TedBundy pisze:Nie trafiłeś w sedno, Andrew
Odzierając intymność z tej magicznej otoczki zostaje samo mechaniczne pier.dolenie. Tylko tyle. Szkoda fatygi, szkoda czasu, szkoda zachodu. Prawdziwą bliskość, czułość, zrozumienie i zaufanie w tej sferze budują ci, którzy znają się o wiele dłużej niż parę godzin. I których seks jest pochodną poczucia jedności, a nie osią, wokół której się wszystko kręci. Kiepskie fundamenty, IMO.
Dlaczego twierdzisz, ze sie odziera intymnosc ? ni ku ku tego nie rozumiem
Jakie mechaniczne pierdolenie? przeczytaj raz jeszcze co napisalem.
Znają sie dłużej ? to wiekszą bliskosc budują? czułość? Powiedzial ten co ma najwiecej do powiedzenia akurat w tym temacie
a skad zatem zdrady ? skad takie cos jak rutyna w zwiazku ? a co za czym idzie, brak tego wszystkiego o czym tu piszesz ?i szukanie tego gdzies indziej i dlaczego tak duzo tego ? odpowiedz sobie na te pytania. Pomin zdrady dokonane, wez pod uwagę samą chec partnera na sex z kims innym , a taką chec
kazdy predzej czy później miec bedzie. ukrytą w wyobrazni w swerze marzeń pozostajacą . Oczywiscie o temperamentnych ludziach piszę
Tylko ludzmi jestesmy tedziu, a co za czym idzie mamy wady, Ty chcesz mi wmóic, ze w tej konkretnej sprawie idealnym jesteś.
[ Dodano: 2007-12-08, 18:30 ]TedBundy pisze: Po prostu burzy to moją hierarchię "toczenia" się relacji intymnej, związku uczuciowego etc. Wszystko po kolei,swoim torem, swoim tempem.
No tak ! jedni robią magisterke w normalnym tepie i czasie, inni ją robią przez lat 10
Ja jade na lubin w dwie godziny pietnascie minut, inni w trzy godziny dwadziescia minut. Zaden z nas nie łamie przepisów, kazdy podąża tempem jakie mu odpowiada.