz - zapomnij o tej wrozbie!!! Serio mowie! Bo sobie krzywde zrobisz!
Moze to glupie, ale mozesz kogos poznac, i sam podswiadomie bedizesz dazyl do tego slubu za 2 lata tlumaczac sobie ze "przeciez to i tak i tak sie stanie"! Czytales "Makbet'a"? Tam wlasnie niby prawy rycerz zabil krola bo "przeciez i tak i tak w koncu on sam bylby krolem wiec po co czekac" (a faktycznie by nim byl).

W kazdym razie zamacilem, jednak jest to samospelniajaca wrozba. A zenic sie mniej niz 2 lata po poznaniu osoby to bezsens...
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 19 lut 2004, 20:49

Nie traktuje tej wróżby poważnie. Przytoczyłem ją tak dla checy. Nie mam zamiaru żenić się za 2 lata. Najpierw trzeba skończyć studia, w miarę ułożyć sobie życie, Poznać kogoą fajnego. A żenic się pewnie będę jak będę mieć jakieś 25 - 30 lat (Jeżeli oczywiście spotkam odpowiednią kobietę) :wink:


pozdrawiam...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 lut 2004, 21:28

Tak tylko pisalem :) Pewnie nie kazdy zdaje soebie z tego sprawe :)
Pozdrawiam
Gość

Postautor: Gość » 20 lut 2004, 11:47

człowiek myśli, że ma kontrole, ale to nie prawda... hehe, za póżno już. Wpadłeś w szpony przepowiedni....... auuuuuuuuuuu.... :wink:
jolaaa21

Postautor: jolaaa21 » 23 lut 2004, 14:23

hallooooo -- WITAJ W KLUBIE, :542: nie dołuj się, przyjdzie na ciebie też pora, tylko nic na siłe, wiem co czujesz najbardziej jest ci przykro jak patrzysz na swoich znajomych. Dla mnie tegoroczne i wcześniejsze walentynki też były piekłem. Rok temu w walentynki zerwałam z chłopakiem... - ale to już ciach temat. Nie zamartwiaj się wystarczy ładne ubranko, jakiś pefumik, żel na włoski, solar i każda laska na ciebie poleci... P O W O D Z E N I A .... :517:
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 23 lut 2004, 22:56

jolaaa21 pisze:wystarczy ładne ubranko, jakiś pefumik, żel na włoski, solar i każda laska na ciebie poleci...

ladne ubranko to zawsze, perfumik tez (byle nie tani tandetny adidas w ilosci 3 litry na cm kwadratowy a normalny prawdziwy perfum :twisted: ), zel - to juz nie wszystkie lubia i nie kazdemu pasuje, solar - bez przesady :twisted: Ja tam opalony bez solara jestem :) Jeszcze mi z wakacji zostalo :twisted: A tak ogolnie to jestem przeciw solarkom - szkoda skory.
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 24 lut 2004, 17:04

Łdane ubranko... To chyba kwestia gustu :| Ubieram się chyba ładnie, perfum też używam jak gdzieś wychodzę... Ale jakoś nie bardzo przekłada się to na kobiety... :roll:

A dla żelu mówię NIE NIE NIE.... :mrgreen:
Awatar użytkownika
sarah
Weteran
Weteran
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2004, 20:44
Skąd: W-w/W-wa
Płeć:

Postautor: sarah » 24 lut 2004, 18:21

żel afu afu afu bleeeeeeeeeeeeee :587:
nie podoba mi sie taka mocna opalizna z solarium. nie moglabym wytrzymac jak facet by co tydzien latał do solarium. Niestety jest to coraz bardziej popularne. Dla mnie liczy sie tylko sloneczko i plaza :)
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 24 lut 2004, 18:24

Sorar jesszcze nie jest taki zły. Mój kolega smaruje sie samoopalaczem. To dopiero wygląda dramatycznie...
Awatar użytkownika
sarah
Weteran
Weteran
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2004, 20:44
Skąd: W-w/W-wa
Płeć:

Postautor: sarah » 24 lut 2004, 18:51

Facet nie moze byc bardziej odemnie opalony i basta ;) :mrgreen:
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 24 lut 2004, 19:33

A co, jeśli on będzie miał czarna karnację skóry??? :wink:
Awatar użytkownika
sarah
Weteran
Weteran
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2004, 20:44
Skąd: W-w/W-wa
Płeć:

Postautor: sarah » 24 lut 2004, 20:45

ooo a to juz co innego...
poruszyles bardzo ciekawy temat mianowicie ciemnosorzy i mulaci mi sie bardzo podobaja a zwlaszcza Ci drudzy.
W sumie trudno powiedziec o afroamerykaninie ze jest opalony bo oni sie nie opalaja wiec taka roznice bym zaakceptowala.
Pozatym do ich typu urody pasuje taka a nie inna karnacja no i te biale zabki :)

Wróć do „Wszystkie inne tematy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 306 gości