Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między płcią przeciwną????

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 sty 2006, 00:20

mrTea pisze:Normalnie nic tylko siedzieć w domu i nie wychodzić do innych. Sorry ale takie podejście to nieporozumienie.

Nieporozumienie to Twoja interpretacja moich myśli. Nigdy nie byłam zwolennikiem trzymania partnera pod batem, ale skoro autorka topicu jest w takiej sytuacji, to po prostu mieć to na oku.
mrTea pisze:Więc proszę Cię Olivio, nie mieszaj dziewczynie w głowie,

Ja od tego tu jestem! Żeby Wam namieszać.

Można się koloegować, kumplować, ale nie przyjaźnić. Przecież miłość musi mieć silny fundament w postaci przyjaźni. Prawdziwa, dojrzała miłość powinna rodzić się z przyjaźni.
Mia pisze:albo tylko do czasu

Bo natura jest silniejsza, niestety... Z reguły jedna z osób zaczyna coś czuć..
mrTea pisze:Przyjaciel czy kolega

Oj to spora różnica...
Mia pisze:a ja sie zgadzam z Olivia

No!! <browar>
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 20 sty 2006, 01:12

Olivia pisze:Bo natura jest silniejsza, niestety... Z reguły jedna z osób zaczyna coś czuć..


I tak jest, bylo i bedzie. Rzadko zdarza sie tak, ze trafiaja na siebie dwie osoby ktore komletnie nie pociagaja sie fizycznie. Zwykle jedna zaczyna cos czuc, rzadziej zaczynaja cos czuc oboje (mimo zwiazkow itp itd)...


Olivia pisze:Oj to spora różnica...

Bardzo spora :>




Olivia pisze:No!! .piwo.

<browar>
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 20 sty 2006, 01:48

Oczywiście, że istnieje.
Ale to zwłaszcza kiedy coś między daną kobietą a mężczyzną już było. Wówczas... taka przyjaźń jest bardzo cenna.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 20 sty 2006, 08:55

mrTea pisze:Na nim buduje się prawdziwe związki (mówię prawdziwe bo w wieku 16 lat to są bardziej podchody niż związek – bez urazy).


A ja jestem z nim od ponad roku, a to, ze bywam zazdrosna nie przeczy temu, ze mu ufam :P I wiem, ze moze tak rzadko sie zdarza w wieku 16 lat, ale ja chce byc z nim na zawsze, a on ze mna.
A co do tego, ze ktores cos zaczyna czuc- jego przyjaciolka czuje od dawna. Ale on nie. I raczej malo prawdopodobne, zeby poczul.
Awatar użytkownika
mrTea
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 64
Rejestracja: 12 sty 2006, 12:25
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: mrTea » 20 sty 2006, 10:54

Olivia pisze:skoro autorka topicu jest w takiej sytuacji, to po prostu mieć to na oku.

Ok, to jestem w stanie zrozumieć, ale też bez przesady.
Olivia pisze:miłość musi mieć silny fundament w postaci przyjaźni

Zgadzam się w 100% i nigdy tego nie kwestionowałem.
Olivia pisze:Można się koloegować, kumplować, ale nie przyjaźnić.

Olivia pisze:Bo natura jest silniejsza, niestety... Z reguły jedna z osób zaczyna coś czuć..

Słuchaj, nic nie poradzę na to, że jakiś jej kolega może coś do niej czuć. Nie wiem tego, a nawet jakbym wiedział to co mogę na to poradzić? Raczej niewiele. Przecież nie powiem jej, że by zerwała z nim jakikolwiek kontakt.
Widzisz, między nami jest taka zasada: każde z nas może robić i spotykać się z kim chce (oczywiście mówię tu o kontaktach czysto koleżeńskich) bo mamy do siebie pełne zaufanie. Ale wiadomo, że jeśli któreś z nas zrobi coś niewłaściwego to koniec ze wszystkim. Nie wyobrażam sobie jak można odbudować zaufanie po zdradzie – a za taką uważam np. pocałunek w usta. Więc jakoś nie bardzo się przejmuję tym, czy ktoś się w niej kocha czy nie. Wiem, że ja jej daję wszystko czego oczekuje od partnera w związku.
jelonek pisze:ja chce byc z nim na zawsze, a on ze mna

To bardzo dobrze. Widzisz, ja też kiedyś w wieku 16 lat byłem z dziewczyną. Spotykaliśmy się prawie dwa lata, rozmawialiśmy o naszym wspólnym życiu itp. Chodzi o to, że teraz jestem troszkę starszy i mogę porównać to, jak wtedy patrzyłem na związek, a jak robię to teraz. Nie ma nic złego w tym, że chcecie być na zawsze razem. Tylko pamiętaj o tym, że musicie się jeszcze oboje wiele nauczyć. A im człowiek jest starszy, tym życie robi się bardziej skomplikowane.

Na koniec powiem Ci co ja myślę o Waszej sytuacji: pocałunek to zdrada, więc nie możesz się na nią zgodzić. Powiedz chłopakowi, że tak o tym myślisz i zobaczysz jak on na to zareaguje.
żyj teraźniejszością, dzień wczorajszy przeminął, jutrzejszy może nigdy nie nadejść...
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 20 sty 2006, 11:32

Ja tez uwazam pocalunek za zdrade, ale po pierwsze: zdrada jest tez pewnego rodzaju oszustwem, a jesli on mnie o tym informuje i to przed tym pocalunkiem, to znaczy ze liczy sie z moim zdaniem i nie zdradzil- bo nie oszukal; a po drugie jest pewna roznica pomiedzy pocalunkiem, takim w ktory sie angazuje uczuciowo a cmoknieciem w usta. Przez te dwie rzeczy po prostu nie wiem, jak na to patrzec.
Awatar użytkownika
mikaaa
Maniak
Maniak
Posty: 769
Rejestracja: 01 lip 2005, 08:40
Skąd: miasto
Płeć:

Postautor: mikaaa » 20 sty 2006, 11:35

jelonek pisze:Ja tez uwazam pocalunek za zdrade, ale po pierwsze: zdrada jest tez pewnego rodzaju oszustwem, a jesli on mnie o tym informuje i to przed tym pocalunkiem, to znaczy ze liczy sie z moim zdaniem i nie zdradzil- bo nie oszukal; a po drugie jest pewna roznica pomiedzy pocalunkiem, takim w ktory sie angazuje uczuciowo a cmoknieciem w usta. Przez te dwie rzeczy po prostu nie wiem, jak na to patrzec.


eh rob co chcesz dla mnei to głupie i chore jakies ... ona na pewno zaangazuje sie w to uczuciowo i moze on mysli, ze jej pomoze, ale tak nei jest i nie wiem czemu ty go nie uswiadomiłas w tym. przeciez jesli ona naprawde cos do neigo czuje to bedzie jeszcze gorzej jej zapomnieć....
Ostatnio zmieniony 20 sty 2006, 11:36 przez mikaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
you touch me
in special places...
joep
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 wrz 2005, 10:42
Skąd: wrocław
Płeć:

Postautor: joep » 20 sty 2006, 11:36

moim zdaniem jedna ze stron by za bardzo się nie angazować musi próbowąc nie przyjmować bezkrytycznie wszystkiego ze strony przyjaciela przeciwnej płci.jeżeli coś mu/jej się w drugim nie podoba to już dobry znak, bo wtedy mysli się - ''nie mógłbym/mogłabym być z nim bo...".a tak jest "tylko" przyjaźń. tak po prostu myślę:-)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 sty 2006, 11:38

jelonek pisze:Ja tez uwazam pocalunek za zdrade

Prawdziwy ekonomista odpowie: it depends... Ale nie wnikajmy...
mrTea pisze:jej kolega

Właśnie-kolega, nie przyjaciel...

Mogę zgodzić się z Koko co do przyjaźni z byłym. Ja jednak nie spotkałam takiego byłego w swoim życiu, z którym przyjaźń by przetrwała. Bardzo sobie cenię kontakty koleżeńskie z facetami, ale wiem, że między przyjaźnią a czyms więcej jest bardzo cienka granica!
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 20 sty 2006, 11:44

Ale ja nie wiem, co wy uwazacie za przyjazn. Moj chlopak uwaza ja za swoja przyjaciolke, ale na codzien nie zachowuja sie jak jacys wspaniali przyajciele. Tzn lubia sie i w ogole, ale nie spotykaja sie szczegolnie czesto i zwykle to wychodza na rynke w celu jakiegos zakupu itp albo na jakies koncerty, ale wtedy to nie tylko z nia, tylko z cala grupka znajomych- ja nie chodze, bo nie lubie :P
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 sty 2006, 11:46

jelonek pisze:albo na jakies koncerty, ale wtedy to nie tylko z nia, tylko z cala grupka znajomych- ja nie chodze, bo nie lubie jezor

Uuu to lipa, bo najważniejsze to wspólne zainteresowania, 1:0 dla Niej!
jelonek pisze:Ale ja nie wiem, co wy uwazacie za przyjazn.

Mniej więcej to, co opisałaś. Może nie widzą się zbyt często, ale widują się często bez Ciebie. A może On Ci wszystkiego nie mówi? :P
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 20 sty 2006, 11:48

Bez przesady, ja mu jednak ufam :P A gdyby nie mieli wspolnych zainteresowan, to by nie byli przyjaciolmi, to chyba logiczne, ze jakies musza miec, skoro sie przyjaznia. Ze mna ma inne wspolne zainteresowania.
Awatar użytkownika
mikaaa
Maniak
Maniak
Posty: 769
Rejestracja: 01 lip 2005, 08:40
Skąd: miasto
Płeć:

Postautor: mikaaa » 20 sty 2006, 11:51

jelonek pisze:Bez przesady, ja mu jednak ufam jezor A gdyby nie mieli wspolnych zainteresowan, to by nie byli przyjaciolmi, to chyba logiczne, ze jakies musza miec, skoro sie przyjaznia. Ze mna ma inne wspolne zainteresowania.


to ufaj skzoda tylko dziewczyny... <pijak>
you touch me

in special places...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 sty 2006, 11:53

jelonek pisze:Ze mna ma inne wspolne zainteresowania.

Hmm Wiesz, ja bardzo lubię chodzić na koncerty, a był problem z tym zawsze. I zawsze można znaleźć rozwiązanie...
jelonek pisze:Bez przesady, ja mu jednak ufam jezor

I tu Twój błąd, nigdy się nikomu nie ufa bezgranicznie. Ale w jakimś stopniu na pewno, nie róbmy paranoi.
jelonek pisze:to chyba logiczne, ze jakies musza miec, skoro sie przyjaznia.

Dalej to usprawiedliwiaj... Może i Mu ufasz, ale radziłabym trzymać rękę na pulsie. Tyle!

[ Dodano: 2006-01-20, 12:00 ]
Przypomniało mi się z tymi koncertami-jak byłam z facetem, to głupio mi było chodzić bez Niego, smutno jakoś.Było tak, ze był facet, a ja szłam z kumplem. Nic nie było, bo Mariusz to Mariusz. Ale fakt faktem, że bez mojego chłopa nie chciałam chodzić. Po rozstaniu znów zaczęłam...

A Jemu może fajnie się chodzi bez Ciebie?
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 20 sty 2006, 18:00

Olivia pisze:A Jemu może fajnie się chodzi bez Ciebie?


Nie wiem, czy fajnie, ale przeciez nie wszedzie musi chciec chodzic ze mna. Ja zreszta tez mam takie zajecia, ktore wole robic bez niego. Przeciez nie musimy wszedzie byc razem. Poza tym, nigdy nie znajdzie sie osoby, ktora by chciala robic wszystko to i tylko to, co ta druga...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 21 sty 2006, 10:20

Poza tym, nigdy nie znajdzie sie osoby, ktora by chciala robic wszystko to i tylko to, co ta druga...

Taa i wtedy znajduje sie osoba trzecia, która chce to robić.
jelonek pisze:ale przeciez nie wszedzie musi chciec chodzic ze mna.

Racja, ale jeśli chodzi bez Ciebie a z przyjaciółką, której się podoba, to nie jest dla mnie do końca norma.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
mrTea
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 64
Rejestracja: 12 sty 2006, 12:25
Skąd: w-wa
Płeć:

Postautor: mrTea » 21 sty 2006, 11:45

Olivia pisze:jeśli chodzi bez Ciebie a z przyjaciółką, której się podoba, to nie jest dla mnie do końca norma.

Mimo wszystko sądzę, że troszkę przesadzasz Olivio. Rozumiem, że możesz mieć pewne wątpliwości co do takiego stanu sprawy, ale nie mówmy tu o nienormalnych sytuacjach.
Jeżeli Jelonek twierdzi, że mu ufa i zna go dość dobrze żeby mieć do tego podstawy to nie róbmy z tego tragedii.

A Ty Jelonku, moim zdaniem, powinnaś mu powiedzieć co o tym myślisz. Jeśli jasno postawisz sprawę, że nie bronisz mu spotkań z tamtą dziewczyną ale trochę Cię to boli, to Twój chłopak będzie wiedział na czym stoi. I jeżeli rzeczywiście mu na Tobie zależy, to sam postara się ograniczyć spotkania z tamtą.
żyj teraźniejszością, dzień wczorajszy przeminął, jutrzejszy może nigdy nie nadejść...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 21 sty 2006, 11:55

mrTea pisze:troszkę przesadzasz Olivio

mrTea pisze:nie róbmy z tego tragedii.

Ja nie robię tragedii, ja po prostu biorę wszelkie warianty pod uwagę. Najlepiej sytuację zna autorka topicu i Jej facet. Ale widać coś jest nie tak, skoro zakłada temat na forum.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 21 sty 2006, 15:43

Koko pisze:le to zwłaszcza kiedy coś między daną kobietą a mężczyzną już było. Wówczas... taka przyjaźń jest bardzo cenna.


ee tego sobie w ogole nie wyobrazam ;) przeciez jak cos bylo zawsze moze wrocic szczegolnie przy intensywnych kontaktach ;)


jelonek pisze:Ale on nie. I raczej malo prawdopodobne, zeby poczul.


heh, no nie powiedzialabym :P


jelonek pisze:jesli on mnie o tym informuje i to przed tym pocalunkiem, to znaczy ze liczy sie z moim zdaniem i nie zdradzil- bo nie oszukal; a po drugie jest pewna roznica pomiedzy pocalunkiem, takim w ktory sie angazuje uczuciowo a cmoknieciem w usta.


no, teraz poinformowal o pocalunkua pozniej poprosi o pozwolenie na seks z kims innym bo juz nie takie tematy byly :P to co jakby ja pocalowal przy Tobie to tez nie bylaby zdrada? sama siebie oszukujesz tak piszac...



Olivia pisze:Uuu to lipa, bo najważniejsze to wspólne zainteresowania, 1:0 dla Niej!

dokladnie, szczegolnie ze faceci bardzo to cenia ;)


mrTea pisze:eżeli Jelonek twierdzi, że mu ufa i zna go dość dobrze żeby mieć do tego podstawy to nie róbmy z tego tragedii.

ufa i pozwala na pocalunki, dobre dobre :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 sty 2006, 16:21

Oczywiście, że ISTNIEJE przyjaźń między kobietą i mężczyzną.
Jeśli każdą znajomość czy przyjaźń rozpatrujecie przez pryzmat "dupy" to się nie dziwię, że nie wierzycie w taką przyjaźń ;P
Przecież jeśli macie już drugą połówkę i przyjaciółkę/la dawną/nego to nie myślicie o "bokach", bo jak musielibyście się nazwać?

<wazne> Do takiej przyjaźni po prostu trzeba dojrzeć!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 21 sty 2006, 23:13

Mysiorek pisze:Oczywiście, że ISTNIEJE przyjaźń między kobietą i mężczyzną.
Jeśli każdą znajomość czy przyjaźń rozpatrujecie przez pryzmat "dupy" to się nie dziwię, że nie wierzycie w taką przyjaźń ;P

Zgadzam sie <browar>

Ale wiecej na ten temat nie chce mi sie juz pisac, bo to tyle razy juz bylo walkowane, ze ile mozna :]
M@g
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 14 sty 2006, 12:04
Skąd: Łodź
Płeć:

Postautor: M@g » 21 sty 2006, 23:19

Jaka może być piękniejsza miłość, niż ta, ktora opiera się na przyjaźni, zrozumieniu, zaufaniu i pociągu seksualnym?

Zawsze na początku wydaje nam się, że to jest właśnie 3 w jednym.
Później spotykamy "pszszszyyyjaciela", lub "pszszszyyyjaciółkę", którzy nas tak dobrze znają, rozumieją nasze rozterki i w ogóle są fajni.

Może statystyki kłamią?
Może tak naprawdę nie ma tylu rozwodów, niechcianych dzieci, aborcji?
Może faktycznie jesteśmy sobie wierni, a potencjalne przyjaźnie nie zagrażają naszym związkom? <pijaki>


Generalnie mamy dużo powodów do radości. <diabel> <fuckoff>
<banan>
Cieszmy się.
To najlepszy feromon.
Najskuteczniejszy.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 sty 2006, 02:33

Mysiorek pisze:zecież jeśli macie już drugą połówkę i przyjaciółkę/la dawną/nego to nie myślicie o "bokach", bo jak musielibyście się nazwać?


ja np nie mysle, ale za kazdym razem okazalo sie ze przyjaciel pomyslal...i co? juz dalam sobie spooj z poglebianiem znajomosci z facetem :/ bo mimo ze kazdy wiedzial, ze jestem w stalym zwiazku i zapewnial o jasnej sytuacji to bylo bach
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
LOVE_DOCTOR
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 24 paź 2005, 00:50
Skąd: Z PIEKŁA ;)
Płeć:

Re: Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między płcią przeciwną??

Postautor: LOVE_DOCTOR » 26 sty 2006, 02:18

To zależy od atrakcyjności partnerki/partnera... :)
Wszystko w kobiecie pociąga mnie do jej seksualizmu...
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 26 sty 2006, 10:01

<wazne> czy ktoś po 3 stronach tematu może w końcu zmienić jego tytuł na poprawny? bo mnie nosi jak czytam <zalamka>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Eisenritter
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 443
Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
Skąd: Berlin
Płeć:

Postautor: Eisenritter » 26 sty 2006, 14:44

Ja, a i owszem, miałem kiedyś tego typu przyjaźń. Miałem kumpelkę na studiach. Można było przysłowiowe konie z nią kraść. Nigdy w życiu nie przyszło nam do głowy jakiekolwiek pogłębianie znajomości w stronę "związkową" - nie było między nami odpowiedniej chemii. ale dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie i mogliśmy na sobie polegać. Exemplum zatem, przyjaźń damsko-męska jest możliwa jak najbardziej. Inna sprawa, że bywa dość trudna co do utrzymania jej w kategoriach przyjaźni.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Re: Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między płcią przeciwną??

Postautor: jelonek » 26 sty 2006, 17:49

LOVE_DOCTOR pisze:To zależy od atrakcyjności partnerki/partnera... :)


A mozna tez inaczej: zalezy od atrakcyjnosci przyjaciolki/przyjaciela :P
Ta Magda, przyjaciolka mojego chlopaka, jest...tak deliaktnie mowiac...wzrostu i wymiarow poteznego chlopaka, nosi aparat na zebach i okulary...I atrakcyjna trudno ja nazwac...Raczej nie tylko dlatego moj chlopak nie chcial nigdy z nia by, mimo ze ona chciala, ale na pewno atrakcyjnosc tez gra role.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 26 sty 2006, 17:55

jelonek pisze:nosi aparat na zebach i okulary

Takie też są atrakcyjne, i to bardzo :)

jelonek pisze:wzrostu i wymiarow poteznego chlopaka

... z tym juz gorzej :P

jelonek pisze:I atrakcyjna trudno ja nazwac...Raczej nie tylko dlatego moj chlopak nie chcial nigdy z nia by, mimo ze ona chciala, ale na pewno atrakcyjnosc tez gra role.

Dla niego atrakcyjne może być wnętrze dziewczyny, kto wie, może Ona ma to czego Ty nie masz, a jemu brakuje tego "czegoś" ?
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
jelonek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 113
Rejestracja: 22 gru 2005, 17:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: jelonek » 26 sty 2006, 18:03

Bash pisze:Dla niego atrakcyjne może być wnętrze dziewczyny, kto wie, może Ona ma to czego Ty nie masz, a jemu brakuje tego "czegoś" ?


No jakos watpie...Nie probujcie mnie teraz przekonywac, ze on by chcial byc z nia, bo akurat wiem ze to nieprawda :P Czesto bywam o nia zazdrosna, jak ze soba gadaja na gg dosc czesto w sumie albo gdzies wychodza, to prawda, ale probuje z tym walczyc, bo wlasciwie to wiem, ze znaja sie dlugo, ona od zawsze chciala z nim byc, on z nia nigdy nie chcial...Za to chce byc ze mna :) Kiedy tak sobie pomysle, to mi cala zazdrosc mija :D
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 26 sty 2006, 18:06

jelonek pisze: Kiedy tak sobie pomysle, to mi cala zazdrosc mija


Tak trzymaj, zazdrość czesto niszcze dobre związki. Ale też bądz czujna. Nigdy nie wiesz, co chłopakowi strzeli do głowy :D Ze swojego doświadczenia wiem :P
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Jerrynep i 315 gości