agnieszka.com.pl • Kompromitacja
Strona 1 z 3

Kompromitacja

: 31 mar 2006, 23:42
autor: Mysiorek
Daliście kiedyś "dupy"?
Czy moze ktoś Was skompromitował?
Jak się wtedy zachowujecie? Jak wyjść z twarzą? <lodzik>

(jeśli był taki temat to przepraszam modów i wszystkich zainteresowanych - proszę połączyć, czy jak tam...) <diabel>

: 01 kwie 2006, 00:00
autor: Klemens
W trzeciej czy czwartej klasie podstawówki pani wychowawca zadała wiersz do nauczenia na pamięć.
Zacząłem się uczyć 1,5 tygodnia wcześniej. Dostałem zaszczyk ambicji żeby wypaść jak najlepiej.
W dniu odpowiedzi zaciąłem się w połowie.
Świadomość, że przez to nie wypadne tak jak chciałem, wkurzyła i zbiła mnie do tego stopnia, że nie dokończyłem i popłakałem się. <fuckoff>

PS:Teraz wiem, że ambicja boli. :|

: 01 kwie 2006, 00:03
autor: me19
Mysiorek pisze:Daliście kiedyś "dupy"?

oj ,nie raz nie dwa :)
a tak serio to zdarza się ,ale umiejętność śmiania się z samego siebie pozwala wyjść z twarza z opresji;)

: 01 kwie 2006, 00:37
autor: cubasa
Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy (bo wspomnienie calkiem swieże), to wczorajszy egz. na prawko. Zawalić jazdę już na placu wydawało mi się totalną abstrakcją. Nie dopuszcalem nawet mysli, ze moglbym nie zdać, bo plac szedl mi doskonale. A tu masz ci los! I do tego tylu ludzi patrzyło :/ Myslalem ze sie spalę ze wstydu. Z placu zszedlem honorowo - z opuszczoną glową <pijak>

: 01 kwie 2006, 02:07
autor: sadi
cubasa pisze:Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy (bo wspomnienie calkiem swieże), to wczorajszy egz. na prawko. Zawalić jazdę już na placu wydawało mi się totalną abstrakcją. Nie dopuszcalem nawet mysli, ze moglbym nie zdać, bo plac szedl mi doskonale. A tu masz ci los! I do tego tylu ludzi patrzyło :/ Myslalem ze sie spalę ze wstydu. Z placu zszedlem honorowo - z opuszczoną glową

Buehehehe...chlopie bylem lepszy :P
Ze stersu przy pierwszym podejsciu do egzamu nawet nie zauwazylem ze auto jest czterodrzwiowe i probowalem otworzyc tylne drzwi od strony kierowcy poprzez odchylenie fotela ;DD <hahaha>
Lepiej sie nie bede przyznawal co mi wtedy powiedzial egzaminator <aniolek>
Usprawiedliwie sie tylko tym ze to juz troche czasu temu bylo ;DD

: 01 kwie 2006, 09:00
autor: ..::WdOwA::..
Ee...nauczyć smiac sie siebie to podstawa. Ja sie nauczyłam ,zaraz potem jak w szkole spadłam na gostka ze schodów (dwa razy <boje_sie> ), bo mi sie obcas zgiął...;/ Za drugim razem już sie śmiałam, ale na początku..tragedia...:)

: 01 kwie 2006, 09:34
autor: Hyhy
Ale co jest kompromitujacego w spadnieciu na kogos? :D

Nio bo jakos nie rozumiem ;]

Poza tym mi sie to chyba nie zdazylo, no moze raz na zajeciach ale i tak w dupie mam profesorow :)

: 01 kwie 2006, 09:34
autor: Kermit
przeproscic jak sie komus krzywde zrobi albo komus urazic, a takze jak mowili przedmowcy umiec sie smiac z siebie, zartowac :)

: 01 kwie 2006, 09:44
autor: Imperator
Ja już tyle razy dałem dupy, że normalnie otwór mam już jak studnię. :| Trudno. Kopy i sztosy w dupę dają do myślenia. Raz było śmieszniej, raz tragiczniej.
Zależy od sytuacji. Myślę, że intuicja podpowie jak wyjść z dołka. :)

: 01 kwie 2006, 10:08
autor: ..::WdOwA::..
Ja już tyle razy dałem dupy, że normalnie otwór mam już jak studnię.

Umarłam! XD XD XD
Ale co jest kompromitujacego w spadnieciu na kogos? :D

No wiesz. Dla mnie było:D W końcu spadłam na gostka, który podobał sie całej szkole (dziewczynom--->gdzie one oczy miały???), dwa razy. Ale chyba nie miał mi tego za złe. Bo tylko sie uśmiechnął:D:D:D (za drugim podjeściem).

: 01 kwie 2006, 10:29
autor: *qbass*
sadi pisze:Ze stersu przy pierwszym podejsciu do egzamu nawet nie zauwazylem ze auto jest czterodrzwiowe i probowalem otworzyc tylne drzwi od strony kierowcy poprzez odchylenie fotela
<hahaha> <hahaha>
Ja jak robiłem prawko na motocykl, to dali mi Yamaszkę bez rozrusznika, a ja kopię w dźwignię od biegów, bo myślę, że to kopniak...
sadi pisze:Lepiej sie nie bede przyznawal co mi wtedy powiedzial egzaminator
Ja lepiej też nie powiem... :D

: 01 kwie 2006, 11:56
autor: mrt
Skompromitowałam się raz, a przynajmniej raz tak to odczułam.

Pierwszy i ostatni raz w życiu uczyłam się do egzaminu całą noc. Rano byłam tak nieprzytomna, że nie wiedziałam, jak się nazywam, kim jestem, co ja tutaj robię. Miałam dygot z niewyspania. I wchodziłam na egzamin z antropologii przyrodniczej - mnóstwo pamięciówy. Jakieś kości, wykopaliska, australopiteki - pełno dat, milimetrów różnic w długościach kości u nas, u małp, anatomia, oszustwa archeologiczne - kto, co, jak, kiedy, dziesiątki nazw wiosek, gdzie coś wykopali. Wlazłam do sali, usłyszałam jedno pytanie, drugie, trzecie, a ja nic. Po prostu biała plama. Wiedziałam, że wiem, tylko za cholerę nie wiedziałam, skąd to wykopać z pamięci. I tak siedziałam, słowa nie powiedziałam. Taki wstyd! Nie byłam w stanie przypomnieć sobie najprostszych rzeczy.

Po pół godzinie milczenia powiedziałam, że bardzo przepraszam, że ja wiem, że to wiem, ale wychodzi na to, że nic nie umiem, choć przecież umiem. Wziął ode mnie indeks, wstawił 4 i kazał iść się wyspać. Jak mi było wstyd...

: 01 kwie 2006, 11:56
autor: Lagartija
Kiedys na warsztatach dziennikarskich udzielalam wywiadu do radia. Bylam totalnie przerazona i nie wiedzialam co mowic!!! I zapytano mnie czy znam Kapuscinskiego. No to powiedzialam ze tak. Redaktor sie pyta co w nim lubie najbardziej i za co go cenie a ja z tekstem:" Jest swietny!Uwazam ze "Przedwiosnie" to jego najlepsza ksiazka"...................... Facet popatrzyl na mnie jak na idiotke, podziekowal i odszedl... A ja przez caly dzien zastanawialam sie skad mi sie Zeromski wcial do Kapuscinskiego - pominmy ze caly dzien warsztatow byl o reportazach :/ :/ :/ :/ Takiej plany to nigdy nie dalam...

: 01 kwie 2006, 13:52
autor: Koko
Mysiorek pisze:Jak się wtedy zachowujecie? Jak wyjść z twarzą?

Może niekoniecznie z twarzą, bo bywają takie kompromitacje, że twarz traci się w całości ... :)
Ale przeprosić, z podniesioną głową, przyznać do błędu (jeśli leżał po naszej stronie) i ... nic więcej. Jeśli druga strona jest w porządku, to i rozwiązanie sytuacji obejdzie się bez jakiegoś zbędnego halo.

Gorzej uporać się samemu względem siebie :> Chyba że komuś nie zależy.

: 01 kwie 2006, 14:53
autor: Haro
Kiedys, majac 17 czy 18 lat. Raczej 18... Wracalem od mojej bylej do siebie do domu. Cisnela mnie szyszka, a ze nigdy nie pojde sie zalatwic u kogos, to zachrzanialem szybko do domu. Niestety, nie dolecialem i caly sie obsralem. Dzieki Bogu byl wieczor i ciemno...

: 01 kwie 2006, 15:38
autor: Augusto
Moje całe życią to jedna wielka kompromitacja.

: 01 kwie 2006, 15:42
autor: Bash
tanebo pisze:Moje całe życią to jedna wielka kompromitacja.

Zawsze masz alternatywę: możesz się pociąć lub skoczyć z okna :)

: 01 kwie 2006, 16:23
autor: Hyhy
Haro pisze:Kiedys, majac 17 czy 18 lat. Raczej 18... Wracalem od mojej bylej do siebie do domu. Cisnela mnie szyszka, a ze nigdy nie pojde sie zalatwic u kogos, to zachrzanialem szybko do domu. Niestety, nie dolecialem i caly sie obsralem. Dzieki Bogu byl wieczor i ciemno...


LOOOOL i kto tu jest swinia?
:D

Jakby mnie cos takieo spotkalo to bym sie nie przyznal Haro :D

: 01 kwie 2006, 16:27
autor: ..::WdOwA::..
Hyhy pisze:Jakby mnie cos takieo spotkalo to bym sie nie przyznal Haro

Ze niby Ty nigdy nie wystąpiłeś w kompromitującej sytuacji w głównej roli??? Każdemu sie coś moze zdarzyć. i na pewno Tobie róznież sie przydarzyło. A to, ze haro opowiedział. Cóż, świadczy to o tym, że umie śmiać sie z samego siebie. I tak nikt go nie zna. Albo przynajmniej prawie nikt:)

: 01 kwie 2006, 16:58
autor: Yasmine
Kompromitacje? Powaznych nie bylo. Ale czasem jak cos wypale w towarzystwie, to nie wiem czy podciagnac to po pod stereotypowa blondynke czy co :D. Tylko... potrafie smiac sie z siebie <chociaz w duchu sobie mysle" co za idiotka ze mnie"> :D.

: 01 kwie 2006, 17:19
autor: *qbass*
Haro pisze:Kiedys, majac 17 czy 18 lat. Raczej 18... Wracalem od mojej bylej do siebie do domu. Cisnela mnie szyszka, a ze nigdy nie pojde sie zalatwic u kogos, to zachrzanialem szybko do domu. Niestety, nie dolecialem i caly sie obsralem. Dzieki Bogu byl wieczor i ciemno...
<hahaha> <diabel> <brawo>
..::WdOwA::.. pisze:Ze niby Ty nigdy nie wystąpiłeś w kompromitującej sytuacji w głównej roli???
Ale ta sytuacja jest normalnie nadzwyczajna <hahaha>

: 01 kwie 2006, 21:19
autor: Ted Bundy
Nawalony na imprezie, w środku nocy na balkonie śpiewałem przez okno Sweet Noise, kawałek "spier.dalaj skur.wielu okradłeś mnie" A raczej ryczałem jak dziki zwierz :D Na szczęście ekipa wciągnęła mnie do pokoju, zanim ktoś po psiarnię zadzwonił <diabel> Stare dobre czasy środkowych studiów ;) Nie było to mądre :D

: 01 kwie 2006, 22:19
autor: ptaszek
ten temat przypomniał mi się na dzisiejszych zajęciach :D
robimy ćwiczenia w pozycji siedzącej, ja w pierwszym rzędzie, przed lustrem, przed trenerem, nogi rozwarte... zerkam na swoje odbicie, a moim oczom ukazuje się czerń mych majtek wyzierająca z wielkiej dziury powstałej w wyniku rozpięcia się rozporka (reszta ubioru dla kontrastu była jasna) :) poprawić nie szło, bo gest od razu wszystkim by się rzucił w oczy, a trener miał jakąś dziwną minę i unikał mojego wzroku (a może mi się tylko wydawało ;) )... szczęśliwie niedługo przeszliśmy do pozycji leżącej i mogłam poprawić co trzeba.
Wielka kompromitacja to nie była :D i nawet sobie nie przypominam, żebym kiedyś czegoś wybitnie strasznego doświadczyła. Tylko takie pomniejsze ;)
Jednak kiedy już do czegoś podobnego dojdzie, udaję, że to śmieszne, ale w środku palę się ze wstydu.

: 01 kwie 2006, 22:58
autor: Kemot
Ja staram się takie rzeczy zapominać....i nawet dobrze mi to idzie.
Na pewno miałem duzo takich kompromitujących sytuacji, a szczególnie wtedy, gdy coś mówiłem...głupiego oczywiście. <pijak>

: 01 kwie 2006, 23:42
autor: ksiezycowka
Oj ja nie mamczego tu napisac nawet.
Ja raczej drobne sprawy ale po kilka dziennie :D
Najbardziej mnie drazni moja pierdołowatośc. Dziś wpadłam na drzwi co mi kolega je otworzyl a ja na futryne i zaryłam. Wczoraj wieczorem rozbierajac sie zachwialam sie i w celu zlapania rownowagi prawie sie o wlasne strngi co je zdejmowalam potknelam. [moj mnie zlapal]. Wczoraj moj zamknal drzwi od samochodu ja wsiadalam z tylu. Zamknal z moja reka miedzy nimi. :/ I takie tam. Moja codziennosc ale drazni mnie to bo to sie nei dzieje tylko w zaciszu domu ale wszedzie :|
Kiedys wracalm skacowana od kolezanki i weszłam na słup i nie zauwazylam dopiero po tym ze widze nieba a powinnam bloki. :/

Na i druga rzecz. Ja generalnei nie posiadam wiedzy. J anie mam swojej pasji. Ja chcialam nad morze przez Kraków jechac bo przeca po drodze jest, ja nie wiem kto to Kapuściński [kolezanka mnie oswiecila], nie mam pojecia kiedy byla IWŚ i nie mam pojecia o biologii ani fizyce chemii jezykach. Brak mi wiedzy ogolnej do tego. I opornie mi idzie nauka. Wiec czesto gadam głupoty ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac albo nic nie mowie w towarzystwie co by sie nie zbłaźnic.

I generalnie tez umiem sie smiac z sibie, ale na Boga ile mozna?

: 01 kwie 2006, 23:47
autor: Yasmine
moon, wiesz co, zupelnie jak moja kumpela jestes (urodzona dokladnie tej samej daty co TY). Fajna jednym slowem :D.

A co do pier.dolowatosci to tez takowa posiadam. Zupelnie nie wiem przez co, gdzie mialabym dojechac. Ostatnio Moj mnie chcial wyprobowac :D. Idziemy do jego auta. On sie zatrzymuje, wyciaga kluczyki, ja patrze na auto i czekam az mi otworzy. A on w smiech,ze specjalnie zatrzymal sie przy innym aucie, bo chcial zobaczyc, czy poznam, ze to nie jego.
To nawet nie byla ta sama marka <zawstydzony>.

: 01 kwie 2006, 23:49
autor: ksiezycowka
Yasmine pisze:Fajna jednym slowem :D .
Ta w iesz jak czesto ja jeżdże na rentgeny i jak mnie wszytsko boli? :/

: 01 kwie 2006, 23:51
autor: Yasmine
moon pisze:Ta w iesz jak czesto ja jeżdże na rentgeny i jak mnie wszytsko boli?

Ona tez :D. Ostatni razem upadla na srodka korytarza, bo zbytnio w obcasach nie potrafi sie poruszac. I jak gdyby nigdy nic wstala i z grobowa mina poszla dalej.

Taka Ally McBeal :D.

: 01 kwie 2006, 23:52
autor: cubasa
moon pisze:Wiec czesto gadam głupoty ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac albo nic nie mowie w towarzystwie co by sie nie zbłaźnic.

Moonuś, ale to jest słodkie <przytul> Robisz to z niesamowitym wdziękiem.W życiu bym nie pomyślał, że Ty jakaś niedouczona czy cos w tym stylu.

: 01 kwie 2006, 23:57
autor: kot_schrodingera
moon pisze:Kiedys wracalm skacowana od kolezanki i weszłam na słup i nie zauwazylam dopiero po tym ze widze nieba a powinnam bloki.
spadłem z krzesła <hahaha>
moon pisze:Wiec czesto gadam głupoty ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac
nigdy bym tak o Tobie nie powiedział. Wręcz przeciwnie.