Samotny facet mieszkający z rodzicami - pytanie do kobiet

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Samotny facet mieszkający z rodzicami - pytanie do kobiet

Postautor: Neptun » 21 cze 2005, 13:13

Witam !

O opinię w poniższej sprawie proszę szczególnie kobiety :)

Wczoraj dostałem "kosza" od dziewczyny młodszej ode mnie o 6 lat (ma 31), którą poznałem w styczniu w serwisie randkowym, gdy mnie wyrwała do tablicy i która zapadła mi w serce i umysł już na 1-szym spotkaniu (przeszło mi po 1/2 minuty przez mysl, że to może być ta jedyna) :(( Dowiedziałem sie, "że z tej mąki nic nie będzie, bo nie ma na dziś uczucia i naszą znajomość widzi w formie koleżeńskiej, ale nie wiadomo co może być w przyszłości". Chyba standardowy tekst często słyszany przez facetów. Rozmawiałiśmy szczerze przez 3 godziny schodząc z tzw. "bon tonu" na szczerą i nieskrępowaną wymianę zdań na wszelkie ( w tym prawie intymne) tematy. Stwierdziła, że tzw. "trudne pytania"
trudniej jest zadawać niż udzielać na nie odpowiedzi. Z prosbą o uśmiech z mojej strony
(o który trudno po tekście o mące) jako pomoc w pokonaniu jej stresu zapytała, czemu jako 37-letni facet mieszkam wciąż z rodzicami ? Argumentowała to ciekawościa i nie chciała, abym traktował to jako krytykę, czy minus pod moim adresem, ale tak to odebrałem. Szczególnie, gdy pod koniec spotkania powtórzyła, że powinieniem mieć świadomość, że dla kobiet może to być zastanawiające i być synonimem braku dojrzałości. Ja uważam, że owszem mieszkam razem, ale żyję "obok" swoim własnym życiem (sprawy osobiste itp), a jedynie wspólne są sprawy tzw. gospodarstwa domowego, jak posiłki, zakupy (nadworny kierowca w rodzinie), ogród itp. Poinformowałem rozmówczynię, że gdybym znalazł tę jedyną, to z całą pewnością nie uszczęśliwiałbym jej charakterkiem swojej "mamuśki" i wyniósłbym się na swoje przedkładając przyszłość z żoną nad urażonych rodziców (którzy i tak będą mnie dalej darzyć rodzicielskim uczuciem). Także nie widzę sensu finansowego demonstracyjnego pójścia "na swoje" jako singiel, gdyż znam osoby. które formalnie są "na swoim", ale de facto tylko nocują, a obiadki w tygodniu i całe weekendy spędzają w "starym gnieździe". Co o tym sądzicie ?
Ostatnio zmieniony 22 cze 2005, 09:05 przez Neptun, łącznie zmieniany 3 razy.
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 cze 2005, 13:41

Gdybym był kobeta , nigdy w zyciu nie wzioł bym sobie takiego starego kawalera za partera zyciowego , w dodatku mieszkajacego z rodzicami , i odwrotnie ! jako facet... tez kobeta mieszkajaca z rodzicami majaca stan panienski i w dodatku majaca lat 37 pod zadnym pozorem nie wchodzi w rachubę !! na to by sie stac partnerem zyciowym
Dlaczego ???
Pomijajać wyjatki , które to są wszędzie tacy ludzie , z raczej z nimi cos musi byc nie tak , iz do tej pory są w stanie jakim własnie są ! nie wierze ze wspaniały ktos pod kazdym wzgledem uchowa sie do takiego wieku sam , nie wierze, ze zadna nie była dobra by sobie ja za partnera zyciowego wziąsć ! Albo ktos ma wymagania ni z gruszki ni z pietruszki (wysokie ) albo coś z nim nie jest tak ! natomiast co . trudno mi juz okreslic , choć nie mam tu na mylsi ze ktos jest jakims wariatem czy coś w tym styli , by mi sie tu nikt nie obraził ! <aniolek2> Bo to nie o to chodzi ! to ludzie jak najbardziej normalni , tyle ze ...albo za spokojni , albo za powazni , albo odwrotnie ! Temat ciezki do opisania , mozliwosci zbyt wiele !
Suma sumarum ...albo znajda podobnych sobie , albo klapa !
powodzenia ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
saint
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 325
Rejestracja: 28 lut 2004, 17:02
Skąd: daleka
Płeć:

Postautor: saint » 21 cze 2005, 19:53

Andrew pisze:Pomijajać wyjatki , które to są wszędzie tacy ludzie , z raczej z nimi cos musi byc nie tak , iz do tej pory są w stanie jakim własnie są !


No tak wiec idac tym tokiem myslenia z czlowiekiem wtedy wszystko jest TAK jesli w tym wieku ma zone lub meza i kilka kochanek na boku lub kochankow
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci !!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 21 cze 2005, 22:13

jeni wyfruwaja z gniazda wczesniej czy pozniej
inni zostaja w tym gniezdzie i je rozbudowywuja (nie ma sensu wynajmowac jakiejs klity skoro starzy wybudowali bungalowa 3 pietrowy z basenem i garazem na 3 mercedesy :P - badz co badz - chalupka nawet ciasna ale wlasna - i cos w tym jest)

ale coz - widac czlowiek jest teges jak rzuci wszystko spali mosty za soba i zacznie od zera

to glupota a nie cos teges

bywa tez tak ze trezba sie zaopiekowac rodzicami (a zwlaszcza jak zostaje juz tylko jeden rodzic)

widac tylko z tesciowa mozna mieszkac a nie z mamusia :P

a zarowno ani z jedna ani z druga nie jest a tym bardzoej nie bedzie latwo
czlowik sie starzeje, klimakterium czy andropauze ma i szajba mu nieraz taka odbija ze rodzina ma ochote go rzywcem pogrzebac udusiwszy najsampierw wlasnymi jelitami delikwenta

"dziadkow" nalezy sobie wychowac - nie mozna pozwolic im wlesc sobie na glowe - bo zycie zmarnuja
wysylanie sprawnych umyslowo do domu spokojnej starosci to znieczulica i brak szacunku

a dziadki w domu sie przydadza - od obiadu na stole zaraz po przyjsciu z roboty (zona nie musi pedzic z wywieszonym ozorem zeby przygotowac) po odebranie dzieci z przedszkola czy zajecie sie nimi (a czas wolny wiadomo jak spozytkowac ;)



ja nie widze nic zlgo w mieszkaniu ze staruszkami :P
fakt - to moje wygodnictwo <aniolek2>
ale jak sie wyprowadze to nie dosc ze poplyne finansowo to chyba do telewizora bede gadal (na razie jakos tez nie ciagnie mnie zeby mieszkac z kobieta na stale - jakos sie taka nie znalazla jeszcze)
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 21 cze 2005, 22:23

dobrze Bender piszesz, tyle ze to zalezy jakich sie ma tycg dziadków :) Ale jak pisales, jak sobie wychowasz, tak bedziesz miał :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 21 cze 2005, 22:23

A może niektórzy po prostu szczęścia nie mają?

Hm... może głupio 19-latce odpowiadać na pytania 37-latka, ale szczerze mówiąc nie dziwię się tej kobiecie. Zwykle od faceta w tym wieku "oczekuje się", że ma już swoje lokum, o które potrafi sam zadbać i je utrzymać. Mężczyzna, który zbliżając się do wieku średniego nadal mieszka z rodzicami może wzbudzać różne przypuszczenia. A to że nie jest samodzielny, a to że maminsynek, a jak przyprowadzi kobietę do domu to nie będzie zbyt dużej swobody, a może już nigdy na swoje nie pójdzie, a nawet jeśli to będzie zbyt przyzwyczajony do zachowań swojej matki co będzi jakoś rzutować na relacje w związku. Czyli tak jak mówisz. Poza tym... myślę że mężczyzna z własnym kątem jest postrzegany jako "lepsza partia". Przynajmniej tak na pierwsze spotkania. Także nie dziwię się wcale dziewczynie, że się nad czymś takim może zastanawiać.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 21 cze 2005, 23:00

ja mam meline - ale co z tego - nie oferuje podstawowych wygod
do knajpy zeby isc to trzeba 6 przystankow bana do centrum jechac ( a ja mam od starych 500m do centrum :P)
dzielnica malo atrakcyjna (do okola mnostwo familokow)
brak podstawowych wygod cywilizacyjnych (internet, kablowka)
wole ze starymi mieszkac - predzej ich sie wyprowadzi gdzies niz ja sie z tad rusze :P <aniolek2>

a meta sie wykorzystuje od czasu do czasu hehe
czy juz jestem atrakcyjna partia ? :P
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 cze 2005, 08:36

Zaraz ! nikt tu nie mówi o miszkaniu z rodzicami jako tako , a mieszkajcie sobie ale z żonom ! . Tu mowa o starokawalerstwie Bender !!
Saint ! Ja nie mówie ze ze mną ten teges <aniolek2> i nie o mnie i mej sytuacji tu mowa ! Mowa jest o tym ...dlaczego ktos zostaje do wieku ..tam jakiegoś sam ! Czyzbyś tez był sam <aniolek2> <aniolek2> ..a włsnie jesli tak to dlaczego >? <browar>
Bo moge zrozumiec sytuacje ze ktoś tak z kimś był , ale z róznych przyczyn juz nie jest , wtedy jest troche inaczej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 22 cze 2005, 08:46

Ale ON nic nie napisał o swoim wcześniejszym życiu. Może miał żonę, dziwewczyne, kochankę, może miał mieszkanie. Tego nie wiemy.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Neptun » 22 cze 2005, 09:42

Wcześniejsze życie ? 10 lat temu bardzo głęboko przeżyłem nieodwzajemnione uczucie (choć przez blisko rok wyglądało to inaczej) po 1.5 rocznej znajomości. Bardzo bolało ! Może dlatego , że było to 1-sze tak poważne. Miałem taki uraz, że przez rok nie mogłem nawet służbowo być w Warszawie, ignorując polecenia służbowe przełożonych. Dziewczyna była ze stolicy i była sekretarką prezesa dużego banku, w którym i ja w Gdańsku pracowałem. Bardzo zimny prysznic+bardzo gorąca lawa uczuć = bardzo gruba i twarda skała jako izolacja i ochrona siebie na przyszłość. Po 9-ciu latach poznałem kogoś przez życzliwą znajomą z byłej pracy. Znów była to warszawianka. Z początku była to serdeczna przyjaźń, która z mojej strony przez częste telefony, maile itp + co jakiś czas spotkania zaczęła przekształcać się w coś głębszego. Widząc , że zaczyna się powtarzać schemat z przed lat chciałem uciec jak spłoszone zwierzę, które raz zranione w sidłach potrafi zwietrzyć niebezpieczeństwo będąc bogatsze o wcześniejsze doświadczenia. Mimo wszystko wpadłem w pułapke swych uczuć widząc (tak ja to odbierałem) zachętę z drugiej strony. Chciałem skończyc rok temu tę znajomość, gdyż cytując słowa ówczesnej sympatii to ja mam problem i muszę go rozwiązać. Po 4 mies. przerwie zacząłem kontaktować sie na imieniny, urodziny, święta. Spotkałem się teraz w maju po 10 m-cach traktując to jako "szczepionkę na udpornienie" na tę osobę (mówiąc jej z resztą o tym). Udało mi się przewartościować nasze relacje do zażyłej przyjaźni i rozmawialiśmy jak starzy przyjaciele znający się jak "łyse konie" w tym o jej obecnej sympatii i o moich rozterkach z nową (tę od "kosza") sympatią.
Co do "statusu" mam niezłą pracę, własny samochód. Kiedyś mieszkałem w bloku do połowy studiów , kiedy razem z rodzicami zamieniliśmy się na stary dom z ogrodem, który wlasną krwawicą i potem przebudowaliśmy burząc stare mury i praktycznie stawiając wszystko od nowa na starych fundamentach. Przyznaję, że jest to pewien element przywiązania do efektu wlożonego trudu i pracy. Ale mój obecny stan kawalerski wynika z braku powodzenia w sprawach sercowych we wcześniejszym wieku i założenia własnej rodziny jako 20+ latek, czego naturalną konsekwencją byłoby wówczas opuszczenie "gniazda". Obecnie jak nigdy dotąd pragnę spotkać tę jedyną i nie tyle "mieć" kobietę swego życia (mam mieszane uczucia co do okreslenia "posiadania" drugiej osoby, choć wiem że jęz. polski tak to okresla), ale "być" dla niej - tak pojmuję milość. Własnie ta dziewczyna od "kosza" uświadomiła mi 3 m-ce temu swym pytaniem o najważniejszą rzecz w życiu, że jest to dla mnie "kochać i być kochanym", co także sama przyznała, że dla niej jest to także najważniejsze.
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
saint
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 325
Rejestracja: 28 lut 2004, 17:02
Skąd: daleka
Płeć:

Postautor: saint » 22 cze 2005, 20:44

Andrew wyrazie napisales ze jesli ktos w tym wieku jest kawalerem to cos z nim nie tak a temat chyab jest wyrazny i brzmi
Samotny facet mieszkający z rodzicami - pytanie do kobiet

Wiec mowy ani w temacie o starokawalerstwie ani w samym poscie przez zalozyciela nie ma a ty ni z gruszki ni z pietruszki <banan> <banan>


Aha a co do mojego stanu cywilnego to juz odpowiadam
Tak jestem kawalerem ale nie starym bo czuje sie mlodo . Co prawda nie mieszkam z rodzicami ale bywam czesto na obiadch a kawalerem jestem bo tego chce teraz i wcale nie mysle ze cos ze mna nie tak :D
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci !!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 cze 2005, 21:11

Tak napisalem i to podtrzymuje ! Ty znowu masz kłopoty z pojmowaniem mnie i założyciela topicu <aniolek2>
Przeczytaj post autora raz jeszcze , z nego wynika jednoznacznie iż to stary kawaler ! albo człowiek który dawno temu był ewentualnie zonaty !

Słuchaj Saint ! <browar> dek w tym ..ze ci "nienormalni"(zwruc uwage na cudzysłów ) <aniolek2> zawsze twierdż ze z nimi wszystko oki ! <aniolek2> jam przeciez tez jest jak najbardziej normalny , tyle ze po swojemu .....rozumiesz co chce Ci powiedziec !? <aniolek2> <browar> <browar>

teraz dopiero doczytałem nastepny post autora <aniolek2> sądzę............ ze oczywisce pomijam i nie kwestionuje jego jak najbardziej normalnosci !! to zwie takich ludzi (makową panienką ) CHARLIE juz wie o co chodzi <aniolek2> i nie nalezy sie t obrazac , to nie jest nic złego ! to po prostu tacy ludzie , tyle ze kobiet takich co by takiego chciały , jest znacznie mniej niz tych co to wolą tych (innych ) i dlatego autor jest do tej pory sam ! To sie zmieni , jak znajdzie swoją makową panienkę <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
saint
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 325
Rejestracja: 28 lut 2004, 17:02
Skąd: daleka
Płeć:

Postautor: saint » 22 cze 2005, 22:30

Andrew powiem jedno jak myslisz skad wiedzialem ze uslysze ze znowuczegos nei pojmuje i tak jestem zaskoczony ze tego zdania nie bylo w pierwszej twojej odpowiedzi a post czytalem z uwaga i nadal twierdze ze nei dotyczy starokawalerstwa tylko sytulacji mieszkania w tym wieku z rodzicami i autor postu pyta co o tym mysla kobiety Nie o starokawalerswtwie tylko o mieszkaniu w tym wieku z rodzicami !!!!!!!!!!
i na moje oko to odwracasz teraz kota ogonem
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci !!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 cze 2005, 08:15

Problem nie polega na tym ze ktoś mieszka z rodzicami , a na tym ze jest sam ! Autor topicu tak go zatytuował , ale temat zawiera w sobie jak bys nie spostrzegł dwa zapytania <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 23 cze 2005, 12:09

Ja od dziecka mieszkałem sam z rodzicami, jestem jedynakiem i ogólne mówiąc jestem beznadziejny ale to szczegół.
Awatar użytkownika
saint
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 325
Rejestracja: 28 lut 2004, 17:02
Skąd: daleka
Płeć:

Postautor: saint » 23 cze 2005, 19:33

Nie sadze zeby zawieral dwa zapytania Przeczytaj go jeszcze raz Poza tym skoro mieszka z rodzicami to jest oczywiste ze jest sam I wlasnie po to stworzone temat aby on wyrazal jakim zagadnieniem sie zajmujemy Do szkoly chodziles andrew wiec powinienes pamietac tam tez byl podany zawsze temat kazdej lekcji Tak aby bylo oczywiste czym sie zajmujemy
Zygam osobami nie szanujacymi cudzej prywatnosci !!!!!!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 cze 2005, 09:43

Ty ja zwykle nie czytasz miedzy werszami .... Kobieta nie mała do niego preternsji ze mieszka z rodzicami ..tylko do tego ze w wieku lat 37 nadal jest sam !
to ze mieszka z rodzicami jest mniej tu istotne ..teraz juz wiem dlaczego jesters sam Saint ! <browar> <browar> <browar> <aniolek2> cieko sie z Tobą dogadać ! jak kobiety tez tak mają jak ja z Tobą ...no to sie wcale nie dziwie <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 24 cze 2005, 09:47

Andrew pisze:Kobieta nie mała do niego preternsji ze mieszka z rodzicami ..tylko do tego ze w wieku lat 37 nadal jest sam ! to ze mieszka z rodzicami jest mniej tu istotne

Przecież nie o tym pisał :>
Naciągana ta teoria Andrew :>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 cze 2005, 09:51

No to niech sie jeszcze raz wypowie facet (własciciel topicu)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 24 cze 2005, 11:13

zgadzam sie z andrew.
jesli spotkalabym mezczyzne ktory ma 37 lat i jest sam a do tego mieszka z rodzicami to COS MUSI BYC NIE TAK. W tym wieku facet ma juz takie nalecialosci starego kawalaera ze strasznie ciezko bedzie sie ich pozbyc. Kobieta z ktora ew. zamieszka, bedzie miala niezly orzech do zgryzienia i niestety zadnej gwarancji ze to sie uda.
Nie podjelabym sie tego nigdy przenigdy.
Wole doswiadczonych i samodzielnych mezczyzn. <silacz>
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Neptun » 24 cze 2005, 11:59

Swoje pytanie kierowałem do kobiet, z których raptem dwie zechciały wprost się wypowiedzieć, a trzecia dołączyła do dyskusji w męskim gronie zwłaszcza między 2-ma zażarcie docinającymi sobie facetami ? W tym momencie już "eks" sympatia podkreśliła, że ją to ciekawiło i może w przyszłości intrygować i ciekawić inne kobiety "dlaczego facet 37-mio letni mieszka jeszcze z rodzicami, bo mogłoby to (na 1-szy rzut oka) rodzić podejrzenia (zaznaczyła , że tylko podejrzenia, a nie pewność) o brak dojrzałości". Zakładając topic zapytałem ogólnie o opinię kobiet, w moim 2-gim poście znajdziecie uzupełnienie mojego poglądu na obecny stan rzeczy, a całość ze swej strony jeszce raz podsumowałbym tak: brak motywacji do wyjścia z gniazda - kobieta z którą możnaby zacząć budować swój nowy świat ( w tym kontrargumenty finansowe - owszem stać by mnie było na własne M, tylko po co skoro większość dnia spędzam w pracy ?), 9 lat poślizgu (teraz wiem , że stracone) po głęboko zranionych uczuciach i odizolowania się w sferze uczuć grubą skorupą od otaczającego świata no i nie przeczę, że w pewnym sensie wygoda. Jesli chodzi o udział w tzw. życiu domowym to czy miałbym np. byczyć się na leżaku na słońcu (lubię :) ), gdy np. matka miałaby dżwigać z centrum miasta toboły z zakupami, gdy samochód jest na miejscu i ja mam czas ? Dlaczego podczas takich zakupów nie miałbym mieć wpływu na to co będę jadł np. na obiad, jeśli mam okazję ? Kiedyś słyszałem opinię, że owszem jaka matka (teściowa :) ) taka córka (potem żona), ale i taką, że jaki facet wobec matki, taki potem mąż wobec żony - czy kobieta w roli żony chciałaby, aby mąż np. nie widział swiata poza meczami, piwkiem i spotkaniami z kumplami, a cały dom, dzieci, zakupy itp. miały być na jej głowie? Odpowiedź kobiet na to pytanie jest jednoznaczna - nienawidzą tego. A czy właśnie z domu nie wynosi się wzorców wnoszonych i powielanych do/w małżeństwie czy ogólnie - związku ?
A tak z innej beczki to przyszło mi do głowy, że moja "eks" sympatia szuka mężczyzny idealnego. Od początku zadawała dużo pytań tzw. "trudnych" - "czym dla mnie jest miłość ?","co jest najważniejsze w życiu", "jakbym zareagował gdybym miał 23-letniego syna, który zakochałby się w 40-tce" , "czemu mieszkam z rodzicami" itp., a gdy przyznała , że faktycznie nie znamy się wzajemnie na poparcie tego dodała , że np. "nie wie jak zachowuję się w kontaktach z dziećmi". Ponieważ o tzw. trudności zadawania pytań i udzielania odpowiedzi mówiła powołując się na szkolenia z psychologiem w swojej firmie w kontekście kontaktów z klientami, to jedyne sensowne co mi się nasuwa na myśl to to , że te psychologiczne "chwyty" przeniosła na życie prywatne i w połączeniu z tzw. "dobrymi radami" z babskich piśmideł stworzyła sobie obraz idealnego faceta i stała się "samicą" poszukującą idealnego "samca" (ma juz też swoje 31 lat a zegarek tyka :) ) poprzez przykładanie szablonu do kolejnego kandydata, a jeśli coś nie pasuje , to "Adieu" ! Potwierdzeniem tej tezy jest dla mnie fakt, że gdy kiedyś zrewanżowałem się podobnym tzw. trudnym pytaniem "co lubi, a czego nie znosi u tzw. modelowego mężczyzny", to w odpowiedzi usłyszałem przy każdym przymiotniku "musi to, musi tamto, musi" i "nie może to, nie może tamto itp", zamiast "chaciałabym , aby", czy np. "powinien być..." i analogicznie do cech negatywnych. Moja serdeczna kumpela z W-wy, która jest świetną obserwatorką i analitykiem "kobiecej duszy" podsumowała to tak: "A swoją drogą życzę jej powodzenia. Gdy szuka się idealnego faceta, to na ogół trafia się na inteligentnego psychola"
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 24 cze 2005, 12:41

I tu masz rację (z tymi szablonami). Jak się na własnej skórze przekonalem po 30-tce wszyscy się stają cholernie wybredni i naprawdę trzeba dużego szczęścia żeby spotkać tą/tego właściwą/właściwego pasującego do "szablonu".
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 cze 2005, 12:46

Ależ zes sie rozgadał ?? <aniolek2> nami sie nie pzrejmuj ..my juz tak z Saintem od poczatku , a chciało by sie zeć od zawsze , <browar>
Ale wracajac do tematu ... Ty sie dziwisz kobiecie po trzydziestce ze szuka takiego jakiego chce ?? a po co , a wrecz powiem po jaką cholere jej inny facet niz taki jakego opisuje ? , jeli jest nie zalezna ? to facet własciwie na stałe jej wcale nie jest potrzebny w tym wieku ! na stałe oczywiscie , bo to co chce to moze miec w kazdej chwili .A jak juz mam to byc facet na stałe , tzw. zyciowy partner , to musi byc to ktos taki jak jej pasuje . Wezmy mnie np . gdybym został sam ? zapytam sie po co by mi była kobieta ?? tylko i wyłacznie do sexu a i jak do pogadania ! do nieczego innego by mi potrzebna nie była , by zas taka znalesc.... wcale sie zenic nie musze ! <aniolek2>
Jeli jednak chciałbym by to była kobieta która bym kochał i chciałbym by mnie kochała ! no to robi se problem , bo taką musiał bym pokochać i za cholere nie była by to stara panna , mieszkajaca przy mamusi .Dlaczego ??? tu postawic by nalezało by mnustwo , jak Ty to piszesz trudnych pytan , które to jednak tylko dla Cebie są trudne ! , dla mnie są proste jak drut a wrecz konieczne by usłyszec na nie konkretne odpowiedzi ! i w dodatku szczere ! Kobieta bez przejsc w zwiazku nie jest dla mnie ! ...bowiem doskonale wiem co sie bedzie działo !! inna sprawa jak ktos w jakimś zwiazku był ! taki ktos ma juz kark ponaginany , wie co i jak a co najwazniejsze wie ze zycie to nie bajka ! i ze to kwestia samych prawie kompromisów .Pewnie ze nie wszysy są tacy , są i inni , tyle ze jak pisalem takich mniej i trzeba czekac az najdzie sie taka co jej własnie to bedzie pasować !
Szkoda ze nie ma tu kobiet starszych , co to były w zwiazkach z jak to sie mówi starymi kawalerami , One bowiem najlepiej oddały by sprawie tło !
I mysle tez , iż jej tej kobiecie , nie tylke chodziło o to ze jesteś , mieszkasz z rodzicami , a raczej o to ze jestes własnie starym kawalerem , ale o to juz Ją musisz zapytać ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Neptun » 24 cze 2005, 14:25

Andrew pisze:tu postawic by nalezało by mnustwo , jak Ty to piszesz trudnych pytan , które to jednak tylko dla Cebie są trudne ! , dla mnie są proste jak drut a wrecz konieczne by usłyszec na nie konkretne odpowiedzi ! i w dodatku szczere !


Jakbys "dokładnie" czytał co napisałem poprzednio, to z kontekstu wyczytałbyś wprost, że to nie ja przydałem miano "trudne pytania", ale ta kobieta zapożyczając ten termin ze swych służbowych szkoleń. Dla mnie nie ma trudnych pytań. Wiesz czemu ? Bo tu zgadzam się z Toba w 200 % ! Bardzo cenię sobie szczerość i uważam, że szczere pytania wręcz wymagają szczerych odpowiedzi ! A gdy odpowiedź jest szczera, to nie jest trudna, bo nie kombinuje się, tylko wali prosto z mostu co się myśli - i to jest najłatwiejsza odpowiedź, także dlatego, że życie wtedy jest prostsze.
Myślę , że chodziło jej o problem zadania drugiej osobie "trudnego pytania" - vide początek topicu, gdy prosiła mnie o uśmiech, bo jest zestresowana chcąc spytać o kwestie, które figurują w temacie tej dysputy. I tu faktycznie można mieć opory, jak pytany/a to odbierze.
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 cze 2005, 14:49

Mysle , ze zadajac takowe "trudne pytania" trzeba byc też przygotowanym na ewentualne odpowiedzi na nie . Trudne pytania wcale nie są trudne , chyba ze zadajacy takowe z góry wie iż odpowiedz bedzie go niezadawalajaca !! ...wie ? ...i po co takowe zadawać ? To jest tak ..ze zadajacy takie pytania ...szuka na samym poczatku znajomosci dziury w całym , albowiem doskonale wie , iż odpowiedzi na niektóre z tych "trudnych " są nie mozliwe , albo z góry wiadomo jaka bedzie na nie odpowiedz !
Człowiek majacy juz swoje lata , nie bedzie sie zachowywał w ewentualnym zwiazku , tak jak dwodziestolatek , tu też nie mam nikogo z Was na mysli ,a samego siebie , bowiem pamietam jak na pewne sprawy reagowało sie majac lat 20 -cia , a jak teraz !
I gdyby mi było teraz dane poszukac partnerki , to stronił bym od tych tzw. starych Panien , .....chyba ..zeby coś do którejs zaiskrzyło ! . Ale tez zeby człowieka poznać , to trzeba chciec i dać mu szanse na to ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Neptun » 24 cze 2005, 15:22

Andrew pisze: Ale tez zeby człowieka poznać , to trzeba chciec i dać mu szanse na to ! <browar>


I znów sie z Tobą zgadzam. Rozmawiałem z nią jeszcze przedwczoraj tym razem już telefonicznie, że chciałbym utrzymać znajomość, gdy zmienilismy jakościowo nasz sposób rozmowy, gdy opadła "kurtyna" bon tonu i szczerze i bez oporów w poniedziałek sobie pogadaliśmy na tematy różne. Powiedziałem, że nie chciałbym chować głowy w piasek i wziąć byka za rogi (jej znak zodiaku :) ) i utrzymać znajomość na stopie koleżeńsko-przyjacielskiej tak jak to deklarowała mówiąc o "braku chleba z tej mąki z braku zakwasu w postaci uczucia" i wskazując taką alternatywę dalszej znajomości, ale że nigdy w przyszłości nic nie wiadomo. Chciałbym utrzymać znajomość w celu poznania się, bo de facto się nie znamy i by dopiero po jakimś czasie móc wyciągać wnioski, gdyż jak dotąd (poprzednie "kosze" w życiu) reagowałem raczej ucieczką w takich sytuacjach i znajomość się kończyła definitywnie.
Była bardzo "drętwa" i powtórzyła, że z jej strony brak uczucia i jeśli ja ewentualnie coś czuję, czy poczułbym w miarę takiej dalszej znajomości, to miałaby wyrzuty sumienia , że dawała nadzieję, albo sama mogłaby coś poczuć , a z mojej strony mogłoby nic nie być.
Gdy mimo wszystko nalegałem , że po prostu jej towarzystwo jest dla mnie miłe i gdyby nadal chciałaby coś o mnie się dowiedzieć, to dobrym neutralnym gruntem i przykładem byłoby np. jeśli po powrocie z Włoch i Niemiec, gdzie na tydzień jutro wyjeżdża z rodziną , zechciałaby podzielić się ze mną swymi wrażeniami z wyjazdu lub inne neutralne formy utrzymania kontaktu. Wczesniej na zakończenie zimnego prysznica w poniedziałek deklarowała chęć obejrzenia moich fotek z tegorocznego Egiptu następnym razem, "o ile jeszcze będę chciał się spotkać".
Teraz się nastroszyła i warknęła, że nie pamięta , aby tak mówiła i że chyba nie oczekuję konkretnej daty spotkania, bo może za pół roku ? Oczywiście , że nie oczekiwałem konkretów.
Pytanie chyba z mojej strony było jak najbardziej otwarte ? Ale po tym widzę, że nic z takiej znajomości nie będzie i że ona nie chce utrzymać kontaktu. Jak nie to nie. Nic na siłę.
Choć dziwi mnie, że mimo wszystko w poniedziałek była cały czas na luzie wręcz sugerując "kumpelskie relacje", a teraz taka "drętwa".
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 cze 2005, 15:32

Biorać pod uwage jej znak zodiaku /// jej zachowanie mnie wcale nie dziwi ! <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Neptun
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2005, 15:31
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: Neptun » 24 cze 2005, 15:39

Andrew pisze:Biorać pod uwage jej znak zodiaku /// jej zachowanie mnie wcale nie dziwi ! <aniolek2>


Możesz rozwinąć, bo nie bardzo qmam ? Na marginesie jestem wodnikiem, owszem - lubiącym niezależność i chodzenie swoimi drogami (także w domu - mieszkam razem, żyję obok) i często pod prąd, gdy wszyscy płyną z nim.
Kochać i być kochanym
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 27 cze 2005, 14:00

byki sa trudne w obsludze
niezaleznie od plci ;)
Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Awatar użytkownika
GNRose
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 442
Rejestracja: 02 cze 2005, 15:02
Skąd: Wrocek
Płeć:

Postautor: GNRose » 27 cze 2005, 21:53

Jesli pozwolisz, to wypowiem sie rowniez, choc w sumie to sie nie znam, bo ani nie jestem kobieta, ani doswiadczony :) Moim zdaniem troche w druga strone myslisz: wydaje mi sie, ze to nie poznanie kobiety godnej zalozenia wlasnej rodziny powinno byc przyczyna wyfruniecie z rodzinnego gniazda, ale raczej to wyfruniecie krokiem w strone znalezienia odpowiedniej kobiety, usamodzielnienia sie (w sensie nie zarabiania na czynsz, tylko umiejetnosci zycia bez rodzicow, bez maminych obiadkow itd.-pomaganie mamie do mnie nie przemawia jakos, skoro Twoj ojciec rowniez tam mieszka). Ja np. od 4 lat mieszkam poza domem rodzinnym i pomimo pewnych wygod, ktore on oferuje (typu te obiadki przykladowe i rozne takie) za nic nie chcialbym teraz mieszkac z powrotem z rodzicami-pomimo tego, ze mam wspanialych rodzicow, ktorych kocham. Tutaj chodzi o cos innego-niezaleznosc, samodzielnosc. Nawet jesli-jak piszesz-"mieszkasz z nimi, choc obok", to musisz zdawac sobie sprawe, jak to wyglada z boku: 37 letni facet nie potrafiacy uwolnic sie od rodzicow. Stereotyp to bardzo silna bron i nawet, jesli to tylko pozory, to od razu na samym starcie jestes o kilka krokow z tylu za innymi kandydatami jakiejs kobiety-a kobieta majaca kilku kandydatow niekoniecznie musi chciec zadawac sobie trud (i ryzyko) sprawdzania, czy ten stereotyp akurat w Twoim przypadku sie zgadza, czy nie... Tak to wyglada dla mnie-mam nadzieje, ze nie urazilem Cie niczym w zaden sposob.

[ Dodano: 2005-06-27, 21:54 ]
Bender pisze:byki sa trudne w obsludze
niezaleznie od plci ;)

Zgadza sie-moja Pani tez jest bykiem, a jak do tego jeszcze brata dolozyc... ;)
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 110 gości