Mocne podniecenie - koleżanka.

Zagadnienia związane ze sferą fizyczną (cielesną), a także z problemami dotyczącymi tematów współżycia i kontaktów cielesnych. Pozycje seksualne - wymiana doświadczeń.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 10 sie 2009, 23:37

księżycówka pisze:Mówimy tu o tym, że jak by się to zdarzyło i tylko utwierdziło to NIE NALEŻY MÓWIĆ ŻEBY NIEPOTRZEBNIE NIE ZRANIĆ. I tak, wolałabym nie wiedzieć i być dalej ze swoim facetem.
Dokladnie tak samo mysle. Tez wole nie wiedziec. O zdradzie mowia slabe psychicznie osoby ktore za wszelka cene chca zrzucic z siebie ten ciezar, bo przytlacza ich waga wlasnych czynow. Zrobic umieja, usniesc tego juz nie. I zwalaja to na 2ga strone. Wyrzuty sumienia? A owszem. Niech sobie z nimi radzi te osoba co zdradzila patrzac codziennie w lustro. Byc moze zniecheca ja one od nastepnej zdrady. Choc niekoniecznie. Roznie ludzie moga zareagowac na wyrzuty sumienia i roznie sobie z nimi radzic.
Hyhy pisze:Albo jak sie kogos kocha to sie odcina od tych nowych obiektow.
Niemozliwe.
Hyhy pisze:Nie chodzi sie z klapkami na oczach tylko nie idzie sie do lozka i stara sie poswiecic swoje mysli czas i wszystko inne swojej partnerce a nie innej pannie.
Godne pochwaly. Stosuj <pijak>
Mijka pisze:A bo Ty od razu o dymaniu, a ja - o fascynacji. Nawet jak jesteś w związku, kochasz, nie chcesz zmieniać partnera, coś takiego jak fascynacja kimś innym, się zdarza.
Bywa i tak. Ale to mam wrazenei dotyczy glownie kobiet... Choc... moze nie? Do fascynacji nie nalezy dopuszczac! Bo to jest zalazek do romansu na boku. A to co innego niz numerek na boku. Romans na boku odsowa emocjonalnie od partnera/ki i trudniej potem wrocic, ulatwia rozstanie sie, zniecheca do pracy nad zwiazkiem. Jednym slowem - to nie jest wowczas tylko seks. W kzdym momencie nalezy byc pewnym swoich uczuc. Daje glowe ze mozna sie przytulac w nocy do obcej dziewczyny i tesknic za swoja wiedzac ze sie ja kocha. Dziwne, ale mozliwe!
Ostatnio zmieniony 10 sie 2009, 23:41 przez Maverick, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sie 2009, 23:45

Maverick pisze:A to co innego niz numerek na boku. Romans na boku odsowa emocjonalnie od partnera/ki i pozniej potem wrocic, ulatwia rozstanie sie, zniecheca do pracy nad zwiazkiem. Jednym slowem - to nie jest wowczas tylko seks. W kzdym momencie nalezy byc pewnym swoich uczuc. Daje glowe ze mozna sie przytulac w nocy do obcej dziewczyny i tesknic za swoja wiedzac ze sie ja kocha. Dziwne, ale mozliwe!
Zgadzam się. Dlatego o ile jednorazowy seks na boku jestem w stanie zrozumieć i może nawet wybaczyć, ale romansu już nie sądzę. Sama w takim momencie bym od partnera odeszła.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 11 sie 2009, 15:14

Maverick pisze:No wlasnie nie zawsze mzoe... To nie jest prezerwatywa z terminem waznosci na 4 lata naprzod. Co do problemu to dalbym nacisk na slowo "jakis" problem. Wyrzuty sumienia oczywiscie sa, jak jest po wszystkim to czlowiek zauwaza ze to znowu nic takiego super nie bylo, a nawet ze z wlasna dziewczyna jest lepiej ale... to sie zauwaza po, a nie przed.

Tak ale na 90% jak się spodoba z koleżanką, to się będzie chciało spróbować jeszcze raz i wiele razy. I tak z niewinnego małego skoku robi się romans. To jedno.
Drugie to pytanie skąd w ogóle myśli o cipkach innych kobiet, skoro ta ukochanej dostarcza nieziemskich rozkoszy? Nie wiem, może po prostu takim się jest? A skoro tak to ok - ale niech ta druga osoba wie, że nawet z braku problemów jest się skłonnym do takich numerów. A może ona też taka jest? Wtedy się człowiek dogaduje. ;P ;P ;P
No ale zakazany owoc smakuje lepiej... <diabel>

Maverick pisze:Gdyby sie skonczylo na etapie przed to by czlowiek przez wiekszosc zycia myslal jakby to bylo i zalowal. Byc moze nawet zrobil to pozniej z inna, w mniej dogodnym momencie - jak beda dzieci i rodzina.

Tak tak, dopuszczaj myśli, że "na pewno i tak się to zrobi". Ja bym raczej starał się myśleć, że nie zdradzę - a czy faktycznie dotrzymam słowa - to już od siły woli i charakteru zależy. Czy dla chwili przyjemności jestem w stanie poświęcić relację, którą się budowało lata.
No ale łatwiej mysleć "zdrada to nic takiego" :]

Maverick pisze:Czasem nie trzeba tego tracic, czasem wystarczy poznac co innego.

Owszem, ale często bywa tak, że ta druga osoba się o tym jednak w jakiś sposób dowiaduje. I wtedy se patrz jak jej źle. No bo oczywistym jest, że nie spodziewała się tego. I kij z tym, że była kłodą, nie wiem, zajmowała się dzieckiem. Jak Ci takie coś nie pasuje to poszukaj se takiej, która będzie taka jaką chcesz mieć - DOPASOWANĄ. :>

Maverick pisze:No i najwazniejsza z waznych rzeczy - zdrade zostawia sie dla siebie i swojego sumienia, nie zrzuca sie jej ciezaru na osobe zdradzona. Problemy dzielic na dwoje tak, ale nie takie :) Z tym trzeba sobie radzic samemu. wiec to od wielkosci charakteru zalezy czy sobie czlowiek z tym poradzi, czy sie wysypie.

Jeśli jest to jakiś tam incydent po pijaku i z tego powodu jest piekło w głowie, no to jeszcze jestem w stanie zrozumieć - nie ma sensu dzielić tego z ukochaną osobą. Natomiast jeśli są to częstsze przypadki, mniej lub bardziej sporadyczne ale jednak się zdarzają w liczbie mnogiej, to może coś jest nie tak? :>

A wysypać, to się często wysypuje fakt zdrady. W jakis tam sposób ale się wysypuje. ;P
No chyba ze jest to "zdrada doskonała". :)

Maverick pisze:Zdumiewa mnie fakt iz osoby ktore nei chca ranic rania z premedytacja. Prawda czasem jest jak miecz. Dopoki schowana (jak miecz w pochwie) - nie rani. A zerwanie zeby sobie popukac z cala pewnoscia ta dziewczyne zrani jesli go kocha. Nikt mi nie powie ze tak nie bedzie. A gdyby puknal kolezanke na boku chowajac to w tajemnicy przed dziewczyna - oszukalby ja, oklamal, ale dopoki by o tym nie wiedziala - nie zranil.

A mnie zdumiewa fakt, że szukacie sobie naprawdę błahych powodów do zdrady. Bo nie dała dupy kiedy chciałem, bo koleżanka fajna, bo coś tam, coś tam i coś tam. I najczęsciej bywa tak, że jak się raz zdradzi, to się na tym razie nie poprzestanie. I zawsze znajdzie się jakiś powód.

Mijka pisze:A bo Ty od razu o dymaniu, a ja - o fascynacji. Nawet jak jesteś w związku, kochasz, nie chcesz zmieniać partnera, coś takiego jak fascynacja kimś innym, się zdarza.

Zdarza się ale nie przechodzi się często do "dymania" ;P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sie 2009, 15:39

Imperator pisze:Drugie to pytanie skąd w ogóle myśli o cipkach innych kobiet, skoro ta ukochanej dostarcza nieziemskich rozkoszy?
O ile dostarcza, o ile się nie nudzi, o ile się nie ma chęci na odmianę, o ile inna nie zafascynuje itd. itd. Wymieniać można w kółko. Monogamia to wybór, a nie z góry narzucone coś.
Imperator pisze:Jak Ci takie coś nie pasuje to poszukaj se takiej, która będzie taka jaką chcesz mieć - DOPASOWANĄ.
Ideałów nie ma. A dopasowanie to nie dar od niebios tylko efekt pracy dwojga ludzi.
Imperator pisze:No chyba ze jest to "zdrada doskonała".
To chyba z 80% takich musi być. :|
Imperator pisze:szukacie sobie naprawdę błahych powodów do zdrady
Ale tu nie potrzeba szukania powodów. To nie tak działa. Co najwyżej to może być efekt - zagłuszanie ewentualnych wyrzutów sumienia.

Ja naprawdę rozumiem i szanuję wiernych ludzi - super sprawa.
Ale tak samo jak Mav (no bo ja przecież nie ;DD ) upraszcza kwestię zdrady (choć to baaardzo śliska sprawa i baaardzo z kategorii "zależy") tak sporo osób tu ją demonizuje. Jest wiele gorszych rzeczy w związkach niż jakiś tam skok w bok. I bolą bardziej.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 11 sie 2009, 16:01

księżycówka pisze:O ile dostarcza, o ile się nie nudzi, o ile się nie ma chęci na odmianę, o ile inna nie zafascynuje itd. itd. Wymieniać można w kółko. Monogamia to wybór, a nie z góry narzucone coś.

To jak wybierasz, to się staraj się trzymać tego wyboru. Ja na przykład nie chciałbym, by moja dziewczyna miała takie ciągoty.

księżycówka pisze:Ideałów nie ma. A dopasowanie to nie dar od niebios tylko efekt pracy dwojga ludzi.

Tylko, że ludziom się nie chce pracować. Lepiej przelecieć coś na boku i niby po sprawie.

księżycówka pisze:Jest wiele gorszych rzeczy w związkach niż jakiś tam skok w bok. I bolą bardziej.

Może i jest jeszcze wiele rzeczy. Więc po co kolejna? No tak, bo jest wiele - też mi powód. :|
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sie 2009, 16:48

Imperator pisze:o jak wybierasz, to się staraj się trzymać tego wyboru. Ja na przykład nie chciałbym, by moja dziewczyna miała takie ciągoty.
To chyba oczywiste jest. O matulu toż nie chodzi oto żeby z kimś lata być i co rusz na boku kogoś chędożyć. Człowiek może się starać być wiernym i wielu się to pewnie udaje. Jednak czasem zdrada bywa mniejszym złem i wcale nie tragedią życiową. I zdrada nie potrzebuje powodów w wielu wypadkach. Zresztą - ja już napisałam na początku w tym temacie co JA bym w takiej sytuacji zrobiła. Autor ma inne zasady, inny charakter i pewnie postąpi inaczej. Czekamy na wieści więc :)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 sie 2009, 16:49

Imperator pisze:Drugie to pytanie skąd w ogóle myśli o cipkach innych kobiet, skoro ta ukochanej dostarcza nieziemskich rozkoszy? Nie wiem, może po prostu takim się jest? A skoro tak to ok - ale niech ta druga osoba wie, że nawet z braku problemów jest się skłonnym do takich numerów
Impek, przeciez to oczywiste ze w znakomitej wiekszosci przypadkow taka osoba tego nie zaakceptuje. Wiec wowczas osoba z - jak to napisales - sklonnosciami, musiala byc do konca zycia bez stalego partnera.
Imperator pisze:to już od siły woli i charakteru zależy. Czy dla chwili przyjemności jestem w stanie poświęcić relację, którą się budowało lata.
No ale łatwiej mysleć "zdrada to nic takiego"
O wlasnie. Dla kogos dla kogo to "nic takiego to w ogole nie musi sie odbic na relacji. Jezeli dla kogos jest to nieslychanie wielkie wydarzenie to faktycznie moze sie na relacji odbic. Dopusc mysl ze ludzie sa rozni.
Imperator pisze:A wysypać, to się często wysypuje fakt zdrady. W jakis tam sposób ale się wysypuje.
No chyba ze jest to "zdrada doskonała".
W jaki niby? CHyba tylko jak ktos zyczliwy" sie znajdzie.
księżycówka pisze:Ale tak samo jak Mav (no bo ja przecież nie ) upraszcza kwestię zdrady (choć to baaardzo śliska sprawa i baaardzo z kategorii "zależy") tak sporo osób tu ją demonizuje. Jest wiele gorszych rzeczy w związkach niż jakiś tam skok w bok. I bolą bardziej.
Bo zdrada to pojecie bardzo szerokie ;] Ale jeszcze bardziej zdrade uproszczaja jej zadeklarowani przeciwnicy :D
dlaczego? Ano chocby dlatego ze taki Impek nie widzi ze rownoczesnie mozna chciec dla odmiany skakac na bok i budowac wiez i relacje ze stalym partnerem.

Kiedys na forum pisal tu taki facet ktory z dziewczyna mial uklad ze chodza sobie na boki z kim chca, a jedynie dla siebie rezerwuja jakas czesc, tzn czegos tam nie robia z innymi tylko z soba. Oczywiscie uwazalem ze to niemoralne, zle itd dopoki nie uswiadomilem sobie ze robie tak z... zazdrosci. Fajnie by bylo gdyby tego typu partnerow bylo wiecej, ale ludzie na ogol od razu rezerwuja sobie 2ga osobe na kompletna wylacznosc. Stad wielu decyduje sie pozniej na zdrade nic o tym nie mowiac partnerowi. Zreszta... koniecznosc ukrywania tego jest bardzo pozyteczna. Glownie dlatego ze zmniejsza skale tego zjawiska. Gdyby mozna bylo to robic na legalu" to skala by sie zwiekszala, demoralizacja rosla. Stad czasem dobrze jak cos co jest powszechne jest zakazane lub potepiane, bo gdyby nie bylo wystepowaloby na owiele wieksza skale.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sie 2009, 17:10

Maverick pisze:musiala byc do konca zycia bez stalego partnera.
Eh, przyszłości sobie więc z happy endem nie wróżę. Ale kto wie, nawet osoba, która ma takie podejście może trafić na kogoś wyjątkowego. Ja osobiście wychodzę z założenia, że jeśli mi naprawdę zależy to najprawdopodobniej nigdy nie zdradzę.
Maverick pisze:ludzie na ogol od razu rezerwuja sobie 2ga osobe na kompletna wylacznosc
Bo się boją tego:
Imperator pisze:Tak ale na 90% jak się spodoba z koleżanką, to się będzie chciało spróbować jeszcze raz i wiele razy. I tak z niewinnego małego skoku robi się romans. To jedno.
a potem ktoś odchodzi. Co nie musi być prawdą. Osobiście znam np. dwa takie skrajne przypadki:
1) Są razem, mieszkają, chcą mieć dzieci, ślub. On ją naprawdę kocha. Co mu nie przeszkadza być z pewną uroczą, śliczną i przemiłą dziewczyną w układzie na kształt friends with benefits z tendencją do bdsm. [:D] Z ukochaną jak sądzę by tego nie był w stanie realizować, a przynajmniej nie w kształcie tej już przeszło rocznej relacji. Zresztą ona nie jest taką pierwszą. Taka osobowość, nawet przy próbie jakiegoś przerwania na jakiś czas, impuls i wracał. Jedną kocha i szanuję, drugą jedynie lubi i szanuje i wie, że to tylko chwilowe dopóki obojgu odpowiada.
2) Są razem od lat kilku. Zawsze razem nawet wśród znajomych. Tylko, że on jej nie kocha wcale. Ot sam mi powtarza "bo jest, przywykłem". Po tym jak była go zdradziła i zostawiła, sypiał z kumpelą, a ta miała dość i nazwała to związkiem. Ale tu pomimo braku uczucia jakiegokolwiek (ona wie, że on jej nie kocha) funkcjonuje to jakoś i nie ma zdrad. Nie tknął by innej palcem póki jest z nią, bo taki ma charakter i takie zasady.

Co człowiek to inna bajka. Nie wrzucajmy więc wszystkiego do jednego wora i nie spłycajmy. Takie rzeczy to zawsze decyzje kilku osób, zależące od osobowości, ciągot, związku, osób trzecich i pewnie w ciul innych czynników.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 11 sie 2009, 17:20

księżycówka pisze: pewną uroczą, śliczną i przemiłą dziewczyną w układzie na kształt friends with benefits z tendencją do bdsm
Az bym chcial typowac kto to ;]
Anielka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 101
Rejestracja: 27 gru 2008, 23:11
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Anielka » 11 sie 2009, 22:10

Pewnie to nikogo nie obchodzi ani nie interesuje i przede wszystkim łatwo to przewidzieć, ale zgadzam się ogólnie z wypowiedziami Imperatora, nie zgadzam się ogólnie z wypowiedziami Maverica i księżycówki.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sie 2009, 22:20

Anielka, takie posty nic nie wnoszą do tematu. Jeśli się nie zgadzasz to pisz dlaczego. Naprawdę bardziej rozbudowana wypowiedź z sensem nie boli, spokojnie.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 11 sie 2009, 23:17

Wlasnie mamy WYBÓR jak zaznaczyl Impek - mozemy sie puszczac i nie miec pretensji obustronnie, mozemy to robic za plecami a mozemy sprobowac sie od tego powstrzymac o czym ja pisalem.

Kwestia wielu rzeczy, nie jednej, stad ta sliskosc i gdybanie o czym pisala ksiezna.

Ogolnie jestem za tym zeby swojej najblizszej osobie kurestwa nie robic o ile zwiazek i ta osobe trktujemy powaznie i ja szanujemy. Bo ja zwiazkiem nie nazywam niby zwiazku na zasadzie nie ma kogos innego to jestesmy ze soba ale nie wnikaj jak ide na impreze i spotykam sie z kolega. To nie jest zwiazek.

Wedle zasady nie rob drugiemu co Tobie nie mile ja staralbym sie ze wszystkich sil zeby nie zrobic tego czego nie powinienem. Dla Ciebie mav moze to smieszne czy absurdalne, kwestia moralnosci i podejscia do najwazniejszej dla Ciebie osoby. Dla mnie to jest powazne i uczciwe. Co tez nie oznacza ze czlowiek nie popelnia bledow bo jestem swiadomy ze roznie moze byc z obu stron nawet z osoba, ktora mysli podobnie do mnie.

Poza tym mialem panne ktora zdradzala swojego faceta i jak pomysle teraz o tym jak sie mozna censored z usmiechem na ustach to serio chce mi sie wymiotowac. Dlatego ja wiem ze czyims kochankiem nie bede jesli ktos bedzie mial kogos. po prostu jest to niepowazne a sam seks nie jest wart tego zeby taka "kurfa" miala az tak dobrze (ze mna:P).

Ale chyba nie o tym jest ten temat:)

[ Dodano: 2009-08-11, 23:21 ]
Maverick pisze:Kiedys na forum pisal tu taki facet ktory z dziewczyna mial uklad ze chodza sobie na boki z kim chca, a jedynie dla siebie rezerwuja jakas czesc, tzn czegos tam nie robia z innymi tylko z soba. Oczywiscie uwazalem ze to niemoralne, zle itd dopoki nie uswiadomilem sobie ze robie tak z... zazdrosci. Fajnie by bylo gdyby tego typu partnerow bylo wiecej, ale ludzie na ogol od razu rezerwuja sobie 2ga osobe na kompletna wylacznosc. Stad wielu decyduje sie pozniej na zdrade nic o tym nie mowiac partnerowi. Zreszta... koniecznosc ukrywania tego jest bardzo pozyteczna. Glownie dlatego ze zmniejsza skale tego zjawiska. Gdyby mozna bylo to robic na legalu" to skala by sie zwiekszala, demoralizacja rosla. Stad czasem dobrze jak cos co jest powszechne jest zakazane lub potepiane, bo gdyby nie bylo wystepowaloby na owiele wieksza skale.
Mnie sie wydaje ze wiekszosc ludzi robi to calkowicie swiadomie i z "premedytacja" (nie wazne czemu) a potem to rownie swiadomie ukrywa bo sie boi konsekwencji, popsucia relacji (nie do konca i tak zdrowych bo opartych na klamstwie az tak powaznym) i rozstania z tej drugiej strony. Nikt nie mowi ze bzykanie kogos innego nie jest przyjemne, bo jest! I zawsze bedzie. Kwestia, czy jestesmy w stanie dla dobra naszego zwiazku z tego zrzygnowac. Naprawde wolalbym nie dymac na boku tylko sie rozejsc i miec spokojne sumienie o to, ze bezposrednio nie lece w ch. z wlasna kobieta czy zona. Chociaz zdaje sobie sprawe z tego ze ogolnie rzecz biorac to tez nie jest zadne rozwiazanie naszej kwestii. To nigdy nie bylo i nie bedzie proste, takie sytuacje.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
yossi
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 07 sie 2009, 00:32
Skąd: wawaaaa
Płeć:

Postautor: yossi » 13 sie 2009, 23:26

Przez ostatnie dni próbowałem coś zmienić z moją obecną (ku podtrzymania związku)
Próbowałem nie myśleć o koleżance, nie kontaktowalem się z nią i nie widywałem jej nigdzie. Udało mi się nie myśleć, nie wspominać , zapomnieć.
Próbowalem robić coś żeby w łóżku bylo lepiej, urozmaicić troche ten seks, ale dalej jest to samo - mam średnią ochotę.
Co więcej - wszystko związane z moją obecną zaczeło mnie męczyć - rozmowy, przebywanie...
Teraz jestem chyba bardziej za tym, żeby to zakonczyć bez względu na koleżankę.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 13 sie 2009, 23:57

Dopusc do swiadomosci przypuszczenie iz moze to byc podswiadoma reakcja na tlumienie fantazji z koleazanka. Mzoe o kolezance nie myslales, ale w podswiadomosci zawsze bedzie to ciasteczko ktorego sie chce sprobowac. Mozliwe tez ze podswiadomie wyszukujesz powodow do zakonczenia zwiazku.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 sie 2009, 01:47

yossi pisze:Co więcej - wszystko związane z moją obecną zaczeło mnie męczyć - rozmowy, przebywanie...
Teraz jestem chyba bardziej za tym, żeby to zakonczyć bez względu na koleżankę.
Ja Ci pisałam wprost - jeśli coś takiego czujesz to albo zdradź (nie, to nie opcja dla Ciebie) albo zostaw obecną i się zastanów. To i tak nie ma sensu...
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 17 sie 2009, 19:07

księżycówka pisze:jeśli coś takiego czujesz to albo zdradź (nie, to nie opcja dla Ciebie) albo zostaw obecną i się zastanów
Będąc w podobnej sytuacji wybrałam drugą opcję.
Ten związek nie ma sensu, autor dusi się w związku i już nic tego nie zmieni. Ciekawi mnie tylko czy problemy są związane tylko z seksem, czy były inne konflikty w życiu codziennym.
yossi, nie kombinuj, że sprawdzisz czy koleżanka jest zainteresowana czy nie i wtedy odejdziesz od dziewczyny. Rozegraj to z klasą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lonty
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 14 gru 2007, 14:28
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: Lonty » 24 sie 2009, 02:28

heh w sumie to jestem w podobnej sytuacji tylko mniej hmm bezpośredniej.
Też mieszkam już całkiem długo z dziewczyną i jest to moja pierwsza partnerka z którą współżyłem. I w tym myślę pies pogrzebany. Związek jest dobry, ba u mnie nawet sex jest dobry a czasem nawet bardzo dobry tylko tak cholernie człowieka kusi do nieznanego...

Ostatnio mnie nawet nachodzą myśli, żeby sobie "wynająć" pewną usługę jednorazowo, właśnie żeby się przekonać (ta wiem - tak samo - ale logika to jedno...) - przynajmniej na pewno nie będzie z tego romansu, a na ponowne będzie kasy szkoda. Ciągle mam jeszcze opory i się blokuje, tylko nie wiem czy jak nie dziś to jutro nie wytrzymam :/
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 24 sie 2009, 14:59

Ble, z dziwka? To juz lepiej jednorazowo cos poderwac. Najlepiej nie na imprezie.
A w ogole to ci co mowia ze to jest to samo nie maja racji. Jesli masz z obecna dziewczyna udany seks to z inna bedzie gorszy. Mozesz byc tego pewien. No chyba zebys trafil szczesliwym trafem na jakas co naprawde wiele umie...
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 24 sie 2009, 16:39

Maverick pisze:No chyba zebys trafil szczesliwym trafem na jakas co naprawde wiele umie...

A wtedy na jednym razie się nie skończy... :|
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 24 sie 2009, 18:35

Lonty pisze:Związek jest dobry, ba u mnie nawet sex jest dobry a czasem nawet bardzo dobry tylko tak cholernie człowieka kusi do nieznanego...


Kusi żeby sprawdzić jak to jest z kimś innym? Skoro z Twoją Ci dobrze to po co chcesz sprawdzać? Sex to sex i czy warto dla chwili przyjemności z kims innym poświęcić fajny związek? Według mnie nie warto :|

Lonty pisze:Ostatnio mnie nawet nachodzą myśli, żeby sobie "wynająć" pewną usługę jednorazowo, właśnie żeby się przekonać (ta wiem - tak samo - ale logika to jedno...) - przynajmniej na pewno nie będzie z tego romansu, a na ponowne będzie kasy szkoda. Ciągle mam jeszcze opory i się blokuje, tylko nie wiem czy jak nie dziś to jutro nie wytrzymam :/


A co zrobisz jak Twoja kobieta się o Twoim jednym razie dowie? Licz sie z tym że wtedy zostaniesz sam i już do woli będziesz sobie mógł z kims innym próbować :|
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 sie 2009, 22:33

Maverick pisze:Jesli masz z obecna dziewczyna udany seks to z inna bedzie gorszy. Mozesz byc tego pewien.
Baaaardzo niekoniecznie. Zauważ, że ona jest jego pierwszą... Teraz się ekscytuje, a może nadal nie wie czym jest prawdziwa rozkosz? ;)
Sokolica pisze:Kusi żeby sprawdzić jak to jest z kimś innym?
Niestety większość ludzi tak ma. Ciągnie ich do nieznanego, czasem nie doceniają co mają, a czasem... mają rację, że próbują.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 25 sie 2009, 12:43

księżycówka pisze:Niestety większość ludzi tak ma. Ciągnie ich do nieznanego, czasem nie doceniają co mają, a czasem... mają rację, że próbują.


A co jeśli spróbuje się z kimś innym i będzie fajnie? Odrazu przechodzi miłość do stałego partnera? Wraca się do domu i mówi przykro mi spróbowałem z kims innym i jednak z Tobą to nie to więc sobie ide? Wniosek z tego może być jeden że w związku liczy się tylko sex a gdzie miejsce na partnerstwo? :|

Mnie nigdy nie ciągnęło do takich eksperymentów ale faktycznie może to dlatego że nie jestem jak większość ;)
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 sie 2009, 13:28

Sokolica pisze:A co jeśli spróbuje się z kimś innym i będzie fajnie? Odrazu przechodzi miłość do stałego partnera? Wraca się do domu i mówi przykro mi spróbowałem z kims innym i jednak z Tobą to nie to więc sobie ide? Wniosek z tego może być jeden że w związku liczy się tylko sex a gdzie miejsce na partnerstwo? :|

Wniosek wysnułaś z własnych przypuszczeń. Nie koniecznie tak jest ze wszystkimi przypadkami.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 sie 2009, 16:20

Sokolica pisze:A co jeśli spróbuje się z kimś innym i będzie fajnie?

Jak to, co się dzieje. Romansik trwa ale "stałego partnera" trzyma się przy sobie, bo jak tamto się skończy, to fajnie by było do kogoś wrócić. 8)

Sokolica pisze:Mnie nigdy nie ciągnęło do takich eksperymentów ale faktycznie może to dlatego że nie jestem jak większość

Nie każdy musi chcieć eksperymentować. Wystarczy mieć trochę wyobraźni, empatii, by jednak nie iść na bok, chociaż może i kusić. :)
A jak ktoś chce... to niech powie na początku, że ma takie chęci. A nóż drugiej osobie nie będzie to przeszkadzać. I wtedy nikt nikogo nie oszukuje. ;) ;)

No ale czemu nie oszukiwać? Przecież i tak partner nas może oszukać, więc bądźmy pierwsi. :>

Dzindzer pisze:Wniosek wysnułaś z własnych przypuszczeń. Nie koniecznie tak jest ze wszystkimi przypadkami.

Wiele postów piszemy bazując na WŁASNYCH przeżyciach i wnioskach z nich wyciągniętych. Dlatego dyskutujemy. :)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 25 sie 2009, 18:26

Imperator pisze:Jak to, co się dzieje. Romansik trwa ale "stałego partnera" trzyma się przy sobie, bo jak tamto się skończy, to fajnie by było do kogoś wrócić. 8)


Rewelacja :|

Imperator pisze:Nie każdy musi chcieć eksperymentować. Wystarczy mieć trochę wyobraźni, empatii, by jednak nie iść na bok, chociaż może i kusić. :)


To może zamiast sprawdzać jak to będzie z kimś innym można sobie na wyobrażaniu zakończyć żeby nie zranić osoby którą się kocha ;)

Imperator pisze:A jak ktoś chce... to niech powie na początku, że ma takie chęci. A nóż drugiej osobie nie będzie to przeszkadzać. I wtedy nikt nikogo nie oszukuje. ;) ;)


na pewno jest wiele takich osób które nie miałyby nic przeciwko żeby partner chodził sobie na boki 8)

Imperator pisze:No ale czemu nie oszukiwać? Przecież i tak partner nas może oszukać, więc bądźmy pierwsi. :>


A może lepiej w ogóle się nie wiązać 8) Nie ma związku to nikogo się swoim postepowaniem nie zrani a i próbować z wieloma można ot tak z ciekawości 8)

Ciekawa jestem jakby zareagował Lonty gdyby mu jego dziewczyna powiedziala że chciałaby tak z ciekawości z kims innym spróbować <diabel>
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 25 sie 2009, 21:32

Sokolica pisze:A może lepiej w ogóle się nie wiązać 8) Nie ma związku to nikogo się swoim postepowaniem nie zrani a i próbować z wieloma można ot tak z ciekawości 8)
Fakt. Dlatego ja jestem zdania żeby się wyszaleć przez czas jakiś, nabrać różnych doświadczeń (nie tylko seksualnych) i dopiero potem z kimś wiązać poważniej.
Po co myśli w stylu "a co by było gdyby". 100 razy lesze są "nigdy nie było i tak dobrze z nikim", co nie jest domysłem tylko efektem porównania.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 26 sie 2009, 01:22

Imperator pisze:A wtedy na jednym razie się nie skończy...
No to co.
księżycówka pisze:Baaaardzo niekoniecznie. Zauważ, że ona jest jego pierwszą... Teraz się ekscytuje, a może nadal nie wie czym jest prawdziwa rozkosz?
No to tez fakt. Ze moze po prostu nie wiedziec jak to moze byc naprawde fajnie.

[ Dodano: 2009-08-26, 01:24 ]
Fakt. Dlatego ja jestem zdania żeby się wyszaleć przez czas jakiś, nabrać różnych doświadczeń (nie tylko seksualnych) i dopiero potem z kimś wiązać poważniej.
Po co myśli w stylu "a co by było gdyby". 100 razy lesze są "nigdy nie było i tak dobrze z nikim", co nie jest domysłem tylko efektem porównania.

wyszalec, wyszalec... To brzmi jak najedz sie na zapas paczkow bo za rok beda same drozdzowki". Nie idzie. I wcale nie chodzi o porownywanie jednego z drugim, po prostu chodzi o to na co ma sie ochote. A facet na ogol ma ochote na nowe zdobycze ;] Nie chodzi o to zeby za nimi latac, ale po prostu szeroko otwierac oczy :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 26 sie 2009, 09:56

Maverick pisze:No to co.

Pewnie. Można tak oszukiwać, póki się nie dowie... :|
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 26 sie 2009, 10:22

To trzeba to robic tak zeby sie nie dowiedziala. Nie jest to jak sadze proste ale tez nie niemozliwe.
Awatar użytkownika
Sokolica
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 25 cze 2009, 20:23
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Sokolica » 26 sie 2009, 10:50

Maverick pisze:To trzeba to robic tak zeby sie nie dowiedziala. Nie jest to jak sadze proste ale tez nie niemozliwe.


Takie numery ZAWSZE wychodzą na jaw. Kwestia czasu... Jesli się chce próbować z kimś innym to co za problem zostać NAJPIERW wolnym człowiekiem? Jak ktoś jest sam to nie ma sprawy niech sobie próbuje bez ograniczeń ale jesli ktos jest w związku no nie ma wybacz... i w takiej sytuacji jak dla mnie próbowanie z kims innym jest niedopuszczalne.

A czy ta swoboda dotyczy też Twojej kobiety Maverick? Jeśli byś się tylko nie dowiedział o zdradzie to nic by Ci to nie przeszkadzało że ona próbuje z innymi? 8)
Rzeczy cennych nie zdobywa się prosto...

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 259 gości