Nie wiem co mam zrobic
Moderator: modTeam
Nie wiem co mam zrobic
Witam Wszystkich. Mam problem. Jestem już ze swoją Dziewczyną 1,5 roku. Ostatnio mało się widywaliśmy, ze względu na sesje. Podczas spaceru, kilka dni temu podczas takiej luźnej rozmowy, powiedziała mi, że zastanawia się nad przerwą, nie wie jak długą i kiedy by to miało być, ale myśli o tym. Wiadomo jak to w życiu różnie bywało, raz się pokłóciliśmy innym razem sielanka, ale ostatnio nic złego się nie wydarzyło. Bardzo mnie zaskoczyła Jej propozycja, bo już nie mogłem się doczekać wakacji, bo nareszcie będziemy się mogli wiecej widywać, a tu taka niespodzianka. Wpadłem w panikę, pomyśląłem, że może chce mnie zostawić!, ale następnego dnia podczas kolejnej rozmowy powiedziała mi, że jestem Jej ideałem, żebym nie panikował, ze nic się nie stało,że nadal mnie Kocha tylko chciała być ze mną szczera. Nie wiem jak mam to odebrać, czy może jej się już znudziłem, czy może jej uczucie słabnie?? Bardzo się boję, że mogę ją stracić........
Dla niektórych z was może to się wydać śmieszne, ale dla mnie to bardzo ważne!!
Dla niektórych z was może to się wydać śmieszne, ale dla mnie to bardzo ważne!!
Hej!
Andrew, Ty patrzysz na to troche inaczej, z perspektywy swojego doświadczenia, a ludziom młodszym od Ciebie to może nie wydawać się błahym problemem.
Cactoos, ja na Twoim miejscu bym sie chyba martwił. Takie oświadczenie wedug mnie oznaczać może: albo syndrom wypalenia, albo, że twoje miejsce zajął ktos inny. Ty się uczyłeś, nie miałeś czasu i pozwoliłeś byc może na rozwoj ucucia.
Wypalenie, zmęczenie związkiem owszem może przyjść ale chyba nie po 1,5 roku. Poza tym jak sie kogos kocha chce sie byc z nim nawet 24h/dobę.
I myśle, ze dlatego tak ci powiedziala nastepnego dnia ze nadal cie kocha zebys powoli oswoił się z ta myślą, że powoli ja tracisz. No bo cóż by to było gdyby ci od razu powiedziała, ze odchodzi - rozwścieczyla by Cie i tyle. a tak moze mysli ze powoli oswoisz sie z mysla ze ja tracisz i przyjmiesz to spokojnie.
Nawet rozmowa tu nic nie da, bo przyznac się nie przyzna a pokierować tobą jeszcze by chciała ("dwie sroki za ogon"). Poza tym pamietaj z babkami trzeba mieć oczy do okoła głowy, nigdy nie wiadomo jaki numer ci wykręcą.
Trzymaj się Chopie
Andrew, Ty patrzysz na to troche inaczej, z perspektywy swojego doświadczenia, a ludziom młodszym od Ciebie to może nie wydawać się błahym problemem.
Cactoos, ja na Twoim miejscu bym sie chyba martwił. Takie oświadczenie wedug mnie oznaczać może: albo syndrom wypalenia, albo, że twoje miejsce zajął ktos inny. Ty się uczyłeś, nie miałeś czasu i pozwoliłeś byc może na rozwoj ucucia.
Wypalenie, zmęczenie związkiem owszem może przyjść ale chyba nie po 1,5 roku. Poza tym jak sie kogos kocha chce sie byc z nim nawet 24h/dobę.
I myśle, ze dlatego tak ci powiedziala nastepnego dnia ze nadal cie kocha zebys powoli oswoił się z ta myślą, że powoli ja tracisz. No bo cóż by to było gdyby ci od razu powiedziała, ze odchodzi - rozwścieczyla by Cie i tyle. a tak moze mysli ze powoli oswoisz sie z mysla ze ja tracisz i przyjmiesz to spokojnie.
Nawet rozmowa tu nic nie da, bo przyznac się nie przyzna a pokierować tobą jeszcze by chciała ("dwie sroki za ogon"). Poza tym pamietaj z babkami trzeba mieć oczy do okoła głowy, nigdy nie wiadomo jaki numer ci wykręcą.
Trzymaj się Chopie
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Sam nie wiem, co o tym myslec... Na zdrowy rozum wydaje sie, ze po prostu wkradla sie Wam rutyna w zwiazek i ona potrzebuje nieco odmiany, odetchniecia "swiezym" powietrzem. Najpierw przyszlo mi do glowy, ze poznala kogos innego, z kim chcialaby w czasie tej przerwy sprobowac, ale skoro zapewnila Cie, ze jestes jej idealem i zebys nie panikowal, to chyba nie powinna miec nikogo na oku. Tak czy inaczej ciezka sprawa i nie wrozy najlepiej.... Byc moze sprobuj ja czyms zaskoczyc, zabrac ja gdzies-po prostu zabiegaj o nia tak, jak kiedys, kiedy sie w Tobie zakochiwala... Niech sie zreszta dziewczyny wypowiedza.
EDIT:
Acha, tylko, bron Boze, nie ulegaj jej ciagle przy tym zabieganiu o nia-musisz miec swoje zdanie, charakter, inwencje. Pisze o tym dlatego, ze czesto kiedy facetowi za bardzo zalezy (gdy wpadnie po uszy), a lasce jednak mniej, to on stara sie spelniac wszystkie jej zyczenia, traktowac ja jak ksiezniczke itp., a konczy sie to tak, ze dostaje kosza jako cieple kluchy, ktore zbyt latwo jej ulegaja, podczas gdy ona potrzebuje kogos z charakterem (wiem to dobrze, bo sam tak raz skonczylem )-a po Twoich postach odnioslem lekkie wrazenie, ze Tobie tez to moze grozic.
EDIT:
Acha, tylko, bron Boze, nie ulegaj jej ciagle przy tym zabieganiu o nia-musisz miec swoje zdanie, charakter, inwencje. Pisze o tym dlatego, ze czesto kiedy facetowi za bardzo zalezy (gdy wpadnie po uszy), a lasce jednak mniej, to on stara sie spelniac wszystkie jej zyczenia, traktowac ja jak ksiezniczke itp., a konczy sie to tak, ze dostaje kosza jako cieple kluchy, ktore zbyt latwo jej ulegaja, podczas gdy ona potrzebuje kogos z charakterem (wiem to dobrze, bo sam tak raz skonczylem )-a po Twoich postach odnioslem lekkie wrazenie, ze Tobie tez to moze grozic.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2005, 17:14 przez GNRose, łącznie zmieniany 1 raz.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
Tylko, że z tą nauką to jest odwrotnie. To Ona się uczyła i nie wychodziła z domu. Mi się wydaje, że to mogą być oznaki wypalenia, bo to jej pierwsz dłuższy związek (tak jak i mój). Co do oswajania, znam ją na tylem, że jeśli będzie chciała skończyć Nasz związek to powiedziałaby mi to od razu!
a co do zmian! Napisałem jej list miłosny, dałem piekną różę i zmieniłem fryzure na taką jaką chciała, zebym miał
Zdaję sobie sprawę, że wieczne uleganie, może mieć swoje konsekwencje, dlatego chyba we wszystkim trzeba zachowac pewne granice....
a co do zmian! Napisałem jej list miłosny, dałem piekną różę i zmieniłem fryzure na taką jaką chciała, zebym miał
Zdaję sobie sprawę, że wieczne uleganie, może mieć swoje konsekwencje, dlatego chyba we wszystkim trzeba zachowac pewne granice....
Ostatnio zmieniony 27 cze 2005, 17:36 przez cactoos, łącznie zmieniany 2 razy.
wiecie co stwierdzilem ze to nie może byc wypalenie;/
Bo przeciez teraz jest akuratny do tego by jakies zmiany w zwiazku wprowadzić. Jakis wyjazd czy coś innego co wywiało by ze zwiazku rutynę..ech
Bo przeciez teraz jest akuratny do tego by jakies zmiany w zwiazku wprowadzić. Jakis wyjazd czy coś innego co wywiało by ze zwiazku rutynę..ech
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- I*Z*U*$*K*A
- Entuzjasta
- Posty: 138
- Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
- Skąd: Swietokrzyskie
- Płeć:
cubasa pisze:I myśle, ze dlatego tak ci powiedziala nastepnego dnia ze nadal cie kocha zebys powoli oswoił się z ta myślą, że powoli ja tracisz
a ja mysle ze na drugi dzien powiedziala mu tak bo zaczely ja gryzc wyrzuty sumienia. Moze czuje, ze Cie troche zranila tym co powiedziala, ale w glebi serca waha sie czy tej przerwy nie zrobic. Tak jak pisza inni moze nuda... moze jestes wlasnie zbyt idealny i czasem to meczy. Zmien cos. Wyjedzcie. Odswiezcie wasz zwiazek .
-
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 cze 2005, 21:25
- Skąd: Ostfront
- Płeć:
Coś się kroi i to na szeroką skalę ... przecież jakby Cię kochała to by nie robiła jakiś głupich przerw.... tak, tak trzymaj się chłopie bo (niestety) będzie ciężko (u mnie było podobnie) no i zakończyło się ez happy endu
Everybody need somebody to love ...
Everybody need somebody to hate ...
Keep the Faith !
Everybody need somebody to hate ...
Keep the Faith !
hmmm Sprawdzic mnie raczej nie chciala, bo nie w jej stylu. Nad przerwa sie zastanawia, jeszcze jej nie zrobil(a)ismy, no ale sam fakt juz zle wrozy. Mi sie wydaje, ze mowila. o przerwie, zeby wlasnie wybic Nasz zwiazek z monotonii, bo troche tak bylo, tylko to nie byl moj wybor, ale jej bo to ona czesto nie miala ochoty nigdzie wychodzic. Nastepnego dnia tlumaczyla mi bardzo bardzo dobitnie, ze nic sie nie stalo, ze nadal jestesmy razem i zebym nie panikowal i juz nie myslal o tym. W/g mnie jesli by jej juz nie zalezalo, to po pierwszej rozmowie dalaby sobie spokoj i nic by mi nie tlumaczyla, ale z drugiej strony moze tez sie wachac, bo sama nie wie co ma zrobic . Powiedziala tez, ze moze kiedys wrocimy do tej rozmowy, a moze i nie, ze zobaczymy jak nam wyjdzie wspolny wyjazd itp.
Andrew pisze:Gdyby mi ktoś tylko wspomniał o czyms takim , od razu bym sie na piecie obrucił i tyle by mnie widziano !
Zrobiłabym dokładnie tak samo!!!
I*Z*U*$*K*A pisze:Mi to smierdzi podstepem... chciala Cie sprawdzic
A co to jest za sprawdzanie? Jak mi nie ufa, chce sprawdzać, to do widzenia!!!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Dzieczyna chciała być szczera więc powiedziała co myśli co nie oznacza że chce cie zostawić... wiem jak to wygląda z jej punktu widzenia bo sama nie raz tez myślalam o takiej przerwie w związku a jestem juz z moim skarbem 2 latka i 7 m-cy... Hmmm czasem mam obawy że może nam sie znudzić a predzej mnei niż jemu, ale staram sie szybko o tym jak by zapomnieć, niby czasem jakas monotonia, rutyna... ale wiem że przeciez inny dzień znów może być piekniejszy od poprzedniego... a nie chciałabym starcić nigdy mojego kocika...
na pewno jest to tylko przejściowe acz kolwiek może jej sie taka myśl przewinąc przez głowe jesczze z pare razy... jesli mówi ze naprawde nie ma co panikowac i że cie kocha to naprawde nie masz sie oco martwić... zapewne ma to co ja... myślałam juz o tym naprawde wiele razy i co... nadal jestem z moim skarbeńkiem bo bardzo go kocham... jestescie ze soba długo i znasz ja na tyle dobrze żeby ocenić jak to wsyztsko wygląda... Mysle ze gdyby naprawde chciała cie zostawic to by to zrobiła w inny sposób niż daremnie marnowała twoj jak i swoj czas na glupie domysłu... ja osobiście jak i z wlasnego doświadczenia uważam ze jest wszytsko OK
Moja mala kiedys tez mi mowila ze moze powinnismy sie jakis czas nie spotykac(tydzien, pare dni moze 2 tyg) ze czesto sie widujemy, ale wlasnie widywalismy sie czesto i dlugo. Do tej pory jestesmy szczesliwi, ale wszystko zalezy jaka ona jest osoba a zatem co tak naprawde sie dzieje. Heh dziewczyny sa dziwne
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Myśl pozytywnie i nie daj się zeżreć monotoni... Może po prostu wasz zwiazek był budowany na silnych emocjach. I dlatego jej się teraz znudziło, może sie za szybko rozpędziliście i silnik się zatarł.
Moim zdaniem teraz nie panikuj tylko weś wywnioskuj o co jej tak dokładnie chodziło, bynajmniej zakreśl koło poszukiwań do kilku, kilkudziesięciu aspektów waszego życia....
Pozdro
[ Dodano: 2005-06-27, 22:45 ]
Nie to więkrzość facetów jest monotonna
Moim zdaniem teraz nie panikuj tylko weś wywnioskuj o co jej tak dokładnie chodziło, bynajmniej zakreśl koło poszukiwań do kilku, kilkudziesięciu aspektów waszego życia....
Pozdro
[ Dodano: 2005-06-27, 22:45 ]
Hyhy pisze:Heh dziewczyny sa dziwne
Nie to więkrzość facetów jest monotonna
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Może chce nad czymś się zastanowić, przeczekać to "osłabienie uczucia", pobyć trochę w samotności. Czasem trzeba krótkiego nawet oddalenia, by coś powróciło ze zdwojoną siłą. A może chce mieć po prostu trochę czasu tylko dla siebie? kto wie... chyba najlepiej tylko ona
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
ptaszek pisze:A może chce mieć po prostu trochę czasu tylko dla siebie?
Jakos ciezko mi to zrozumiec-byc moze dlatego, ze jestem facetem... Mi stwierdzenie tego typu kojarzy sie jednoznacznie z: "pojawil sie ktos nowy, inny, i potrzebuje nieco czasu na to, zeby sprawdzic, czy przypadkiem nie jest lepszy od ciebie, ale nic sie absolutnie nie martw!! jesli okaze sie gorszy, to laskawie przyjme cie z powrotem"
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
Znam ja na tyle, ze nie zrobila by mi nic takiego za plecami. Jesli by chciala sie z kims innym spotykac, to powiedziala bym mi o tym i bylby koniec.
Jesli chodzi o tego "gorszym" to podczas rozmowy nastepnego dnia, mowila, ze jesli kiedys bedzie z kims innym to wie, ze nie znajdzie nikogo tak wspanialego jak ja, i ze nigdy jej nie bedzie tak dobrze jak ze mna ! Badz madry i zrozum te Kobiety
Krzychu juz nastepnego dnia zaczalem wyciagac wnioski. Jak juz pisalem zmienilem fryzure (skomentowala, to tak z usmiechem, ze jedno slowo i szybko podzialalo, a przez 1,5 roku jakos mi do glowy taki pomysl nie przyszedl, podbnie bylo jak zaproponowalem jej wspolne wyjscie......)
Z tymi silnymi uczuciami tez masz racje (moze mozesz zostac psychologiem?? ) bo jestem jej pierwsza Miloscia, mi jako jedynemu powiedziala: "Kocham Cie", jej najdluzsze zwiazki trwaly gora 2 miesiacy, a tu nagle pojawilo sie 1,5 roku....
Najwazniejsz jest pozytywne myslenie, ale jakos ostatnio mi nie wychodzi......
Szykuje sie fajny wieczor, wychodzimy w 5 osob (co prawda to nie byl moj pomysl, ale zgodzilem sie bez zawachania) . Mam nadzieje, ze bedzie super No i moze moja Pann, zaczela inaczej kombinowac, zeby nasz zwiazek "ozywic"
Jesli chodzi o tego "gorszym" to podczas rozmowy nastepnego dnia, mowila, ze jesli kiedys bedzie z kims innym to wie, ze nie znajdzie nikogo tak wspanialego jak ja, i ze nigdy jej nie bedzie tak dobrze jak ze mna ! Badz madry i zrozum te Kobiety
Krzychu juz nastepnego dnia zaczalem wyciagac wnioski. Jak juz pisalem zmienilem fryzure (skomentowala, to tak z usmiechem, ze jedno slowo i szybko podzialalo, a przez 1,5 roku jakos mi do glowy taki pomysl nie przyszedl, podbnie bylo jak zaproponowalem jej wspolne wyjscie......)
Z tymi silnymi uczuciami tez masz racje (moze mozesz zostac psychologiem?? ) bo jestem jej pierwsza Miloscia, mi jako jedynemu powiedziala: "Kocham Cie", jej najdluzsze zwiazki trwaly gora 2 miesiacy, a tu nagle pojawilo sie 1,5 roku....
Najwazniejsz jest pozytywne myslenie, ale jakos ostatnio mi nie wychodzi......
Szykuje sie fajny wieczor, wychodzimy w 5 osob (co prawda to nie byl moj pomysl, ale zgodzilem sie bez zawachania) . Mam nadzieje, ze bedzie super No i moze moja Pann, zaczela inaczej kombinowac, zeby nasz zwiazek "ozywic"
Wiesz ze miaem kiedys podobną akcje...
byłem szalenczo zakochany, każda chwila tylko z nią tylko przy niej. Po pracy pendem byle sie zobaczyc. Myslałem ze to normalne lecz róznie ludzie odbieraja takie sytuacje. Ją to ponoć przytłaczało, była typem osoby która musi zatrzymać sie w życiu pomyślec poszukać drogi. Nic nie wyszło z tego ale to już z innych przyczyn... Kumplami jesteśmy do dzis :-D
na twoim miejscu dał bym jej czas niech odpocznie steskni sie, przemysli.
byłem szalenczo zakochany, każda chwila tylko z nią tylko przy niej. Po pracy pendem byle sie zobaczyc. Myslałem ze to normalne lecz róznie ludzie odbieraja takie sytuacje. Ją to ponoć przytłaczało, była typem osoby która musi zatrzymać sie w życiu pomyślec poszukać drogi. Nic nie wyszło z tego ale to już z innych przyczyn... Kumplami jesteśmy do dzis :-D
na twoim miejscu dał bym jej czas niech odpocznie steskni sie, przemysli.
....słodkich snów...
e tam, chyba troche przesadzacie
a gdzie tam. pewnie na poczatku! a po jakims czasie przypominasz sobie, ze oprocz ukochanej/ego masz jeszcza paru fajnych znajomych, z ktorymi chcesz isc na piwo/zakupy, pogadac, poplotkowac. nie wyobrazam sobie, zeby ktos byl na mnie uwieszony 24h. oczywiscie potrafimy ze soba spedzac z Jedynym duzo czasu i sie nie nudzic, ale czasem trzeba odetchnac, zajac sie swoja pasja.
wyobraz sobie ze powiedzmy po 2 latach konczy Ci sie zwiazek, w ktorym byliscie zawsze razem, wszystko robiliscie wspolnie, zadne nie wyjezdzalo osobno. i co? oprocz pustki po ukochanej osobie zostaje pustka toalna, bo nagle okazuje sie, ze zasadniczo nie masz co sam ze soba zrobic.
cubasa pisze:Poza tym jak sie kogos kocha chce sie byc z nim nawet 24h/dobę.
a gdzie tam. pewnie na poczatku! a po jakims czasie przypominasz sobie, ze oprocz ukochanej/ego masz jeszcza paru fajnych znajomych, z ktorymi chcesz isc na piwo/zakupy, pogadac, poplotkowac. nie wyobrazam sobie, zeby ktos byl na mnie uwieszony 24h. oczywiscie potrafimy ze soba spedzac z Jedynym duzo czasu i sie nie nudzic, ale czasem trzeba odetchnac, zajac sie swoja pasja.
wyobraz sobie ze powiedzmy po 2 latach konczy Ci sie zwiazek, w ktorym byliscie zawsze razem, wszystko robiliscie wspolnie, zadne nie wyjezdzalo osobno. i co? oprocz pustki po ukochanej osobie zostaje pustka toalna, bo nagle okazuje sie, ze zasadniczo nie masz co sam ze soba zrobic.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:e tam, chyba troche przesadzacie
cubasa napisał/a:
Poza tym jak sie kogos kocha chce sie byc z nim nawet 24h/dobę.
a gdzie tam. pewnie na poczatku! a po jakims czasie przypominasz sobie, ze oprocz ukochanej/ego masz jeszcza paru fajnych znajomych, z ktorymi chcesz isc na piwo/zakupy, pogadac, poplotkowac. nie wyobrazam sobie, zeby ktos byl na mnie uwieszony 24h. oczywiscie potrafimy ze soba spedzac z Jedynym duzo czasu i sie nie nudzic, ale czasem trzeba odetchnac, zajac sie swoja pasja.
Zgodze sie z Toba Lollirot i wydaje mi sie, ze Ona mysli podbnie, bo bardzo duzoo czasu spedzamy tylko we 2 lub ewentualnie jeszcze z jej siostra i jej chlopakiem i moze "teskni" troche za znajomymi, w sumie nigdy jej nie zabranialem sie widywac ze znajomymi, bo to nie o to chodzi.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 381 gości