Prawko
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
Prawko
Tak sie zastanawiam za którym razem zdaliście prawko i co na ten temat myslicie
Ja zdawałam we Wrocku i uważam że najdurniejszym ze wszystkich manewrów jest łuk i te durne linie po miedzy którymi trzeba się zatrzymywać Masakra
I wcale nei uważam, że jeśli ktoś zdał za pierwszym razem to umie jezdzic bo zazwyczaj jest na odwrót
Ja zdawałam we Wrocku i uważam że najdurniejszym ze wszystkich manewrów jest łuk i te durne linie po miedzy którymi trzeba się zatrzymywać Masakra
I wcale nei uważam, że jeśli ktoś zdał za pierwszym razem to umie jezdzic bo zazwyczaj jest na odwrót
- Mroczny Piskacz
- Maniak
- Posty: 721
- Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
- Skąd: Kraina Śmierci
- Płeć:
Ja jeszcze nie zdałem. <aniolek2>
btw. taki topic juz jest
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=3636
btw. taki topic juz jest
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=3636
Ostatnio zmieniony 21 paź 2005, 17:08 przez cubasa, łącznie zmieniany 1 raz.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Za trzecim razem. <browar>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Mroczny Piskacz
- Maniak
- Posty: 721
- Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
- Skąd: Kraina Śmierci
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
W Warszawie. Za pierwszym. Mialam swietna szkole jazdy i manewry robilam z palcem w nosie. Miasto gorzej. Tylko fartem mi sie udalo.
Ale nie czuje zadnej dumy z tego powodu, czy cos. Mi te prawko nie bylo potrzebne do szczescia. Poszlam na kurs zeby mi w domu spokoj dali, bo ciagle bylo "prawo jazdy jest w tych czasach niezbedne, zednej sensownej pracy nie dostaniesz itd." Samochodu i tak jeszcze dlugo miec nie bede.
Ale nie czuje zadnej dumy z tego powodu, czy cos. Mi te prawko nie bylo potrzebne do szczescia. Poszlam na kurs zeby mi w domu spokoj dali, bo ciagle bylo "prawo jazdy jest w tych czasach niezbedne, zednej sensownej pracy nie dostaniesz itd." Samochodu i tak jeszcze dlugo miec nie bede.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
złotooka kotka pisze:Poszlam na kurs zeby mi w domu spokoj dali, bo ciagle bylo "prawo jazdy jest w tych czasach niezbedne, zednej sensownej pracy nie dostaniesz itd." Samochodu i tak jeszcze dlugo miec nie bede.
hehe, wyobraź sobie, że ja jestem w odwrotnej sytuacji - mam samochód, a prawka nie mam*
*ojciec do Wloch wyjechal
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
złotooka kotka pisze:W Warszawie. Za pierwszym. Mialam swietna szkole jazdy i manewry robilam z palcem w nosie. Miasto gorzej. Tylko fartem mi sie udalo.
Ale nie czuje zadnej dumy z tego powodu, czy cos. Mi te prawko nie bylo potrzebne do szczescia. Poszlam na kurs zeby mi w domu spokoj dali, bo ciagle bylo "prawo jazdy jest w tych czasach niezbedne, zednej sensownej pracy nie dostaniesz itd." Samochodu i tak jeszcze dlugo miec nie bede.
heh te teksty to tez słysze , tyle ze ja chcialam isc na prawko bo uwielbiiam jeździc a zniechecenie dopada mnie po oblaniu wtedy własnie słysze te teksty
you touch me
in special places...
in special places...
Ja lubiłem jeździć ale zniechecił mnie ojciec, gdy stawiałem pierwsze kroki za kółkiem (hehe, niedorzecznie zabrzmiało ) po zdaniu prawka. Mamy jakiegoś grata paskudnego to i oswoić się z takim wehikułem ciężko. Sytuacja była taka, że jeździłem "od święta". Nie dawał mi jeździć - bo twierdził, że nie umiem jeździć. A jak mam się nauczyć nie jeżdżąc? Paranoja. Mam to w dupie - nie będe się prosił. I tak czasem się przejadę samochodem mojej dziewczyny. U niej akurat odwrotnie - ma auto, może jeździć ale nie za bardzo lubi i trochę jest bojaźliwa na drodze.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Tu taki jest problem, że nie mam jak jeździć.
Jedyny kontakt ze znakami i przepisami mam jeżdżąc sporo rowerem.
Jedyny kontakt ze znakami i przepisami mam jeżdżąc sporo rowerem.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
h
u mnie pewnie jak bede miała prawko to bykloby podobnie ( ojciec nie chciałby mi dac samochodu) ale jest mały haczyk on sie na to prawko zgodził ze wzgledów praktycznych , musi co tydzień jeździć w jedno miejsce a nie zawsze mu sie chce , wiec moge sie spodxziewac co bedzie jak bede miała to prawko ale jestem sprytna i to wykorzystam na pewno...
Tu taki jest problem, że nie mam jak jeździć.
Jedyny kontakt ze znakami i przepisami mam jeżdżąc sporo rowerem.
u mnie pewnie jak bede miała prawko to bykloby podobnie ( ojciec nie chciałby mi dac samochodu) ale jest mały haczyk on sie na to prawko zgodził ze wzgledów praktycznych , musi co tydzień jeździć w jedno miejsce a nie zawsze mu sie chce , wiec moge sie spodxziewac co bedzie jak bede miała to prawko ale jestem sprytna i to wykorzystam na pewno...
you touch me
in special places...
in special places...
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Mnie to ojciec na sile stara sadzac za kierownica, ale ja nie chce.
Kurs zrobilam, ale jezdzenie mnie nie pociaga.
Zwlaszcza, ze brak motywacji w postaci posiadania wlasnego autka. Jak wiem, ze na nie bede mogla pozwolic sobie dopiero za pare lat to przestaje chciac mi sie wprawiac. Po co?, przez te kilka lat przerwy i tak zapomne.
Kurs zrobilam, ale jezdzenie mnie nie pociaga.
Zwlaszcza, ze brak motywacji w postaci posiadania wlasnego autka. Jak wiem, ze na nie bede mogla pozwolic sobie dopiero za pare lat to przestaje chciac mi sie wprawiac. Po co?, przez te kilka lat przerwy i tak zapomne.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
charlie81 pisze:Moj juz od dwoch lat sie broni przed robieniem przeze mnie prawka.
Czemu?
Ja prawko zdalam od razu jak moglam, czyli 5 lat temu. Za drugim razem mi sie udalo. Podczas pierwszego, egzaminator mnie na chama podpuscil - jak sie potem dowiedzialam, to byla stala praktyka, gdy ktos w grupie mial juz zaplacone. Zeby nikt sie nie skapnal, oblewali reszte,przepuszczajac czasem kogos. Mi sienie poszczescilo wtedy. Ale za drugim razem luz. Przez te 5 lat przejechalam kilkadziesiat tysiecy kilometrow, zdobylam kilka madatow, wjechalam raz lekko w tylek i we mnie wczesniej tez ktos wjechal. Poza tym, jezdze bezwypadkowo i uwielbiam jezdzic. Zawsze lubilam, jeszcze na dlugo przed kursem - idac na kurs juz sporo umialam (nie ma to jak nieuczeszczane drogi za osiedlem )
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
sophie pisze:charlie81 pisze:Moj juz od dwoch lat sie broni przed robieniem przeze mnie prawka.
Czemu?
Jazda samochodem jest najwieksza przyjemnoscia w jego zyciu. Tak powiedzial. I nie bedzie mi dawal w zwiazku z tym prowadzic swojego auta. Bo on lubi to robic. Moze mi kupic auto, ale mam je samemu utrzymac. Razem z ubezpieczeniem, przegladami itd. A ja niestety nie mam skad wziac 400-500 zl miesiecznie na ten cel A skoro tak, to nie ma sensu zebym robil prawo jazdy, bo jak sie je zrobi to trzeba jezdzic. No i tak w kólko te same argumenty <belt1>
A mnie to kreci od malego, i co jak co, ale wydaje mi sie ze moglbym byc naprawde niezlym kierowca...
soul of a woman was created below
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
charlie81 pisze:Zamien sie co?
Chetnie.
Juz mam dosc tekstow mojego ojca przy kazdej mozliwej okazji.
- "Ty jedziesz!"
- "Nie".
- "Po co ja pieniadze wydalem. Oddawaj mi teraz moja zmarnowana kase"
Ja ze stoickim spokojem - "Kazeles isc, poszlam, kazales zdac, zdalam, i to za pierwszym razem, zebys za duzo kasy nie stracil. Wszystko zrobilam co chciales i teraz daj mi juz spokoj."
- "to po co ty w ogole te prawko robilas jak i tak nie chcesz jezdzc?!"
- "Bo kazales "
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
charlie81 pisze:Moze mi kupic auto, ale mam je samemu utrzymac. Razem z ubezpieczeniem, przegladami itd. A ja niestety nie mam skad wziac 400-500 zl miesiecznie na ten cel A skoro tak, to nie ma sensu zebym robil prawo jazdy, bo jak sie je zrobi to trzeba jezdzic. No i tak w kólko te same argumenty <belt1>
Mi na szczescie mama placi za ubezpieczenie. Ale juz od jakichs 2 lat za wszelkie naprawy, nowe opony, beznyne, przeglad place ja. Co prawda tak na dobra sprawe z jej kasy - dostaje pewna kwote na miesiac na oplaty, zycie itd. I w zaleznosci od tego, jak zagospodaruje ta gotowke to mam albo nie mam na np jakas naprawe
ja w czwartek mam 3 podejscie. Stres mnie zżarł za 1 razem, na placu oblałam, za drugim facet mnie podpuścił, zrobił scenę, nawrzucał mi, ale fakt - jak bym jeżdziła rewelacyjnie, pewnie, bezbłędnie to nie dałabym mu argument, żeby mnie oblał.Ale o jakiej wprawie mówimy po 30paru gdzinach jazdy? Tata we mnie wierzy, byl ze mna na jednej jezdzie i wie na co mnie stac, jak jezdze, wiec auto na pewno bedzie mi dawal. Tym bardziej, ze ma niedlugo zmieniac na nowsze, bedzie mi sie bezpieczniej jezdzilo - o ile zdam kiedykolwiek A moj chlopak zdal wczoraj za 2 razem -wiec jak cos to zawsze szofera mam
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 279 gości