Zgadzam się z Tedem.Kino to jest dobra platforma do spedzenia ciekawego spotkania.Oczywiście kino plus jakaś knajpka po kinie.Bo samo kino to jest lekki nonsens.
Sir Charles pisze:Czyżbyś nie był na tyle interesujący, że nie jesteś w stanie swoją osobą zapełnić tych paru godzinek komuś, na kim jakoś tam Ci zależy? Musisz sobie "pomagać" ekranem i kręglami?
Tu nie chodzi o to czy ktoś jest interesujący czy nie.Po prostu czasami koncza sie tematy, a niektórych na pierwszym spotkaniu nie warto poruszać.Oczywiście moge dziewczynie zacząc opowiadać o Whortonie, Mrożku czy podyskutowac na temat impresjonistów.Tylko czy ja to bedzie interesować.A nawiajnie dla samego nawijania czasami sie nie sprawdza.A tak film to niezła baza dla wspólnych rozmów.
Co do ciekawych miejsc. To kiedys dziewczyne zabrałem na strzelnice, to było bodajże 3 spotkanie i mimo ,że na początku krzywo na ten pomysł spoglądała.To jak juz dostała Glocka do ręki i władowała pierwszy magazynek w tarcze to tak się kobitka rozkręciła, ze musiałem coś ściemniać żeby ja z tamtąd zabrać.(naboje za darmo nie były
)
Wy jeździcie, My latamy.