moja niespełniona miłość
Moderator: modTeam
moja niespełniona miłość
Jestem zakochany w pewnej osobie jednak ona jest z kims juz od 4 lat. Znam ja od 6 lat i spotykam sie z nia po przyjacielsku przez 2 lata. Wczesniej tez nasze drogi sie w rozny sposob krzyzowaly. Wiem ze sie w niej zazkochalem i ze to nie jest nic innego ale nie moge tak dalej wytrzymac.
Po wielu imprezach pare osob mowilo mi pozniej ze mamy sie ku sobie (do niczego nie doszlo,jest w zwiazku z kim innym,mimo ze tej osoby tam nie bylo,po prostu "mamy sie ku sobie"). Sprobowalem wyczuc jak sprawy stoja i porazmawiac o niej i jej zwiazku z innym. Z rozmowy wyszlo mi na to ze jej zalezy na tym zwiazku.
Zeby o niej zapomniec musze przestac ja widywac. Czy powinienem
powiedziec jak wszystko wyglada i dlaczego nie poiwnnismy sie
juz spotykac i powiedziec o swoich uczuciach do niej? Dlaczego jesli jej zalezy na tamtym to sie ze mna spotya i jest taka mila ,przeciez powinna byc obojetna a nie robic mi nadzieje....
Po wielu imprezach pare osob mowilo mi pozniej ze mamy sie ku sobie (do niczego nie doszlo,jest w zwiazku z kim innym,mimo ze tej osoby tam nie bylo,po prostu "mamy sie ku sobie"). Sprobowalem wyczuc jak sprawy stoja i porazmawiac o niej i jej zwiazku z innym. Z rozmowy wyszlo mi na to ze jej zalezy na tym zwiazku.
Zeby o niej zapomniec musze przestac ja widywac. Czy powinienem
powiedziec jak wszystko wyglada i dlaczego nie poiwnnismy sie
juz spotykac i powiedziec o swoich uczuciach do niej? Dlaczego jesli jej zalezy na tamtym to sie ze mna spotya i jest taka mila ,przeciez powinna byc obojetna a nie robic mi nadzieje....
A jakąż Ona Ci to nadzieje robi ? bo niebardzo rozumiem , to ze spotyka sie z toba bo jak mniemam Cie lubi to jeszcze nie nadzieja !.
musisz wybada czy ten zwiazek na kórym jej zalezy to tylko zwiazek czy moze czuje cos wiecej do tego osobnika , jesli czuje cos wiecej jesli powiesz jej wtedy o swych uczuciach zmacisz jej spokuj, ale i dasz do myslenia . Pamietaj Miłosc polega na uszczesliwianiu tej drugiej osoby a nie siebie . Z drugiej strony daj jej delikatnie znac ze wiele dla Ciebie znaczy . bo moze traktuje Cie jak przyjaciele a chciała by inaczej , wiele mozliwosci !?
musisz wybada czy ten zwiazek na kórym jej zalezy to tylko zwiazek czy moze czuje cos wiecej do tego osobnika , jesli czuje cos wiecej jesli powiesz jej wtedy o swych uczuciach zmacisz jej spokuj, ale i dasz do myslenia . Pamietaj Miłosc polega na uszczesliwianiu tej drugiej osoby a nie siebie . Z drugiej strony daj jej delikatnie znac ze wiele dla Ciebie znaczy . bo moze traktuje Cie jak przyjaciele a chciała by inaczej , wiele mozliwosci !?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
hmmm przeciez jeżeli ktoś jest miły nie oznacza to odrazu że chce czegoś więcej. Może traktuje cie jako bardzo dobrego znajomego, jako przyjaciela z którym moze sobie porozmawiac na różne tematy i nie potrzebuje niczego więcej. Może zamiast zrywać kontakt lepiej się pogodzić z tym że wybrała kogoś innego. Bo po co marnować tyle lat znajomości. Trudno nie udało się ale przecież to nie koniec świata. A powiedziec jej o tym co czujesz chyba możesz ale z tym to różnie bywa bo potem moze na ciebie patrzeć zupełnie inaczej niż wcześniej. Osowiście to bym jednak powiedział bo chyba lepiej wyrzucić to z siebie niż kisić tylko dla siebie
Let me be the one that shines with You in the morning when You don't know what to do
Witam wszystkich!!!
Tak się składa że mam te same inicjały choć nazwisko może być inne.
Sam przechodziłem tzw. miłość platoniczną i wiem jak to jest - tylko, że ja kochałem dziewczynę która nikogo w tym czasie nie miała i prawdopodobnie (a z dzisiejszej perspektywy na pewno) traktowała mnie tylko jako przyjaciela a nie jako osobę z którą może wiązać jakieś plany. Niestety z dnia na dzień poznała chłopaka ale zależało jej także na mojej przyjaźni. Niestety widząc że moje zamiary spełzły na niczym - zrezygnowałem z dnia na dzień z codziennych wizyt u niej. W tym czasie cierpiałem okropne katusze ponieważ wcześniej za dużo sobie wyobrażałem. Dzisiaj jestem od 4 lat w trwałym związku z inną dziewczyną, dziewczyną która swym charakterem i osobowością oraz sposobem bycia przebija poprzedniczkę w 100%. Jestem bardzo zadowolony, kocham ją z wzajemnością i jest nam naprawde dobrze. Nie martw się, takich miłości platonicznych miałem kilka i z perspektywy lat przestałem żałować, że wtedy nie miałem odwagi załatwić tego jak powinienem. Obecnej dziewczyny która odwzajemnia moją miłość, akceptuje moje wady, rozumie mnie, w obecności której czuję się wspaniale nie zamieniłbym na żadną poprzedniczkę - TO JEST CHYBA TA WŁAŚCIWA KOBIETA.
To tylko garść moich wywodów na temat moich potyczek miłosnych, nadmieniam że znam problem sam to przechodziłem i wiem jakie to męki. Życzę z całego serca Tobie jak i innym, abyś w razie niekożystnego obrotu sprawy nie załamywał się i myślał podobnie jak ja, że ta prawdziwa miłość może gdzieś tam czeka.
PS. Moją opisaną rozterkę miłosną przechodziłem w wieku 20 lat. - a co ciekawe w tym czasie moja partnerka (obecna) miała 13 - Oczywiście na dzień dzisiajszy jest już dorosłą kobietą.
Tak się składa że mam te same inicjały choć nazwisko może być inne.
Sam przechodziłem tzw. miłość platoniczną i wiem jak to jest - tylko, że ja kochałem dziewczynę która nikogo w tym czasie nie miała i prawdopodobnie (a z dzisiejszej perspektywy na pewno) traktowała mnie tylko jako przyjaciela a nie jako osobę z którą może wiązać jakieś plany. Niestety z dnia na dzień poznała chłopaka ale zależało jej także na mojej przyjaźni. Niestety widząc że moje zamiary spełzły na niczym - zrezygnowałem z dnia na dzień z codziennych wizyt u niej. W tym czasie cierpiałem okropne katusze ponieważ wcześniej za dużo sobie wyobrażałem. Dzisiaj jestem od 4 lat w trwałym związku z inną dziewczyną, dziewczyną która swym charakterem i osobowością oraz sposobem bycia przebija poprzedniczkę w 100%. Jestem bardzo zadowolony, kocham ją z wzajemnością i jest nam naprawde dobrze. Nie martw się, takich miłości platonicznych miałem kilka i z perspektywy lat przestałem żałować, że wtedy nie miałem odwagi załatwić tego jak powinienem. Obecnej dziewczyny która odwzajemnia moją miłość, akceptuje moje wady, rozumie mnie, w obecności której czuję się wspaniale nie zamieniłbym na żadną poprzedniczkę - TO JEST CHYBA TA WŁAŚCIWA KOBIETA.
To tylko garść moich wywodów na temat moich potyczek miłosnych, nadmieniam że znam problem sam to przechodziłem i wiem jakie to męki. Życzę z całego serca Tobie jak i innym, abyś w razie niekożystnego obrotu sprawy nie załamywał się i myślał podobnie jak ja, że ta prawdziwa miłość może gdzieś tam czeka.
PS. Moją opisaną rozterkę miłosną przechodziłem w wieku 20 lat. - a co ciekawe w tym czasie moja partnerka (obecna) miała 13 - Oczywiście na dzień dzisiajszy jest już dorosłą kobietą.
Prawda jest taka:
Jeśli jedna konbieta okaże się okropna, na pewno następna po niej będzie lepsza.
Swoją droga uważam, że jeśli kobieta nie wkłada praktycznie żadnego zaintersowania w związek (mam na myśli to że facet cały czas ja podrywa itp...) to nic z tego nien będzie. Może ktoś się z tym nie zgadzać, ale mówię to na przykładzie własnych doświadczeń.
Pozdrawiam.....
Ps: uśmiech jest najważniejszy...
Jeśli jedna konbieta okaże się okropna, na pewno następna po niej będzie lepsza.
Swoją droga uważam, że jeśli kobieta nie wkłada praktycznie żadnego zaintersowania w związek (mam na myśli to że facet cały czas ja podrywa itp...) to nic z tego nien będzie. Może ktoś się z tym nie zgadzać, ale mówię to na przykładzie własnych doświadczeń.
Pozdrawiam.....
Ps: uśmiech jest najważniejszy...
Czy powinienem
powiedziec jak wszystko wyglada i dlaczego nie poiwnnismy sie
juz spotykac i powiedziec o swoich uczuciach do niej? Dlaczego jesli jej zalezy na tamtym to sie ze mna spotya i jest taka mila ,przeciez powinna byc obojetna a nie robic mi nadzieje....
Na twoim miejscu bym jej powiedział. I tak nie masz nic do stracenia. Jeżeli dalej będziesz utrzymywał to w tajemnicy, to tylko bardziej będzię cię to "dołować". Poza tym, to może być interesujący zwrot w waszych stosunkach... Może dziewczynę nagle olśni i popatrzy na ciebie z innej strony? Do odważnych świat należy.
Jeżeli nie masz odwagi na taką rozmowę (może być ciężko) - napisz do niej list. Na papier łatwiej jest przelać myśli, niż je wypowiedzieć. Oczywiście błędy ort. i inne są niemile widziane, więc się postaraj lub poproś kogoś o pomoc. Ponieważ my, faceci, z natury mamy trudności z wyrażaniem uczuć (he he he - na serio - inne połączenia w mózgu, niż kobietki) możesz poprosić o pomoc koleżankę, pomoże ci ona właściwie "dotrzeć" do wnętrza ukochanej.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Mariusz (ten pierwszy;) )... ja tam nie widzę w twojej sytuacji żadnego problemu... znacie się od lat, przyjaźnicie, to po diabła to rozalać??... zdław w sobie zazdrośc (to jest prostsze niż byś sądził;) ) i przyjaźnij się z nią dalej, a w tym czasie szukaj sobi jakiejś innej panny:)
jeśl chodzi o rozmowę... no cóż... wiele zalezy od waszych charakterów... ja już przerobiłem kilka takich rozmów (urde.. gadam, jakbym był niewiadomo jak doświadczony;) )... z róznym skutkiem (zn, nigdy nic z tego nie wyszło, ale różnie się to wszystko później układało)...
na ogół, jesli dostnę kosza staram się nie wracać do tematu i traktować szczere wyznanie jako niebyłe... jeśli dziewucha podejdzie do tego tak samo, to nie mam problemu... ona już wie, że mnie drażni jak ją widze z innym i stara się unikać takich sytuacji, natomiast prywatnie umawiamy się na piwo, pisujemy smsy, wymieniamy płytami itp.
jesl natomiast zacznie to przeżwać... oj... może ci potem byc ciężko odbudować dawne relacje ( pierwszym przypadku to zazwyczaj 2 ciche tygodnie.. potem wszystko wraca do normy;) )
z drugiej strony... zawsze jest szansa na melodramatyczny Happy End... tyle, że to coś na zasadzie:
-jest szansa, żeby taka dziewczyna jak ty była z takim facetem jak ja??
- jedna na milion
- więc szansa jest:D
(że tak przytocze scenkę z "Głupi i głupszy":) )
jeśl chodzi o rozmowę... no cóż... wiele zalezy od waszych charakterów... ja już przerobiłem kilka takich rozmów (urde.. gadam, jakbym był niewiadomo jak doświadczony;) )... z róznym skutkiem (zn, nigdy nic z tego nie wyszło, ale różnie się to wszystko później układało)...
na ogół, jesli dostnę kosza staram się nie wracać do tematu i traktować szczere wyznanie jako niebyłe... jeśli dziewucha podejdzie do tego tak samo, to nie mam problemu... ona już wie, że mnie drażni jak ją widze z innym i stara się unikać takich sytuacji, natomiast prywatnie umawiamy się na piwo, pisujemy smsy, wymieniamy płytami itp.
jesl natomiast zacznie to przeżwać... oj... może ci potem byc ciężko odbudować dawne relacje ( pierwszym przypadku to zazwyczaj 2 ciche tygodnie.. potem wszystko wraca do normy;) )
z drugiej strony... zawsze jest szansa na melodramatyczny Happy End... tyle, że to coś na zasadzie:
-jest szansa, żeby taka dziewczyna jak ty była z takim facetem jak ja??
- jedna na milion
- więc szansa jest:D
(że tak przytocze scenkę z "Głupi i głupszy":) )
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- Lady_Jesika
- Uzależniony
- Posty: 464
- Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Hmmm... Piszesz, że rozmawiałeś z nia o jej związku z tymtym i dziewczynie zalezy na nim, wiec lepiej sie wycofaj. Jest miła bo jesteście przyjaciółmi i nie chce cie stracić ale kocha innego. Laska jest 4 lata w związku czyli to juz o czymś świadczy... Nestety musisz o niej zapomniec ale to nie znaczy, ze nie możesz sie z nia widywac. Badz nadal jej przyjacielem ale zmień obiekt westchnień, może jest taka dziewczna której sie podobasz a nawet o tym nie wiesz. Wiem, że ,,zakochanie" to tez nie łatwa sprawa. Sama mam przyjaciela który kiedys był moim chłopakiem... po upływie czasu wyznał mi że nadal cos do mnie czuje i że jeśli jest szansa to chce naprawić wiele rzeczy ale to niczego nie zmieniło bo w tym czasie miałam faceta i jestem z nim do dzis... A mój przyjaciel zrozumiał, że jestem z innym i kocham innego, pogodził sie z tym ... Tobie radze to samo.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 312 gości