smutne swieta
Moderatorzy: ksiezycowka, modTeam
smutne swieta
ma ktos jeszcze takie dziwne smutne swieta? niby nie jestem sam, ale czuje sie sam
tak se napisalem zeby mi ktos w tube przylutowal
Dla tych co tak maja w tym roku, chcialem zyczyc Wam wszystkiego dobrego i powiedziec ze oczywiscie za rok bedzie lepiej z czego zdaje sobie sprawe i Wy pewnie tez
3majcie sie wszyscy i Ci weseli i Ci smutni i wszystkiego naj od Hyhego, szczegolnie dla moon i olivi
tak se napisalem zeby mi ktos w tube przylutowal
Dla tych co tak maja w tym roku, chcialem zyczyc Wam wszystkiego dobrego i powiedziec ze oczywiscie za rok bedzie lepiej z czego zdaje sobie sprawe i Wy pewnie tez
3majcie sie wszyscy i Ci weseli i Ci smutni i wszystkiego naj od Hyhego, szczegolnie dla moon i olivi
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
tak, jak co rokuHyhy pisze:ma ktos jeszcze takie dziwne smutne swieta?
no wlasnie. U mnie nie ma rodziny, jest grupa ludzi spokrewnionych, ale nie jestesmy ze soba blisko, wiec swieta nie sa mile, nie sa rodzinne, nie sa ciepłe. Moze dlatego ich tak nie lubieksiężycówka pisze:Taki dom, co zrobic.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
kurde ja sie obawiam nawet bardzo ze nie bede umial jako ojciec zorganizowac swiat swoim dzieciom... serio co roku o tym mysle w kazde swieta ;/
Bo to czas pojednania a i minelo sporo czasu odkad zes sie na mnie rzucila za to ze ktos zobaczyl Ciebie przeze mnie )księżycówka pisze:A czemu szczegolnie?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Hyhy pisze:kurde ja sie obawiam nawet bardzo ze nie bede umial jako ojciec zorganizowac swiat swoim dzieciom... serio co roku o tym mysle w kazde swieta ;/
Ja też się tego obawiam.
Ale może wtedy, kiedy będę bachorowaty już, święta się znudzą ludzkości.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Hyhy pisze:ja sie obawiam nawet bardzo ze nie bede umial jako ojciec zorganizowac swiat swoim dzieciom...
Phi. Ja sie nie obawiam Ja wiem, ze nie bede umiala ;DD Jezeli beda to "rodzinne" swieta to beda miec jak i ja mam teraz. Moze gdyby to mialy byc kiedys swieta tylko z dziecmi i partnerem to tak, pewnie by byly takie przez duze Ś.Imperator pisze:Ja też się tego obawiam.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Wrocilem z pasterki fajnie bylo podobalo mi sie chociaz zwykle do kosciola nie chodze. Co do swiat to ciesze sie ( i nie ciesze) ze nie tylko ja tak mam, bo myslalem, ze tylko ja
Co do moon to ciesze sie, naprawde.
A co do dresow z tematu o inteligencji u partnera to zaszokowali mnie bo ani pod kosciolem ani miedzy blokami jak do tej pory w wigilje nie spiewali koled tylko smierdzieli i robili burdel, a dzis o dziwko nawet jeden znajomy dres zlozyl mi zyczenia WoW zaczne chyba wierzyc w ta warstwe spoleczna
Co do moon to ciesze sie, naprawde.
A co do dresow z tematu o inteligencji u partnera to zaszokowali mnie bo ani pod kosciolem ani miedzy blokami jak do tej pory w wigilje nie spiewali koled tylko smierdzieli i robili burdel, a dzis o dziwko nawet jeden znajomy dres zlozyl mi zyczenia WoW zaczne chyba wierzyc w ta warstwe spoleczna
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Hyhy pisze:kurde ja sie obawiam nawet bardzo ze nie bede umial jako ojciec zorganizowac swiat swoim dzieciom...
Imperator pisze:a też się tego obawiam.
Ale może wtedy, kiedy będę bachorowaty już, święta się znudzą ludzkości.
A ja przeciwnie . Widzac co dzieje sie u mnie w domu, bede starala sie dzieciom stworzyc taki klimat, jakiego nie mialam, a o jakim marzylam. Nie jest latwo walczyc z naukowo udowodnionymi teoriami na temat DDA, ale majac zycie w swoich rekach, moge przelamac zla passe i nie poddac temu, co wg znawcow problemu , jest mi pisane. Bede swietna mama, ktora bedzie organizowala fajne i cieple swieta .
MOja wigilia minela samotnie, ale jestem zadowolona - nie patrzylam na ludzi na ktorych nie mialam ochoty, nie przejadlam sie , nie tworzylam oczekiwan ktorych efektem byly rozczarowania.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
ja tez mam taką nadzieje. Bo skoro od 20 lat nie zaznalam prawdziwej rodzinnej wygilii to mam nadzieje, ze sama w swojej rodzinie keidys bede potrafila takową utworzyc.Wstreciucha pisze:A ja przeciwnie . Widzac co dzieje sie u mnie w domu, bede starala sie dzieciom stworzyc taki klimat, jakiego nie mialam, a o jakim marzylam
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
wszystko zalezy od miejsca i czasów , ja to mialem szczescie dziecinstwo spedzic w ciekawym jak dla mnie wtedy miejscu , bo wies to nie była, a wygladala jak by tak. Był ogród, stodoła, w niej zwierzaki. był snieg, snieg siegal mojego wtedy karku , tak , ze chodzilo sie takimi korytarzami , a na stodole jak i na domu wisaialy na dachu zwaly sniegu, które wiatr ułozył w specyficzne fale jak i zwiasy . Poranny spiew ptaków, gdakanie kur , kaczek , indyków i gesi , od czasu do czasu mruczenie krowy w oborze , zapach palacego sie pieca , specyficzne trzaskanie palacych sie w nim szczap drewnianych jak i odsłuch "cugu" w piecu i poranna poswiata ognia na pokoju. Cisza ........ Niesamowite chwile , nie do opowiedzenia , tego stworzyc wlasnym dzieciom po prostu sie nie da z racji zmieniajacych sie czasów . Bieganie po drewnianych schodach domu , buszowanie po strychy w celu odnalezienia prezentów , odglosy starego domu ...
Mróz, który pomalował szyby w oknach , tak mase szczegółów, iz nie sposób wymienic wszystkich , widok z okna na karmik w którym gile i sikorki praktycznie mozna było dotknac rekoma , a które piesciły dziecece oczy i napelnialy dusze radoscią , baranki w oborze mieciutkie puszyste cieszace sie iz przynosisz im jedzenie , zapach krowy która to chucha na ciebie nozdrzami i smiech dziecka którego to wlasnie polizała swym ozorem, zapach siana .... nosz kurcze nie jestem w stanie tego wszystkiego przekazac ... to były czasy ...rodzice , babcia , dziadek - jej potrawy , zapch rosołu , brudne od maki kiedy to babcia robila makaron raczki moje i brata i mazanie sie nimi nawzajem ....
\nie wiem czy ktos jest w stanie dac dzieciom cos podobnego w tych czasach , mozna sie starac , ale cos odeszlo bezpowrotnie , dobrze , ze dzisiejsze dzieci nie wiedza co ! bo tego nie znają ! ale kto zasmakowal tego , zawsze tesknic za tym bedzie , tak jak za miłoscia .....
wesołych swiat
Mróz, który pomalował szyby w oknach , tak mase szczegółów, iz nie sposób wymienic wszystkich , widok z okna na karmik w którym gile i sikorki praktycznie mozna było dotknac rekoma , a które piesciły dziecece oczy i napelnialy dusze radoscią , baranki w oborze mieciutkie puszyste cieszace sie iz przynosisz im jedzenie , zapach krowy która to chucha na ciebie nozdrzami i smiech dziecka którego to wlasnie polizała swym ozorem, zapach siana .... nosz kurcze nie jestem w stanie tego wszystkiego przekazac ... to były czasy ...rodzice , babcia , dziadek - jej potrawy , zapch rosołu , brudne od maki kiedy to babcia robila makaron raczki moje i brata i mazanie sie nimi nawzajem ....
\nie wiem czy ktos jest w stanie dac dzieciom cos podobnego w tych czasach , mozna sie starac , ale cos odeszlo bezpowrotnie , dobrze , ze dzisiejsze dzieci nie wiedza co ! bo tego nie znają ! ale kto zasmakowal tego , zawsze tesknic za tym bedzie , tak jak za miłoscia .....
wesołych swiat
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Kazdy sie bedzie staral. Nie o to przeciez chodzi. Chodzi o to, ze ja chyba nawet nie wiem jak to wszystko wygladac powinno i stad cholera wie czy bede potrafila. Jezeli moje dzieci beda spedzac zas swieta i z moja rodzina to beda miec takie same swieta jak ja.Wstreciucha pisze:A ja przeciwnie . Widzac co dzieje sie u mnie w domu, bede starala sie dzieciom stworzyc taki klimat, jakiego nie mialam, a o jakim marzylam. Nie jest latwo walczyc z naukowo udowodnionymi teoriami na temat DDA, ale majac zycie w swoich rekach, moge przelamac zla passe i nie poddac temu, co wg znawcow problemu , jest mi pisane. Bede swietna mama, ktora bedzie organizowala fajne i cieple swieta .
To Qzik mnie przerazil Andrew swego czasu wlasnie. Uswiadomil mi, ze wiele dzieci miastowych np warszawskich nie tylko nigdy na wsi nie bylo, ale oni nawet na oczy krowy nie widzieli, a jedyne kury z jakimi maja stycznosc to te na tackach w supermarkecie. To co o wsi wiedza to tylko z ksiazeczek i kolorowanek. Nigdy nie zaznaly ani nie zaznaja czegos takiego co opisales. Ja tez miastowa jestem od zawsze, ale ze rodziny troche na wsi posiadam to i nie trudno mi chocby to co napisales sobie wyobrazic. Tez jako brzdac tam jezdzilam. Fajne czasyAndrew pisze:dzisiejsze dzieci nie wiedza co ! bo tego nie znają !
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Kazdy sie bedzie staral. Nie o to przeciez chodzi.
Wlasnie ze o to , zaczyna sie od zwyklego chcenia, a potem trzeba wykonac.
Nie ma modelowych Swiat i sprzedzania ich, wystarczy by bylo tak, jak Ty to sobie wyobrazasz, z tym, czego Tobie brakowalo.
księżycówka pisze:Jezeli moje dzieci beda spedzac zas swieta i z moja rodzina to beda miec takie same swieta jak ja.
A kto o tym decyduje? Czy ktos je zmusza by spedzaly swieta z Twoja rodzina? Nie mozesz Ty spedzac swiat ze swomi dziecmi ? Potrzebujesz do tego calego grona ?
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wiem,ze nie ma, ale potrzeba jakiegos punktu odniesienia w tym wzgledzie dla mnie przynajmniej. A nie jedynie swoja wyobraznie puscic i nia sie kierowac.Wstreciucha pisze:Nie ma modelowych Swiat i sprzedzania ich, wystarczy by bylo tak, jak Ty to sobie wyobrazasz, z tym, czego Tobie brakowalo.
Stad pisze "jezeli" , bo nie wiem jak bedzie. Zanim ja sie dorobie dzieci cale lata mina. Na pewno jesli moi rodzice beda starsi i schorowani mieli spedzac swieta tylko razem to bede dzieci zabierac tez do nich. A to juz wystarczy by czar prysnal. A moze byc i tak ze bedziemy je spedzac tylko we wlasnym gronie. Wiec co o tym decyduje? Sytuacja jaka bedzie.Wstreciucha pisze:A kto o tym decyduje? Czy ktos je zmusza by spedzaly swieta z Twoja rodzina? Nie mozesz Ty spedzac swiat ze swomi dziecmi ? Potrzebujesz do tego calego grona ?
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Wiec co o tym decyduje? Sytuacja jaka bedzie.
Ja sie upieram przy tym, ze w duzej mierze to my kreujemy te sytuacje . A do tego dochodzi jeszcze roznica pomiedzy nami - Ty bedziesz zabierala dzieci do rodzicow, ja jesli bede wiedziala , ze to zapsuje im swieta - nie bede tego robic.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
księżycówka pisze:A jezeli ich nie zabiore zepsuje to swieta rodzicom. Taki wybor, niestety.
W mojej sytuacji to nie kwestia wyboru, dlatego ze nie musze sie zastanawiac, czyje dobro jest wazniejsze. Moj ojciec bez skrupułów psul swieta calej rodzinie, ja nie pojawiajac sie u niego na wigilie /tak wybralam wlasnie w tym roku/, daje mu wolna reke a sobie serwuje swiety spokoj. Nikomu tych swiat nie popsulam, wybierajac samotnosc. Nie popsulabym ich rowniez, nie prowadzac swoich dzieci do dziadkow (moich rodzicow). Ojciec ma swoje pasje , a mama w zupelnosci rozumie i popiera moje decyzje
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Cobyscie jednak w pszyszlosci nie zrobili, jak nie starali, pewnej atmosfery swiat nie wywolacie. Oczywiscie to co sie Wam uda to też dobre i potrzebne ! Bowiem mieszkanie w wielkich aglomeracjach powoduje pewne straty dla dzieci. Które dzis, jaka jesli juz ilosc ich (dzieci) wierzy w swietego mikołaja ? Te które tam jakos wierzą bo Rodzicom jakos udaje sie to osiagnac, boprykają sie z wysmiewaniem w przedszkolu, na podwórku, w szkole. Atmosfera zostaje zabita ! To wpływ cywilizacji , szkoda bo to co było było takie piekne , niczym w bajkach "Disneja"
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ja nie mieszkam w wielkiem aglomeracji a moim rodzicom mimo tego świat nigdy nie udalo sie zrobic.Andrew pisze:Bowiem mieszkanie w wielkich aglomeracjach powoduje pewne straty dla dzieci
chyba nie masz podstaw zeby tak twierdzic.Andrew pisze:Cobyscie jednak w pszyszlosci nie zrobili, jak nie starali, pewnej atmosfery swiat nie wywolacie.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wróć do „Wszystkie inne tematy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 269 gości