Ale ja nie pod tym kątem. Przy jego bardzo, bardzo wysokim IQ niczego już nie wiesz i czasem Ci się wydaje, że masz z idiotą do czynienia. Po prostu anomalie są takie, że wszystko wariuje.pani_minister pisze:A to fakt, zakochana nader często przeceniam inteligencję partnera
Pytanie o spryt..
Moderator: modTeam
mrt pisze:Aha. Ten poziom intelektualny oceniam bardzo, bardzo subiektywnie - nie interesuje mnie to, czego nie cenię. Czyli w nosie mam, czy on jest np. świetnym jubilerem i potrafi obsadzać diamenty, bo mnie to kompletnie nie interesuje. Może sobie być najlepszy na świecie w takiej działce, ale jeśli całą działkę mam w głębokim poważaniu i uważam za gorszą od tych, które uważam za lepsze, to i jego osiągnięcia w tej dziedzinie mam za nic.
U mnie to działa podobnie, ale jednak trochę inaczej. Bo w gruncie rzeczy tak - osiągnięcia w dziedzinach, które mam w nosie, nie imponują mi ani trochę, ale jestem w stanie je docenić.
Co innego mój facet - wszystkie dziedziny w jakich ma jakieś osiągnięcia bardzo mnie interesują . To zainteresowanie jest prawdziwe i szczerze, ale zainspirowane.
U nas... jesteśmy chyba na podobnym poziomie intelektualnym, ale różnica wieku robi swoje. Stąd u niego imponuje mi niesamowicie mądrość życiowa, przy czym dzięki niemu również mam wrażenie, że szybciej ją nabywam niż by się to działo bez niego. Widzę to choćby porównując się z moimi równieśnikami.
Ale to nie tylko to, facet musi mi impononować. Jeśli jest głupszy to nie widzę go w kategorii 'potencjalny facet dla mnie'. To właśnie odczucie bardzo subiektywne, bo nie możemy się za bardzo rozmijać jeśli chodzi np. o jakąś ogólną wiedzę. Uzupełniać owszem, ale ta podstawowa płaszczyzna musi być wspólna.
Moim zdaniem nie ma takich co wiedzą wszystko i takich co nie mają pojęcia o niczym. Każdy w sobie wykształca te dziedziny które są dla mniego interesujące. Nie ma jakiś ogólnych wytycznych którymi się wszyscy kierują. To że jedna osoba jest kompletnie ślepa i ma gdzieś drugą za to że umie coś co pierwszą nie interesuje znaczy że nie jest jej warta. Osobiście spotykając ludzi o różnym poziomie można się doszukać tych dziedzin które są dla nich inwidualne ale ja np. nigdy nie rozróżniałem ich na poziomie głupek-ferbuson dla mnie to jest chore. Doceniam to że mają coś co potrafia rozwijać.
Ale my tu nie mówimy ogólnie. Ogólnie to ja nawet z dyslektykiem mogę na piwo chodzić. My tu mówimy o człowieku do życia, a naprawdę nie jest nam aż tak wszystko jedno, z kim będziemy.Graphic pisze:Osobiście spotykając ludzi o różnym poziomie można się doszukać tych dziedzin które są dla nich inwidualne ale ja np. nigdy nie rozróżniałem ich na poziomie głupek-ferbuson dla mnie to jest chore. Doceniam to że mają coś co potrafia rozwijać.
mrt pisze:Ale my tu nie mówimy ogólnie. Ogólnie to ja nawet z dyslektykiem mogę na piwo chodzić. My tu mówimy o człowieku do życia, a naprawdę nie jest nam aż tak wszystko jedno, z kim będziemy.Graphic pisze:Osobiście spotykając ludzi o różnym poziomie można się doszukać tych dziedzin które są dla nich inwidualne ale ja np. nigdy nie rozróżniałem ich na poziomie głupek-ferbuson dla mnie to jest chore. Doceniam to że mają coś co potrafia rozwijać.
yhmm... dobrze w takim układzie prosze o rozszerzenie tematyki. Czym konkretnie a nie ogólnie zaimponuje tobie (innym) ferbuson a czym odepchnie głupek
Ps mnie do tej pory imponowała akceptacja zarówno to co ja robie jaki i to co ktoś potrafi, jednak widocznie mam coś mylne spostrzeżenie na ten temat
Prawda mrt nie z każdym ale jak np klasyfikujesz osoby - co też ten ktoś musi umieć lub jaką wiedze (jej poziom) powinien posiadać aby został zaakceptowany. Czy kariera lub droga jaka świadomie kieruje osoba świadczy o jej ułomności W sumie nie tylko zwracam to pytanie do ciebie ale przede wszystkim do czytelników tego tematu.
Dziwna dyskusja.Polowie osob myli sie inteligencja z wiedzą.Dla mnie osoba inteligentniejsza to nie znaczy ze jest madrzejsza.Moze sobie nawet i nic o swiecie nie widziec a i tak poznam czy to inteligentna babka czy nie.Wszystko wychodzi w rozmowie.Ja sobie inteligencje u ludzi definiuje w kilku plaszczyznach.Poczucia humoru,uzywanych przez ta osobe slow,zwrotow,konkretnosci w stylu wypowiadania sie i tak jak ktos tu juz wczesniej wspomnial po blyskotliwosci i szybkosci reakcji.
A czy wolalbym partnerke inteligentniejsza niz ja czy mniej inteligentna?Stanowczo inteligentniejsza...z nadzieja ze moze na mnie troche tej inteligencji przejdzie
A czy wolalbym partnerke inteligentniejsza niz ja czy mniej inteligentna?Stanowczo inteligentniejsza...z nadzieja ze moze na mnie troche tej inteligencji przejdzie
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
Rish pisze:Dziwna dyskusja.Polowie osob myli sie inteligencja z wiedzą.Dla mnie osoba inteligentniejsza to nie znaczy ze jest madrzejsza
Czyli wg Ciebie wiedza = mądrość ?
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
wykształcona, z tytułem profesorskim czy doktorskim niekoniecznie znaczy mądra, fakt. Ilu to debili produkuje się w mediach z takimi tytułami
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Zapomnijcie o tytułach..ktoś naprawde inteligentny nie wspomina o tytułach niepytany.. a i wtedy czasem warto się powstrzymać.. Zresztą inteligencji nie powinno się używać do zdominowania drugiej osoby.. dziwie się kiedy dziewczyny mówią tu o równaniu z ziemią partnera..same powinny wiedzieć jak smakuje rozstanie w kiepskim stylu.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Chodzi o to, że obie strony powinny się nakręcać. A gdy jedna ciągnie w dół, to koniec jest nieunikniony. I to "zadeptywanie" niekoniecznie musi być świadome - przynajmniej w moim wypadku najczęściej nie jest. Owszem, może czasem jestem oschła bądź nieco niemiła, ale tylko mówię co myślę, a druga strona sobie dorabia całą ideologię...Pegaz pisze:dziwie się kiedy dziewczyny mówią tu o równaniu z ziemią partnera..
Poza tym, wkurza mnie, jak ktoś mi mówi, że wiem wszystko, że jestem omnibusem itd. I to bynajmniej nie tonem sympatii, tylko wypominania. Cóż mogę począć, że mam chyba lepszą pamięć i więcej czytam? I wiem, co się w świecie dzieje. A potem wyrzuty, że cośtam wg mnie jest oczywiste. Dla mnie jest... I okazuje się, że chyba za dużo rzeczy tylko dla mnie
Moim zdaniem to zależy od osoby i od sytuacji. Ja obecnie posiadam za mało asertywności gdyby nie to, to inaczej by sprawa wyglądała.
Jak się człowiek nie rozwija, to się cofa. A wszelkie blokady trzeba usunąć. W taki bądź inny sposób...
Ja nie lubię udowadniać, że ktoś jest słabszy. Mogłabym bez problemu, ale to nie sprawia mi żadnej satysfakcji. Choć z drugiej strony, słyszę czasem, że to robię... Tyle że nieświadomie raczej.
Ważniejsze, by uciąć to, co przeszkadza.
A odnośnie tematu, mając do wyboru kogś inteligentniejszego bądź głupszego, wolałabym tego pierwszego. Kogoś, kto byłby wyzwaniem, kto by mnie dodatkowo mobilizował, z kim miałabym przelot i nie musiałabym wyjaśniac różnych, teoretycznie oczywistych, rzeczy...
I żeby nie dał sobie wejśc na głowę
Jak się człowiek nie rozwija, to się cofa. A wszelkie blokady trzeba usunąć. W taki bądź inny sposób...
Ja nie lubię udowadniać, że ktoś jest słabszy. Mogłabym bez problemu, ale to nie sprawia mi żadnej satysfakcji. Choć z drugiej strony, słyszę czasem, że to robię... Tyle że nieświadomie raczej.
Ważniejsze, by uciąć to, co przeszkadza.
A odnośnie tematu, mając do wyboru kogś inteligentniejszego bądź głupszego, wolałabym tego pierwszego. Kogoś, kto byłby wyzwaniem, kto by mnie dodatkowo mobilizował, z kim miałabym przelot i nie musiałabym wyjaśniac różnych, teoretycznie oczywistych, rzeczy...
I żeby nie dał sobie wejśc na głowę
Ja nie lubię udowadniać, że ktoś jest słabszy. Mogłabym bez problemu, ale to nie sprawia mi żadnej satysfakcji. Choć z drugiej strony, słyszę czasem, że to robię... Tyle że nieświadomie raczej.
Ważniejsze, by uciąć to, co przeszkadza.
Też nie lubię. Bo i po co. Poza tym najczęściej to się odbywało w ten sposób, że ktoś słabszy myśli, że ta druga osoba usilnie próbuje pokazać swoją siłę. I zamiast posłuchać po prostu (!) to wyskakuje z krzykiem, jaka to ona nie jest biedna. I to jest najbardziej denerwujące...
Owszem, ważne jest, by uciąć to co przeszkadza. Tylko żeby jednak nie niszczyć drugiej osoby. Bo i po co. Niech se ma szansę na ulożenie życia...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
sophie pisze:Ja nie lubię udowadniać, że ktoś jest słabszy.
Ja niestety lubię, zwłaszcza na początku. Angażuje się mocniej dopiero wtedy, gdy ktoś nie da sobie udowodnić.
Pegaz pisze:Zresztą inteligencji nie powinno się używać do zdominowania drugiej osoby..
Ogólnie mogę się nawet zgodzić, jeśłi chodzi o krąg znajomych bliższych i dalszych, inteligencja nie jest wtedy tak istotna, żeby z niej bariery i barykady budować. Jeśli jednak chodzi o związek - nie ma przebacz. No nie mogłabym, fizycznie bym nie mogła być z kimś głupim, choćby nie wiem, jak dobry i kochający był. Nie miałabym do niego szacunku, nie respektowałabym kogoś, kto dał się zdominować takiej idiotce jak ja. Już wolę przetestować na wstępie, dać popalić i sprawdzić, czy przezyje, ustoi i nie ucieknie.
Sophie całkiem dobrze napisała - osoba inteligentna to taka która potrafi wyrazić swoje zdanie
Ted słusznie - jakie tytuły świadczą o inteligencji - dla mnie to żadna wytyczna
pani_minister jakimi kryteriami się kierujesz uważając kogoś za głupka i naprawde pełen respekt że udaje ci się to poznać już na wstępie. Myśle i jeszcze raz powiem MYŚLE że chyba po prostu poruszasz dziedziny w kontakcie które są dla ciebie mocną stroną i na ich podstawie uzyskujesz ocene głupek/inteligent.
Osobiście wydaje mi się że niektórzy dążą do tego aby poznane przez nich osoby były w tym samym dobre co one same bądź też porzuciły własne postrzeganie świata i zastąpiły je tym samym - utopia utopia
Ted słusznie - jakie tytuły świadczą o inteligencji - dla mnie to żadna wytyczna
pani_minister jakimi kryteriami się kierujesz uważając kogoś za głupka i naprawde pełen respekt że udaje ci się to poznać już na wstępie. Myśle i jeszcze raz powiem MYŚLE że chyba po prostu poruszasz dziedziny w kontakcie które są dla ciebie mocną stroną i na ich podstawie uzyskujesz ocene głupek/inteligent.
Osobiście wydaje mi się że niektórzy dążą do tego aby poznane przez nich osoby były w tym samym dobre co one same bądź też porzuciły własne postrzeganie świata i zastąpiły je tym samym - utopia utopia
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Graphic pisze:udaje ci się to poznać już na wstępie
A kto powiedział, że wstęp to jedna rozmowa? Wstęp może trwać równie dobrze kilka miesięcy
Graphic pisze:chyba po prostu poruszasz dziedziny w kontakcie które są dla ciebie mocną stroną
Nie sądzę. Ale nawet, gdyby tak było, to osoba inteligentna i potrafiącą tę inteligencję pokazać i obronić nie da sobie narzucić takiego trybu rozmowy.
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
O wiele? Nigdy nie zastanawiamlam się, czy mój facet jest bardziej czy mniej inteligentny ode mnie. Jeśli jest to dobrze-można się jakoś rozwijać jak napisal Ted, ale i bez takiego partnera można. A mniej inteligentny-skoro kobieta może rozwijać się przy facecie to dlaczego facet nie mialby tego robić przy kobiecie .Pegaz pisze:Czy chcielibyście aby wasza partnerka czy partner byli o wiele inteligentniejsi od was?
dokladnie.Miltonia pisze:W czyms lepszy to z pewnoscia, ale nie we wszystkim (co zreszta nie jest mozliwe ). Trzeba sie uzupelniac, wedlug mnie.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Graphic pisze:Osobiście wydaje mi się że niektórzy dążą do tego aby poznane przez nich osoby były w tym samym dobre co one same bądź też porzuciły własne postrzeganie świata i zastąpiły je tym samym
a w zyciu. Jak by ktos wiedział to co ja myslał identycznie to miewała bym wrażenie bycia z lustrem a to nudne i nawet meczace. Miło jak moe dyskutowac o czyms o czym cos wiem, miłe i niezwykle inspirujace jest jak ktos wie duzo o czyms o czym ja tyle nie wiem, a troche inne spojrzenie na świat jest potrzebne, nie we wszystkich sparawach, bo w pewnych musimy sie zgadzac.
pani_minister pisze:to osoba inteligentna i potrafiącą tę inteligencję pokazać i obronić nie da sobie narzucić takiego trybu rozmowy.
dokładnie, taka osoba da sobie rade, zejdzie tak sprytnie na wygodny temat, ze nie zauwaze ze mi sie wymknęła z "pułapki".
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Przecież napisałam, że na piwo z dyslektykiem mogę chodzić i problemu z tego nie robię dopóki mi listów miłosnych nie zaczyna pisać. Znajomych mam różnych, począwszy od hydraulika skończywszy na profesorze - co to ma do rzeczy?Graphic pisze:Prawda mrt nie z każdym ale jak np klasyfikujesz osoby - co też ten ktoś musi umieć lub jaką wiedze (jej poziom) powinien posiadać aby został zaakceptowany.
Inteligentna osoba potrzebuje drugiej żeby się rozwijać?
To nielogiczne, bo zawsze poziom tej inteligencji jest różny, co by znaczyło że w każdym związku tylko jedna strona może się rozwijać.
Może ta "słabsza" strona też może w jakiś sposób mobilizować..? Oczywiście na pewnym poziomie, a nie kiedy jest przepaść. Bo np. nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto ogląda MTV i na poważnie go to bawi. Taki przykład
Inna sprawa, że to tez kwestia kompleksów. Facet zakompleksiony na puncie swojej inteligencji nie będzie się brał za kogoś, kogo uważa za mądrzejszego od siebie.
Zresztą niezależnie od płci - tu jest akurat to, co napisała Sophie - też mam czasem wrażenie, że ponieważ coś dla mnie jest oczywiste to ludzie twierdzą, że się wywyższam. Ja jak czegoś nie wiem albo czegoś nie łapię to zwyczajnie pytam...
To nielogiczne, bo zawsze poziom tej inteligencji jest różny, co by znaczyło że w każdym związku tylko jedna strona może się rozwijać.
Może ta "słabsza" strona też może w jakiś sposób mobilizować..? Oczywiście na pewnym poziomie, a nie kiedy jest przepaść. Bo np. nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto ogląda MTV i na poważnie go to bawi. Taki przykład
Inna sprawa, że to tez kwestia kompleksów. Facet zakompleksiony na puncie swojej inteligencji nie będzie się brał za kogoś, kogo uważa za mądrzejszego od siebie.
Zresztą niezależnie od płci - tu jest akurat to, co napisała Sophie - też mam czasem wrażenie, że ponieważ coś dla mnie jest oczywiste to ludzie twierdzą, że się wywyższam. Ja jak czegoś nie wiem albo czegoś nie łapię to zwyczajnie pytam...
Swojego zdania nie wyraza sie po to aby wbic je do mozgu innych i zeby bylo zaakceptowane przesz wszystkich ktorzy je slysza.To ze dla ciebie bedzie to glupota dla innych moze byc zyciowa madrosc.Zgodze sie z tym ze inteligentni potrafia wyrazic swoje zdanie.Ale niektorzy go nie wyrazaja bo sa zamknieci w sobie wiec szkoda by ich traktowac jako debili.Nie generalizujmy tez ze ten kto wyraza swoj poglad to odrazu geniusz bo na to ma wplyw wiel czynnikow
mrt pisze:Nawet jak robi to beznadziejnie, a do tego bzdury opowiada?
To jest najgorsze! <boje_sie>
Ja bym tu się nie rozdrabniał na czworo i nie przywoływał przeróżnych możliwych przypadków. Skwitowałbym tylko tak: kobieta inteligentna wyczuje inteligentnego. Nawet jeśli pozornie sprawia inne wrażenie od początku. Ja bym nie polemizował za bardzo tutaj. Chcesz atrakcyjnej kobiety - to bądź dla niej atrakcyjny! Nie będziesz, jeżeli jej nie dorównasz albo nie prześcigniesz. No nie da rady po prostu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
megane pisze:Inteligentna osoba potrzebuje drugiej żeby się rozwijać?
a ja sie przy kims lubie rozwijac, w zwiazku. A z durnym to co, to zadna motywacja, zgnusniec mozna, zanudzić sie. Jakos tak prozaicznie sie wtedy robi, nie wiem, ale instynktyownie staram sie wtedy przejac kontrole, zdominowac, kiedy to osiagne to czuje pustke, ta pustka przenosi sie na zwiazek i od razu chce uciekac, chce isc gdzieś gdzie nie czuje, że juz wszystko co było to wzięłam. Nawet wytłumaczyc nie umiem, tego co robie odruchowo
megane pisze:co by znaczyło że w każdym związku tylko jedna strona może się rozwijać.
no nie do końca. Sa ludzie którzy lubia byc madrzejsi i oni swiadomie lub nie rozwijaja sie dalej by nie zostac "przegonionymi'
Rish pisze:Ale niektorzy go nie wyrazaja bo sa zamknieci w sobie wiec szkoda by ich traktowac jako debili
no ja zdania nie wyrazaja to tak jak by go nie posiadali
Rish pisze:Nie generalizujmy tez ze ten kto wyraza swoj poglad to odrazu geniusz bo na to ma wplyw wiel czynnikow
ale nikt tu tak nie pisze. Inteligencja i zdolnosc wyrazania siebie powinny isc w parze
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości