Nie umiem kochac?
Moderator: modTeam
Nie umiem kochac?
Hej,
Mam 23 lata, kochałem chyba raz w życiu, dziewczynę z którą więcej rozmawiałem przez internet niż normalnie. Było to już jakieś 5 lat temu.
Jestem teraz z dziewczyną, z którą nie wiem czy to moja wina, czy po prostu czegoś między nami brakuje. Lubimy być ze sobą, wspólnie spać. Ostatnio ja jednak stracilem ochote na seks z nią, jesteśmy już długo razem, ale seks uprawiamy dopiero od lisopada.
Ona zdaje sie, ze nie odczuwa z tego wielkiej przyjemnosci, nawet oralnie. Bywa bardzo podnieciona, ale jak to sama mowi "nie moze dojsc".
Moze to moja wina, ale.. nie o tym mialo byc tutaj.
Zastanawiam sie nad rozstaniem. Obawiam sie jednak tego co bedzie gdy jej zabraknie, nie wiem czy w moim zyciu w ogole moze kiedys byc w tej sferze lepiej. Moze powinienem sie po prostu przyzwyczaic.
Mam 23 lata, kochałem chyba raz w życiu, dziewczynę z którą więcej rozmawiałem przez internet niż normalnie. Było to już jakieś 5 lat temu.
Jestem teraz z dziewczyną, z którą nie wiem czy to moja wina, czy po prostu czegoś między nami brakuje. Lubimy być ze sobą, wspólnie spać. Ostatnio ja jednak stracilem ochote na seks z nią, jesteśmy już długo razem, ale seks uprawiamy dopiero od lisopada.
Ona zdaje sie, ze nie odczuwa z tego wielkiej przyjemnosci, nawet oralnie. Bywa bardzo podnieciona, ale jak to sama mowi "nie moze dojsc".
Moze to moja wina, ale.. nie o tym mialo byc tutaj.
Zastanawiam sie nad rozstaniem. Obawiam sie jednak tego co bedzie gdy jej zabraknie, nie wiem czy w moim zyciu w ogole moze kiedys byc w tej sferze lepiej. Moze powinienem sie po prostu przyzwyczaic.
Mam 23 lata, kochałem chyba raz w życiu, dziewczynę z którą więcej rozmawiałem przez internet niż normalnie. Było to już jakieś 5 lat temu.
To niepokojące. Jak można kochać kogoś z kim rozmawia się w większości przez internet? a co z bliskością, czułością, seksem?
Jak się kogoś kocha to chce się z Nim przebywać, spędzać czas, a nie wywnętrzać się do monitora.
widal868 pisze:Zastanawiam się nad rozstaniem.
Z tego co napisałeś to będzie chyba najlepsze wyjście, bo
widal868 pisze:czegoś między nami brakuje
może po prostu zwykłej chemii, takiej prawdziwej iskry, która powinna być między ludźmi, którzy ze sobą są.
widal868 pisze:Obawiam sie jednak tego co będzie gdy jej zabraknie
trzyma Cię przy niej tylko strach przed samotnością?
widal868 pisze:nie wiem czy w moim zyciu w ogole moze kiedys byc w tej sferze lepiej. Moze powinienem sie po prostu przyzwyczaic.
Może po prostu nie spotkałeś jeszcze tej właściwej osoby! A może problem leży w Tobie, co robiłeś, aby te związki, w których byłeś przetrwały?
Tak na prawdę, związek w moim życiu to chyba tylko ten obecny. Robiłem wiele, żeby było lepiej, żeby układało się, zdaje się udało mi się sprawić, żeby Ona czuła się w tym dobrze.
Ostatnio często mówi, że cieszy się że jestem, albo że jest u mnie. Mówi, że jestem jej potrzebny, ja nie wiem jak moze byc. Nie czuje szczegolnej wiezi z rodzicami, z nikim..
Jeśli chodzi o te rozmowy przez internet.. spotykaliśmy się również. Chociaż przed komputerem przesiadywaliśmy czasem do baardzo późna. Do niczego między nami nie doszło, pewnie tez nie byłem wtedy wystarczająco "dojrzały".
Ostatnio często mówi, że cieszy się że jestem, albo że jest u mnie. Mówi, że jestem jej potrzebny, ja nie wiem jak moze byc. Nie czuje szczegolnej wiezi z rodzicami, z nikim..
Jeśli chodzi o te rozmowy przez internet.. spotykaliśmy się również. Chociaż przed komputerem przesiadywaliśmy czasem do baardzo późna. Do niczego między nami nie doszło, pewnie tez nie byłem wtedy wystarczająco "dojrzały".
Ostatnio zmieniony 10 sty 2010, 10:35 przez widal868, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniess pisze: To niepokojące. Jak można kochać kogoś z kim rozmawia się w większości przez internet?
Oj można, można... Skądś to znam...tyle, że nie przez internet, ale przez telefon. Wiadomo, że to nie to samo, bo z czasem zaczyna brakować bliskości, czułości tej osoby w realu, ale kochać też można...
Jeśli chodzi o problem zawarty w temacie- może Twoja dziewczyna zaczęła zauważać jako tako tą Twoją niechęć do seksu i przez to i ona nie może się skupić. Może czuje, że coś jest nie tak?
Poza tym- seks to tylko dodatek do związku, ale bez niego związek nie istnieje, bez niego nie da się żyć w związku
widal868 pisze: Obawiam sie jednak tego co bedzie gdy jej zabraknie, nie wiem czy w moim zyciu w ogole moze kiedys byc w tej sferze lepiej. Moze powinienem sie po prostu przyzwyczaic.
Albo już jesteś tak przyzwyczajony i przywiązany do niej, że boisz się tego,
widal868 pisze: co bedzie gdy jej zabraknie
widal868 pisze:Moja niechęć pojawiła się raczej w wyniku doświadczeń z nią.
Hmm...nie rozumiem po co z nią jesteś jeśli czujesz się nieszczęśliwy a seks to dla Ciebie przykry obowiązek
widal868 pisze:Mozna jakos zakonczyc te znajomosc, zeby nie sprawic jej przykrosci, Ona wie, ze jest nie tak. Niedawono odemnie wyszla, pojechala do siebie.
Zakończ ten związek, bo męczyć zarówno siebie jak i ją.
widal868 pisze:Nie czuje szczegolnej wiezi z rodzicami, z nikim..
Z tego co pisałeś to Twój 1 poważny związek a raczej nie jest on najlepszy.
Hmm...może jakiś psycholog? Mało wiemy o Tobie, może stało się coś co spowodowało, że nie czujesz żadnej więzi z nikim.
widal868 pisze:Moja niechęć pojawiła się raczej w wyniku doświadczeń z nią.
Hmmm... czyli mówiąc wprost- jest kiepska w "te sprawy"? Tak to bynajmniej ja odbieram. Jeśli tak to widocznie z czasem Ty straciłeś na nią ochotę przez to. Pożądanie wygasło...o ile w ogóle było...
Ostatnio zmieniony 10 sty 2010, 15:17 przez *O*N*A*, łącznie zmieniany 2 razy.
@andrew: Zgadzam sie z Toba. Niestety nie kazdy mezczyzna jest odpowiednio silnym i majacym gdzies kolwiek oparcie czlowiekiem. Sa tacy ktorzy po kilunastu miesiacach walki i zmienianiu jej nie maja juz sily.
Wiem ze wiele zmienilem w mojej dziewczynie i jesli pozna kogos nowego to nie zrobi wielu bledow ktore kiedys popelniala, ale w tym temacie troche egoistycznie chodzilo o to co ja bede czul, bo ni e jest ze mna dobrze i pewnie nie bedzie lepiej.
Wiem ze wiele zmienilem w mojej dziewczynie i jesli pozna kogos nowego to nie zrobi wielu bledow ktore kiedys popelniala, ale w tym temacie troche egoistycznie chodzilo o to co ja bede czul, bo ni e jest ze mna dobrze i pewnie nie bedzie lepiej.
Spojrz prawdzie w oczy, jesli trafiasz na forum bo nie wiesz czy zakonczyc, lub jak zakonczyc to prawdopodobnie juz podjales decyzje. Nie sprawimy zeby Twoja kobieta byla lepsza w lozku. Tak jak ktos wczesniej pisal to tez od mezczyzny zalezy jaka bedzie jego kobieta w lozku, jesli nie potraficie sie "nakrecic" to my nic nie zmienimy. Osobiscie moge Ci tylko doradzic zebys podjal meska decyzje, no chyba ze chcesz "przeczekac" troche...
widal868 pisze:Sa tacy ktorzy po kilunastu miesiacach walki i zmienianiu jej nie maja juz sily.
Wiem ze wiele zmienilem w mojej dziewczynie i jesli pozna kogos nowego to nie zrobi wielu bledow ktore kiedys popelniala
Pewnie, że każdy związek z drugim człowiekiem czegoś nas uczy. Ale bez przesady Ty chciałeś ją dostosować do swoich oczekiwań. Kocha się kogoś za to jaką jest osobą. A Tobie wszystko w niej nie pasowało.
Po drugie robisz z siebie męczennika, jeśli nie pasuje Ci związek z kimś to go kończysz, a nie "ciężko walczysz, aby ona się zmieniła"
widal868 pisze:ale w tym temacie troche egoistycznie chodzilo o to co ja bede czul, bo ni e jest ze mna dobrze i pewnie nie bedzie lepiej.
Weź się facet za siebie i przestań się nad sobą użalać!
widal868 pisze:banał człowieku, w inforamtyce na takie zdanie mówi się "*", w matematyce dla każdego który jest człowiekiem
a to mało wymagające kategorie, myślisz, że komuś potrzebne takie teksty?
bo to nic wiecej.
Do mnie to piszesz ? do czlowieka co ma lat tyle ile ma , w dodatku cale zycie sie interesuje tym zagadnieniem i stosunkami partnerskimi ? do mnie ?
wiesz jak ja takich nazywam MAKOWA PANIENKA
Ostatnio zmieniony 10 sty 2010, 21:13 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 03 lis 2009, 00:42
- Skąd: Łódź
- Płeć:
witam!
Czy nie jest tak, że im bardziej ona się zbliża, ty masz ochote jak najdalej uciekac?
mozna powiedziec, że też w tym siedze tylko z drugiej strony. Bardzo ci polecam ten artykuł http://wiadomosci.onet.pl/1514326,242,1,kioskart.html
Mam nadzieje, że może naprowadzic gdzie "leży" problem.
pozdrawiam
Czy nie jest tak, że im bardziej ona się zbliża, ty masz ochote jak najdalej uciekac?
mozna powiedziec, że też w tym siedze tylko z drugiej strony. Bardzo ci polecam ten artykuł http://wiadomosci.onet.pl/1514326,242,1,kioskart.html
Mam nadzieje, że może naprowadzic gdzie "leży" problem.
pozdrawiam
Pewnie jakies podobienstwa do siebie w tym artykule widze, chociaz.. wiele z tego powiedzialbym ze jest przeszlloscia.
Zdaje sobie sprawe, ze jakies doswiadczenia mnie do takiego stanu doprowadzily, niestety to nic nie zmienia. Moze po prostu nie chce sie zmienic, ostatnio obiecalem sobie, ze nigdy nie bede sie nad soba uzala. Udaje mi sie takie postawnowienia zrealizowac, wiec.. moze i bedzie tak lepiej.
Zdaje sobie sprawe, ze jakies doswiadczenia mnie do takiego stanu doprowadzily, niestety to nic nie zmienia. Moze po prostu nie chce sie zmienic, ostatnio obiecalem sobie, ze nigdy nie bede sie nad soba uzala. Udaje mi sie takie postawnowienia zrealizowac, wiec.. moze i bedzie tak lepiej.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Widzisz mam dokładnie ten sam problem, którego nie rozwiązałem od dłuższego czasu. Byłem już o krok od rozstania, nawet kilka razy, ale na razie jest jak jest. Co tu ukrywać, zwyczajnie boję się samotności. Zawsze zazdrościłem/zazdroszczę kumplom, którzy byli z tą, z tamtą, potrafią powiedzieć, że to nie to i za jakiś czas próbować szczęścia z kim innym. Tak naprawdę w życiu pokonuję własne słabości, realizuje swoje cele. Jak nie potrafię czegoś zrobić to i tak to zrobię prędzej czy później, zwykle prędzej, ale z kobietami niestety poradzić sobie zwyczajnie nie mogę.
Dziewczyna z którą jestem od blisko 3 lat bardzo często powtarza, że mnie kocha itp (jest to mój pierwszy poważniejszy związek), a ja tak naprawdę nie wiem co mam odpowiedzieć. Ja zwyczajnie nie wiem co to miłość i chyba nie umiem kochać. To samo tyczy się wspomnianej wyżej chemii, całe życie to słyszę i nie wiem o co chodzi Może dlatego jestem absolutnym fanem serialu Dexter ?
Dziewczyna z którą jestem od blisko 3 lat bardzo często powtarza, że mnie kocha itp (jest to mój pierwszy poważniejszy związek), a ja tak naprawdę nie wiem co mam odpowiedzieć. Ja zwyczajnie nie wiem co to miłość i chyba nie umiem kochać. To samo tyczy się wspomnianej wyżej chemii, całe życie to słyszę i nie wiem o co chodzi Może dlatego jestem absolutnym fanem serialu Dexter ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A powiedziałeś jej chociaż o tym, że jej nie kochasz?Adasi pisze:Dziewczyna z którą jestem od blisko 3 lat bardzo często powtarza, że mnie kocha itp (jest to mój pierwszy poważniejszy związek), a ja tak naprawdę nie wiem co mam odpowiedzieć. Ja zwyczajnie nie wiem co to miłość i chyba nie umiem kochać.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 307 gości