Postautor: jaxa » 22 cze 2008, 02:12
Otóż tak:
Jam ta brzydka połowa małżeństwa z kilkunastoletnim stażem. Nie, żebym się skarżył , ale mam lubieżną ochotę na żoniną drugą dziurkę i to wcale nie skrytą ochotę. Lecz połowica się wzdraga (z powodów, że się tak wyrażę: standardowych - że boli, że niehigienicznie, nieestetycznie i romantycznie też nie bardzo). I ja to rozumiem i nie napieram. Jakoś nie interesuje mnie sytuacja, w której kobita, w końcu namówiona, zaciśnie zęby, dla świętego spokoju nadstawi co trzeba i z tępym wzrokiem utkwionym w ścianę, cierpliwie poczeka, aż sprośny cap - małżonek dokona sobie aktu sodomii...
Idealną byłaby sytuacja, w której rzeczona szanowna Małżonka sama z siebie poczuła nieprzeparte pożądanie penetracji swego szlachetnego tylnego wejścia. Tyle, że ja tu nie widzę specjalnie możliwości skutecznej propagandy skutkującej rozkwitem analnej pasji u Żony. Pornografia w tym względzie, mam wrażenie, do kobiet nie trafia, gdyż epatuje głównie prymitywem i (jakkolwiek to by nie zabrzmiało) brakiem klasy i stylu. I tu dygresja niezbędna w moich dalszych rozważaniach. Otóż pewien filozof i krytyk kultury - Slavoj Żiżek bardzo trafnie twierdzi, iż film (w tym również oczywiście film erotyczny czy pornograficzny) ma pewną prymarną funkcję poznawczą, a mianowicie przedstawiając obiekty (sytuacje) pożądania, nie tyle mówi nam czego można pożądać, ale pokazuje JAK pożądać. W tym kontekście, niektóre doskonałe filmy erotyczne Andrew Blake'a, na które przypadkiem z Żoną natrafiliśmy, w zaskakujący sposób, bez mojej intencji i ingerencji, "nauczyły" moją połówkę pewnych zachowań, zachęciły do intensywniejszego zaangażowania się w pewne aspekty naszej aktywności w alkowie. Po prostu, pokazały klimat, atmosferę, wibracje... i tym samym moja Małżonka spontanicznie, w lot chwytając nastrój, uznała za atrakcyjne pewne zachowania i sytuacje. Ot, zobaczyła, poczuła, zaakceptowała i zapragnęła. Bo film z jego klimatem i sposobem przedstawiania, "nauczył" Ją (zresztą mnie też), pokazał JAK pożądać.
I teraz wracając do głównego wątku, co inteligentniejsi czytacze już sie pewnie domyślają natury mojej prośby... , którą dla porządku sformułuję.
Poszukuję "materiałów propagandowych" będących sensowną i do zaakceptowania dla kobiety, zachętą i zanętą poczucia pożądania w drugiej dziurce. Filmy, może literatura, no sam nie wiem... Nic wulgarnego, prymitywnego i nachalnego. Raczej z intensywnym klimatem, zachęcającym i intrygującym.
Ewentualnie (w ostateczności) coś stricte edukacyjnego i najlepiej z wypowiedziami zachwyconych "użytkowniczek" , jak w amerykańskim marketingu
Znacie coś? Potraficie pomóc?
Z góry dziękuję.