Smutek

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Smutek

Postautor: Triniti19 » 17 wrz 2004, 10:38

Może nie powinnam zajmować miejsca moimi problemami ale chciałam gdzieś wyrzucić z siebie to co od wczoraj narasta we mnie. W środe wieczorem dowiedziałam się pewnej smutnej dla mnie rzeczy. A chodzi o mojego ukochanego. Jak większość z was wie on jest starszy ode mnie o 5 lat. W tym roku skończył studia i jego kolega załatwił mu prace w Anglii. Jest ona związana z tym co się wyuczył więc jest szczęśliwy z tego powodu. A wiem, że to nie jest wyjazd na rok czy dwa. W głębi serca czuje, że on już tam pozostanie na zawsze. Ale tak naprawde nie to najbardziej mnie zasmuciło. To zdanie co prawda które wypowiedział nieświadomo ale dzięki temu wiem, że szczerze. Powiedział jak rozmawialiśmy mniej więcej tak: "jade tam bo nic mnie w Polsce nie trzyma". On nawet tych słów nie "zauważył" a one były dla mnie jak nóż prosto w serce. Naprawde mnie bardzo zabolały :( :(. A teraz już nawet nie mam sił płakać. Takiego uczucia nigdy nie czułam i nie życze go nikomu. Nigdy nawet nie myślałam, że taka sytuacja może się zdarzyć. Niektórzy mogą powiedzieć przecież jest jeszcze szansa na związek na odległość. Może jest szansa ale taki związek ma chyba sens kiedy jest realna szansa powrotu. A poza tym spotykalibyśmy się ledwie 2 razy w roku bo on nie ma po co wracać do polski (on ze swoimi rodzicami nie żyje najlepiej) no a tutaj w kołobrzegu też nie ma co odwiedzać. A ja do Anglii... od października zaczynam studia i chce się skupić na nauce a przejazd to też tylko na wakacje no i ewentualnie ferie zimowe. A co to za związek kiedy spotkanie jest tylko dwa razy w roku? To żaden związek. Nie chce go prosić o to aby nie jechał bo jakie mam prawo prosić go o takie coś. Wkońcu skoro to jest jego marzenie to chyba warto jest się poświęcić dla miłości. Byłam taka szczęsliwa ale jak to Krzyś mówił nigdy nie można być bardzo szczęśliwym bo wkońcu nastąpi taki moment. Czemu to życie tak źle się układa? Może to ja coś złego zrobiłam i teraz za to odpokutowuje. A było tak wspaniale, tak dobrze się wszystko układało ale musiało się zepsuć. Nie chce zwalać wine na Boga czy kogoś innego bo co to pomoże. Nie pomoże. Smutno mi teraz jak nigdy wcześniej bo to może być już koniec :( :( :( :(.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 17 wrz 2004, 10:48

Tak to w życiu czasem jest ...
Pewne sprawy są ważne ale dziwna jest zarówno twoja jak i jego postawa wobec waszego związku.
W związki na odległość za bardzo bym nie wierzył, w większości przypadków jak nie jedno to obydwoje znajdują sobie coś 'na miejscu' bo pod ręka, bliżej itd. ... i koniec tematu.
Przykre jest stwierdzenie 'nic mnie tu nie trzyma' bo przecież jesteś ty ... :(

Życzę powodzenia.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: Smutek

Postautor: foxy_lady » 17 wrz 2004, 10:53

Jaki smutny post, aż mnie ciary przeszły.....Kochana Trinity, cóz mogę Ci powiedzieć..Sprawa nie wygląda najlepiej. Twój chłopak stanął przed poważnym wyborem, niestety wg mnie przesądzonym na Twoja niekorzyść :( Wyjazd to naprawdę wielka szansa a jego słowa, że nic go tu nie trzyma, pewnie tyczyły się sfery zawodowej, bo w końcu jedzie tam do pracy. Zapewne nie chodziło o Ciebie, ale rozumiem Twoją reakcje, moja pewnie była by taka sama.
Może znajdziecie jakieś rozwiązanie z tej sytuacji. Związak na odległośc to ciezka sprawa i wielka próba.
Triniti19 pisze:Może nie powinnam zajmować miejsca moimi problemami ale chciałam gdzieś wyrzucić z siebie to co od wczoraj narasta we mnie.

przestan tak mówić. To forum jest dla nas wszystkich.
A było tak wspaniale, tak dobrze się wszystko układało ale musiało się zepsuć..

jak jest za dobrze, to zawsze mam podejrzenia że cos sie spiepszy....grrr. To sie potwierdza niestety.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 17 wrz 2004, 11:41

Kochana Triniti,

będąc w związku nie można patrzeć tylko na siebie, lecz również na drugą osobę, moim zdaniem on o tym całkowiecie zapomniał, pewnie jest narazie przejęty i zafascynowany ofertą, porozmawiaj z nim raz jeszcze jak ochłonie.Tyle narazie mogę Ci napisać..

i przesyłam ciepłego buziaczka :*, byś choć na chwilkę się uśmiechnęła :)
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 17 wrz 2004, 11:43

HEJA :D dawno mnie nie bylo co :D

A ja mysle ze on powiedzial to, ale nie mial na mysli ze Ty go nie trzymasz... znaczy chodzilo mu o sytuacje w polsce... FUCK jebac ta polske i wszystkich politykow, jebac tepse i PZPN jebac ceny w sklepach i zarobki w pracy, jesli w ogóle taka masz :)

Tez moge smialo powiedziec ze nic mnie tutaj nie trzyma... pakuje mojego kotecka w woreczek i jedziemy ebrołd ^^ ...

Heh... censored mnie ten kraj ale jak go nie kochac jak mamy takich kibicow :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 wrz 2004, 12:40

Spytaj sie go jak widzi Wasz zwiazek. A co on skonczyl za studia? Bo chcialbym przypomniec ze wsrod ludzi z wyzszym wykrztalceniem bezrobocie w Polsce siega 4% ... Praca jest, ale trzeba chciec, wierzyc w sukces i byc przedsiebiorczym. Wiadomo ze mozna wyjechac i zarobi sie wiecej, tylko niech pamieta ze tam ceny sa o wiele wieksze.

No a jezeli wyjedzie na te kilka lat lub na stale z nadzieja ze jak Ty skonczysz studia to do neigo przyjedizesz to osobiscie watpie by ten zwiazek przetrwal. Bo zwiazek na odleglosc to zaden zwiazek. Nie ma tej bliskosci itd. Wiadomo ze mozna jakis czas wytrzymac, ale potem to czlowiekowi obojetnieje, a jak jeszcze kogos pozna to saiyonara.
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 17 wrz 2004, 13:19

Współczuje Trójeczko.

Niestety życie nie zawsze nas rozpieszcza. Ważna jest rozmowa ale on już chyba zdecydował. Naprawdę współczuję.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Baranisu
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 30 sie 2004, 13:38
Skąd: łódzkie
Płeć:

Postautor: Baranisu » 17 wrz 2004, 13:26

Mav ma chyba racje, zwiazek na odleglosc jest dobry ale w tej sytuacji jakiej przedstawilas to on chyba nie chce, wspolczuje ci. ale po moim wspolczuciu to nic ci nie pomoze, tak mysle ze moze on juz chcial jakos zakonczyc zwiazek a wyjazd mu to ulatwia, byc moze obawia sie twojej szkoly bo poznasz nowych ludzi i pewnie pomyslal ze tak bedzie latwiej,
zycze wielkiego powodzenia przeciez jesli cie kocha to zrezygnuje z wyjazdu lub pojedzie na krotszy okres. jesli sie kogos kocha to chce sie wrocic do tej osoby.
Spytaj go o to co bedzie z toba, ja rozumiem ze on chce spelnic swoje plany ale powinien je zweryfikowac pyajac ciebie o zdanie. nic wiecej
"Kochaj i szalej nie pytaj co dalej bo potem juz tylko niebo."
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 17 wrz 2004, 14:17

Nie wiem, czy to cie pocieszy, ale moja dobra kolezanka przez 2 lata urzymywala zwiazek na odlegolsc. Zakochali sie w sobie po 3 latach razem w szkole, akurat na sam koniec jak on wyjezdzal z Polski. I choc bylo ciezko, czasem bardzo, udalo im sie przetrwac. Widywali sie rzadko, ale oboje sie starali jakos to zorganizowac. Ona czasem po prostu nie byla na uczelni przez 2tyg, bo jechala do niego i na odwrot. Nie odbilo im sie to na ocenach... Teraz ona wyjechala na wymiane studencka akurat do tego miasta co on mieszka (Nantes, Francja) i juz zalatwia sobie papiery, zeby zostac tu na stale. Nie jest to jeszcze pewne, ze sie uda, ale gleboka wiara ja trzyma przy tym, ze jednak tak... Mieszkaja teraz razem i sa strasznie szczesliwi...

Trzymam za Was kciuki!
Think positive!! :)
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 17 wrz 2004, 15:50

Pewne sprawy są ważne ale dziwna jest zarówno twoja jak i jego postawa wobec waszego związku.

Tego zdania nie rozumiem. Prosiłabym o wytłumaczenie.

Wyjazd to naprawdę wielka szansa a jego słowa, że nic go tu nie trzyma, pewnie tyczyły się sfery zawodowej, bo w końcu jedzie tam do pracy. Zapewne nie chodziło o Ciebie, ale rozumiem Twoją reakcje, moja pewnie była by taka sama.

Dlatego też nie chce go zatrzymywać bo wiem, że dla niego jest to wielka szansa. A co do tych słów może nie dotyczyły one mnie ale mimo wszystko on na nie nie zwrócił uwagi a mnie one bardzo ale to bardzo zabolały.

A co on skonczyl za studia?

Mav skończył on Architekture i Urbanistyke na politechnice szczecińskiej. Nie chodzi o to, że tam miałby pracować jako sprzatacz czy coś w tym rodzaju ale jedzie pracować w firmie zajmującej się tworzeniem infrastruktury i urbanizacji w angielskich aglomeracjach. A głównie chodzi też o aspekt finansowy bo w polsce na tym stanowistku zarobiłby około 2'500 zł miesięcznie a tam już na starcie ma 2'000 funtów. Więc jest to atrakcyjna oferta.

Na rozmowe i ochłonięcie też już nie ma za dużo czasu bo wyjeżdza już 24 września. To co mnie też bardzo boli, że wachał się nad tą ofertą od prawie miesiąca i nic mi nie mówił. Wiem, że byłoby mi ciężko ale chciałabym móc pomóc mu w podjęciu decyzji. Nie zatrzymywałabym go bo jakim prawem. Skoro tam może o wiele lepiej rozwinąć się niż w Polsce. A tak decyzja została podjęta jakby poza mną. Smuci mnie jeszcze to, że nie ciesze się z jego powodzenia a wiem, że taka propozycja mu się należała. Całe studia sam się utrzymywał nie miał pomocy od rodziców a doszedł do czegoś. A ja zamiast się cieszyć z jego powodzenia rozpaczam :567:. Pocieszam się głównie tym, że może teraz zeszłam na boczny tor bo jest podekscytowany tym wyjazdem. Ale może jak już "ochłonie" to jeszcze się coś ułoży.

Dziękuje wszystkim za pocieszenie. Jesteście naprawde kochani (tak jak to forum).
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 17 wrz 2004, 16:04

trinity przykro mi ze sie smutasz!!! cóż czasem ludzie mówia pewne rzeczy a druga strona odbiera je zupełnie inaczej niz by sie ich autorowi wydawało! Jedno jest pewne wcale sie nie dziwie ze zrobiło ci sie przykro!Mam jednak nadzieje ze jakos sobie poradzicie z tym zwiazkiem na odległosc..
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 17 wrz 2004, 16:09

Cóz Ja bym sie go na Twym miejscu o nic nie pytał , sam powinien z Toba porozmawiać , to jego zadanie , dziwi mnie tylko to iz wiedzac iz takie cos sie kroi nie porozmawiał na ten temat z Tobą ??
Wychodzi na to iz nie brał Cie pod uwage ! ale piszę to tylko dlatego choc nie wiem jak naprawde było ! co jednak z tego co piszesz wynika iz było to dla Ciebie zaskoczeniem , a wiec albo spadło to na niego jak sie to mówi z nieba , i nie miał czasu , choć powinien go mieć by cie do tego przygotować , i porozmawiać ! albo (TU NAJGORSZE ) NIE BRAŁ cIE W SEWJ DECYZJI POD UWAGE !
Cóz pozostaje mi tylko powiedzieć , ze nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło !
Ale zwiazek na odległosć , to po prostu kicha , z doswiadczenia swego i innych wiem iz takie zwiazki narazone są na wielkie pokusy !! i za zwyczaj konczą sie , zresztą po co komu partner jak go nie ma , nie ma sie do kogo przytulić , nie ma komu wyzalic , porozmawiać , no i z kim isć gdziekolwiek !! słowem przerąbane !
Młodosć taka już jest , czasem wydaje sie nam iż kochamy , ale zycie to weryfikuje i w koncowym efekcie jest tak iz ta miłosć nie była wcale taka wielka , albo zadna , Ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji , ale to jestem ja , inni moga byc inni ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mr freeze
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 367
Rejestracja: 30 sty 2004, 12:21
Skąd: DROGA MLECZNA
Płeć:

Postautor: Mr freeze » 17 wrz 2004, 17:24

A Ja myślę, że dobrze zrobił.
Musisz sprobować odnaleźć dobre strony jego decyzji
Im wcześniej się dowiedziałaś (rozumiem wielka szansa), że ma możliwość wyjazdu tym dla Ciebie lepiej - przekonałaś się co stawia na pierwszym miejscu.
Brutalne, ale prawdziwe związki w których róznica wieku w twoim przypadku spora, a najważniejsze różnica interesów nie mają racji bytu.
Staję w jego obronie bo miałem podobną sytuację (w moim przypadku wyjazd wakacyjny czyli 60 dni), ale odseparowałem się. . Jest to najłatwiejsza metoda na zakończenie pewnego etapu w życiu i poznanie nowych ludzi.
Pomyśl za jakiś czas powiesz dzięki temu wydarzeniu otwarły się przede mną nowe perspektywy. ehhh poznałam mojącudowną studencką miłość z całego serca tego TObie życzę.
A teraz jużnie płakuchnaj kości już zostały rzucone;
wyjdź na dwór i ciesz się ostatnimi dniami wolności.
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 17 wrz 2004, 23:19

mi też się smutno zrobiło
to przykre ze Cię nie wziął pod uwagę, ale może on jest tak tym podekscytowany że nawet nie myśli że coś mogłoby się Wam nie udać. Nie mysli teraz o złych stronach, bo jest pełen entuzjazmu. I pewnie na pytanie "a co z nami" odpowie "jak to co, przecież będziemy dzwonić, spędzać razem wakacje". Tak to jest już z idealistami. Związek na odległość jest ciezki. ale od Waszej miłości i siły zalezy czy przetrwa. A jeśli nie, to znaczy że nie byliscie sobie przeznaczeni i może gdzieś tam już ktoś na Ciebie czeka. Myśl optymistycznie kochana
przytulam :*
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 18 wrz 2004, 00:12

A co Ty Trinity chcesz studiowac?
Awatar użytkownika
BlueEyes
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 332
Rejestracja: 02 mar 2004, 14:20
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: BlueEyes » 18 wrz 2004, 02:40

Nikt z Was nie zwrocil na to uwagi, ale...
Trinity popatrz:
A poza tym spotykalibyśmy się ledwie 2 razy w roku bo on nie ma po co wracać do polski (on ze swoimi rodzicami nie żyje najlepiej) no a tutaj w kołobrzegu też nie ma co odwiedzać.

Sama napisalas, ye On nie ma PO CO tu wracac... nie uwazasz, ze to samo mial na mysli?

I musze powiedziec te gorzkie slowa, spedzilam sporo czasu w Anglii, uwazam, ze nie wroci. Ja tez dlugo nie wracalam... Tak naprawde to jeszcze nie wrocilam...

Pozdrawiam. Jestem z Toba. A zycie- TWoje obecne smutki, badz pewna, Ci wynagrodzi.
... you bleed just to know you're alive ...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 18 wrz 2004, 10:19

Ja bym nie wyjechal. Choc u mnie to ciutke co innego bo ja mam perspektywy zawodowe w Polsce.
A z drugiej strony, to po architekturze mozna niezle zarabiac rowniez w Polsce, tylko trzeba chciec. I neich pamieta ze 2000 funtow tam i w Polsce to dwie rozne kwoty.
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 18 wrz 2004, 14:22

Triniti19 pisze:Smuci mnie jeszcze to, że nie ciesze się z jego powodzenia a wiem, że taka propozycja mu się należała. (...) A ja zamiast się cieszyć z jego powodzenia rozpaczam

Jak dla mnie to jest całkiem zrozumiałe - ja na pewno czułabym to samo. Po prostu Twój smutek i rozgoryczenie tą sytuacją przyćmiewają radość z tego, że ma szansę na karierę zawodową. Boli Cię, że w tym wszystkim jakby o Tobie zapomniał, bo sama w głębi serca czujesz, że czegoś takiego byś nie zrobiła względem niego... To jest straszne, gdy karierze zawodowej poświęca się miłość. Zawsze przynajmniej jedna ze stron mocno na tym ucierpi. Przecież te wszystkie marzenia, jako takie plany dotyczące wspólnej przyszłości w jednej chwili stają pod wielkim znakiem zapytania, albo gorzej - walą się w gruzy.
Dlatego masz prawo tak się czuć.
Może więc warto poczekać na kogoś, dla kogo będziesz najważniejsza?
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 18 wrz 2004, 14:46

Nie mysli teraz o złych stronach, bo jest pełen entuzjazmu. I pewnie na pytanie "a co z nami" odpowie "jak to co, przecież będziemy dzwonić, spędzać razem wakacje". Tak to jest już z idealistami. Związek na odległość jest ciezki. ale od Waszej miłości i siły zalezy czy przetrwa. A jeśli nie, to znaczy że nie byliscie sobie przeznaczeni i może gdzieś tam już ktoś na Ciebie czeka.

Racja ale wszystko też odnosi się do tego, że moje uczucie do niego było bardzo bardzo mocne. Może to głupie ale gdzieś w głębi serca czułam, że to może być już do końca życia.

A co Ty Trinity chcesz studiowac?

Mav ja zaczynam od października "Turystyke i rekreacje".

Sama napisalas, że On nie ma PO CO tu wracac... nie uwazasz, ze to samo mial na mysli?

Nie wiem co na to odpowiedzieć. Ja mam mieszane uczucia odnośnie jego wyjazdu i zachowania. Z jednej strony ciesze się, że coś mu się udało, ma szanse odnieść to o czym marzył i może teraz zeszłam na boczny tor bo jest podekscytowany wyjazdem. Ale zarazem z drugiej strony smutno mi, że nie powiedziałmi o tej propozycji wcześniej, że teraz o mnie zapomina. Że nie ma już tego "zmysłu" który zawsze podpowiadał mu o tym jak jestem smutna aby był ze mną.

A z drugiej strony, to po architekturze mozna niezle zarabiac rowniez w Polsce, tylko trzeba chciec.

Wiesz Mav tak łatwo nie jest. Absolwentów architektury jest nawet sporo a poza tym w Polsce firmy w których mógłby pracować mają komplet pracowników. Zresztą dzisiejszy rynek pracy dla architektów jest bardzo zamkięty, dobre oferty dostają ludzie z polecenia a inni gorsze oferty.

Dzisiaj się umówiłam z nim na rozmowe. Chce wszystko wyjaśnić i zarazem dowiedzieć się: co dalej. Boje się tej rozmowy ale wiem, że jest ona potrzebna.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 18 wrz 2004, 16:14

Cytat:
Pewne sprawy są ważne ale dziwna jest zarówno twoja jak i jego postawa wobec waszego związku.

Tego zdania nie rozumiem. Prosiłabym o wytłumaczenie.

Proste - ważne sprawy to praca, kariera, kasa, budowanie CV itd.
Jak widać to jest dla twojego wybranka ważniejsze ...
A jesli ludzie poważnie traktuja zwiazek to liczą się z partnerem.
On zachowuje się jakby mu nie zależało, a w każdym razie mniej na tobie niż na pracy.

Z moich doświadczeń wynika że nie wróży to dobrze dla związku.

Aha - nie daj się nabrać na opowieści o związkach na odległość - to lipa.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mr freeze
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 367
Rejestracja: 30 sty 2004, 12:21
Skąd: DROGA MLECZNA
Płeć:

Postautor: Mr freeze » 18 wrz 2004, 16:40

Zgadzam się z przedmówcą!
JEst t oprzysłowiowe mydlenie oczu. Ponieważ bez bliskości w tym wieku nie można
zbudować więźi, która w przyszłości pozwoli znieść bardzo wiele przeciwności losu...

A co do twojego sformułowania:
"...uczucie na całe życie...", niie wierzę że t omogło być aż tak silne uczucie. Owszem twój chłopak mógł posiadać cechy (może nawet idealne),ale na dzień dzisiejszy lepiej nie mówić tego głoś
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 wrz 2004, 00:09

Trinity, skonczysz turystyke i co bedziesz robic? Pracowac w Polsce. A on w Anglii. widzisz przyszlosc?
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 19 wrz 2004, 16:04

Jestem po rozmowie z nim, rozmawialiśmy na temat przyszłości naszego związku. Widze, że póki co nie zauważa złych stron swojego wyjazdu. Nie dziwie mu się bo sama byłabym podekscytowana takim wyjazdem. Przeprosił mnie za to, że przez chwile mnie nie zauważał i obiecał to wynagrodzić w najbliższe dni. Może jednak nie wszystko będzie tak źle. Widze malutkie światełko nadzieji.

Jeżeli chodzi o związek na odlegość to nigdy nie myślałam o tym, że taki związek może naprawde się udać ale skoro niektórym udał się to może i nam się uda. Póki co jest jeszcze zbyt wiele niewiadomych aby coś więcej powiedzieć.

Trinity, skonczysz turystyke i co bedziesz robic? Pracowac w Polsce. A on w Anglii. widzisz przyszlosc?

Mav chciałabym pracować w Polsce bo tutaj czuje się najlepiej i nigdy nie myślałam o wyjeździe z kraju na zawsze. Co prawda nie chciałabym mieszkać w kołobrzegu ale w Polsce mieszkać będe (no chyba, że sytuacja mnie zmusi do wyjazdu). A czy widze przyszłość? Chyba chce ją widzieć jak najlepiej ale też nachodzą mnie czarne myśli że to już koniec.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
kwjk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 214
Rejestracja: 17 sty 2004, 22:38
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: kwjk » 19 wrz 2004, 16:23

Interes turystyczny w Polsce na chwilę obecną to dobry pomysł. Mój kolega otworzył taki nad morzem i organizuje wycieczki rowerowe m. in. dla Niemców i Anglików. Jest to wprawdzie sezonowy zarobek, ale interes idzie świetnie.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 19 wrz 2004, 17:19

Triniti?


czyli bedziesz chciała zgodzić się na związek na odleglośc tak?Bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam ;)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 wrz 2004, 17:38

Ja odpowiem Ci ....Tak zgodziła sie na to ! powolne umieranie , zamiast nagłego zgonu !! (ale czy ma inne wyjscie ??)sorki , ale tak to bedzie i obym sie mylił ! :567: :567: :567: :567: naprawde sorki :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 19 wrz 2004, 17:41

krzys pisze: powolne umieranie , zamiast nagłego zgonu !!


pieknie to ująłeś..!!
tak to już jest, że człowiek musi się uczyć na swoich błędach..

ale i tak zycze Wam Triniti wytrwalosci i optymizmu, moze wiara pokaze,ze czyni cuda:*
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 wrz 2004, 17:52

Dokladnie, musialby sie stac cud by taki zwiazek przezyl.
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 19 wrz 2004, 19:37

"jade tam bo nic mnie w Polsce nie trzyma".

Droga Triniti.. ciezko w tej sprawie jakichkolwiek rad udzielac.. bo obojetnie co bys zrobila..(byla z nim na odleglosc lub zerwala) i tak bedzie bolec.
co do przytoczonych slow..to przypomnialy mi sie jedne ktore uslyszalam od pewnej osoby i dzieki nim moge wiedizec jak sie czujesz. mi rowniez czasem serce sie rozrywalo na czesci gdy uslyszalam:"ciezko mi byc z toba a z inna nie moge".
wiesz jak ja widze zwiazek na odleglosc , widze go nastepujaco:listy i rozmowy telefoniczne w ktorych bedziecie sobie mowic ze sie kochacie, ze tesknicie.to bedzie po prostu znajomosc w ktorej na koncu w liscie napiszesz "kocham cie". przez najblizszy czas bedziesz cierpic na kazdym kroku.. a najbardzije gdy bedzie Ci zle..a on przeciez bedzie tak strasznie daleko. pozniej przyjdzie watpilwosc.."czy on jest mi wierny..przeciez angielki nie sa takie brzydkie". wiem ze obojtenie co teraz powiem Ty i tak postapisz po swojemu i zgodzisz sie na taki zwiazek.bo strasznie mocno kochasz. moge tylko i jedynie wspolczuc..
choc pomysl troszeczke nie patrzac na uczucia..czy jestes dla niego az tak wazna osoba? dla mnie osoba ktora kocha mysli o wspolnej przyszlosci. a i na pewno od razu by sie podzielila nowina.. choc rozni sa ludzie i tu moge sie mylic.
pamietaj Triniti ze zycie sklada sie z wzlotow i upadkow.. on moze szybciej przyjechac do Polski niz Mu sie wydaje..(choc oczywisice mu tego nie zycze).
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 19 wrz 2004, 20:49

póki co nie zauważa złych stron swojego wyjazdu

Nastepna co będzie siedzieć i czekać ... w sumie to twoja sprawa.
Moim zdaniem może przez jakiś czas będzie zwiazek na odległosć, ale trafi się jakaś bliżej, polka na przykład ... tez pracująca w Anglii ... i tu, pod ręka ... a samotność szczególnie w obcym kraju doskwiera ... moim zdaniem masz bardzo małe szanse ...

Oj będzie kłopot :(
bleeeeeeeeeeeee

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 484 gości